-
ArtykułyAtlas chmur, ptaków i wysp odległychSylwia Stano2
-
ArtykułyTeatr Telewizji powraca. „Cudzoziemka” Kuncewiczowej już wkrótce w TVPKonrad Wrzesiński9
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 17 maja 2024LubimyCzytać390
-
Artykuły„Nieobliczalna” – widzieliśmy film na podstawie książki Magdy Stachuli. Gwiazdy w obsadzieEwa Cieślik4
Biblioteczka
2024-02-11
2023-02-14
2021-04-07
2020-10-20
2020-07-30
2020-07-15
To jest ten typ powieści, który przeczytamy lekko i przyjemnie, po czym szybciutko o niej zapomnimy. Autorka dysponuje tak lekkim stylem, że kolejne strony książki pochłania się w zaskakująco szybkim tempie.
Zemsta, która jest motorem napędowym dla poczynań głównej bohaterki wielu czytelników rozczaruje, mam wrażenie, że autorka wszystko co złe przedstawiła w pierwszych rozdziałach powieści, a następnie obdarowała swą bohaterkę taką ilością szczęścia, że czytelnik mógł jedynie kiwać głową z dezaprobatą. Przedstawiona historia staje się szybko wyjątkowo miałka, bo główna bohaterka daje sobie radę z każdą przeciwnością, a nawet jeśli nie może sama z czymś sobie poradzić, to nagle pojawia się wybawiciel lub wybawicielka, nawet na dalekim stepie. Akcja powieści obejmuje trzy miesiące zesłania, po czym następuje spory przeskok czasowy. Największy żal mam do autorki co do sposobu, w jaki prezentuje ona zesłanie na Syberii. Obraz miejsca, do którego trafia nasza bohaterka jest tak bajkowy i nierealny, aż zęby bolą. Czytelnik może się dziwić temu, dlaczego Polacy tak bali się zesłania, skoro jest tam tak kolorowo, egzotycznie i w dodatku miłość czeka tuż za rogiem. Wątek romantyczny wydawał się być strasznie na siłę. Do miłosnych uniesień dochodzi między bohaterami zupełnie znienacka, gdyż ich wcześniejsza relacja była zupełnie pozbawiona jakiejkolwiek chemii. Seksualna kondycja ponad sześćdziesięcioletniego zesłańca może zaimponować niejednej czytelniczce...
Przedstawienie zesłania w taki sposób jest niefortunne, można by pomyśleć że praca tam i życie było tak naprawdę lepsze niż w Polsce pod zaborami. Największym plusem powieści są wydarzenia mające miejsce na pustynnym stepie, postać bubu- wiedźmy dodała historii smaczku. To nie jest nudna powieść, dużo się tutaj dzieje, ale poziom przesłodzenia osiągnął niebezpieczne rozmiary, przez co cała historia stała się dla mnie niestrawna. Weronika Wierzchowska miała świetny pomysł na powieść historyczną, ale jego wykonanie pozostawia wiele do życzenia.
To jest ten typ powieści, który przeczytamy lekko i przyjemnie, po czym szybciutko o niej zapomnimy. Autorka dysponuje tak lekkim stylem, że kolejne strony książki pochłania się w zaskakująco szybkim tempie.
Zemsta, która jest motorem napędowym dla poczynań głównej bohaterki wielu czytelników rozczaruje, mam wrażenie, że autorka wszystko co złe przedstawiła w pierwszych...
2019-10-03
2019-08-03
2019-05-03
2019-08-13
Książka idealna dla młodzieży, dla starszego czytelnika historia ta może być jednak nieco uładzona i miejscami lekko odrealniona. Główna bohaterka powieści to uzdolniona plastycznie piętnastolatka, córka profesora Uniwersytetu, dziewczyna zdająca sobie sprawę z niebezpieczeństwa, w jakim znalazł się jej kraj. Lina wraz z rodziną zostaje siłą wyrwana z dostatniego życia na Litwie, by znaleźć się na terenach mroźnej Syberii, gdzie walczy o przetrwanie i zachowanie resztek ludzkiej godności. Szczególnie mocne są pierwsze rozdziały powieści, na które składa się nocne aresztowanie oraz podróż w okropnych warunkach, a także głód i śmierć wyglądające z każdego kąta bydlęcego wagonu. Retrospekcje występujące między kolejnymi rozdziałami były ciekawym dodatkiem, rzucającym światło na przyczyny zesłania rodziny Liny oraz jej życie przed wojną. Polubiłam główną bohaterkę, chociaż zdarzały się momenty, w których zachowywała się ona nadzwyczaj lekkomyślnie, będąc już dłuższy czas na zesłaniu i zdając sobie sprawę z grożącego jej niebezpieczeństwa. O niektórych, trudnych aspektach zsyłki autorka jedynie wspomina, np. gwałtach i wykorzystywaniu kobiet, skupia się przede wszystkim na problemie głodu i wycieńczenia, a także walce o niezłamanie ducha. Razi przede wszystkim wyidealizowana postać matki Liny, a także niejasna postawa enkawudzisty Kreckiego (autorka sądziła chyba, że wspomnienie o jego ciężkim dzieciństwie, sprawi, iż czytelnik spojrzy na niego łaskawszym okiem; mnie to nie przekonało). Niektóre z wybranych przez autorkę rozwiązań doskonale odnalazłyby się w scenariuszu amerykańskiego filmu, ale zastosowane w powieści, rażą banalnością i melodramatyzmem. Ogromnym minusem są krótkie rozdziały, takie poszatkowanie fabuły nie służy tej książce. Niektórych może rozczarować nieco urwane zakończenie, moim zdaniem to zawarte w epilogu jest wystarczającym zamknięciem losów rodziny Vilkas. Książka ta w przystępny i ciekawy sposób przybliży młodemu czytelnikowi temat zesłania, w miejscu Liny równie dobrze mogłaby się znaleźć polska nastolatka, która miała nieszczęście mieszkać na wschodnich terenach Rzeczpospolitej.
Książka idealna dla młodzieży, dla starszego czytelnika historia ta może być jednak nieco uładzona i miejscami lekko odrealniona. Główna bohaterka powieści to uzdolniona plastycznie piętnastolatka, córka profesora Uniwersytetu, dziewczyna zdająca sobie sprawę z niebezpieczeństwa, w jakim znalazł się jej kraj. Lina wraz z rodziną zostaje siłą wyrwana z dostatniego życia na...
więcej Pokaż mimo to