Klasyczne fantasy ze smokiem, magiem i przeznaczeniem w tle. Historia bardzo przewidywalna a postacie schematyczne. Raczej nie spodziewajcie sie zaskakujących zwrotów czy wielkich intryg.

Klasyczne fantasy ze smokiem, magiem i przeznaczeniem w tle. Historia bardzo przewidywalna a postacie schematyczne. Raczej nie spodziewajcie sie zaskakujących zwrotów czy wielkich intryg.

To nie jest opinia, ale nowa wersja portalu wymaga wpisania kilku słów, by dołączyć książkę do biblioteczki.
Pozdrawiam

To nie jest opinia, ale nowa wersja portalu wymaga wpisania kilku słów, by dołączyć książkę do biblioteczki.
Pozdrawiam

Niby niewiele a cieszy. Typowa posttolkienowska fantasy,w świecie, w którym latają Ludzie Smoki chroniący ludzkość przed złem. Jest barwna fabuła, jeszcze jedna nibylandia, inteligentnie stworzona magiczna intryga i nienachalny wątek romansowy. Całość nie jest szczególnie błyskotliwa, ale jest w niej pewien bajkowy urok. A mnie się to po prostu fajnie czytało.

Niby niewiele a cieszy. Typowa posttolkienowska fantasy,w świecie, w którym latają Ludzie Smoki chroniący ludzkość przed złem. Jest barwna fabuła, jeszcze jedna nibylandia, inteligentnie stworzona magiczna intryga i nienachalny wątek romansowy. Całość nie jest szczególnie błyskotliwa, ale jest w niej pewien bajkowy urok. A mnie się to po prostu fajnie czytało.

Genialna książka. Szybka, wartka akcja. Ciekawa fabuła. Barwne postacie.
Polecam. Jedna z ciekawszych pozycji fantasy, dla każdego miłośnika smoków.

Genialna książka. Szybka, wartka akcja. Ciekawa fabuła. Barwne postacie.
Polecam. Jedna z ciekawszych pozycji fantasy, dla każdego miłośnika smoków.

Oczywiście, że przyciągnął mnie tytuł. :)
Zaczęłam czytać i prawie od razu się zniechęciłam... z powodu irytująco krótkich zdań. Zwłaszcza w opisach, no naprawdę, niczym harlequin! Ale ponieważ w dialogach było ok, a dialogów sporo, postanowiłam to przełknąć, bo historia zaczęła mnie zaciekawiać.
Ludzie Smoki. Duszobliźniaki. Rewelacyjny pomysł, skąd ludzie biorą takie pomysły? I muszę przyznać, że dobrze wszystko przemyślane, autorka nie pominęła żadnego szczegółu ani wątku, mimo, że wątków sporo i na początku są ze sobą niezwiązane, potem się przenikają, i na końcu wszystko się wyjaśnia.
Po przeczytaniu dochodzę do wniosku, że bardzo mi się podobało.
Smoki... rewelka. Zwłaszcza Linden oczywiście, bo wielki i czerwony. Jego ogier, Shan, czarny i niesamowity, rozumiejący ludzką (smoczą?) mowę... Super. W ogóle sporo bardzo fajnych postaci. Bard Otter, ten drobny (również w posturze) złodziejaszek Eel - niby nic nie znaczy, a w końcu się przydał. I jakie ładne imiona: Maurynna (zwana Rynną),Maylin (jej kuzynka),lady Sherinne (ta zła... właściwie to "Sherinne" brzmi ładniej i łagodniej niż "Maurynna" ale może to celowy zabieg?),Linden Rathan (Rathan to jego smocze imię, a właściwie smoka, którego połowę duszy nosi w sobie).

Pierwsza Przemiana (czyli moment, kiedy człowiek po raz pierwszy staje się smokiem i dowiaduje się kim jest) przypominała mi ten pierwszy skok w czasie z Trylogii Czasu. :) No cóż, pewne pomysły muszą być podobne, ale tu Bertin była pierwsza.

Oczywiście, że przyciągnął mnie tytuł. :)
Zaczęłam czytać i prawie od razu się zniechęciłam... z powodu irytująco krótkich zdań. Zwłaszcza w opisach, no naprawdę, niczym harlequin! Ale ponieważ w dialogach było ok, a dialogów sporo, postanowiłam to przełknąć, bo historia zaczęła mnie zaciekawiać.
Ludzie Smoki. Duszobliźniaki. Rewelacyjny pomysł, skąd ludzie biorą takie...

Jedna z moich ulubionych książek i zarazem jedna z najbardziej porządanych ze względu na jej odległą datę wydania i brak dostępności w jakiejkolwiek księgarni.
Ciekawa, spójna fabuła, smoki i dość specyficzny wątek z poszukiwaniem drugiej połówkiv(można przecież nienawidzić samego siebie).

Jedna z moich ulubionych książek i zarazem jedna z najbardziej porządanych ze względu na jej odległą datę wydania i brak dostępności w jakiejkolwiek księgarni.
Ciekawa, spójna fabuła, smoki i dość specyficzny wątek z poszukiwaniem drugiej połówkiv(można przecież nienawidzić samego siebie).

Książkę wygrzebałem swego czasu z kosza z tanią literaturą w supermarkecie - to jedna z lepszych zdobyczy z tego rodzaju koszy.

Niby jest to książka fantasy o smokach, magii i polityce w fantastycznym królestwie, ale szybko na pierwszy plan wychodzi romans, który nie oddaje palmy pierwszeństwa aż do końca książki. Autorka miała kilka świetnych pomysłów i na pewno niejeden miłośnik smoków szybko przeczyta "Ostatniego Lorda Smoka" bo książka napisana jest sprawnie. Pytanie tylko czy zatwardziali miłośnicy fantastyki przeżyją wątek romansowy. Sprzedawany na kilogramy "Harlequin" to może nie jest, ale trzeba trochę przymknąć oko.

Książkę wygrzebałem swego czasu z kosza z tanią literaturą w supermarkecie - to jedna z lepszych zdobyczy z tego rodzaju koszy.

Niby jest to książka fantasy o smokach, magii i polityce w fantastycznym królestwie, ale szybko na pierwszy plan wychodzi romans, który nie oddaje palmy pierwszeństwa aż do końca książki. Autorka miała kilka świetnych pomysłów i na pewno niejeden...

Z początku książka jest rewelacyjna potem troszkę mój zapał ostygł i reszta jest poprostu dobra. Może dlatego, że wątek głównych bohaterów stracił urok? Myślałam, że bedzie w nim więcej ognia. Intryga troszkę sie ciągła.

Z początku książka jest rewelacyjna potem troszkę mój zapał ostygł i reszta jest poprostu dobra. Może dlatego, że wątek głównych bohaterów stracił urok? Myślałam, że bedzie w nim więcej ognia. Intryga troszkę sie ciągła.

Wbrew tytułowi i rewelacyjnej okładce, ta książka to nie fantasy! To romansidło usiłujące zamaskować się w ciuszki fantasy*. Na domiar złego jest to romansidło zbudowane wedle najgorszego możliwego schematu, mianowicie: Ona kocha Jego, On kocha Ją, ale ma Strasznie-Mroczny-Sekret (którego ze wszystkich ludzi na świecie nie może poznać akurat tylko Ona) przez który nie mogą iść razem do łóżka, więc ona wkręca sobie, że On jej nie kocha (ach, te baby),a stąd już najprostsza droga do dramatycznego wątku historyjki. Do tego schematyczne i przewidywalne postacie, nieudolni Źli, marna intryga, sztuczne dialogi, wymuszony humor, naiwne pomysły medyczne.

Skąd zatem AŻ dwie gwiazdki? (czyli, po narzekaniach stetryczałej marudy, czas na plusy)

- Książkę czyta się szybko, a rozterki sercowe bohaterów nie zajmują aż tak dużo miejsca; na szczęście dość szybko przerywa je akcja.
- Ujęły mnie za serce wątki marynistyczne i zrobienie z głównej protagonistki kapitana statku.
- Sam pomysł na genezę, naturę i pozycję społeczną Ludzi Smoków jest całkiem niezły. Owszem, niewykorzystany w pełni, ale na prawdę niezły.
- Bohaterowie zachowują się co prawda masowo jak nastolatki pod wpływem burzy hormonów, ale nie irytują, łapałam się nawet chwilami na cichym kibicowaniu im.
- Postacie dziecięce sympatyczne a przede wszystkim wiarygodne!


Podsumowując: takie ot, niewymagające skupienia czytadło, w sam raz do pociągu czy innej poczekalni u lekarza.

* - nie mam nic przeciwko romansidłom fantasy tak z zasady. Żeby nie szukać daleko taka "Zguba Smoków" Barbary Hambly podobała mi się bardzo. Ba! Nawet wzruszyła mnie ociupinkę!

Wbrew tytułowi i rewelacyjnej okładce, ta książka to nie fantasy! To romansidło usiłujące zamaskować się w ciuszki fantasy*. Na domiar złego jest to romansidło zbudowane wedle najgorszego możliwego schematu, mianowicie: Ona kocha Jego, On kocha Ją, ale ma Strasznie-Mroczny-Sekret (którego ze wszystkich ludzi na świecie nie może poznać akurat tylko Ona) przez który nie mogą...

Bardzo dobra książka, świetnie się czyta Miło wspominam lekturę tej książki

Bardzo dobra książka, świetnie się czyta Miło wspominam lekturę tej książki