-
ArtykułyCzytamy w weekend. 24 maja 2024LubimyCzytać69
-
Artykuły„Zabójcza koniunkcja”, czyli Krzysztof Beśka i Stanisław Berg razem po raz siódmyRemigiusz Koziński1
-
ArtykułyCzy to może być zabawna historia?Dominika0
-
ArtykułyAntti Tuomainen: Tworzę poważne historie, które ukrywam pod absurdalnym humoremAnna Sierant4
Biblioteczka
2024-04-08
2020-12-19
2020-09-23
2020-05-09
Naprawdę ciekawe spostrzeżenia i cenna możliwość spojrzenia na świat bidoków z ich strony. Zostają one jednak niestety przysypane dziwnymi i dość wąskimi spostrzeżeniami autora na źródło tego stanu rzeczy i możliwość wyjścia z niego. Spostrzeżenia na temat wojska, korporacyjnego i elitarnego grona palestry, szkolnictwa wyższego itd. Trochę tak jakby bohater widział co złego się dzieje, ale gdy udaje mu się wyrwać z tego obłędnego kręgu biedy, to bez mrugnięcia okiem dołącza do tych, którzy taki stan rzeczy po części wywołują... i jeszcze ich usprawiedliwia.
Wielka szkoda, bo zapowiadała się naprawdę ciekawie, a pozostawia pewien niedosyt, a może nawet niesmak. Pomimo tego z pewnością warto Bidoków przeczytać. Nie jest to może "objawienie", jak opisują to niektórzy recenzenci, ale z pewnością dość spora dawka, trochę chaotycznej wiedzy na temat amerykańskiego Pasa Rdzy.
Naprawdę ciekawe spostrzeżenia i cenna możliwość spojrzenia na świat bidoków z ich strony. Zostają one jednak niestety przysypane dziwnymi i dość wąskimi spostrzeżeniami autora na źródło tego stanu rzeczy i możliwość wyjścia z niego. Spostrzeżenia na temat wojska, korporacyjnego i elitarnego grona palestry, szkolnictwa wyższego itd. Trochę tak jakby bohater widział co złego...
więcej mniej Pokaż mimo to
Uważany za jednego z bardziej wybitnych, polskich, współczesnych reporterów Artur Domosławski przeprowadza rozmowy z wybitnymi intelektualistami Stanów Zjednoczonych. Z takiego połączenia powinno wyjść dzieło wybitne. Dlaczego, więc ocena tylko dobra?
Z jednego, ale wg mnie bardzo ważnego powodu. Szczególnie w tego typu książce.
Pomimo, że zgadzam się z dużą liczbą argumentów przytaczanych przez rozmówców, to jednak z przykrością muszę stwierdzić, że wywiady są bardzo jednostronne. Jasne jest dla mnie, że odnoszą się one do sprzeciwu wobec władzy Republikanów, szczególnie rządów George'a Busha (stąd tytuł i cała koncepcja książki), jednak przydałoby się jakieś wyważenie. Przez takie podejście do rozmów, czasem wyglądają one, nie jak wartościowe dialogi o problemach USA, a raczej jak pełne oburzenia pamflety na amerykańską neoliberalną myśl polityczną.
Przeszkadza to tym bardziej, że Domosławski tworzy czasem pytania bardzo tendencyjne, nie ukrywające nawet postawionej w nich tezy (czasem wygląda to tak jakby redaktor na siłę chciał podburzyć rozmówców do jakiegoś agresywnego stwierdzenia) Nie pasuje to to wizerunku wybitnego reportera...
Pomimo tego z pewnością będzie to wartościowa lektura dla wszystkich, którzy tak jak ja są w pewien sposób zauroczeni mitem Stanów Zjednoczonych. Jest to lektura słodko - gorzka, gdyż w wielu miejscach ten mit dekonstruuje, jednak wydaje mi się, że lepiej być świadomym niż ignorantem. Nie spotyka się później zawodu przy zetknięciu z obiektem swoich marzeń. ;)
W tekście znalazło się też kilka błędów i literówek, ale to tak naprawdę drobnostki, które nie rażą w jakiś szczególny sposób. Niestety stronniczość redaktora dość mocno obniża ocenę tego tytułu w moich oczach. Dlatego, choć polecam, daję tylko (a może "aż) 7.
Uważany za jednego z bardziej wybitnych, polskich, współczesnych reporterów Artur Domosławski przeprowadza rozmowy z wybitnymi intelektualistami Stanów Zjednoczonych. Z takiego połączenia powinno wyjść dzieło wybitne. Dlaczego, więc ocena tylko dobra?
Z jednego, ale wg mnie bardzo ważnego powodu. Szczególnie w tego typu książce.
Pomimo, że zgadzam się z dużą liczbą...
Ciężko się to czyta. Zarówno ze względu na temat, jak i mnóstwo podanych danych. No i wydawnictwo Marginesy! Dlaczego przypisy są małą czcionką, skoro i tak są przerzucone na sam koniec książki? :(
To sprawia, że czasem naprawdę ciężko się przebić przez kolejne rozdziały.
Poza tym... to jest przykład naprawdę poważnego i rzetelnego dziennikarstwa. Cały reportaż obudowany pracą w terenie, olbrzymią liczbą danych i porządną bibliografią. Kolejna książka, która pokazuje, że USA to zżerany przez problemy wewnętrzne kolos na glinianych nogach.
Takie książki trzeba czytać. Dla wiedzy, zrozumienia, szoku i empatii. Polecam!
Ciężko się to czyta. Zarówno ze względu na temat, jak i mnóstwo podanych danych. No i wydawnictwo Marginesy! Dlaczego przypisy są małą czcionką, skoro i tak są przerzucone na sam koniec książki? :(
więcej Pokaż mimo toTo sprawia, że czasem naprawdę ciężko się przebić przez kolejne rozdziały.
Poza tym... to jest przykład naprawdę poważnego i rzetelnego dziennikarstwa. Cały reportaż obudowany...