Najnowsze artykuły
- ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik242
- ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
- ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński42
- ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant17
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Laurent Astier
2
7,1/10
Pisze książki: komiksy
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
7,1/10średnia ocena książek autora
33 przeczytało książki autora
19 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Jak zbić fortunę w czerwcu '40 Fabien Nury
7,7
Odpowiedź na tytułowe pytanie wydaje się prosta. Wystarczy dobrać się do konwoju przewożącego dwie tony złota należące do Banku Francji. Niby nic trudnego, jednak dla bohaterów komiksu „Jak zbić fortunę w czerwcu ’40” zadanie to może okazać się bardziej niż skompilowane.
Czerwiec 1940-ego roku. Wojska niemieckie zajmują terytorium Francji, są coraz bliżej Paryża. Rząd francuski ewakuował całe rezerwy złota poza stolicę. Jednak urzędnicy bankowi zapomnieli o dwóch tonach złota, które bezpiecznie spoczywały w jednym z bankowych sejfów. Czworo konwojentów musi wywieźć z Paryża zapomniane sztaby. Dla jednych dostarczenie francuskiego złota w bezpieczne miejsce, to przejaw patriotyzmu, dla drugich wywożone w ewakuacyjnym chaosie skarby stanowią pokusę, której trudno się oprzeć. Czwórka bohaterów podejmie szaleńczą próbę przejęcia rządowego złota, jednak na drodze ku bogactwu napotkają wiele przeciwności…
Xavier Dorison i Fabien Nury, scenarzyści komiksu, zaadoptowali na potrzeby filmowego, a potem komiksowego scenariusza powieść Pierra Siniaca. Z typowo francuską elegancją panowie przyjrzeli się historii własnego państwa, z humorem odnosząc się do własnego historycznego dziedzictwa. Nic tak nie bawi jak wizerunek bohaterskiego Francuza zaciekle broniącego Ojczyzny przed niemiecką agresją 1940 roku. Upadek państwa wywołać może różne reakcje. U jednych będzie to graniczące z samobójstwem bohaterstwo, u drugich…
Więcej na: http://gitararysowane.pl/zbic-fortune-czerwcu-40/
Indianie! Czarny cień białego człowieka Derib
6,5
POPKulturowy Kociołek:
https://popkulturowykociolek.pl/indianie-recenzja-komiksu/
Tytuł albumu dość dosadnie wskazuje, kto jest głównym bohaterem dzieła. Nie jest to jednak historia, tylko jednego przedstawiciela rdzennych mieszkańców Ameryki. Mamy tu do czynienia ze zbiorem szesnastu rozdziałów ukazujących dzieje Indian i Ameryki w ciągu wielu lat.
Każdy z historii to jednak zaledwie kilka stron. Trudno więc tutaj pisać o zwięzłej i głębszej fabule. Takowej na kilkunastu-kilkudziesięciu kadrach po prostu nie da się zawrzeć. Poszczególne rozdziały należy traktować jako krótkie epizody, których mianownikiem wspólnym jest naturalizm, mrok, brutalność i wyrazista emocjonalność. To właśnie ta mieszanka sprawia, że całość jest zaskakująco mocno angażująca i czyta się ją dość przyjemnie.
Scenarzysta Tiburce Oger we współpracy z Hervém Richezem starają się zaprezentować mocno złożone relacje pomiędzy rdzennymi Amerykanami a europejskimi osadnikami, które niestety często prowadziły do tragedii. Każda z historii przenosi nas do innego okresu (nie są one ułożone chronologicznie – co trochę przeszkadza),począwszy od pierwszego spotkania z białym człowiekiem (1540 – podbój kontynentu przez Hiszpanów) aż do roku 1922. Poszczególne epizody ukazane są w sposób bardzo autentyczny. Wyraźnie widać, że twórcy odpowiednio przygotowali się do stworzenia tego dzieła, przeprowadzając szeroko zakrojone badania, starając się tym samym, aby scenariusz był wierny historii.
Twórcy w subtelny i przemyślany sposób poruszają także tematy dyskryminacji, niesprawiedliwości i strat kulturowych. Pokazują niszczycielskie konsekwencje przybycia osadników na rdzennych Amerykanów. Przewracając kolejne strony komiksu widać jednocześnie, że potrafią być również wobec nich na swój sposób krytyczni. Ich brak umiejętności zjednoczenia się sprawił, że nigdy nie byli oni w stanie pokonać „białego człowieka”, w końcu ostatecznie godząc się ze swoją porażką i pewnego rodzaju zniewoleniem....