Naprawdę piękny album, starannie wydany i bardzo przekrojowy. Z przyjemnością się czyta, a w zasadzie ogląda. Jest tylko jedna wada z mojej perspektywy jako krótkowidza, czyli b. małe podpisy tytułów książek, z których pochodzą te ilustracje. Męcząca był konieczność zdejmowania okularów, żeby je odczytać i ponowne zakładanie, aby obejrzeć i odczytać resztę. Progresja w moich szkłach tego nie ogarnęła.
Ciężko sklasyfikować gatunek tej książki, jednak to jest w niej najlepsze. Schultz tu jest, jednak nie dosłownie, brzmi w rytmie i chowa się między słowami. Piękne, robaczywe, dające duże pole do twórczej interpretacji. Przyjemne dla zmysłu oka i percepcji, ponieważ sensy nie są rozwijane tylko przez słowa, ale również przez obrazy, które dopełniają siebie ale jednocześnie sobie zaprzeczają.