Obcość Peter Watts 7,1
ocenił(a) na 732 tyg. temu „Kiedy przyszłam na świat, ginekolog zemdlał, mimo że widział pewnie dzieci bez mózgu, z rozszczepem kręgosłupa, a czasami musiał w drugim trymestrze wyciągać ciała kleszczami. Widzicie, przyszłam na świat z odnóżami owada. [...] Więcej pamiętam takich smaczków ze swojego życia: zamiast prosić mamę o koty, ja prosiłam o lepy na muchy. Obserwowałam je niebezpiecznie długo, szarpiące się w lepkiej mazi. Machały bezradnie skrzydełkami. W ramach miłosierdzia odczepiałam robaki i, gdy nikt nie patrzył, wkładałam do ust.” - Weronika Rogalska, "Mała musza zemsta"
"Ciała poruszały się wolniej niż zwykle. Rytm naszego życia pozostawał niezmienny. Niektóre wydawały się martwe. Zdarzało się, że pływały z wyłupiastymi oczami i odwrócone do góry nogami. [...] Nie kazaliśmy im odwracać wzroku, nie zasłanialiśmy pływających w przestrzeni ciał, nawet tych w stanie zaawansowanego rozkładu. Wywołałoby to w naszych słodkich pociechach lęk i poczucie niezrozumienia norm" - Ola Paprota, "Ludzkie odruchy"
Otwieranie się na szersze aspekty fantastyki, w dalszym ciągu pokazuje mi jak mało wiem o literaturze. Jaki jestem malutki wobec tych wszystkich projektów, antologii, ogromnej ilości nieodkrytych światów (niekoniecznie związanych z grozą) i jak wiele jest osób chętnych, by tworzyć własne historie.
Kolejną z takich w pełni nieodkrytych wysp, jest projekt o intrygującej nazwie "Zapomniane sny". To dość ciekawy model działający na zasadzie "charityware", gdzie za wsparcie konkretnego celu (przykładowo pracowni na rzecz wszystkich istot) dostajemy możliwość obcowania z kolejnymi interesującymi antologiami. Wspominałem o nich przy okazji omawiania wcześniejszego projektu pt. "W głębi snów", toteż wierzę, że znajdzie się ktoś, dla kogo ten temat nie będzie obcy.
Dziś chciałbym rzucić trochę światła na ich najnowszą antologię o wdzięcznej nazwie "Obcość". To już piąty tom cyklu, około 200 stron, i co najważniejsze aż 30 opowiadań, które przeczytamy po wsparciu stowarzyszenia "Otwarte klatki".
Omawiana piątka hołduje początkowej zasadzie projektu pt. "fantastyka w krótkiej formie". Opowiadania o niewielkiej treści, mają tyle samo zwolenników, co przeciwników, jednak taka długość tekstów sprawia, że "Obcość" jest zbiorem idealnym dla ludzi, którzy nie mają czasu czytać całych powieści. Coś w sam raz dla tych, którzy mają chwilę oddechu pomiędzy obowiązkami.
Nie mam zamiaru czarować i zaklinać rzeczywistości poprzez tanie chwyty typu "najlepsza antologia w tym miesiącu", jednak szczerze przyznaję, że włodarze projektu zadbali o to bym został wielokrotnie miło zaskoczony. Mnogość tematów, spora paleta kosmicznej czerni i gdzieniegdzie pojawiające się weird, bizzaro i groteska sprawiły, że z przyjemnością kartkowałem kolejne strony w oczekiwaniu na jeszcze lepszą opowieść.
Nie będę rozwodzić się na temat wszystkich opowiadań, jednak z chęcią wymienię tych kilka, które "zjadły moje serce".
Miłym otwarciem antologii i sporą przyjemnością dla wyobraźni okazało się "Siedem wrót ki-gal" autorstwa Kamili Regel. Autorka poprzez zgrabne połączenie antycznej opowieści z sci-fi na moment sprawiła, że przeniosłem się gdzieś daleko poza znaną rzeczywistość.
Idąc dalej, zostałem miło zaskoczony przez Panów Szymańskiego i Niedzielskiego. W swoich opowiadaniach zabrali mnie do dwóch wersji przyszłości, gdzie w jednej jesteśmy kolonizatorami, a w drugiej to nas skolonizowano. Panowie pokazali mi dwa zupełnie inne światy, które dosłownie mnie przeżuły i strawiły.
Jednym z faworytów zbioru zostało "Już cię nie poznaję" autorstwa Natalii Klimaszewskej. Na ledwo kilku stronach autorka zmieściła motyw z mojej ulubionej "Inwazji porywaczy ciał" i zgrabnie połączyła z pełną uprzedzeń ludzką naturą. Żeby tego było mało, w dalszej części antologii Natalia zaskakuje po raz kolejny opowiadaniem pt. "Ta druga", gdzie wprowadzając motyw niesfornej ręki doskonale bawi się w grozę.
Nie mniej ciekawą, okazała się historia autorstwa Michała Brzozowskiego. W swoim "Może mam paranoję, ale co jeśli jej nie mam!" skupił się na tytułowym temacie paranoi, kwestii kontaktów międzyludzkich w internecie i wciąż świeżym temacie sztucznej inteligencji w sieci. Opowiadanie prawdziwie paranoiczne.
Panie Anna Tomaszewska, Ola Paprota i Weronika Rogalska, utwierdziły mnie w przekonaniu, że kobiety mają często bujniejszą wyobraźnię od mężczyzn. "Ludzkie Odruchy" Oli i "Mała musza zemsta" to wzorowe wejście w grozę i frajda na całego.
Arkadiusz Pindral pokazał mi kolejne ciekawe podejście do tematu duszy i ciała. W swoim "Sto lat, sto lat" zaskakuje pomysłem, nietypowym rozwiązaniem i dość bogatą wyobraźnią.
W antologii pojawiła się również bardzo dobrze znana mi Ola Bednarska. W opowiadaniu "Ten, który nie spada z nieba" dostałem kolejny popis jej talentu i melancholijne opowiadanie, które nadal siedzi mi w głowie. Trochę o przynależności, ale też o odkrywaniu siebie.
"W bocznych lusterkach nocną porą migają perspektywy" było niespodziewanym, ale dobrym zaskoczeniem. Filip Duval sięgnął po pomysł rodem z weird fiction, i co najważniejsze bardzo dobrze go przedstawił. Po lekturze można na moment zastanowić się nad kondycją swoich perspektyw.
W antologii pojawił się niezły wygibas słowny Petera Wattsa (Olga Niziołek zrobiła kawał niezłej roboty w tłumaczeniu) jednak opowiadanie nie zrobiło na mnie aż tak ogromnego wrażenia. Być może bardziej spodoba się komuś innemu.
Lektura antologii była przyjemnością, jednak wiem, że bez notatek wkrótce zapomniałbym o niektórych opowiadaniach. W końcu taki urok krótkich opowiadań, że wpadają i wypadają.
Zachęcam do zajrzenia na stronę projektu i finansowej pomocy fundacji.