-
ArtykułyTeatr Telewizji powraca. „Cudzoziemka” Kuncewiczowej już wkrótce w TVPKonrad Wrzesiński4
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 17 maja 2024LubimyCzytać352
-
Artykuły„Nieobliczalna” – widzieliśmy film na podstawie książki Magdy Stachuli. Gwiazdy w obsadzieEwa Cieślik3
-
Artykuły„Historia sztuki bez mężczyzn”, czyli mikrokosmos świata. Katy Hessel kwestionuje kanonEwa Cieślik15
Biblioteczka
2024-04-24
2024-02-18
2023-08-08
2023-04-28
2023-02-05
2021-03-23
2020-11-19
2020-08-11
Twórczość Jakuba Gończyka była mi znana jeszcze przed wydaniem książki "PIES" z uwagi na śledzenie jego bloga pod tytułem "Psia Perspektywa". Jak wskazuje sam autor - książka nie jest napisana pod określoną grupę czytelników, aczkolwiek dla czynnych funkcjonariuszy tak zwanej pierwszej linii może ona stanowić zlepek interwencji, z którymi mieli styczność w podobnej formie. Dlatego też część policjantów podejdzie do tej pozycji sceptycznie, a inni, w tym ja, potraktuje ją jako cenne źródło doświadczeń innych "psów", a przy okazji bardzo lekką i przyjemną lekturę o niekoniecznie łatwym przesłaniu. Dla osób cywilnych nie ma moim zdaniem lepszej książki, która oddawałaby wszystkie trudy, w tym nierzadko absurdy, z którymi zmagają się policjanci w Polsce. Autor odważył się podjąć próbę przedstawienia swojej, szczerej perspektywy na działalność Policji i zrobił to w mistrzowski sposób. Formuła luźnych, niepowiązanych ze sobą opowiadań nie każdego może przekonywać, natomiast dzięki temu mamy do czynienia z ogromnym wachlarzem sytuacji.
Należy nadmienić, iż stali czytelnicy bloga kilka opowiadań przeczytają po prostu po raz drugi, choć to przyjemność warta powtórzenia.
Na końcu autor zawarł słownik policyjnych pojęć, w którym ktoś powinien poprawić rozwinięcie jednego z akronimów. Taki zbiór żargonowych zwrotów i ich znaczeń to bez wątpienia gratka dla osób spoza "firmy". :)
Podsumowanie niniejszej mini-recenzji niech stanowi stwierdzenie, iż czytając tę książkę aż chciało mi się wrócić do patrolu. Polecam !
Twórczość Jakuba Gończyka była mi znana jeszcze przed wydaniem książki "PIES" z uwagi na śledzenie jego bloga pod tytułem "Psia Perspektywa". Jak wskazuje sam autor - książka nie jest napisana pod określoną grupę czytelników, aczkolwiek dla czynnych funkcjonariuszy tak zwanej pierwszej linii może ona stanowić zlepek interwencji, z którymi mieli styczność w podobnej formie....
więcej mniej Pokaż mimo to2020-07-05
2020-03-10
2018-11-11
Pani Biskupska to nieprzeciętna kobieta i o tym jest ta książka. O poświęcaniu się służbie kosztem życia prywatnego. O trudnych chwilach i momentach chwały, a także o zachowaniu się najbliższego otoczenia w sytuacji kryzysowej. Oceniam tę pozycję jako dobre źródło wiedzy na temat wydarzeń poprzedzających realizację w Magdalence, jak również relację z pierwszej ręki o przebiegu szturmu na ulicy Środkowej.
Warto dodać, że w treść wplecione są wypowiedzi przyjaciół pani Grażyny, który na kilku stronach wypowiadają się na jej temat. Czy są to obiektywne wypowiedzi ? Każdy odpowiedzieć musi sobie sam. Niemniej jednak to wartościowa książka. Jedyne co mnie kuło w oczy to takie błędy jak "zeznania podejrzanych" itp. Nie wiem czy to niedopatrzenie redakcyjne czy też może autor nie rozróżnia terminów procesowych....
Pani Biskupska to nieprzeciętna kobieta i o tym jest ta książka. O poświęcaniu się służbie kosztem życia prywatnego. O trudnych chwilach i momentach chwały, a także o zachowaniu się najbliższego otoczenia w sytuacji kryzysowej. Oceniam tę pozycję jako dobre źródło wiedzy na temat wydarzeń poprzedzających realizację w Magdalence, jak również relację z pierwszej ręki o...
więcej mniej Pokaż mimo to2018-08-30
Z jednym stwierdzeniem autora muszę się zgodzić - policja jest ruchana przez każdego w tym kraju. To wręcz zbiorowe gwałcenie tej instytucji przez rząd, polityków i na społeczeństwu kończąc. Marcin Erlin to pisarz o specyficznym, ekstremalnym stylu, a w najnowszej książce pisze o wszystkim i o niczym. To zbiór oderwanych od siebie luźnych anegdot i opowiastek. Nie szukajcie w tej książce sensu, bo się go nie dopatrzycie. To pozycja tylko i wyłącznie dla policjantów. Cywil rzuci nią w kąt po pierwszych kilku stronach. Natężenie inwektyw w treści to jakieś 1,5 kurwy na stronę. Specyficzny styl, ale można się pośmiać i odmóżdżyć.
Nie polecę tej książki, bo nie mam zamiaru oddawać komuś hajs za wyrzucenie pieniędzy w błoto, ale kto nie czytał ten trąba. :)
Z jednym stwierdzeniem autora muszę się zgodzić - policja jest ruchana przez każdego w tym kraju. To wręcz zbiorowe gwałcenie tej instytucji przez rząd, polityków i na społeczeństwu kończąc. Marcin Erlin to pisarz o specyficznym, ekstremalnym stylu, a w najnowszej książce pisze o wszystkim i o niczym. To zbiór oderwanych od siebie luźnych anegdot i opowiastek. Nie szukajcie...
więcej mniej Pokaż mimo to2018-08-11
Uznaję ten wywiad za najbardziej profesjonalnie przeprowadzany spośród dotychczas przeczytanych. Autorka świetnie przygotowana do rozmowy, zadawała konkretne pytania i takich też odpowiedzi oczekiwała. Sama postać pana generała wzbudziła we mnie ogromny szacunek. Pierwsza część książki to lepsza skarbnica wiedzy niż "Alfabet mafii". Można tu znaleźć wiele ciekawostek i smaczków. Polecam.
Uznaję ten wywiad za najbardziej profesjonalnie przeprowadzany spośród dotychczas przeczytanych. Autorka świetnie przygotowana do rozmowy, zadawała konkretne pytania i takich też odpowiedzi oczekiwała. Sama postać pana generała wzbudziła we mnie ogromny szacunek. Pierwsza część książki to lepsza skarbnica wiedzy niż "Alfabet mafii". Można tu znaleźć wiele ciekawostek i...
więcej mniej Pokaż mimo to2018-07-01
To moje pierwsze spotkanie z piórem pani Puzyńskiej. Jako prowadząca wywiady sprawdziła się dobrze, bowiem zadawała konkretne pytania, rozwijała wypowiedź swojego rozmówcy, a także wykazała się wiedzą na temat poruszanych wątków. Natomiast co do samych rozmówców - występuje wiele wypowiedzi typu: "nie znam się, ale się wypowiem". Typowe dla nas, policjantów, komentowanie obszarów, o których nie ma się zielonego pojęcia, albo przeinaczanie pewnych faktów. Na miejscu tych policjantów, którzy wypowiadają się w książce zastanowiłbym się dwa razy przed wypowiedzeniem pewnych słów z uwagi na fakt, że czytać mnie będą tysiące czytelników i na podstawie mojej wypowiedzi będą tworzyć osąd na temat całej Policji...
Jako funkcjonariusz prewencji przeczytałem tę książkę bardzo szybko i... bardzo szybko o niej zapomnę. Nic nadzwyczajnego, takich wywiadów w Internecie jest bardzo dużo, a po prostu pierwszy raz zostały one opublikowane w formie książki. Niemniej jednak to bardzo duży krok w stronę ukazania naszej roboty "od kuchni" w celu uchylenia rąbka tajemnicy, by cywil mógł nas lepiej zrozumieć.
To moje pierwsze spotkanie z piórem pani Puzyńskiej. Jako prowadząca wywiady sprawdziła się dobrze, bowiem zadawała konkretne pytania, rozwijała wypowiedź swojego rozmówcy, a także wykazała się wiedzą na temat poruszanych wątków. Natomiast co do samych rozmówców - występuje wiele wypowiedzi typu: "nie znam się, ale się wypowiem". Typowe dla nas, policjantów, komentowanie...
więcej mniej Pokaż mimo to2018-06-30
Autor książki to policjant z gatunku zagrożonego wyginięciem. Z dotychczasowych moich doświadczeń z podobnym książkami ta jest w czołówce. Jest najgrubsza, a mimo tego po jej przeczytaniu czuje się niedosyt braku kolejnych historii.
Maciej Nowacki doskonale przelał na papier trud i poświęcenie prawdziwego policjanta operacyjnego, który oddał się służbie kosztem życia rodzinnego oraz zdrowia. Idealnie ukazany jest obraz rozpadającej się rodziny z uwagi na ciągłą nieobecność w domu, przenoszenie służby do domu czy wieczne nagłe zmiany godzin roboty. To pozycja obowiązkowa dla partnerek (a zwłaszcza przyszłych żon) kryminalsów, by mogły zrozumieć co je czeka, albo po prostu poznać świat swoich mężczyzn, którzy o pewnych rzeczach powiedzieć im nie mogą. W powieści doskonale widać cały łańcuch sprawy - od początkowego wytypowania, przez czynności operacyjne aż po samą realizację i proces. Nie ma żadnych zmyślonych sensacji, tylko prawdziwe oblicze Policji. To jak stary dobry "Pitbull", tyle, że na papierze.
Ja osobiście jestem tą książką zachwycony i teraz daję ją do przeczytania swojej kobiecie.
Autor książki to policjant z gatunku zagrożonego wyginięciem. Z dotychczasowych moich doświadczeń z podobnym książkami ta jest w czołówce. Jest najgrubsza, a mimo tego po jej przeczytaniu czuje się niedosyt braku kolejnych historii.
Maciej Nowacki doskonale przelał na papier trud i poświęcenie prawdziwego policjanta operacyjnego, który oddał się służbie kosztem życia...
2016-08-03
Książkę zakupiłem za przysłowiowe grosze, nie spodziewając się niczego wybitnego. Oczywiście nie jest to literatura wysokich lotów, ale treść zawarta w "Gliny mówią o sobie swoimi słowami" pozytywnie mnie zaskoczyła.
Otóż Mark Baker przeprowadził mnóstwo wywiadów z funkcjonariuszami Policji ze Stanów Zjednoczonych, co można porównać do rodzimych pozycji spod pióra Patryka Vegi. Różnica jest jednak taka, że amerykański autor rozmawiał z policjantami w połowie XX wieku....
Co ciekawe, chaos wynikający z przytaczania zupełnie innych opowieści jednej po drugiej, bez podpisywania ich autorów, jest podobny do tego panującego w książkach Vegi, jak również opowieści amerykańskich policjantów nie odbiegają od polskiego odpowiednika. Mimo znaczącej różnicy czasu i odległości między Polską a USA, problemy zżerające amerykańskich gliniarzy są niemal identyczne jak te z naszego podwórka. Być może to zabrzmi dziwnie, ale aż miło poczytać, że to co się dzieje u nas nie jest wyjątkiem i zbędna biurokracja, coraz to bardziej ograniczane uprawnienia oraz zwiększanie obowiązków za nierosnące przy tym uposażenie jest również problemem policjantów zza wielkiej wody. Czytając tę książkę miałem wrażenie, że opowiadający policjanci mają korzenie polskie... Naprawdę to dziwne uczucie, że wzór amerykańskiego gliniarza, do którego tak często się odwołujemy, nie jest wcale pozbawiony problemów niemal identycznych jak nasze, polskie....
Szkoda tylko, że książka jest zlepkiem różnych opowieści, scalonych tylko rozdziałami utrzymującymi jedynie tematykę historyjek. Osobiście wolałbym czytać po kolei historie poszczególnych funkcjonariuszy. Przyczepić można się również do tłumaczenia. Życzyłbym sobie także, żeby tłumacz korzystał z konsultacji policyjnych w przypadku przytaczania żargonu. Ale pomimo tych minusów, ogół wypada bardzo pozytywnie. Polecam!
Książkę zakupiłem za przysłowiowe grosze, nie spodziewając się niczego wybitnego. Oczywiście nie jest to literatura wysokich lotów, ale treść zawarta w "Gliny mówią o sobie swoimi słowami" pozytywnie mnie zaskoczyła.
Otóż Mark Baker przeprowadził mnóstwo wywiadów z funkcjonariuszami Policji ze Stanów Zjednoczonych, co można porównać do rodzimych pozycji spod pióra Patryka...
Nic wartościowego. Zdjęcia autora co kilka stron po pierwsze nic do treści nie wnoszą, po drugie przyprawiają o mdłości z uwagi na ich ilość oraz ten sam wymiar. Ta pozycja nie powinna nigdy stać się książką, a jedynie wpisem na fb. Nie polecam, pomimo, że treść jest bliska moim poglądom.
Nic wartościowego. Zdjęcia autora co kilka stron po pierwsze nic do treści nie wnoszą, po drugie przyprawiają o mdłości z uwagi na ich ilość oraz ten sam wymiar. Ta pozycja nie powinna nigdy stać się książką, a jedynie wpisem na fb. Nie polecam, pomimo, że treść jest bliska moim poglądom.
Pokaż mimo to