Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Wujku Riordanie, dlaczego?

Zakończenie naprawdę przyjemnej serii w przeciętny sposób. Książka dobra, przyjemna, ale to prawdopodobnie kwestia mojej miłości do serii. Riordan gubi się w zeznaniach i sam zapomina jacy są jego bohaterowie, większość wątków zakończona w sposób nielogiczny i głupi, lub nie zakończona w ogóle.
Jestem za wielką fanką, żeby móc tą książkę pochwalić.

A wojen twitterowych i obrzucania się gnojem, jakie ta książka wywołała, to ja długo nie zapomnę.

Ah być w fandomie.

Wujku Riordanie, dlaczego?

Zakończenie naprawdę przyjemnej serii w przeciętny sposób. Książka dobra, przyjemna, ale to prawdopodobnie kwestia mojej miłości do serii. Riordan gubi się w zeznaniach i sam zapomina jacy są jego bohaterowie, większość wątków zakończona w sposób nielogiczny i głupi, lub nie zakończona w ogóle.
Jestem za wielką fanką, żeby móc tą książkę...

King jak King.

Przeczytane chwilę temu, i już wiele z głowy wyleciało od tego czasu, co tylko potwierdza fakt, że książki Stefka wybitnie wpadające w pamięć nie są.

Było dobrze, a potem rozwiązanie z niczego.
Jak to King.

King jak King.

Przeczytane chwilę temu, i już wiele z głowy wyleciało od tego czasu, co tylko potwierdza fakt, że książki Stefka wybitnie wpadające w pamięć nie są.

Było dobrze, a potem rozwiązanie z niczego.
Jak to King.

Oto i jest, "Czarnoksiężnik z Archipelagu". O książce, jak i o całej serii nasłuchałam się mnóstwa pozytywnych opinii, które tylko zachęcały do sięgnięcia po tą pozycję. Tak więc po długim czasie w końcu udało mi się zabrać za czytanie i... nic.
Książka faktycznie jest dobra, pouczająca, często skłania nas do przemyśleń, ale czy coś poza tym? Może to tylko moje wrażenia, ale całość wydaje mi się zaledwie szkicem, tekstem pierwotnym, który potem miał być rozbudowany. Na pierwszy rzut oka widać, że autorka cechuje się niesamowitą wyobraźnia, gdyś siat jaki stworzyła robi wielkie wrażenie, lecz mimo wszystko nie jestem fanką tej pozycji. Jak ktoś stwierdził to przede mną, opowieść sprawia wrażenie "kanciastej", niedokończonej, świat, choć rozbudowany czasem wydaje się płaski.
Osobiście nie potrafię zrozumieć fascynacji tą książką i jej wielkiego fenomenu.

Oto i jest, "Czarnoksiężnik z Archipelagu". O książce, jak i o całej serii nasłuchałam się mnóstwa pozytywnych opinii, które tylko zachęcały do sięgnięcia po tą pozycję. Tak więc po długim czasie w końcu udało mi się zabrać za czytanie i... nic.
Książka faktycznie jest dobra, pouczająca, często skłania nas do przemyśleń, ale czy coś poza tym? Może to tylko moje wrażenia,...