Inteligentna rozmowa, z dużą dozą wiedzy o kulturze, literaturze i historii, ale... no właśnie owo ALE jest poważne. Ta książka jest o humorze, ale nie bawi.
Czytając miałam wrażenie, że stoję obok dwójki przyjaciół, przysłuchując się ich żywiołowej opowieści o wspólnych przygodach, pełnej anegdot, wtrąceń, prztyczków. Nawet jeśli opowieści są interesujące, to rozmowa jest na tyle prywatna, że ja jako czytelnik nie czuję do niej dostępu i momentami jej rozumiem. Czuję się nieco zbędna.
Panowie są trochę zamknięci w bańce, wierząc, że jest to świat wszystkich wokół. Wielkie było moje zdziwienie, gdy jeden z autorów stwierdził, że Gombrowicz jest tak chętnie czytany i tak masowo śmieszy! Zaskoczyła mnie pewność, co do tej tezy. Bo ilu z nas przeczytało "Ferdydurke" i miało z tego ubaw?
Być może żarty "A bodaj ci nóżka spuchła", humor Ferdydurke czy Kabaretu Starszych Panów nie śmieszą mnie (ani nawet nie bardzo ciekawią), bo jako dziecko lat 90-tych, zwyczajnie nie znam świata, którego one są częścią. Może mojemu pokoleniu bliżej do absurdu Masłowskiej niż Gombrowicza?
Zaciekawił mnie temat wstydzenia się własnego poczucia humoru. Temat ten przewijał się między wierszami, ale chciałabym przeczytać o tym cały rozdział.
Po macoszemu potraktowany też został temat memów - ich sposobu obśmiewania świata, wpływu na funkcjonowanie relacji społecznych i sposobu komunikacji. Bo kto z nas nie ma konwersacji, która składa się wyłącznie z przesłanych memów zamiast normalnej rozmowy?
Książka jest inteligentna oraz pełna spostrzegawczości, a panów Bralczka i Ogórka szanuję i lubię. Niestety nie czuję się zaproszona do ich rozmowy - pozostaję obserwatorem. W ogólnym rozrachunku jest to dobra książka, choć nie mogę pozbyć się wrażenia, że opowiada nie o tym co nas śmieszy, a wyłącznie o tym co nas śmieszyło.
Inteligentna rozmowa, z dużą dozą wiedzy o kulturze, literaturze i historii, ale... no właśnie owo ALE jest poważne. Ta książka jest o humorze, ale nie bawi.
Czytając miałam wrażenie, że stoję obok dwójki przyjaciół, przysłuchując się ich żywiołowej opowieści o wspólnych przygodach, pełnej anegdot, wtrąceń, prztyczków. Nawet jeśli opowieści są interesujące, to rozmowa...
Inteligentna rozmowa, z dużą dozą wiedzy o kulturze, literaturze i historii, ale... no właśnie owo ALE jest poważne. Ta książka jest o humorze, ale nie bawi.
Czytając miałam wrażenie, że stoję obok dwójki przyjaciół, przysłuchując się ich żywiołowej opowieści o wspólnych przygodach, pełnej anegdot, wtrąceń, prztyczków. Nawet jeśli opowieści są interesujące, to rozmowa jest na tyle prywatna, że ja jako czytelnik nie czuję do niej dostępu i momentami jej rozumiem. Czuję się nieco zbędna.
Panowie są trochę zamknięci w bańce, wierząc, że jest to świat wszystkich wokół. Wielkie było moje zdziwienie, gdy jeden z autorów stwierdził, że Gombrowicz jest tak chętnie czytany i tak masowo śmieszy! Zaskoczyła mnie pewność, co do tej tezy. Bo ilu z nas przeczytało "Ferdydurke" i miało z tego ubaw?
Być może żarty "A bodaj ci nóżka spuchła", humor Ferdydurke czy Kabaretu Starszych Panów nie śmieszą mnie (ani nawet nie bardzo ciekawią), bo jako dziecko lat 90-tych, zwyczajnie nie znam świata, którego one są częścią. Może mojemu pokoleniu bliżej do absurdu Masłowskiej niż Gombrowicza?
Zaciekawił mnie temat wstydzenia się własnego poczucia humoru. Temat ten przewijał się między wierszami, ale chciałabym przeczytać o tym cały rozdział.
Po macoszemu potraktowany też został temat memów - ich sposobu obśmiewania świata, wpływu na funkcjonowanie relacji społecznych i sposobu komunikacji. Bo kto z nas nie ma konwersacji, która składa się wyłącznie z przesłanych memów zamiast normalnej rozmowy?
Książka jest inteligentna oraz pełna spostrzegawczości, a panów Bralczka i Ogórka szanuję i lubię. Niestety nie czuję się zaproszona do ich rozmowy - pozostaję obserwatorem. W ogólnym rozrachunku jest to dobra książka, choć nie mogę pozbyć się wrażenia, że opowiada nie o tym co nas śmieszy, a wyłącznie o tym co nas śmieszyło.
Inteligentna rozmowa, z dużą dozą wiedzy o kulturze, literaturze i historii, ale... no właśnie owo ALE jest poważne. Ta książka jest o humorze, ale nie bawi.
więcej Pokaż mimo toCzytając miałam wrażenie, że stoję obok dwójki przyjaciół, przysłuchując się ich żywiołowej opowieści o wspólnych przygodach, pełnej anegdot, wtrąceń, prztyczków. Nawet jeśli opowieści są interesujące, to rozmowa...