Najnowsze artykuły
- ArtykułyHobbit Bilbo, kot Garfield i inni leniwi bohaterowie – czyli czas na relaksMarcin Waincetel15
- ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik264
- ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
- ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński42
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Maciej Janusz Różalski
Źródło: Własne
4
6,6/10
Pisze książki: fantasy, science fiction, czasopisma
Urodzony: 18.01.1974
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.plhttp://e-book.maciejrozalski.eu/
6,6/10średnia ocena książek autora
64 przeczytało książki autora
68 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Ten pierwszy raz
Małgorzata Wieczorek, Maciej Janusz Różalski
6,3 z 49 ocen
95 czytelników 12 opinii
2018
Najnowsze opinie o książkach autora
Ten pierwszy raz Małgorzata Wieczorek
6,3
W sumie warto było. Pomysły interesujące, choć może nie szokują.
Pod względem narracji nie wszystkie opowiadania mi do końca pasowały. Miejscami za dużo, a czasem za mało. Jestem zdecydowanie zwolenniczką strzelby Czechowa. Jeśli strzelba wisi na ścianie w pierwszym akcie, to...itd.
W antologiach, które ostatnio czytałam zdecydowane dominowały militarne przygodówki lub brutalne fantasy. Tutaj... miła niespodzianka. Proporcje odwrócone 4:1. Hmmm... 4 autorki i 1 autor. Taki przypadek.
Cyber Maciej Janusz Różalski
5,5
Na książkę trafiłam przypadkowo wpisując frazę "Cyber" w aplikację Legimi. Początek napisany był naprawdę fantastycznie. Pierwsze 100 stron przeczytałam na jednym tchu. Schody zaczęły się później.
Na wstępnie jednak chciałabym zaznaczyć, że nie jest to zła książka szczególnie dla fanów klimatu Cyberpunku. "Cyber"ma potencjał i odpowiednie jej zedytowanie w 100% poprawiło by przekaz i samą fabułę.
Zdecydowanie brakowało mi różnic w bohaterach. Każdy z nich był na tyle nijaki, że przez 304 nie kibicowałam zupełnie nikomu. Najciekawszą postacią był oczywiście Feliks Grzegorz, jednak im dalej w fabułę tym coraz bardziej stawał się on mdły i nieciekawy. Rozumiem co autor miał na myśli. Rozumiem zamysł z uczłowieczeniem konstruktu jednak sposób w jaki ono przebiegało spowodowało rozmycie cech charakterystycznych postaci. Reszta uczestników fabuły była zupełnie papierowa. Czasami myliłam się o kim w danym momencie czytam. Dopracowanie tej części powieści jest jak najbardziej do naprawienia:)
Samej fabule brakowało dynamiki. Postacie większą część swoich przygód spędzały w podobnych lokacjach, robiąc podobne rzeczy. Część ich przygód nie wnosiła dla czytelnika nic nowego co do wiedzy o nich, do fabuły, a nawet do konkretnych scen. Brakowało szczegółów z życia bohaterów, które w jakiś sposób definiowały by ich charakter i pozwalały by czytelnik mógł ich pokochać, bądź znienawidzić.
Opisany świat (szczególnie na początku) wydawał się bardzo ciekawy. Korporacje posiadające swoje małe miasta pozwalające ich pracownikom na zaspokojenie wszelkich potrzeb. Tworzone po to by kontrolować wszystkich i wszystko w firmie. Takie tło historii stanowi doskonały początek. Później jednak autor zupełnie nie wykorzystał tak cudownego pomysłu. Ciekawiło mnie więcej szczegół z życia ludzi, jak wygląda świat. Czym zajmują się i jak żyją ludzie nie pracujący w korporacji.
Wątek mafijny był zbędny albo za mało rozwinięty. Znów brakowało szczegółów.
Końcówka wydawałam się napisana zbyt szybko. Miałam wrażenie, że zabrakło w niej serca i była sposobem na pójście na łatwiznę.
Panie autorze proszę się nie zniechęcać ta powieść po małych poprawkach będzie bardzo przyjemna. Ma dobry początek. Zabrakło pomysłu na rozwinięcie i zdecydowanie zabrakło serca na koniec.
Mam też małe ale do stwierdzenia " w każdym bądź razie". W przypadku bohatera, wypowiadającego tak popularny i potoczny językowy błąd jestem na tak. Słyszę to stwierdzenie bardzo często. Jednak użycie tego stwierdzenia dwa razy w narracji zaczęło kuć w oczy. " W każdym razie" lub "bądź co bądź".
Zdecydowanie przeczytam też inne Pana książki. I będę czekać bo może ukaże się kiedyś ulepszona wersja "Cyber", którą przeczytam na 100%:)
Najważniejsze to się nie zniechęcać!