Czytamy w weekend

LubimyCzytać LubimyCzytać
22.07.2016

Na weekend czekamy jak na wybawienie - przynajmniej ci z nas, którzy nie muszą pracować. Sobota i niedziela to dni, kiedy można bezkarnie wylegiwać się w piżamie i do 14:00 czytać książki w łóżku, wstając tylko po to, aby zrobić kolejny koktajl z arbuza i bazylii. Tylko trzeba pamiętać, aby w piątek po pracy zrobić zakupy.

Czytamy w weekend

Sprawdźcie jakie książki wybraliśmy na nadchodzący weekend.

Nie zapeszając, chyba w końcu przyszło lato. I to pełną gębą - słońce świeci jak na lipiec przystało, rozgrzane powietrze pachnie wakacjami, prawdziwa kanikuła. A ja na zasadzie kontrastu, chociaż wcześniej nieplanowanego, sięgam po książkę, od której zdecydowanie wieje chłodem. Jej autorka zabiera mnie na Spitsbergen, do świata jednego koloru, gdzie jest ciemno, zimno i skąd daleko do domu, gdziekolwiek się on znajduje. Generalnie. W rzeczywistości bowiem odcieni bieli jest tutaj sporo, z tą ciemnością też tak nie do końca, bo oprócz nocy polarnej jest też wieczne słońce dnia polarnego. A dom? W 2014 roku na Spitsbergenie żyło 423 obcokrajowców z 44 krajów, niektórzy spędzają tam lata, każdy jednak prędzej czy później wyjeżdża, szukając domu w innym miejscu na świecie.

Zasadniczo nie lubię marznąć, wolę upał od ekstremalnego chłodu. Słońce jest również ważne, bez niego niebezpiecznie skręcam w stronę melancholii. Ale gdy czytam poniższą refleksję pani Wiśniewskiej, mam wrażenie, że rzuca mi wyzwanie. Może by tam jednak, kiedyś..

Utarło się powiedzenie, że pierwsza noc polarna to najlepszy sprawdzian tego, czy ktoś nadaje się by tu mieszkać. Że jak się przetrwa bez światła dziennego, to się przetrwa wszystko. Gadanie. Pierwsza noc polarna to jest właśnie doświadczenie, na które się czeka po miesiącach męczącego słońca bezlitośnie świecącego przez okno całą dobę.

Lubię Japonię. Czytam prawie wszystko, co jest wydawane o tym kraju. Cenię Murakamiego, choć czasem tracę do niego cierpliwość, jednak gdy czytam po raz kolejny o japońskim jedzeniu, słuchaniu jazzu, uszach i kotach to złość mi przechodzi. Lubię starą, tradycyjną Japonię, ale też nową, krzykliwą, plastikową z kulturą otaku i kawaii.

Wychowałam się nad morzem, pamiętam z dzieciństwa przypływy i odpływy, znikanie plaży, ale i cofanie się morza. Tsunami często nawiedza mnie w snach. „Ganbare! Warsztaty umierania Katarzyny Boni to książka o stracie i życiu po tsunami, które nawiedziło wschodnie rejony Japonii w 2011 roku. We współczesnym, elektronicznym świecie wszyscy mogliśmy oglądać tę tragedię na żywo. Morze wdzierające się na ląd, zabierające domy, samochody, ludzi i zwierzęta zrobiło na mnie wtedy przerażające wrażenie.

Z chęcią poczytam o skutkach tego kataklizmu w życiu zwykłych ludzi, o fragmentach życia ciągle znajdowanych lub nigdy nie znalezionych, a które zabrała woda. O bliskich, którzy nigdy nie zostali odnalezieni i pochowani. O nurkach, którzy ciągle wyławiają z morza zarośnięte już morską roślinnością zdjęcia, książki czy gazety.

Ganbare! – Daj z siebie wszystko! Trzymaj się! Dasz radę! tak właśnie mówią do siebie Japończycy, kiedy chcą kogoś zmotywować do działania. Mnie nie trzeba motywować do czytania, z chęcią spędzę czas z tą książką.

To lato to nie jest dobry dla mnie czas na czytanie. Wolne godziny przelewają mi się przez palce, zbyt często poddaję się impulsom i spontanicznie zgadzam się na rzucane przez przyjaciół propozycje. To wszystko bardzo pięknie, w sumie to mi to nie przeszkadza, ale przez to od ponad tygodnia (dwóch? hm) czytam książkę, którą można przeczytać w trzy popołudnia – tylko w trzy, bo jest krótka i świetnie napisana. Mam na myśli Vernona Subutexa. W ten weekend mam ambitny plan go dokończyć, zwłaszcza że wkrótce ma ukazać się drugi tom.

A jeśli to mi się uda, to przeczytam komiks – album, o którym od dawna słyszę, że jest jedną z najlepszych powieści rysunkowych, „Niedoskonałości” Adriana Tomine.

A Wy co wybraliście na najbliższe dni?


komentarze [107]

Sortuj:
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
Książkołaz 11.12.2020 11:56
Czytelniczka

Ja weekend spędzę czytając:
Opowieści z Akademii Nocnych Łowców
i jak skończę to przeczytam jeszcze:
Okrutny książę :)

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
 Opowieści z Akademii Nocnych Łowców  Okrutny książę
Piotr Drwięga 11.12.2020 11:53
Bibliotekarz

Ja spędzę miły weekend z:
Zatruty ogród
i jeżeli skończę "Zatruty ogród" to:
Dzieje Tristana i Izoldy

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
 Zatruty ogród  Dzieje Tristana i Izoldy
MateuszFrąckowiak 10.12.2020 13:38
Czytelnik

Niedoskonałości świetne, ale Smiech i smierć jeszcze lepsze.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Agnieszka 24.07.2016 17:27
Czytelniczka

Polskie morderczynie

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
 Polskie morderczynie
Anna 24.07.2016 16:51
Czytelniczka

Skryba Skryba - skończyłam

Szkl Szklane księgi porywaczy snów - właśnie zaczęłam

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
 Skryba  Szklane księgi porywaczy snów
holly25 24.07.2016 16:34
Czytelniczka

Maybelline

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
 Maybelline
Aurora92 24.07.2016 15:44
Bibliotekarka

Panie z Cranford ale nie skończę, bo w ten weekend i w mijającym tygodniu przeważało u mnie kino ;P

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
 Panie z Cranford
kamila1041 24.07.2016 14:28
Czytelniczka

Próba niewinności

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
 Próba niewinności
Akasha89 24.07.2016 12:58
Czytelniczka

Kończę Afgańska Perła.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
 Afgańska Perła
Mery 24.07.2016 12:03
Czytelniczka

Pochłaniacz

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
 Pochłaniacz