Natręctwo światła. Lichtzwang
- Kategoria:
- poezja
- Cykl:
- Bibliotheca Translata (tom 3)
- Wydawnictwo:
- Biblioteka Śląska
- Data wydania:
- 2022-01-01
- Data 1. wyd. pol.:
- 2022-01-01
- Liczba stron:
- 216
- Czas czytania
- 3 godz. 36 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788367152020
- Tłumacz:
- Martin Suchanek
- Tagi:
- poezja
Niewymowny lęk i nieustraszoność ludzkich słów w tym tomie poezji. Rapuje i tańczy ze śmiercią poeta z ukraińskich Czerniowców. Jak trzynastowieczny franciszkanin Tomasz z Celano – wszystek wydobył Paul Celan gniew i czas w swoich sylabach i sekwencjach. Requiem dla tamtego wieku i naszego (Zbigniew Kadłubek).
Celanowska obsesyjność i konsekwentna nieustępliwość doczekały się tłumacza, który z wyczuciem owe natręctwa oddał, uważnie stąpał po znakach poety, wsłuchiwał i wpatrywał się w rozszczepione, skamieniałe, bezświetlne kliny wyrazów, w luki języka, w rozwidlenia, w przestępne słowa. Tom kończy się słowami: ”przyjąłem ja ciebie,/ zamiast wszelkiego/ spokoju”. Warto go przyjąć i czytać – zamiast wszelkiego spokoju (Joanna Roszak).
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 4
- 3
- 1
Cytaty
Albowiem śmierć jest mistrzem z Niemiec. - "Fuga śmierci".
OPINIE i DYSKUSJE
„JAK TY siebie wymierasz we mnie:
jeszcze w ostatnim
rozdartym na strzępy
węźle oddechu
ty tkwisz
odłamkiem
życia.”
Paul Celan, niemieckojęzyczny poeta, rumuński Żyd osiadły we Francji, jedyny ocalony, oboje rodzice zginęli bowiem w obozie pracy na Zadniestrzu, co do końca życia osadziło się kamiennym poczuciem winy w jego sercu i tragicznie je naznaczyło. Szukał swojego miejsca niczym przysłowiowy Żyd Wieczny Tułacz, pielgrzymując przez kolejne kraje i miejsca, ale też przez meandry własnej pamięci, jakby wciąż zatrzymanej na owej wojennej, strasznej stopklatce.
Był jednym z tych, którzy poszukiwali odpowiedzi na pytanie, czy normalne życie, miłość, rodzina, dzieci, no i oczywiście poezja, są możliwe po śmiertelnej hekatombie, jaka przetoczyła się przez świat, na zawsze go zmieniając, zostawiając po sobie nową wiedzę o człowieku, wiedzę, jakiej nikt nie oczekiwał i z którą trudno się pogodzić.
A jeśli świat pokazał inną, ciemną stronę, wstrętną, zarażoną złem, to i twórczość musi się zmienić. Ale jak opisać coś takiego! A opisać koniecznie trzeba, to zadanie na teraz, na dziś. Tak więc poeta zaciekle eksperymentował z językiem, usiłując wyginać go, ciąć i ciągnąć tak, by pasował do pokiereszowanego, połamanego świata i poranionego człowieka. Jego poezja jest niełatwa, a nawet przyznam, że dla mnie nie do końca zrozumiała, bardziej ją chyba czuję jakoś podskórnie, zmysłowo, aniżeli pojmuję rozumem, odczytuję emocje i urywki sensów, które usiłuję łączyć za pomocą intuicji i przeczuć.
Śmierć jest w niej wszechobecna, podobnie jak lęk i rozedrganie, czasami także rezygnacja, które każą słowom ekwilibrować, przeskakiwać, zaskoczonym, w miejsca najdziwniejsze, gdzie nie pasują, uwierają, całkiem jak niegdyś ludzie, całkiem jak wyrzuty sumienia ciążące do dzisiaj…
„MINY PRZECIWPIECHOTNE na twoich lewych
księżycach, Saturnie.
Odłamkami zapieczętowane
orbity tam na zewnątrz.
Teraz musi nastać chwila
dla sprawiedliwych
narodzin.”
Trzeba więc pisać i rozważać, myśleć i analizować, by uwiecznić, oddać sprawiedliwość, nie zapomnieć, wyrzucić swój ból, spróbować zrozumieć, czego zrozumieć nie sposób, bo gdyby się to udało, to mogłoby zabić.
Można tylko wyznać i obiecać:
„Tę śmierć
którą ty pozostawałeś mi dłużny, ja
ją do-
noszę.”
I ciążyła ona Celanowi niespłaconym długiem tak bardzo, tak długo, tak uparcie, że w końcu dług ten spłacił.
Tragiczne zdają się bardzo te wiersze, gdy wejrzymy w biografię poety. Wtedy dopiero wiele rzeczy „wskakuje” na swoje miejsce i nagle zaczynamy z większym zrozumieniem odczytywać zagmatwany rebus celanowskich fraz, widzimy, jak trudno było odnaleźć mu się w życiu „PO”, jak bardzo wciąż sporą częścią siebie był ciągle „TAM-WTEDY”.
Znakomicie obrazuje to wiersz:
„BŁONY PŁAWNE pomiędzy słowami
ich siedzibą czasu-
bajoro,
szaroościstość za
świetlnym czubem
znaczenie.”
Autor zagłębia się w siebie, pyta co? jak? i dlaczego? W ogóle pytań tu dużo, a odpowiedzi, jeśli już są, to rozmyte, rozczłonkowane, niepewne. Poeta ich poszukuje wciąż i wciąż, boleśnie, kompulsywnie rozgrzebując rany.
Celana czytamy wolno, wiele razy, by przetrawiła go najpierw nasza świadomość, a w końcu by to intuicja rzuciła ostateczne światło, które pozwoli nam uchylić zasłonę, czasem tylko odrobinę, ale to nie szkodzi. Wrócimy do wiersza, poczekamy aż się w nas „uleży” i nawet jeśli każdy odczyta tę poezję inaczej, to dobrze, bo najważniejsze jest tu to, co niewypowiedziane, ledwie zasugerowane, lekko zaznaczone przeniesieniem do następnej frazy, myślnikiem, przecinkiem albo brakiem czegokolwiek. Przepuścimy to przez naszą wrażliwość, obrócimy w palcach tyle razy, ile potrzeba i zobaczymy coś, co trochę Celana, a trochę nasze własne w natrętnym świetle rozpoznania.
Książkę przeczytałam dzięki portalowi: https://sztukater.pl/
„JAK TY siebie wymierasz we mnie:
więcej Pokaż mimo tojeszcze w ostatnim
rozdartym na strzępy
węźle oddechu
ty tkwisz
odłamkiem
życia.”
Paul Celan, niemieckojęzyczny poeta, rumuński Żyd osiadły we Francji, jedyny ocalony, oboje rodzice zginęli bowiem w obozie pracy na Zadniestrzu, co do końca życia osadziło się kamiennym poczuciem winy w jego sercu...