Czytamy w weekend
Przed nami pierwszy weekend po zakończeniu wakacji. Z jaką lekturą zamierzamy go spędzić? Ania sięgnie po reportaż Tomasza Michniewicza, Gosia postanowiła natomiast przeczytać najnowszą powieść Katarzyny Bereniki Miszczuk. Bartłomiej z kolei zagłębi się w lekturze książki historycznej o sprawach kryminalnych w Gdańsku. A jakie są Wasze plany czytelnicze na najbliższe wolne dni? Czekamy na odpowiedzi w komentarzach!
Jak i wielu Polaków i wiele Polek z niepokojem śledzę sytuację w Afganistanie i na polsko-białoruskiej granicy. Afgańczycy zostali postawieni w ekstremalnie trudnej sytuacji: niełatwo im wyjechać z ukochanej ojczyzny, dla wielu z nich niebezpiecznie jest w niej zostać. Gdyby urodzili się w jednym z wielu innych krajów na świecie, nie odczuwaliby takiego zagrożenia. M.in. o tym, jak miejsce, z pochodzimy, determinuje komfort i sposób życia, napisał w „Chrobocie” Tomasz Michniewicz. I to właśnie po tę książkę mam zamiar sięgnąć w weekend.
Michniewicz jest podróżnikiem, reportażystą, organizatorem wypraw i dziennikarzem, urodzonym w latach 80. XX wieku. Bohaterowie jego książki pochodzą z siedmiu różnych krajów świata. To „zwykli ludzie”, którzy – podobnie jak autor reportażu – przyszli na świat w ostatnich dziesięcioleciach zeszłego wieku. Jako że sama też jestem dzieckiem lat 80., chętnie porównam swoje doświadczenia i to, jak wyglądały czasy mojego dorastania z tym, co dokładnie w tym samym czasie działo się u bohaterów „Chrobotu”. A ci pochodzą z Ugandy, USA, Finlandii, Kolumbii, Indii, Zimbabwe i Japonii. Dzięki książce możemy śledzić ich losy od dzieciństwa aż po wczesną dorosłość.
W jednym z wywiadów (udzielonym jednak lata temu), Michniewicz wspomniał, że urodziwszy się w Polsce, trafiliśmy w dziesiątkę, bo mogłoby być znacznie trudniej. Ciekawi mnie, co sama będę sądzić na ten temat po lekturze książki. Myślę, że dla mnie i innych jej czytelników może ona stanowić odpowiedź na nierzadko pojawiające się (przynajmniej w mojej) głowie pytanie: „Co by było, gdym urodził/a się gdzie indziej niż w Polsce?”.
Weekend zapowiada się pięknie i słonecznie. Tym bardziej z wielką ochotą dokończę powieść „Druga szansa” Katarzyny Bereniki Miszczuk. Jestem bardzo ciekawa tej książki, potem też chętnie obejrzę serial na Netflixie, który powstał na jej podstawie.
Kilkadziesiąt stron, które wręcz pochłonęłam, były tak wciągające, że trudno mi było oderwać się od książki. Dlaczego? Jest tam i tajemniczy szpital, i amnezja bohaterki i z każdą stroną kolejna tajemnica oraz próby jej rozwiązania krok po kroku.
Choć za mną dopiero parędziesiąt pierwszych stron, już teraz mogę powiedzieć, że dawno nie czytałam powieści tak budującej napięcie. Czy Julia odzyska pamięć? Co wtedy odkryje? Czy sprawy nie do końca wyjaśnione dadzą jej spokój, którego szuka?
Zdecydowanie wybieram tę kolejność – najpierw książka, a potem film. Może, gdy już skończę lekturę, nawet pierwszą część serialu „Otwórz oczy” obejrzę w ten weekend.
Pogoda nie rozpieszcza, zupełnie jakby ciemne chmury i deszcz szykowały nas do zbliżającej się jesieni. W takiej scenerii, licząc jeszcze na kilkanaście dni pełnych słonecznej pogody, zasiądę w ten weekend do lektury pt. „Pierwszy pitawal gdański czyli zbrodnia nad Motławą” Pawła Pizuńskiego.
Książkę można zaliczyć do grona (dość wąskiego w polskiej bibliografii) pitawali, czyli opracowań głośnych i ciekawych spraw kryminalnych danego regionu, czasu, rodzaju popełnianych przestępstw, kar etc. Geneza nazwy wspomnianych publikacji pochodzi od francuskiego prawnika François Gayot de Pitavala (1673-1743), który jako pierwszy wydał tak przygotowany zbiór.
Książka zawiera opisy dwudziestu spraw kryminalnych prowadzonych w Gdańsku w latach 1870-1939 (sprawy przedwojenne okraszone są także ciekawymi fotografiami). Historie zawierają prawdziwe dane bohaterów tamtych wydarzeń, począwszy od przestępców, po stróżów prawa. Autor nie skupił wyłącznie się na tzw. „suchych faktach”, wszystkie relacje zawierają dialogi i opisy prozatorskie (inaczej niż np. „Pitawal krakowski” S. Salmonowicza, J. Szwai oraz S. Waltosia).
Zainteresowanych zachęcam do lektury i odsyłam do artykułów naszej redakcji, dotyczących sądownictwa i ciekawych spraw kryminalnych dawnych wieków: „Łamanie kołem, szubienica, wbijanie na pal – jak karano w dawnej Polsce?”, „Piętnowanie i powieszenie – czyli co czekało złodzieja pieczęci koronnej”, „Anioł rozkazujący zabić Zygmunta III Wazę”.
[kk]
komentarze [288]
W trakcie Mistrzyni i Pięćdziesiąt twarzy Greya (inne wydanie), dzieciom Hania i Cyrk Marzeń
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Stawiam na literaturę czeską. Na początek Alena Mornštajnová-Slepá mapa i Listopad, na deser Český ráj - Jaroslav Rudiš a wszystko z myślą o warszawskich targach książki! 😀
No tak, gość honorowy targów: Czechy mobilizuje. Zazdroszczę możliwości czytania w orginale.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postTo spora grupa z nas tam się wybiera :-). Do zobaczenia na Targach!
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postMiałem weekend wyjazdowy, ale dzisiaj wieczorem będę dalej czytać Astrohaj. Jak dotknąć kosmicznego pyłu?, Restaurację na końcu wszechświata i wspaniały Fun Home: Tragikomiks rodzinny
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postzaczęłam i skończyłam Natalię Ginzburg The Road to the City, a teraz w stronę Katalonii Death in Spring - i pewnie będę kontynuować resztę przez resztę tygodnia.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Kochani
Życzę Wam miłego, słonecznego dnia, z książką i dobrą kawką 😊🌞🌼🍰☕📖📚
Kończę czytać Zaopiekuj się mną i zacznę Spotkania w Raju
Hura!! Zmęczyłam panią Simants i teraz zabieram się do czegoś, co z pewnością mnie nie rozczaruje - Nie wiesz nic Marcel Moss.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post