Martwy punkt. Sprawa zabójstwa Iwony Cygan Mateusz Baczyński 7,0

ocenił(a) na 75 tyg. temu Sprawa zabójstwa Iwony Cygan była dość głośna, chyba nie ma takiej osoby, która by o niej nie słyszała. Przyznaję się, że do tej pory nie zagłębiałam się w historie tej zbrodni oraz prowadzonego śledztwa, moja wiedza na ten temat była znikoma. Dopiero reportaż Mateusza Baczyńskiego skłonił mnie, by dowiedzieć się czegoś więcej na temat śledztwa.
17-letnia Iwona Cygan z małopolskiego Szczucina została brutalnie zamordowana w sierpniu 1998 roku. Brutalnie pobite ciało nastolatki uduszonej drutem kolczastym zostało znalezione w odludnym miejscu nad Wisłą. Po dwudziestu latach od tej wstrząsające zbrodni, Archiwum X ogłosiło, że winni zostali zatrzymani. Przez ten czas wokół tej zbrodni panowała zmowa milczenia, ci zaś, którzy chcieli ją przerwać, ginęli w tajemniczych okolicznościach.
Mateusz Baczyńskiego jako pierwszy dziennikarz miał możliwość przejrzeć pełne akta tej sprawy. Śledztwo, jakiego się podjął, odkrywa przed nami przerażające fakty, dotyczące pracy organów ścigania, które całkowicie ignorowały dowody podważające ich teorie.
Na temat sprawy zabójstwa Iwony Cygan powstało mnóstwo publikacji, jednak, jak wspomniałam wyżej, reportaż Baczyńskiego jest pierwszą książką, która trafiła w moje ręce. Historia zabójstwa Iwony intrygowała mnie od dość dawna, dlatego z ogromnym zaciekawieniem, ale również obawą rozpoczęłam lekturę.
Reportaże, szczególnie dotyczące mrocznych zbrodni, często tych niewyjaśnionych, nie są łatwą lekturą. Taką jest również „Martwy punkt”. Autor skrupulatnie krok po kroku przedstawia nam ostatnie chwile życia Iwony, moment, w którym doszło do zbrodni oraz prowadzone śledztwo. Im brnie dalej, tym coraz więcej nieścisłości wyłania się z toku jego śledztwa. Reportaż czyta się z zapartym tchem, a to, co wypływa z jego kart, powoduje szok i niedowierzanie. Mnóstwo w tej historii zaniechań, ignorancji, manipulacji opinią publiczną, kontrowersji.
Reportaż Mateusza Baczyńskiego przykuwa uwagę czytelnika od pierwszych stron i nie pozwala oderwać się od lektury do samego końca. Widać ogrom pracy włożony w powstanie tego reportażu. Autor w bardzo rzetelny i szczegółowy sposób prowadzi własne śledztwo, próbują odkryć, kto jest odpowiedzialny za dokonaną zbrodnię. Przytacza fragmenty akt sprawy, przesłuchań, ekspertyz z badań wariografem. To, co najbardziej mnie zaskoczyło to kontrowersje dotyczące śledztwa prowadzonego przez Archiwum X.
„Martwy punkt” to nie jest łatwa lektura, z uwagi na to, że wydarzenia w niej opisane miały miejsce naprawdę, nie są one wymysłem autora. Podczas lektury czytelnikowi towarzyszą przeróżne emocje – złość, niedowierzanie, szok, to tylko kilka z nich. Jeżeli lubicie true crime, to myślę, że obok tej książki również nie możecie przejść obojętnie. Polecam.