Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Dobrnęłam do 80 str i więcej nie dałam rady.

Dobrnęłam do 80 str i więcej nie dałam rady.

szału nie ma, trochę naiwna, ale jestem usatysfakcjonowana zakończeniem (?) historii

szału nie ma, trochę naiwna, ale jestem usatysfakcjonowana zakończeniem (?) historii

Kipię wściekłością i jednocześnie przecieram oczy ze zdumienia. Nie pojmuję, jak coś takiego mogło odnieść tak wielki sukces, jeśli sukcesem nazwiemy ilość czytelników. Sama niestety się do nich zaliczam. Pocieszam się tym, że nie dotrwałam do końca. Najgorsze było to, że autorka niemiłosiernie się powtarzała. Już film był dużo lepszy, bo łatwiejszy do strawienia.

Kipię wściekłością i jednocześnie przecieram oczy ze zdumienia. Nie pojmuję, jak coś takiego mogło odnieść tak wielki sukces, jeśli sukcesem nazwiemy ilość czytelników. Sama niestety się do nich zaliczam. Pocieszam się tym, że nie dotrwałam do końca. Najgorsze było to, że autorka niemiłosiernie się powtarzała. Już film był dużo lepszy, bo łatwiejszy do strawienia.

Tak się rzuciłam na książkę, że nie dostrzegłam nawet co mieści się na okładce. I bardzo dobrze, bo ta co nieco sugeruje.

Tak się rzuciłam na książkę, że nie dostrzegłam nawet co mieści się na okładce. I bardzo dobrze, bo ta co nieco sugeruje.