rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: , ,

Niesamowity wgląd w umysł skrępowany schizofrenią. Świetna książka.

Niesamowity wgląd w umysł skrępowany schizofrenią. Świetna książka.

Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Żeby uniknąć spoilerów: zmęczyła mnie długość i zakończenie. Ale ogólnie bardzo dobrze się czyta ;)

Żeby uniknąć spoilerów: zmęczyła mnie długość i zakończenie. Ale ogólnie bardzo dobrze się czyta ;)

Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

Jedno powiem z całą pewnością: książka jest bardzo wciągająca. W stylu pisania Dicka jest coś takiego, co nie pozwala się oderwać od lektury, gdy już raz się zacznie. Nie umiem sprecyzować co to takiego... Język książki nie jest nazbyt kwiecisty, ale nie jest też prostacki. Perspektywa świata pozbawionego życia, gdzie Ziemia stała się jałowym pustkowiem z wyjątkiem aglomeracji jest wizją dość przygnębiającą, ale to w końcu coś, czym charakteryzuje się porządne s-f. Nie spodziewałam się kilku plot twistów (oglądałam wcześniej film) więc bardzo mnie zaskoczyły, co oceniam pozytywnie, bo jeżeli autor jest nas w stanie zaskoczyć fabułą pomimo faktu, z góry zna się ogólny jej zarys, to to jest naprawdę coś.

Chcę tę książkę w papierze.

Jedno powiem z całą pewnością: książka jest bardzo wciągająca. W stylu pisania Dicka jest coś takiego, co nie pozwala się oderwać od lektury, gdy już raz się zacznie. Nie umiem sprecyzować co to takiego... Język książki nie jest nazbyt kwiecisty, ale nie jest też prostacki. Perspektywa świata pozbawionego życia, gdzie Ziemia stała się jałowym pustkowiem z wyjątkiem...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Murakami chyba nie jest dla mnie, to było już drugie podejście do jego twórczości. Do trzech razy sztuka co prawda, ale nie w najbliższym czasie.

Murakami chyba nie jest dla mnie, to było już drugie podejście do jego twórczości. Do trzech razy sztuka co prawda, ale nie w najbliższym czasie.

Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Świetnie poprowadzona autobiografia, w której wątki autentyczne są napisane w żartobliwym tonie niepozbawionym dystansu autora do siebie, a które przeplatają się z komicznym opowiadaniem z (ponownie) autorem w roli głównej. Książka dostarcza wiele ciekawych wiadomości, jak np wyglądały realia premiery Gwiezdnych Wojen i wycieczek do San Diego na Comic Cony. Polecam wszystkim fanom filmów, seriali i skeczy Simona Pegga, jak również zwyczajnym geekom, którzy też marzą o wielkiej karierze. Simonowi się udało, to czemu wam ma się nie udać?

Świetnie poprowadzona autobiografia, w której wątki autentyczne są napisane w żartobliwym tonie niepozbawionym dystansu autora do siebie, a które przeplatają się z komicznym opowiadaniem z (ponownie) autorem w roli głównej. Książka dostarcza wiele ciekawych wiadomości, jak np wyglądały realia premiery Gwiezdnych Wojen i wycieczek do San Diego na Comic Cony. Polecam...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Na początku było całkiem w porządku; nie jest to pierwsza książka Greena, którą czytałam w wersji oryginalnej, ale Gwiazd Naszych Wina (przynajmniej moim zdaniem) było o wiele bardziej udane. Początek był ok, ale po głównym zwrocie akcji, cóż, trochę się zawiodłam. Czułam się, jakby książka była pisana dalej na siłę, nie widziałam sensu w fabule. Bohaterów dało się lubić, ale zauważyłam ciekawą cechę obecną chyba u wszystkich postaci wykreowanych przez tego autora; każdy z nich ma specyficzne zajęcia i skłonności ku byciu "nerdem". W innej książce mieliśmy maniakalnych anagramistów, tu kogoś, kto uczy się ostatnich słów umierających osób... Może i istnieją ludzie z podobnymi dziwnymi upodobaniami, sama znam chłopaka, który wie praktycznie WSZYSTKO o lubelskim MPK (i wciąż jest na bieżąco!), ale nie wiem, jakoś ciężko mi się zidentyfikować z takimi rodzajami hobby, przez co książka nieco mnie zmęczyła w czasie czytania i w pewnym momencie już tylko czekałam, aż się skończy. Chociaż koniec miała całkiem niezły.
Takie o, czytadełko, może jestem po prostu za stara na tego typu książki? :v

Na początku było całkiem w porządku; nie jest to pierwsza książka Greena, którą czytałam w wersji oryginalnej, ale Gwiazd Naszych Wina (przynajmniej moim zdaniem) było o wiele bardziej udane. Początek był ok, ale po głównym zwrocie akcji, cóż, trochę się zawiodłam. Czułam się, jakby książka była pisana dalej na siłę, nie widziałam sensu w fabule. Bohaterów dało się lubić,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , , ,

Zdecydowanie do tej pory moja ulubiona książka z dorobku pani Christie. Podczas czytania zorientowałam się, że wydarzenia tam wydają mi się znajome i jak przez mgłę skojarzyłam, że czytałam to już kiedyś. W gimnazjum właśnie.

Wspaniale napisana, wciąga od pierwszych zdań. Bohaterka niebanalna, daje się lubić. Do samego końca trudno odgadnąć tożsamość Pułkownika, Christie świetnie manipuluje podejrzeniami czytelnika. Wspięła się na wyżyny swojego kunsztu w kreacji głównej zagadki przedstawionej w książce.

Według mnie must read dla każdego prawdziwego fana Christie i najlepsza startowa pozycja dla czytelników dopiero zaczynających swoją przygodę z tą autorką.

Zdecydowanie do tej pory moja ulubiona książka z dorobku pani Christie. Podczas czytania zorientowałam się, że wydarzenia tam wydają mi się znajome i jak przez mgłę skojarzyłam, że czytałam to już kiedyś. W gimnazjum właśnie.

Wspaniale napisana, wciąga od pierwszych zdań. Bohaterka niebanalna, daje się lubić. Do samego końca trudno odgadnąć tożsamość Pułkownika, Christie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

Kolejny raz udało mi się odgadnąć mordercę! Nie znaczy to jednak, że fabuła była słabo skonstruowana, wręcz przeciwnie. Jedyne co mnie denerwowało to Frankie i jej naiwność momentami, ale wydaje mi się, że taka była jej rola. Koniec końców, czytało się piorunem, język łatwy i przystępny, było parę naprawdę interesujących plot twistów, zaskoczenie i sprytne wyjaśnienie spisku na końcu książki.

Kolejny raz udało mi się odgadnąć mordercę! Nie znaczy to jednak, że fabuła była słabo skonstruowana, wręcz przeciwnie. Jedyne co mnie denerwowało to Frankie i jej naiwność momentami, ale wydaje mi się, że taka była jej rola. Koniec końców, czytało się piorunem, język łatwy i przystępny, było parę naprawdę interesujących plot twistów, zaskoczenie i sprytne wyjaśnienie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

Christie trudniej oceniać niż w kategoriach dobra - wybitna, przynajmniej jak do tej pory. Dom Zbrodni (ang. Crooked House) to kryminał tej autorki, w którym po raz pierwszy udało mi się trafnie wydedukować kto jest zabójcą (no spoilers).

Książka nie pozwoliła się odłożyć dopóki nie sprawdziłam swojego typu na zbrodniarza, trzymała w napięciu do ostatniej chwili, ciągle mamiąc mnie nowymi możliwościami kto stoi za podwójnym morderstwem. Jednak brakowało mi czegoś, nie umiem sprecyzować dokładnie czego. Czy to był nastój książki? Nie sądzę... Może chodzi o naiwność narratora do ostatniej chwili... To już bardziej możliwe.

W każdym razie, ocena wciąż wysoko. Szacuneczek!

Christie trudniej oceniać niż w kategoriach dobra - wybitna, przynajmniej jak do tej pory. Dom Zbrodni (ang. Crooked House) to kryminał tej autorki, w którym po raz pierwszy udało mi się trafnie wydedukować kto jest zabójcą (no spoilers).

Książka nie pozwoliła się odłożyć dopóki nie sprawdziłam swojego typu na zbrodniarza, trzymała w napięciu do ostatniej chwili, ciągle...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

Za Christie brałam się jeszcze w czasach gimbazy, wybaczcie kolokwializm. Wtedy niektóre książki mnie nudziły i w te wakacje podjęłam z moją przyjaciółką challenge czytania książek tej autorki od nowa.
Zgodnie z jej radą zaczęłam od Dziesięciu Murzynków (ang. And Then There Were None). Nie było tu ani Miss Marple, ani Poirota. Może i dobrze. Jak to Christie, czytało się strasznie szybko (zaczęłam wczoraj w nocy). Zaczęło się od drobnego suspensu i zapoznania się z bohaterami, nastepnie akcja nabrała tempa. Zwięzłe rozdziały, wspaniałe dialogi i gubienie się w domysłach. Classic Christie. Tym razem nie udało mi się wydedukować właściwego mordercy, ale nie zniechęcam się i natychmiast biorę się za kolejną książkę! A potem kto wie, może zabiorę się za serial...

Za Christie brałam się jeszcze w czasach gimbazy, wybaczcie kolokwializm. Wtedy niektóre książki mnie nudziły i w te wakacje podjęłam z moją przyjaciółką challenge czytania książek tej autorki od nowa.
Zgodnie z jej radą zaczęłam od Dziesięciu Murzynków (ang. And Then There Were None). Nie było tu ani Miss Marple, ani Poirota. Może i dobrze. Jak to Christie, czytało się...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , , , ,

Na początku obejrzałam film z Fassbenderem i Rochester jakiego widziałam to Fasschester, przepraszam za to bardzo.

Cóż tu dużo pisać, klasyka literatury. Długo mi zajęło przeczytanie całości bo zaczęłam jeszcze w roku akademickim i koniec końców zawsze znalazło się coś ważniejszego do przeczytania (lektury), ale jak już się zebrałam to poszło migusiem. Chętnie kiedyś przeczytam ponownie :)

Na początku obejrzałam film z Fassbenderem i Rochester jakiego widziałam to Fasschester, przepraszam za to bardzo.

Cóż tu dużo pisać, klasyka literatury. Długo mi zajęło przeczytanie całości bo zaczęłam jeszcze w roku akademickim i koniec końców zawsze znalazło się coś ważniejszego do przeczytania (lektury), ale jak już się zebrałam to poszło migusiem. Chętnie kiedyś...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Widziałeś film? Super. Problem w tym, że Nolan trochę poprzekręcał. Nie zrozumcie mnie źle, według mnie film jest naprawdę bezkonkurencyjny i pozostaje jednym z moich ulubionych, ale z książką nie da się go porównywać. Nie chodzi nawet o to czy lepszy czy gorszy od wersji papierowej, tylko po prostu treść zanadto się różni. Nie chcę sprzedawać spoilerów, dlatego nie napiszę w czym dokładnie, no ale teraz po przeczytaniu jeszcze bardziej szanuję Nolana za nakręcenie filmu w tej formie, w której to zrobił.

Wracając, z książki wychodzi piękne gothic story. Napisana z punktu widzenia kilku bohaterów, dzięki czemu mamy możliwość porównania ich motywów i emocji. Wersje różnią się między sobą i widać to gołym okiem. Mamy tu też zastosowaną technikę szkatułkową. Czytałam po angielsku, dlatego o języku się nie wypowiem, chociaż słówka musiałam sprawdzać tylko okazjonalnie.

Polecam, szczególnie fanom filmu.

Widziałeś film? Super. Problem w tym, że Nolan trochę poprzekręcał. Nie zrozumcie mnie źle, według mnie film jest naprawdę bezkonkurencyjny i pozostaje jednym z moich ulubionych, ale z książką nie da się go porównywać. Nie chodzi nawet o to czy lepszy czy gorszy od wersji papierowej, tylko po prostu treść zanadto się różni. Nie chcę sprzedawać spoilerów, dlatego nie napiszę...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Minęło już trochę czasu odkąd przeczytałam, ale opinia wciąż się należy.

Nudzi cię czytanie jakiejkolwiek mitologii? Fakt, zwykle napisane są językiem archaicznym, który potrafi zanudzić na śmierć.

Nie w tej książce.

Czytanie książki po angielsku potrafi być uciążliwe, gdy pojawia się nieznane słownictwo, jednak nie w tym przypadku. Całość napisana jest bardzo prostym językiem, momentami nawet slangiem, przedstawiając najbardziej popularne mity od strony, od której zazwyczaj przeciętny czytelnik nie zaryzykowałby interpretacji. Na zdrowy rozum. Albo z perspektywy stereotypów i obecnej kultury.

Wspaniała lekka lektura na oderwanie się od nauki i poważniejszych zajęć. Ale ludziom, którzy są bardzo drażliwi na punkcie religii (jakiejkolwiek) - odradzam.

Minęło już trochę czasu odkąd przeczytałam, ale opinia wciąż się należy.

Nudzi cię czytanie jakiejkolwiek mitologii? Fakt, zwykle napisane są językiem archaicznym, który potrafi zanudzić na śmierć.

Nie w tej książce.

Czytanie książki po angielsku potrafi być uciążliwe, gdy pojawia się nieznane słownictwo, jednak nie w tym przypadku. Całość napisana jest bardzo prostym...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Johna Greena poznałam podczas nauki do egzaminu z historii USA. Znalazłam na youtube jego kanał z Quick History Crashcourse i z pełnym przekonaniem mogę powiedzieć, że gdyby nie on - nie zdałabym.

W jednym z komentarzy pod którymś filmikiem wyczytałam przypadkowo podziękowania za wspaniałą książkę. Szybko odnalazłam ją na Goodreads, znalazła się potem na moim kindle i spokojnie czekała parę tygodni na swój czas. Ale do rzeczy!

Kiedy czytałam opis książki, pomyślałam sobie, że to kolejna z tych smutnych książek, które nie przynoszą nic dobrego czytelnikowi. Jednak w miarę czytania mój sceptycyzm przerodził się w szczere zaangażowanie losami bohaterów książki. Nie lubię sprzedawać spoilerów w opiniach, które wystawiam, dlatego napiszę tylko, że to jedna z tych książek, przez które nie można spokojnie spać po nocach, przez które zmienia się nasz światopogląd na niektóre aspekty życia i które nie pozwalają nam bezmyślne skanowanie wzrokiem tekstu. Nie. The Fault in Our Stars czyta się z uczuciem i wzruszeniem.

To jedna z książek, które zniszczyły mi serce. Czekam na film.

Johna Greena poznałam podczas nauki do egzaminu z historii USA. Znalazłam na youtube jego kanał z Quick History Crashcourse i z pełnym przekonaniem mogę powiedzieć, że gdyby nie on - nie zdałabym.

W jednym z komentarzy pod którymś filmikiem wyczytałam przypadkowo podziękowania za wspaniałą książkę. Szybko odnalazłam ją na Goodreads, znalazła się potem na moim kindle i...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , , ,

Spodziewałam się nędznego romansidła. Co prawda, romans dostałam, ale ku mojemu zdziwieniu - całkiem niezły. Bardzo fajnie się czyta, styl narracji dostarcza rozrywki, długość rozdziałów nie jest przytłaczająca i czytanie bardzo szybko zlatuje. W pewnym momencie sam autor pojawia się jako bohater, co jest zaskakujące, ale... mi bardzo przypadło do gustu.
No i nie ma happy endu. Cenię.

Spodziewałam się nędznego romansidła. Co prawda, romans dostałam, ale ku mojemu zdziwieniu - całkiem niezły. Bardzo fajnie się czyta, styl narracji dostarcza rozrywki, długość rozdziałów nie jest przytłaczająca i czytanie bardzo szybko zlatuje. W pewnym momencie sam autor pojawia się jako bohater, co jest zaskakujące, ale... mi bardzo przypadło do gustu.
No i nie ma happy...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

Czytałam angielską wersję, to zaznaczam na wstępie.

Tytuł dość oczywiście sugeruje tematykę książki. Sal opowiada ze swojej perspektywy kolejność wydarzeń, razem z jego własnymi przemyśleniami i emocjami. Momentami (przez slang używany głównie przez Deana, trzeba było sobie pomóc czytając na głos) ciężko się czytało wypowiedzi bohaterów, ale dało się do tego przyzwyczaić. (: Wspaniale rozwinięte postacie i wgląd w psychikę narratora nie pozwalały mi się nudzić podczas lektury. Styl pisania był dosyć "bałaganiarski", ale zważywszy na fakt, że Kerouac podobno napisał tę książkę w 3 tygodnie... Da się to wybaczyć.

Książka może nie dla każdego, ja, jako fanka motywu wędrówki i czasów opisanych w powieści - wystawiam bardzo dobrą ocenę! I polecam wszystkim włóczykijom, na przestrogę.

Czytałam angielską wersję, to zaznaczam na wstępie.

Tytuł dość oczywiście sugeruje tematykę książki. Sal opowiada ze swojej perspektywy kolejność wydarzeń, razem z jego własnymi przemyśleniami i emocjami. Momentami (przez slang używany głównie przez Deana, trzeba było sobie pomóc czytając na głos) ciężko się czytało wypowiedzi bohaterów, ale dało się do tego przyzwyczaić....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , , ,

Daleka przyszłość, życie w utopijnym z pozoru społeczeństwie. Wszystko pięknie opisane, aż ciarki chodzą po plecach. Ludzie z probówki, te same twarze, te same przeznaczenia, różnice jedynie między kastami. Sztuka i literatura to zakazany owoc, dostępny tylko dla wybranych, którzy cieszą się literaturą mimo W Ł A S N E G O zakazu. Nie ma uczuć, nie ma emocji, istnieje tylko poligamia, praca i słodki narkotyk pozwalający się wyłączyć i miło spędzić czas. Niby nikt nie jest samotny, nie może być, ale wszyscy są.

Szekspir, dystopia i to, co nazywamy obecnie cywilizacją, tak naprawdę cywilizacją już nie jest. Trochę przerażające, jeśli się nad tym głębiej zastanowić.

Książka, do której na 100% warto wracać.

Daleka przyszłość, życie w utopijnym z pozoru społeczeństwie. Wszystko pięknie opisane, aż ciarki chodzą po plecach. Ludzie z probówki, te same twarze, te same przeznaczenia, różnice jedynie między kastami. Sztuka i literatura to zakazany owoc, dostępny tylko dla wybranych, którzy cieszą się literaturą mimo W Ł A S N E G O zakazu. Nie ma uczuć, nie ma emocji, istnieje tylko...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

Nie zawsze czytuję romanse, ale kiedy już za jakiś się zabieram, to mam swoje oczekiwania.

Ogólna ocena wypada wcale nieźle, bo w końcu ten romans był, był też i plot twist i cały ten blushing & a woman in need. Więc spoko. W porządku były opisane czasy - Regencja! Było środowisko dandysów i wyższych sfer. Super.

Szczerze mówiąc mnie przygniotły rozwlekłe opisy każdej czynności, szczególnie detale powożenia konno. To było interesujące, owszem, ale ze dwa - trzy razy, potem to zwyczajnie zaczęło nudzić. Akcja też jakoś szybko się nie toczyła i popełniłam mój najcięższy grzech w czytaniu książek - pozwalałam sobie przerzucić kilka kartek i czytać dalej, bo zasypiałam.

Pomimo to, jak już wspomniałam, ja nie jestem wielką fanką romansów i stąd moja ocena, bardzo subiektywna. Może innym bardziej przypadnie do gustu :)

Nie zawsze czytuję romanse, ale kiedy już za jakiś się zabieram, to mam swoje oczekiwania.

Ogólna ocena wypada wcale nieźle, bo w końcu ten romans był, był też i plot twist i cały ten blushing & a woman in need. Więc spoko. W porządku były opisane czasy - Regencja! Było środowisko dandysów i wyższych sfer. Super.

Szczerze mówiąc mnie przygniotły rozwlekłe opisy każdej...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Przyciągająca uwagę od pierwszego zdania. Trzymająca w napięciu do ostatnich stron. Tak pokrótce można zilustrować drugą część serii książek Thomasa Harrisa.

Mamy tu wszystko, co nie zostało pokazane w filmie z Hopkinsem, ale muszę przyznać, że fakt, że obejrzałam film jako pierwszy znacząco wpływał na moją wyobraźnię podczas lektury.

Nie chcę spoilerować, dlatego szybko podsumuję: plot trzyma się kupy, jest napięcie, jest akcja, są opisy zwłok i przemyślenia Agentki Starling. I tylko nie wiem dalej czy Crawford jest murzynem czy nie, w końcu nawet zbladł w pewnym momencie!

Must read dla fanów Hannibala, zarówno serialowego jak i filmowego.

Przyciągająca uwagę od pierwszego zdania. Trzymająca w napięciu do ostatnich stron. Tak pokrótce można zilustrować drugą część serii książek Thomasa Harrisa.

Mamy tu wszystko, co nie zostało pokazane w filmie z Hopkinsem, ale muszę przyznać, że fakt, że obejrzałam film jako pierwszy znacząco wpływał na moją wyobraźnię podczas lektury.

Nie chcę spoilerować, dlatego...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

Początkowo nie wiedziałam nawet, że ta książka istnieje. Sądziłam, że film, którego nigdy nie obejrzałam w całości (dzięki polityce reklamowej Polsatu/TVNu; zawsze zasypiałam podczas reklam) jest dziełem jedynie scenarzysty. Teraz jestem szczęśliwa, że telewizja i wypadki losowe nie pozwoliły mi obejrzeć "Ojca Chrzestnego" - będę mogła nadrobić tę stratę zwracając uwagę na przeczytaną książkę.

Fabuła jest niezwykle wciągająca. Nie zmienia nic fakt, że jestem wielką fanką tematyki gangsterskiej/mafijnej - książkę przeczytałam jednym tchem. Motywy vendetty, zwroty akcji, zróżnicowani bohaterowie i wiele więcej; to wszystko serwuje nam Mario Puzo w pięknej oprawie zabawy słowem. Chociaż opisów jest wiele i są dość szczegółowe - nie nudzą, jakby się można tego było spodziewać.

Według mnie - must read dla każdego. A teraz lecę oglądać film. Na komputerze.

Początkowo nie wiedziałam nawet, że ta książka istnieje. Sądziłam, że film, którego nigdy nie obejrzałam w całości (dzięki polityce reklamowej Polsatu/TVNu; zawsze zasypiałam podczas reklam) jest dziełem jedynie scenarzysty. Teraz jestem szczęśliwa, że telewizja i wypadki losowe nie pozwoliły mi obejrzeć "Ojca Chrzestnego" - będę mogła nadrobić tę stratę zwracając uwagę na...

więcej Pokaż mimo to