rozwiń zwiń

7 mroźnych książek, które musisz przeczytać tej zimy

Konrad Wrzesiński Konrad Wrzesiński
09.12.2023

Wiara w białe święta jest we mnie silna. Podsycam ją jeszcze lekturami, w których gałęzie uginają się pod ciężarem śniegu, a zawieje każą bohaterom wciskać głowę w ramiona. A jeśli przyjdzie odwilż, cóż, zrekompensuję sobie nimi niezimową aurę. Zapraszam!

7 mroźnych książek, które musisz przeczytać tej zimy Yuliia Tretynychenko/Unplash

Co czytać zimą? „Opowieść wigilijną”? „Zbrodnie zimową porą” Agathy Christie? Pewnie, pewnie. W pogoni za przepięknymi opisami zimy warto rozejrzeć się też wśród dzieł rosyjskich klasyków. Tyle że jeśli nie jesteście nowicjuszami w dziedzinie zimowego czytania, książki te dawno widnieją na waszej półce z nazwą „przeczytane”.

Spróbujmy inaczej. Podejrzyjmy Skandynawów. I – w kontrze do frazy zaczerpniętej z twórczości Stanisława Jachowicza, według której cudze chwalimy, swego nie znamy – oddajmy głos polskim twórcom. Wiecie, jak pięknie o zimie pisze Andrzej Stasiuk?!

7 książek na zimowe wieczory

„Drugie imię. Septologia I–II”, Jon Fosse (ArtRage)

U Fossego nie szukałem wcale zimy, ale to właśnie podróż w poszukiwaniu brakującej kropki tchnęła we mnie jej ducha.

Czego szukałem? Jak to u noblisty – wielkości. I szybko ją znalazłem. W pierwszych dwóch tomach „Septologii” dojrzymy introspektywną głębię, eksplorację ludzkiej egzystencji i tożsamości. Pytania o rzeczy najważniejsze: Boga, naturę sztuki, przemijanie. Wreszcie – miłość i śmierć. Wszystko okraszone mistrzowską frazą, opartą na powtórzeniach, oszczędną i poetycką naraz, hipnotycznym rytmem.

Po nobliście nie spodziewałbym się zresztą niczego mniej. Ale: choć Fosse pisze o sprawach największych, w prozie tej znajdziemy też fascynację zwyczajnością, i to właśnie ją, ową uniwersalność ludzkiego doświadczenia, którą dzieli się z nami norweski pisarz, wspominam chyba najcieplej.

Bo o czym jest ta książka? O samotnych dniach w domu w Dylgja. O sąsiedzie, który odśnieża narratorowi zaśnieżoną drogę. O dokładaniu drewna do kominka. O długiej jeździe do Bjørgvin i wędrówce po białych ulicach miasta. O małym piesku, który nie daje rady brnąć przez zaspy. O robieniu aniołków w śniegu. O samotnej wigilii. O tęsknocie w pokrytej bielą krainie fiordów.

„Głód”, Knut Hamsun (Czuły Barbarzyńca)

Skoro jesteśmy przy mistrzach, spójrzmy w kierunku krajana Fossego, który literackiego Nobla dostał przeszło sto lat wcześniej. Najważniejsze wyróżnienie w świecie literatury Knut Hamsun zgarnął co prawda za „Błogosławieństwo ziemi”, ale zdecydowałem się wspomnieć tu „Głód”.

Pierwsza doceniona powieść prekursora modernistycznej powieści psychologicznej to studium o głodzie i samotności, przedstawienie bezładnej tułaczki w poszukiwaniu jedzenia, zapis udręki młodego inteligenta, nieprzystosowanego do życia w bezdusznym społeczeństwie, życia na granicy śmierci. Geniusz Hamsuna polega na tym, że męki bohatera, w którym dostrzeżemy zresztą samego autora, odczuwamy niemal fizycznie. Głód – oczywiście. Ale i przeraźliwy chłód, dreszcze przenikające plecy, odrętwiałe z zimna nogi i śnieg padający na miasto wielkimi mokrymi płatami.

Niewiele tu piękna. I jeszcze mniej ciepła („Za każdym podmuchem mroźnego wiatru czułem śmierć przenikającą do piersi”), ale gdy tylko się skupić, spostrzeżemy, jak wiele mamy ich dookoła. I tego wam życzę.

„A lasy wiecznie śpiewają”, Trygve Gulbranssen (Zysk i S-ka)

Kolejny Norweg w zestawieniu. Witajcie w dziewiętnastowiecznej, skutej lodem Północy, gdzie wszystko toczy się powoli, życie regulowane jest przez rytm przyrody, ludzie są dumni i twardzi, melancholijni i ponurzy, wielowiekowej tradycji nie uważa się za krępujące więzy, a piękno, które należy chronić, bohaterowie zaś nie sprzeciwiają się istniejącemu porządkowi. Dołączają do odwiecznej pieśni lasu.

Wydane w latach 30. ubiegłego wieku „A lasy wiecznie śpiewają” Trygve Gulbranssena to powieść surowa, acz piękna, jak norweska przyroda. Opowieść o ponurych wrzosowiskach i, jak podpowiada tytuł, niekończących się lasach. I konstatacja: na Północy trzeba umieć żyć!

W surowym świecie członkowie chłopskiego rodu Björndal, znanego ze swego męstwa i uporu, muszą odnaleźć drogę do szczęścia. I odkupienia – i to nie tylko własnych win, ale i przewin przodków. Choć bowiem rodzina budzi w okolicy powszechny respekt, to jej władza ściągnęła na nią ludzką zawiść, a do głosu dochodzą też nieodpuszczone grzechy z przeszłości.

Za sprawą „A lasy wiecznie śpiewają” Gulbranssen otwiera przed nami rodzinną sagę (kontynuowaną w drugim tomie, „Dziedzictwie na Björndal”), która mimo blisko stu lat, które wkrótce upłyną od jej premiery, nie straciła mocy władania czytelniczymi sercami. Jeśli potrzebujecie dodatkowej zachęty, dodam, że debiutancką powieść pisarza przetłumaczono na trzydzieści języków i sprzedano w ponad 12 milionach egzemplarzy.

„Mistrzowie opowieści. Skandynawska zima”, (Wielka Litera)

Podróż po Skandynawii zakończmy zbiorem, w którym znajdziemy zarówno teksty klasyków, jak i nowe głosy skandynawskiej prozy, dotąd nietłumaczone na polski. W efekcie w jednym tomie otrzymujemy ponad półtora wieku refleksji, zadumy nad zimą i potęgą przyrody.

„Mistrzowie opowieści. Skandynawska zima”, świeżynka od Wielkiej Litery, historie, które – jak zapewnia nas sama okładka – poprowadzą nas od pierwszego szronu aż do ostatniej kry. Kto zresztą celniej opisałby zimę niż twórcy z Północy, gdzie noc polarna potrafi trwać pół roku, lody zdają się wieczne, a nierzeczywistość zorzy polarnej niemal miesza jawę ze snem?

Opowieści dwudziestu sześciu skandynawskich autorów pozwolą nam dostrzec piękno w codzienności. Nawet w najnędzniejszych jej okruchach. I przypomną: i najciemniejsze dni kiedyś ustąpią.

Zimowe książki

„Zima”, Andrzej Stasiuk (Czarne)

„Miniaturka od Stasiuka. Drobinka. Kruszynka. Jakże kunsztowna” – tak o „Kucając” Stasiuka pisałem w tekście 7 książek o przemijaniu, które musisz przeczytać tej jesieni. I to samo mógłbym napisać o książce, która musiała znaleźć się także w zimowym zestawieniu.

Lekturę „Kucając” polecam wam zresztą i zimą. „Błogosławione są te polskie cztery pory roku, a my, obywatele tej strefy klimatycznej, niewdzięczni i niemądrzy jesteśmy w narzekaniu na zmienność aury. Tymczasem to jest spektakl, to jest przedstawienie, wielkie jak opera albo i symfonia”, pisał Stasiuk i przypomniał mi tym samym, by spektakl ten doceniać.

Ale miało być o „Zimie”. Nie tyle kruszynce, jak w przypadku „Kucając”, co arcykruszynce, bo zbiór opowiadań Stasiuka to ledwie 50 stron. Ale jeśli znacie twórczość laureata Nike z 2005 roku, wiecie, że nie będziecie narzekać na brak treści. I że po lekturze zaczniecie inaczej patrzeć dokoła.

Swoiste przedłużenie „Opowieści galicyjskich” – znów: podobnie jak „Kucając” – okraszono ilustracjami Kamila Targosza, co wybitnie wzbogaca ten zbiór. Czytajcie więc! Najlepiej obie pozycje

„Lód”, Jacek Dukaj (Wydawnictwo Literackie)

Rok 1924. Królestwo Polskie, skute lodem, pozostaje pod władzą cara. „Lód” to opowieść o Historji, czyli o tym, co nie istnieje. Ponad 1050-stronicowa książka z gatunku historii alternatywnych. Science fiction, którego częścią jest historiozofia. Jak to u Dukaja – pobudzające intelekt i wyobraźnię.

Akcja „Lodu” rozgrywa się w alternatywnej rzeczywistości, w której I wojna światowa nigdy nie wybuchła. Na początku XX wieku w środkowej Syberii spadł bowiem meteoryt, a w regionie zapanowały mrozy, które finalnie objęły całą Europę.

Łapcie za „Lód”. Literacki majstersztyk Jacka Dukaja. Książkę XX-lecia rankingu tygodnika „Polityka”. I sprawdźcie, co m o g ł o  b y ć.

„Baśnie zimowe”, Dawn Casey (Dwukropek)

Zakończmy ucztą. Czytelniczo-wizualną. I to niezależnie od wieku.

Książkę Dawn Casey polecałem waszej uwadze już przed rokiem, ale nie mogę odmówić sobie tego i tym razem. To naprawdę najpiękniejsza książka, jaką mi przyszło trzymać. Lepiej: pokazała mi, jaką radość może dawać sam kontakt z przedmiotem. Cudowną, dziecięcą radość.

Książka Dawn Casey to wspaniały wybór zimowych baśni ze wszystkich części świata – od Ameryki Północnej przez Europę aż po samą Azję – dzięki któremu otrzymujemy możliwość poznania ludowych opowieści sławiących piękno zimy. Znajdziemy tu baśnie z Meksyku, Francji, Polski, Norwegii, Szkocji, Rosji. A nawet z Syberii.

No i to wydanie! Wypieszczone, staranne, w zimnych, zimowych tonacjach, z przepięknymi ilustracjami Zanny Goldhawk.

Spędźcie te święta z „Baśniami zimowymi”.


komentarze [58]

Sortuj:
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
Krzysztof3972 03.01.2024 00:38
Czytelnik

Przed lekturą "Terror" Dana Simmonsa warto poznać "Na zawsze w lodzie. Śladami tragicznej wyprawy Johna Franklina" Owen Beattie, John Geiger.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Krzysztof3972 03.01.2024 00:07
Czytelnik

Polecam w pierwszej kolejności "Harald. Czterdzieści lat na Spitsbergenie" Birger Amundsen. Również "gorąco" namawiam do lektury ostatniej powieści Szczepana Twardocha "Chołod".

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Tereda 01.01.2024 15:57
Czytelnik

Saga o ludziach lodu chyba już zapomniana, a kiedyś to byla tak rozrywana, że w bibliotece była kilkumiesięczna kolejka. Potem nastąpił wysyp sag skandynawskich, a teraz stoją na półkach i kurzą się. 

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Tereda 24.12.2023 15:51
Czytelnik

Przepraszam, literówka się wkradła. Wbyć Jamesem Curwoodem

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Tereda 24.12.2023 15:49
Czytelnik

A lasy wiecznie śpiewają - moja ukochana książka z dzieciństwa i wczesnej młodości razem zJackiem Londonem, Jamesem Curwpotem Sigrid Undsen z Krystyną córką Lawransa i Olafem synem Auduna. Potem Wzgórze błękitnego snu Igor Newerly i Zimowy żołnierz autorDaniel Mason. Polecam też książki Zbigniewa Domino. Wymienione książki"zimowe", od których trudno się oderwać. Pozdrawiam😊

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
joly_fh 11.01.2024 14:36
Bibliotekarka

Taa, nieustająco mam nadzieję na wznowienie Krystyny, córki Lawransa

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
Agnieszka Żelazna 23.12.2023 09:49
Czytelniczka

Polecam W butach do tańca przez syberyjskie śniegi i lekką, świąteczną  Zamieć śnieżna i woń migdałów

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
 W butach do tańca przez syberyjskie śniegi  Zamieć śnieżna i woń migdałów
Daybyday 18.12.2023 18:48
Czytelniczka

To ja dorzucę  Pod śniegiem

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
 Pod śniegiem
Majki MM 15.12.2023 17:34
Czytelnik

Dukaja wlasnie przeczytałem "Inne Piesni" długo się zbierałem do tego autora ale było warto. Czyta sie szybko, dobra akcja, bohaterowie i ten swiat... Zupełnie inny, rządzący sie zupełnie innymi prawami a jednak tak podobny do naszego. Zastanawiające. Sięgnę pewnie po Lód.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Zielonapirania 14.12.2023 20:48
Czytelniczka

Przypadkiem trafiłam w temat: czytam aktualnie "Wyspę niebieskich lisów" Stephena Bowna, zimy tu dostatek, bardzo ciekawa historia wyprawy Vitusa Jonassena Beringa, świetna lektura.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Ambrose 13.12.2023 22:02
Bibliotekarz

Ja tradycyjnie polecam japońskiego noblistę Yasunariego Kawabatę i jego piękną powieść osadzoną w zimowej scenerii:

Kraina śniegu

Z azjatyckich klimatów warto też sięgnąć po 
Yōko Ogawę i jej nastrojowe dzieło, w którym śnieg odgrywa niemałą...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
 Kraina śniegu  Miłość na marginesie