Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Polskie wydanie tej książki jest skandaliczne

Polskie wydanie tej książki jest skandaliczne

dramat

dramat

Ogólnie serie uznałabym za dość udaną gdyby nie fakt, że nagle na końcu drugiego tomu okazuje się, że księżniczka jest lesbijką, wyszła za kuzyna z przymusu i od początku kochała się w głównej bohaterce. Po co w ogóle wpychać taki wątek

Ogólnie serie uznałabym za dość udaną gdyby nie fakt, że nagle na końcu drugiego tomu okazuje się, że księżniczka jest lesbijką, wyszła za kuzyna z przymusu i od początku kochała się w głównej bohaterce. Po co w ogóle wpychać taki wątek

ostatni rozdział tej książki to jakiś żart

ostatni rozdział tej książki to jakiś żart

raczej nie warte swojej ceny

raczej nie warte swojej ceny

Mam, posiadam, ale cały czas zastanawiam się po co i dlaczego.

Mam, posiadam, ale cały czas zastanawiam się po co i dlaczego.

Zabierając się do pisania opinii o tej pozycji wzdycham ciężko. Książka jest na pewno lepsza niż Cienie Hordy, jednak jest też takim swoistym fabularnym zapychaczem. Tym razem tłumacz lepiej się postarał i sprytnie wybrnął z tłumaczenia na język polski przydomków bohaterów książki (i niestety na tym się skończyło) ale nie obeszło się bez wpadek. Mianowicie, dlaczego Garrosh jest Garroshem, Jaina jest Jainą, a Sylvanas nagle staje się Sylwaną? Fucking Logic.
Poza wytłumaczeniem dlaczego Garrosh nagle znajduje się w odległym o kilkadziesiąt lat i alternatywną ścieżkę czasu Draenorze, książka nie wnosi do fabuły gry NIC (napisałabym coś o polityce Blizzarda, ale to już nie będzie się mieściło w definicji opinii o książce) i to również boli. Poza tym jest napisana dość przeciętnie, jest przewidywalna, a opisy o wstrząśniętym wzroku, okrzykach oburzenia i hałasie na sali sądowej w połowie książki zaczynają już nudzić. Jedyną ciekawą postacią jest tutaj Garrosh, który właśnie jak na złość przez większość czasu nic nie robi.

Zabierając się do pisania opinii o tej pozycji wzdycham ciężko. Książka jest na pewno lepsza niż Cienie Hordy, jednak jest też takim swoistym fabularnym zapychaczem. Tym razem tłumacz lepiej się postarał i sprytnie wybrnął z tłumaczenia na język polski przydomków bohaterów książki (i niestety na tym się skończyło) ale nie obeszło się bez wpadek. Mianowicie, dlaczego Garrosh...

Książka napisana tragicznie, tłumaczenie nazw miast, przydomków, fauny i flory w ogóle jej nie pomaga, a wręcz ciągnie ją z szaleńczą siłą na dno. Nie dorównuje nawet w połowie trylogii Wojny Starożytnych czy Władcy Klanów. Próbując ją jakoś opisać najlepiej pasuje stwierdzenie iż jest to swoisty fabularny zapychacz nie oddający w ogóle klimatu Warcrafta jak i charakteru samego Vol'jina.

Książka napisana tragicznie, tłumaczenie nazw miast, przydomków, fauny i flory w ogóle jej nie pomaga, a wręcz ciągnie ją z szaleńczą siłą na dno. Nie dorównuje nawet w połowie trylogii Wojny Starożytnych czy Władcy Klanów. Próbując ją jakoś opisać najlepiej pasuje stwierdzenie iż jest to swoisty fabularny zapychacz nie oddający w ogóle klimatu Warcrafta jak i charakteru...

Jedna z moich ulubionych książek i zarazem jedna z najbardziej porządanych ze względu na jej odległą datę wydania i brak dostępności w jakiejkolwiek księgarni.
Ciekawa, spójna fabuła, smoki i dość specyficzny wątek z poszukiwaniem drugiej połówkiv(można przecież nienawidzić samego siebie).

Jedna z moich ulubionych książek i zarazem jedna z najbardziej porządanych ze względu na jej odległą datę wydania i brak dostępności w jakiejkolwiek księgarni.
Ciekawa, spójna fabuła, smoki i dość specyficzny wątek z poszukiwaniem drugiej połówkiv(można przecież nienawidzić samego siebie).