-
ArtykułyZawodne pamięci. „Księga luster” E.O. ChiroviciegoBartek Czartoryski1
-
Artykuły„Cud w dolinie Poskoków”, czyli zabawna opowieść o tym, jak kobiety zmieniają światRemigiusz Koziński3
-
ArtykułyUwaga, konkurs! Do wygrania książki „Times New Romans“ Julii Biel!LubimyCzytać8
-
ArtykułyWygraj egzemplarz „Róż i fiołków” Gry Kappel Jensen. Akcja recenzenckaLubimyCzytać2
Biblioteczka
2017-11-30
2019-11-30
Bardzo przeciętna książka z powolną fabułą. Nie mogłam się w ogóle w nią wciągnąć. Montalbano mnie denerwował swoim zachowaniem. Nie jest to najlepsza książka z tego cyklu.
Bardzo przeciętna książka z powolną fabułą. Nie mogłam się w ogóle w nią wciągnąć. Montalbano mnie denerwował swoim zachowaniem. Nie jest to najlepsza książka z tego cyklu.
Pokaż mimo to2019-11-30
Na początku mnie ta książka zawiodła. Nie ciekawiły mnie opisy życia nastolatków. Jednak im dalej w książkę, tym bardziej zaczęłam się w nią wciągać. Nie nazwałabym tej książki horrorem - dla mnie był to bardziej thriller z elementami horroru. Bać zaczęłam się dopiero pod koniec, wcześniej towarzyszyło mi napięcie ale nie strach. Przy zakończeniu miałam ochotę się popłakać. Dosyć mocno mną wstrząsnęło i długo siedziało mi w głowie. Polubiłam Kaję - mocno przypominała mi siebie z tego okresu (no może poza nałogami). Postać Niny jakoś do mnie nie przemówiła. Obie jednak wydały mi się zagubione, tak jak ja była w ich wieku zagubiona. Jest to chyba jedyna książka, która dosłownie przeczytałam od deski do deski (przeczytałam nawet posłowie i notkę od autora, czego nigdy nie robię.)
Jeżeli autor napisze jeszcze kiedyś napisze jakiś horror to na bank go przeczytam.
Na początku mnie ta książka zawiodła. Nie ciekawiły mnie opisy życia nastolatków. Jednak im dalej w książkę, tym bardziej zaczęłam się w nią wciągać. Nie nazwałabym tej książki horrorem - dla mnie był to bardziej thriller z elementami horroru. Bać zaczęłam się dopiero pod koniec, wcześniej towarzyszyło mi napięcie ale nie strach. Przy zakończeniu miałam ochotę się...
więcej mniej Pokaż mimo to
''Obserwator'' to moje drugie spotkanie z Charlotte Link. Niezbyt udane bo książka dłużyła mi się niemiłosiernie. Niektóre wątki są tu po prosu zbędne. Jest ich za dużo, żeby mój umysł mógł je ogarnąć. Do tego bohaterowie z tektury i NPI - Naczelna Postać Irytująca w osobie Gillian. Tak naprawdę to nie wiem co mnie w niej tak bardzo irytowało jednak uczucie irytacji towarzyszyło mi przez całą książkę. Ogólnie nie jest źle ale pani Link mogła się bardziej postarać.
''Obserwator'' to moje drugie spotkanie z Charlotte Link. Niezbyt udane bo książka dłużyła mi się niemiłosiernie. Niektóre wątki są tu po prosu zbędne. Jest ich za dużo, żeby mój umysł mógł je ogarnąć. Do tego bohaterowie z tektury i NPI - Naczelna Postać Irytująca w osobie Gillian. Tak naprawdę to nie wiem co mnie w niej tak bardzo irytowało jednak uczucie irytacji...
więcej Pokaż mimo to