Najnowsze artykuły
- ArtykułyCzytamy w weekend. 11 października 2024LubimyCzytać338
- ArtykułyNoc Bibliotek już dzisiaj! Sprawdź, jakie atrakcje czekają na odwiedzających!LubimyCzytać2
- Artykuły„Co porusza martwych” – weź udział w quizie i wygraj pakiet książekLubimyCzytać23
- ArtykułyTworzyć poza rozsądkiem. Przypadek Francisa Forda CoppoliAdam Horowski1
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Marcin Zwoleń
8
8,8/10
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
8,8/10średnia ocena książek autora
104 przeczytało książki autora
117 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
paskudZin #03: Bizarrowa Lista Przebojów
Cykl: paskudZin (tom 3)
7,6 z 7 ocen
10 czytelników 0 opinii
2023
Najnowsze opinie o książkach autora
Brama 2(7)/2017 Kazimierz Kyrcz jr
8,9
Nie minęło wiele czasu odkąd do sprzedaży trafił najnowszy numer czasopisma BRAMA (2/2017),a na łamach fanpage-u gruchnęła informacja, że z zespołu odchodzi Mirosław Korkus (zastępca redaktora naczelnego),do tego w swej pożegnalnej mowie użył on słów, w które aż nie chcę się wierzyć: „(…) mam nadzieję, że siódmy ostatni numer magazynu, nie był naprawdę numerem ostatnim.„. Można się tylko domyślać, czym podyktowane są takie słowa, lecz teraz, gdy jestem po lekturze najnowszego numeru czasopisma, pytam: Dlaczego tak się dzieje? Dlaczego, skoro właśnie ukazał się jeden z lepszych numerów ever (i nie chodzi mi o fakt, iż znalazło się w nim także moje opowiadanie). Naprawdę, po odłożeniu przeczytanego czasopisma na półkę uważam, iż jest to naprawdę świetnie wydany, równy numer, brak w nim słabego opowiadania, ani nawet specjalnie odstającego od pozostałych, każdy z autorów trzyma wysoki poziom, a i na kwestie redaktorsko-korektorskie, które nieraz kulały, nie ma co narzekać, bo wszystko jest dopracowane na tip-top. Dlaczego zatem teraz, po wypuszczeniu najlepszego w mojej ocenie numeru, czasopismo Brama miałoby zwinąć interes? Pozostaje mi tylko wierzyć, że to przykry żart i niezrozumiała przeze mnie gra słów.
Przejdźmy jednak do samego numeru.
Jak wspomniałem, moje opowiadanie zostało zatwierdzone przez redakcję i trafiło na łamy czasopisma. Nie zamierzam wystawiać samemu sobie oceny, powiem tylko, że bardzo zachęcam do zapoznania się z nim z co najmniej dwóch powodów. Po pierwsze jeśli znacie/lubicie moją inną historię „Introligator z Doliny Płaczu”, to opowiadanie tu zaprezentowane także powinno się wam spodobać. Po drugie zaś, i co ważniejsze, jest to historia, do stworzenia której zainspirowała mnie opowieść mojej koleżanki, a która to opowieść zjeżyła mi włos na głowie. Poznawszy tę historię, wiedziałem, że muszę przelać ją na papier. Tak powstał „Utracony”. Sięgnijcie, nie pożałujecie.
Wśród w większości dłuższych opowiadań znalazły się dwa krótkie teksty. Pierwszym jest „Włóczykij” Marka ZYCHLI. Marek kontynuuje swój cykl Duszności, serwując nam historyjkę w fajnym gawędziarskim stylu. Łatwo dać się wciągnąć w opowieść, która ze szkodą dla nas tak szybko jak się zaczyna, tak szybko kończy. I to jej jedyny mankament.
„Zazdrośnik” Michała STONAWSKIEGO ma klauzulę 18+. Nie bez powodu. Jest to naprawdę mocna rzecz, napisana przez fachowca, która wciąga od pierwszych akapitów. Lekturę opowiadania nie sposób odłożyć „na później”. Zaczynając, musimy poznać ją do końca. Musimy! I choć w pewnym momencie karty zostają tak ułożone, że finał nie będzie stanowił dla wielu czytelników specjalnego zaskoczenia, to wyrafinowanie głównego bohatera przechodzi ludzkie pojęcie.
Na „Plac nieżywych dzieci” zaprasza nas Adam BARCIKOWSKI, a tam dzieją się niestworzone rzeczy. Jeśli kręcą was historie oparte na kanwie ghost story, to zapewniam, że nie będziecie zawiedzeni. Zmór, duchów i wielu im pochodnych znajdziecie tu w każdym akapicie, a pomysł z „łowcą”, do tego porozumiewającego się z krukami, świetny!
W tym momencie trafiamy na drugi z zapowiedzianych przeze mnie krótkich tekstów. Kazimierz KYRCZ Jr. zaprezentował coś, z czym spotkałem się po raz pierwszy, a co sprawiło, że moje usta mimowolnie wyszeptały: „Wow”. Tak naprawdę nie wiem nawet jak określić przedstawioną przez autora formę literacką, bo „Strachy z przepełnionej czachy” są tworem oryginalnym. Jest krótko, historia pobudza wyobraźnie i w jakiś podstępny sposób mobilizuje do działania – przeczytacie, zrozumiecie.
Rafał PIOTROWICZ i jego „Smok” także Was nie zawiodą. Niezwykle wciągająca historia, w której dwóch narratorów przedstawia pewne wydarzenie, każdy ze swojej perspektywy. A należy zaznaczyć, że perspektywy są przeciwstawne. Warsztat autora (prima sort) sprawia, że chciałby się czytać bez końca, a ciekawe i bardzo dobrze przedstawione zakończenie historii wywołuje swoistą nostalgię. Czekam na więcej.
Zaś „Nad Gopłem” swą historię snuje Przemysław KARBOWSKI. Jest to opowiadanie wyróżniające się na tle pozostałych poprzez zastosowany w nim archaizm językowy, co pozwala nam bardziej wczuć się w skomplikowaną rozgrywkę, z którą poradzić muszą sobie jego bohaterowie. Mnie ta opowieść nie porwała, ale muszę przyznać, że oprócz walorów językowych i estetycznych, ma w sobie to coś. Coś dzięki czemu przykuwa uwagę i niewątpliwie znajdzie swoich amatorów.
Z kolejnym opowiadaniem mam nie lada problem. „Supermarket Wasilewa”, do którego zabiera nas Michał IDZIKOWSKI, ma to do siebie, że gdyby nie wątki damsko-męskie można by śmiało uznać tę historię za jedną z lepszych w tym numerze Bramy. A że opowiadanie zaczyna się od dialogu dwójki bohaterów płci przeciwnej, to już na wstępie musimy przebrnąć przez ich lakoniczną niemal dziecinną rozmowę, by przejść do meritum, a tam…? A tam jest już rewelacyjnie. Opowiadanie nabiera kosmicznego tempa i czyta się je z ogromną przyjemnością, zaś opowieść tytułowego Wasilewa to już majstersztyk. Zresztą… Przedwieczni zawsze mile widziani.
Do lektury opowiadania Anny MUSIAŁOWICZ o tajemniczym tytule „Dor Barraghe-im” zasiadłem z ciekawością, czy i tym razem dostrzegę kolejny skok potencjału i zdolności literackich autorki. Nie zawiodłem się. Anna zaprezentowała niesamowicie aktualną i dojrzałą historię. Przedstawiony tu wątek uzurpujących sobie prawo do wszystkiego ziemian, którzy zmuszeni zostali do zasiedlenia obcej planety, przywodzi na myśl wszystko to, co aktualnie dzieje się w Europie; gdzie lokalni mieszkańcy w trosce o własne zdrowie, a nawet życie boją się wyściubić nosa poza granice własnych posesji – choć i tam nie czują się zbyt bezpieczni. Mocna i świetna rzecz. Brawo!
„Władca snów”, autorstwa Emila GIERASA, to ładnie skonstruowana, podzielona na krótkie fragmenty opowieść, którą czyta się z wypiekami na twarzy i drżącym sercem. Gratulacje dla autora głównie za to, że w tak doskonały sposób udało mu się przelać ten arcyciekawy pomysł na papier. Nic więcej nie powiem. Sprawdźcie.
Mariusz SOBKOWIAK po raz kolejny (na łamach czasopisma Brama) zaskakuje ciekawym opowiadaniem. Muszę przyznać, że historia zatytułowana „Na obraz i podobieństwo nasze” daje dużo do myślenia, tym bardziej, że autor wiele z zawartych w swoim opowiadaniu tez podpiera faktami przytoczonymi w postscriptum. Jednakże jedno, co najbardziej razi w tej historii, to nierealne opisy zabójstw. Z drugiej strony, do większości z nich dochodzi w snach, a tam być może wyglądałaby właśnie tak, jak opisuje je autor. Poza tym mankamentem jest to kawał dobrej historii, w której jak nic odnalazłby się stary i poczciwy Freddy Kruger.
Po chwili spotykamy się ponownie z Michałem IDZIKOWSKIM, który tym razem podsuwa nam do przeczytania swój „Notatnik”. Jakież było moje zaskoczenie (na plus oczywiście),kiedy zagłębiając się w lekturę spotkałem bohaterów z opowiadania „Supermarket Wasilewa”. Brawo! Znakomity pomysł na cykl. Zaś o samej treści tytułowego notatnika mogę powiedzieć tylko tyle, że musicie się z nią zapoznać. Ja jestem kupiony i czekam na więcej.
Ostatnim opowiadaniem jest bardzo wciągający i napisany z lekkim przymrużeniem oka tekst Marcina ZWOLENIA, „Słowo się rzekło”. Można mieć pewne zastrzeżenia do przedstawionej historii, gdyż życiowy sukces bohatera i notorycznie powtarzane imię i nazwisko bohaterki nazbyt szybko zdradzają główny wątek opowiadania. Nie jest to jednak jakiś karygodny błąd, gdyż autor broni się świetnym wykonaniem i bardzo ciekawą wizją piekła – eh ta biurokracja. Ponadto zastanawiam się, na ile do powstania tego tekstu przysłużył się los, jaki spotkał reżysera filmu „Demon” z 2015? Krótko mówiąc, mimo przewidywalności, jest to naprawdę fajna rzecz.
To tyle, jeśli chodzi o opowiadania zawarte w najnowszej Bramie. Jak wspomniałem wcześniej, jest to numer, który na tle dotychczasowych wypada bardzo dobrze, jest wyjątkowo równy i w mojej skromnej opinii najlepszy, jaki czytałem. Każde opowiadanie prezentowało wysoki poziom i nawet przez chwilę nie pozwalało się nudzić, co w ostatecznym rozrachunku sprawiło, że nie sposób wyłonić jednego faworyta. Pozostaje tylko wierzyć, że nowy numer (ósmy) już się tworzy, bo innej myśli do siebie nie dopuszczam.
Więcej opinii na www.grzegorzkopiec.pl <ZAPRASZAM>
Zin BizarroCon6 Krzysztof T. Dąbrowski
10,0
"Ktos ponoc rzucil glupi pomysl, kilka osob go podchwycilo , a efektem tego jest ten niewielki zbiorek krotkich opowiadan na dokladnie 100 i 200 slow" - taka jest prawdopodobnie geneza powstania tego dziwnego tworu jakim jest ten wlasnie Zin Bizarrocon 6 (6 bo to pamiatka szostej edycji zlotu Bizarrocon, zrzeszajacego osoby, ktore sa chetnie babrania sie w takich klimatach i osob, ktore chca posluchac prelekcji poruszajacych takie dziwaczne wlasnie tematy).
w srodku znajdziecie 17 historyjek, a takze galerie prac, wszystko stworzone specjalnie na te jedyna w swoim rodzaju okazje.
W sieci mozna znalezc wersje elektroniczna tej publikacji (az w trzech formatach, pdf, epub i mobi, za co dziekujemy zespolowi przygotowujacemu tego zina)- pliki są dostepne az w trzech roznych lokalizacjach, wiec nie powinno byc problemu z ich wyszukaniem.
Dodatkowo powstala wersja papierowa w nakladzie 100 sztuk (kazda numerowana, a numery od 1 do 15 dodatkowo zostaly wzbogacone o autografu wszystkich prelegentow wystepujacych na tym zlocie, co czyni z nich nie lada perelke - ponoc wersje papierowe mozna jeszcze zdobyc u patronow).
Wiem ze wyskok ten nie byl jednorazowy i zespol odpowiedzialny za te ksiazeczke szykuje juz kolejny "wybryk", o ktorym zapewne doweimy sie juz niebawem.
W mojej ocenie jest to bardzo dobry zbior, zrzeszajacy czolowke polskich tworcow bizarro, wsrod nich znajdziecie kilku debiutantow, ale rownie wysokim poziomie, kazde opowiadanie zostalo wzbogacone o dedykowana grafike, co dodatkowo czyni ten zbior jeszcze przyjemniejszym w czytaniu.
A jakie sa wasze opinie na temat tego zbioru?
czy jego forma i uklad jest dla was odpowiedni? dla mnie bomba i chetnie wzialbym w rece podobne, licze ze przy okazji kolejnych Bizarroconow beda rowniez takie akcje idostaniemy podobne niespodzianki