Czytamy w weekend
Za tydzień o tej porze wszystko już będzie gotowe i zapięte na ostatni guzik: choinka, prezenty, świąteczna kolacja, terminarz spotkań z rodziną. Ale póki co jeszcze jest czas, żeby sobie w spokoju poczytać w weekend, odsuwając na bok te wszystkie niezałatwione rzeczy. W jakie książki w ten weekend uciekacie przed obowiązkami?
W ten weekend wybieram się nad morze, jadę do Gdańska. Złożę wizytę rodzinie z którą nie spędzę tegorocznych Świąt. Także już w tę sobotę czeka mnie pierwsza przedwczesna Wigilia. Wiozę też prezenty, dla każdego oczywiście po książce.
Dla siebie na drogę i powrót do domu - zabieram Ból Zeruyii Shalev. Czytałam wcześniej tylko jedną książkę tej autorki, a mianowicie Życie miłosne. Nasyconą niezwykłą emocjonalnością historię romansu między zamężną kobietą a starszym od niej mężczyzną. Proza Shalev jest nacechowana wielką wrażliwością, ale też czasem i brutalnością. Wiem, czego mogę spodziewać się po tej pozycji. Jak się domyślam będzie to i ból dosłowny, ale też ten metafizyczny, taki który czuje się całym sobą mimo braku dolegliwości fizycznych.
Zaczyna się niewinnie. Jest ranek, bohaterka książki – Iris wraz z mężem i dwójką dzieci szykują się do porannego szybkiego wyjścia z domu. Tego dnia codzienna rutyna zostanie jednak rozbita. Tym razem to Iris, nie jej mąż odwiezie do szkoły dzieci, a w drodze powrotnej na skutek ataku terrorystycznego ulegnie poważnemu wypadkowi. Czy tytułowy ból będzie niemożnością pogodzenia się z nieuchronnością pewnych zdarzeń? Czy może próbą cofnięcia czasu i podjęcia innych życiowych wyborów? Tego wszystkiego dowiem się już w ten wyjazdowy weekend.
Są takie chwile w życiu każdego czytelnika, kiedy wszystko staje się jasne i klarowne. Gdy już po pierwszych zdaniach czytanej książki nabieramy przekonania, że ów pisarz/pisarka będzie nam towarzyszyć już zawsze. Że to jest proza, której szukaliśmy. Warto przedrzeć się przez strony książek zaledwie zadowalających żeby dotrzeć do tych wyjątkowych. Dla mnie takim dziełem były Zakochania Javiera Maríasa. Całkowicie pochłonęła mnie ta refleksyjna opowieść o miłości i zazdrości z brutalnym morderstwem w tle, napisana niespiesznie, długaśnymi zdaniami, które są znakiem rozpoznawczym Hiszpana. Od tamtej chwili minęło sporo czasu, kiedy nie wracałem do jego twórczości. Ale ta powieść ciągle we mnie żyła. Dlatego teraz postanowiłem spędzić z „królem Redondy” trochę więcej czasu. W weekend będę czytał jego Wszystkie dusze. To nie jest ostatni tytuł spod jego pióra, za który się zabiorę. Ale o tym już w kolejnych odsłonach „Czytamy w weekend”.
A Wy co będziecie czytać?
komentarze [136]
Skończyłam:
Krabat
Zaczęłam:
Opowieść wigilijna
Rewelacja. Bardzo wartościowa lektura z klimatem, choć trochę surowa, ale... takie jest życie. Na pewno do niej wrócę :)
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postRewelacja. Bardzo wartościowa lektura z klimatem, choć trochę surowa, ale... takie jest życie. Na pewno do niej wrócę :)
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postDziękuję - na pewno za jakiś czas przeczytam. ;)
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Skończyłem:
Harry Potter i Przeklęte Dziecko
I zaczynam:
Syn
Współczesna bogini. Jak wiara w siebie może zmienić wszystko
Jak Cię zabić, kochanie?
Spójrz na mnie
Dzisiaj rano zakończyłam czytanie powieści Zostań, jeśli kochasz. Aktualnie czytam Pieśń o Rolandzie, a jeśli uda mi się ją jeszcze dziś przeczytać to może zabiorę się za Wróć, jeśli pamiętasz :)
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postW końcu chwila przerwy więc zabrałam się za Harry Potter i Przeklęte Dziecko :)
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Zaczynam czytać :
Wedle zasług
Ciekawie się zapowiada :).
Smaki życia i liczę, że zacznę Dom w Ulsan, czyli nasze rozlewisko
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post