Lekkostrawna książka o prehistorycznych kobietach, początkowo pomijanych przez naukowców. Sporo ciekawostek, jak na przykład metoda, którą ustalono, jak długo nasze przodkinie karmiły piersią. Pomysłowość badaczy nieodmiennie wzbudza mój szacunek.

Lekkostrawna książka o prehistorycznych kobietach, początkowo pomijanych przez naukowców. Sporo ciekawostek, jak na przykład metoda, którą ustalono, jak długo nasze przodkinie karmiły piersią. Pomysłowość badaczy nieodmiennie wzbudza mój szacunek.

Tematyka jest z pewnością ciekawa, ale książka też bardzo ją rozwleka. Według mnie mało tutaj skupienia na konkretach, a więcej stawiania kontrhipotez. Co prawda wnoszą one inny punkt widzenia i pozwalają zobaczyć, że "ugruntowane" stanowiska w kwestii roli mężczyzn w paleolicie wcale takie nie są. A przynajmniej, że dowody empiryczne na potwierdzenie ich w jedną czy w drugą stronę są trudne do znalezienia.
Przypuszczam, że dla osób bardziej zaznajomionych z tematem nie wniesie ona nowych treści. Można by treść tej pozycji podsumować jednym zdaniem: Interpretacja dowodów archeologicznych jest nacechowana przez pryzmat patrzenia osoby, która jej dokonuje, a wszyscy wiemy jakie zdanie o kobietach i ich roli w społeczeństwie mieli XIX wieczni mężczyźni.

Tematyka jest z pewnością ciekawa, ale książka też bardzo ją rozwleka. Według mnie mało tutaj skupienia na konkretach, a więcej stawiania kontrhipotez. Co prawda wnoszą one inny punkt widzenia i pozwalają zobaczyć, że "ugruntowane" stanowiska w kwestii roli mężczyzn w paleolicie wcale takie nie są. A przynajmniej, że dowody empiryczne na potwierdzenie ich w jedną czy w...

Temat dla mnie bardzo ciekawy. Najpierw obejrzałam tytułowy dokument w tv i tak trafiłam na tę książkę. Film jednak wydał się lepiej „dopracowany”, ciekawszy. Nie wiem czy to wina tłumaczenia, czy jednak oryginalny język autorów jest dla mnie ciut zbyt prozaiczny, bez polotu, czegoś brakuje. Ale mimo wszystko warto przeczytać, obejrzeć dokument, zapoznać się z najnowszymi odkryciami archeologów i przyjętymi interpretacjami co do naszej wspólnej historii.

Temat dla mnie bardzo ciekawy. Najpierw obejrzałam tytułowy dokument w tv i tak trafiłam na tę książkę. Film jednak wydał się lepiej „dopracowany”, ciekawszy. Nie wiem czy to wina tłumaczenia, czy jednak oryginalny język autorów jest dla mnie ciut zbyt prozaiczny, bez polotu, czegoś brakuje. Ale mimo wszystko warto przeczytać, obejrzeć dokument, zapoznać się z najnowszymi...

Niesamowita podróż w przeszłość ukazująca obraz inny niż by się wydawać mogło.. Opiera się na najnowszych wynikach badań, w tym genetycznych które pokazują, że kobiety miały dostęp do wielu zajęć i sfer życia widzianych dziś jako męskie i zdarzało się to "zadziwiająco" często. Chętni mogą sprawdzić, jak to się stało, że wojownik z Birki czy mumia kapłana z Muzeum Narodowego w Warszawie, okazały się/były kobietami. Choć założenie, że to mężczyźni, świadczy o naszym błędnym postrzeganiu roli kobiet w przeszłości. Lady Sapiens trochę to próbuje wyprostować. Czy skutecznie? Patrząc na treść - całkiem sprawnie i przekonująco, patrząc na oceny tutaj - nie bardzo.

Niesamowita podróż w przeszłość ukazująca obraz inny niż by się wydawać mogło.. Opiera się na najnowszych wynikach badań, w tym genetycznych które pokazują, że kobiety miały dostęp do wielu zajęć i sfer życia widzianych dziś jako męskie i zdarzało się to "zadziwiająco" często. Chętni mogą sprawdzić, jak to się stało, że wojownik z Birki czy mumia kapłana z Muzeum Narodowego...

Przystępna opowiesc o ewolucji człowieka i roli kobiet w pierwszych społeczeństwach. Kwestionuje pokutujące od lat teorie, jakoby od zarania dziejów kobieta miała gorszą pozycje. Niestety głownie przedstawia swoje spekulacje, aczkolwiek poparte dowodami. Czy kobiety były pierwszymi tkaczkami, czy przywodziły grupom, czy to one rozpoczęły zielarstwo? O czym świadczą niemal identyczne figurki kobiet z podkreślonymi biodrami, pośladkami i piersiami, znajdywane na niemal wszystkich kontynentach?
Analizuje malowidła naskalne, wykopaliska archeologiczne, odnalezione kobiece szkielety i towarzyszące im parafernalia. Przyjemnie się to czytało, dla zupełnych laików wiele ciekawych spostrzeżeń. Ogólnie dość dobra pozycja, choć nieco jednostronna i skupiona na jednym aspekcie funcjonowania społeczeństw pierwotnych.

Przystępna opowiesc o ewolucji człowieka i roli kobiet w pierwszych społeczeństwach. Kwestionuje pokutujące od lat teorie, jakoby od zarania dziejów kobieta miała gorszą pozycje. Niestety głownie przedstawia swoje spekulacje, aczkolwiek poparte dowodami. Czy kobiety były pierwszymi tkaczkami, czy przywodziły grupom, czy to one rozpoczęły zielarstwo? O czym świadczą niemal...

Mimo że to książka popularnonaukowa, czytało mi się ją świetnie. Dużo tu domysłów wręcz fabuły, Ale kto może wiedzieć jak naprawdę wyglądało życie przykładowo 100tys. lat temu? To wręcz niewiarygodne jakie wnioski wysnuwają archeolodzy po popiele, czy rytach na kościach itp.

Mimo że to książka popularnonaukowa, czytało mi się ją świetnie. Dużo tu domysłów wręcz fabuły, Ale kto może wiedzieć jak naprawdę wyglądało życie przykładowo 100tys. lat temu? To wręcz niewiarygodne jakie wnioski wysnuwają archeolodzy po popiele, czy rytach na kościach itp.

Niech was nie zmyli objętość tej książki - jest sztucznie napompowana. Rozdziały są krótkie, jest w niej trochę ilustracji, cytaty zajmują sporo miejsca. Efektem jest książka mająca 300 stron, którą można przeczytać w jeden dzień (lub jedną podróż pociągiem ;)). Sama treść jest o tyle ciekawa, że zamysł na nią jest oryginalny i faktycznie bierze się za bary z niektórymi stereotypami. Okraszona jest wieloma ilustracjami, które całkiem nieźle obrazują, z czym przychodzi się mierzyć badaczkom i badaczom.
Podczas samej lektury miałam wrażenie pewnej stronniczości - np. przy hipotezie babci nie podano alternatyw, dyskusji, wątpliwości, jakie wzbudziła. Zupełnie jakby była jedyną słuszną i trudnopodważalną opcją.
Dodatkowo wiele kwestii ujętych w "Lady Sapiens" odnosi się ostatecznie do mężczyzn albo do całego gatunku ogólnie, brakowało mi tu trochę skupienia się stricte na kobietach.
No i na koniec - ton jest bardzie "popularny" (i gawędziarski) niż "naukowy" ;) Czuję się trochę jakby ktoś mnie złapał na książkowy clickbait (buybait?) - tytuł bardzo chwytliwy i wiele obiecujący, treść bardzo średnia.

Niech was nie zmyli objętość tej książki - jest sztucznie napompowana. Rozdziały są krótkie, jest w niej trochę ilustracji, cytaty zajmują sporo miejsca. Efektem jest książka mająca 300 stron, którą można przeczytać w jeden dzień (lub jedną podróż pociągiem ;)). Sama treść jest o tyle ciekawa, że zamysł na nią jest oryginalny i faktycznie bierze się za bary z niektórymi...

Bardzo dobra popularnonaukowa opowieść o prehistorii i roli kobiet w spoleczeństwie pierwotnym. Polecam.

Bardzo dobra popularnonaukowa opowieść o prehistorii i roli kobiet w spoleczeństwie pierwotnym. Polecam.

Ciekawa, inne spojrzenie na dość popularny temat, do przeczytania w jeden dzień.

Ciekawa, inne spojrzenie na dość popularny temat, do przeczytania w jeden dzień.

Właściwie nie ma się za bardzo nad czym rozwodzić, jak to często bywa w przypadku literatury popularnonaukowej, która nie razi niskim poziomem. Jako osoba, która o prehistorii nie wie praktycznie nic, czuję się teraz nieco bogatsza w wiedzę, nawet niekoniecznie o kobietach - nie przeszkadza mi jednak pewna mglistość zawartych informacji, gdyż autorzy na każdym kroku lojalnie przypominają, że spora część książki to przede wszystkim spekulacje, gdyż mamy zwyczajnie zbyt mało materiału, by określać czy coś z pewnością miało lub nie miało miejsca.

Mój główny problem z całą książką to ścisłe związanie badań z binarnością płci, ponieważ JAKIE mamy właściwie powody wierzyć, że pierwsi homo sapiens postrzegali podział płci w sposób podobny do nas? Że wiązali się wyłącznie w pary heteroseksualne, gdy prokreacja przestała im służyć wyłącznie do przedłużenia gatunku? Nie mogę nawet napisać, że żadnego, ponieważ w badaniach stawiających mnóstwo pytań, te akurat nie padają ani razu, zupełnie jakby autorzy przyjmowali z góry, że wszystkie kobiety w omawianym okresie urodziły się z waginami, że wszystkie istoty zdolne do powicia potomstwa postrzegały się społecznie jako kobiety i łączyły wyłącznie w pary dwupłciowe - w tym polityczne. Jest to tym bardziej ironiczne, że podane badania nie tylko często odwołują się do ludów łowców-zbieraczy z XX wieku i wcześniejszych jako POTENCJALNYCH wzorców, na których możemy budować pewne tezy dot. neandertalczyków (a przecież kwestia płciowości bywa w nich dużo mniej binarna niż w zachodnim społeczeństwie),ale też cały czas podkreślane jest, by unikać założeń kształtowanych przez naszą współczesną percepcję. Nie mówię, że to zalatywało terfizmem, bo to stanowczo za mało, ale jednak ta niesamowita binarność założeń sprawiała, że całość wcale nie brzmi jak szczególnie nowa książka.

Właściwie nie ma się za bardzo nad czym rozwodzić, jak to często bywa w przypadku literatury popularnonaukowej, która nie razi niskim poziomem. Jako osoba, która o prehistorii nie wie praktycznie nic, czuję się teraz nieco bogatsza w wiedzę, nawet niekoniecznie o kobietach - nie przeszkadza mi jednak pewna mglistość zawartych informacji, gdyż autorzy na każdym kroku...