Najnowsze artykuły
- ArtykułyLiteracki kanon i niezmienny stres na egzaminie dojrzałości – o czym warto pamiętać przed maturą?Marcin Waincetel15
- ArtykułyTrendy kwietnia 2024: młodzieżowy film, fantastyczny serial, „Chłopki” i Remigiusz MrózEwa Cieślik2
- ArtykułyKsiążka za ile chcesz? Czy to się może opłacić? Rozmowa z Jakubem ĆwiekiemLubimyCzytać1
- Artykuły„Fabryka szpiegów” – rosyjscy agenci i demony wojny. Polityczny thriller Piotra GajdzińskiegoMarcin Waincetel2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Evan Dorkin
11
6,8/10
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
6,8/10średnia ocena książek autora
56 przeczytało książki autora
27 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
BEASTS OF BURDEN: OCCUPIED TERRITORY
Dewey Ben, Evan Dorkin
Cykl: BEASTS OF BURDEN (tom 4)
6,0 z 1 ocen
2 czytelników 0 opinii
2021
BEASTS OF BURDEN: WISE DOGS AND ELDRITCH MEN
Evan Dorkin, Benjamin Dewey
Cykl: BEASTS OF BURDEN (tom 3)
7,0 z 1 ocen
2 czytelników 0 opinii
2019
BEASTS OF BURDEN: ANIMAL RITES
Jill Thompson, Evan Dorkin
Cykl: BEASTS OF BURDEN (tom 1)
8,0 z 1 ocen
2 czytelników 0 opinii
2010
Najnowsze opinie o książkach autora
Deadpool Classic, tom 10 Juan Bobillo
5,4
Pierwsze co musicie wiedzieć, to to, że okładka KŁAMIE...
Deadpool to tytuł, który na polskim rynku jest przekładany w zaskakujących ilościach. A to seria Marvel NOW!, która liczy równo dziesięć pozycji, a to Marvel NOW 2.0, gdzie Najemnik z Nawijką wyszedł bodajże w takiej samej ilości tomów, jak nie więcej.
Domyślam się, że fala popularności, jaką wywołały filmy z Ryan Reynolds'em robi swoje, ale może być to bardzo obosieczna broń. Bo istnieje ryzyko, że Egmont wypuści coś słabego, sygnowanego silną marką. I cieszę się, że tom dziesiąty jeszcze innej serii, bo puszczanej w ramach Marvel Classic, pożyczyłem (pozostałe dziewięć tomów mam). Przygody Agent X, czyli Alexa Haydena to jednak nie jest to czego oczekiwałem od tego tytułu...
Ale jak to? Gdzie jest Wade Wilson? Czy to Alex, tylko ma amnezję? Co się zadziało? Postać pojawiła się już w poprzednim tomie i już tam można było odczuć, że "to nie to", ale całość nadrabiała wartką akcją. Cóż. Tom dziesiąty ma swoje momenty, ale pomysły jakie zaprezentowało nam tutaj czworo scenarzystów, miejscami wywoływały u mnie niekontrolowane ziewanie. Gail Simone jak zwykle się broni, ale dziwi mnie kwestia doboru grafików.
Mamy tu kilka historii i część z nich wygląda... brzydko. Mowa tu o zleceniu na niewidzialnego mężczyznę, którego chce się pozbyć... własna córka. Coś się musi za całością kryć i rzeczywiście Alex ma nosa. Okrywanie intrygi było jednak nudne. Deadpool znany jest z humoru. Miejscami bardzo rubasznego, prostolinijnego czy wręcz burackiego. Może kogoś obrazić, ale taka specyfika postaci. I ten humor tu miejscami jest, ale jakoś się z nim mijałem, jeżeli chodzi o smak.
Potem jest już nieźle. Regularne zlecenie na pewnego śpiocha z misiem u boku przestaje być regularne, kiedy okazuje się, że po drugiej stronie lufy znajduje się kuloodporny heros z potężnymi problemami. To chyba najlepszy fragment tego tomu, a przynajmniej śmieszny, bo pomysły jakie tutaj padają są świeże. Na końcu zresztą mamy stary zeszyt z tym całym Fight-manem (równocześnie mógłby się nazywać Bezimienny, nie urażając fanów Gothica, którym sam jestem),czyli postacią wyciągniętą z otchłani dziejów komiksów i znaną chyba tylko absolutnym nerdom... (albo autorom tego dzieła...)
Końcówka to powrót Czarnego Łabędzia, ale i wyjaśniania co się odwaliło z tym całym Alexem i/lub Deadpoolem. Przyznam, że rozwiązanie jest... logiczne. Zaskoczyło mnie, podnosząc nieco ocenę. Będzie mi brakowało relacji z Taskmasterem. Była świetna.
Ale i tak mam cichą nadzieję, że to koniec tej serii. Jeżeli nie polubiłeś tej postaci, nie miej złudzeń. Ten tom tego nie zmieni. Tylko dla zagorzałych fanów Wade'a. Tym bardziej, że cały ten hype już raczej opadł i pozostaje "żerowanie" na marce.
I żeby nie było. To nie jest jakaś szmira. Da się to czytać. Tyle, że rynek zaczyna być na tyle przesycony towarem, że warto sięgnąć po coś lepszego.
Deadpool Classic, tom 10 Juan Bobillo
5,4
Nie ma się co oszukiwać, ta seria nie jest dla każdego. Ludzie o nieco wyższym, bardziej wyrafinowanym poczuciu dobrego smaku powinni grzecznie odłożyć ten album na półkę i poszukać czegoś dla siebie adekwatniejszego. Jednak jeśli macie do siebie i świata odpowiedni dystans, a to, co widzicie na komiksowych kartach jest dla was jedynie karykaturą świata i nijak nie powinno być przekładane w skali jeden do jednego na rzeczywistość, czy implementowane w codziennym życiu (także w zakresie traktowania kobiet – zdecydowanie nie bierzcie przykładu z Deadpoola, to raczej podręcznik jak tego NIE robić!),to śmiało, zanurzcie się w pokręcony świat wykreowany przez takie nazwiska jak Gail Simone, Buddy Scalera, Evan Dorkin i Daniel Way – bowiem to ta czwórka odpowiada za scenariusze w „Deadpool Classic #10”.
Całość recenzji: https://tinyurl.com/52fanhhj