-
ArtykułyKsiążka na Dzień Dziecka: znajdź idealny prezent. Przegląd promocjiLubimyCzytać1
-
Artykuły„Zaginiony sztetl”: dalsze dzieje Macondo, a może alternatywna historia Goraja?Remigiusz Koziński1
-
Artykuły„Zależy mi na tym, aby moje książki miały kilka warstw” – wywiad ze Stefanem DardąMarcin Waincetel1
-
ArtykułyMagdalena Hajduk-Dębowska nową prezeską Polskiej Izby KsiążkiAnna Sierant2
Biblioteczka
2024-05-18
2024-05-16
Przysłowie "nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki" właśnie nabrało dla mnie znaczenie.
Dawno temu przeczytałam jedna z książek Mastertona i zupełnie nie rozumiałam dlaczego zachwalany był jako król horrorów.
Upłynęło dużo wody i postanowiłam spróbować jeszcze raz. Tym razem "Szpital Filomeny". I niestety dalej nie rozumiem jego fenomenu.
Nie ma w tej książce dla mnie nic przerażającego. Jest nudna. Męczyłam ja kilka dni i nie wywołała we mnie żadnych emocji oprócz pragnienia jak najszybszego zakończenia.
Przewracając kartki miałam wrażenie, ze po prostu kręcę się w kolko.
Przysłowie "nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki" właśnie nabrało dla mnie znaczenie.
Dawno temu przeczytałam jedna z książek Mastertona i zupełnie nie rozumiałam dlaczego zachwalany był jako król horrorów.
Upłynęło dużo wody i postanowiłam spróbować jeszcze raz. Tym razem "Szpital Filomeny". I niestety dalej nie rozumiem jego fenomenu.
Nie ma w tej książce dla...
2024-05-03
Po zakochaniu się w pierwszej wręcz części nie mogłam doczekać się kontynuacji.
Niestety wielkie rozczarowanie. Poziom naiwności w "Arminie" i kreowanie "ludzi z przeszłością i bagażem emocjonalnym" był dla mnie zbyt wysoki.
Chce, ale nie mogę. Pragnę, ale nie zasługuje. Rozmowy na poziomie licealistów.
Plus co mnie mega odrzuca od wszystkich autorów to reklamowanie innych pozycji w swoich książkach.
Po zakochaniu się w pierwszej wręcz części nie mogłam doczekać się kontynuacji.
Niestety wielkie rozczarowanie. Poziom naiwności w "Arminie" i kreowanie "ludzi z przeszłością i bagażem emocjonalnym" był dla mnie zbyt wysoki.
Chce, ale nie mogę. Pragnę, ale nie zasługuje. Rozmowy na poziomie licealistów.
Plus co mnie mega odrzuca od wszystkich autorów to reklamowanie...
2024-04-27
2024-04-04
2024-03-30
Taka trochę książka o niczym. Wszystkiego po trochu.
Brudna polityka, śmierdzące układy, niemożność policji. I jest on - nieustępliwy policjant mający problem z alkoholem. Trochę taki oklepany schemat.
Spodziewałam się czegoś bardziej ekscytującego, więcej akcji.
Taka trochę książka o niczym. Wszystkiego po trochu.
Brudna polityka, śmierdzące układy, niemożność policji. I jest on - nieustępliwy policjant mający problem z alkoholem. Trochę taki oklepany schemat.
Spodziewałam się czegoś bardziej ekscytującego, więcej akcji.
2024-01-20
2024-02-14
Chyba nie sięgnęłam po "Listy do utraconej" w dobrym momencie. Będąc w żałobie liczyłam, ze książka podniesie mnie na duchu. Nie podniosła.
Myślę, ze wrócę do niej za jakiś czas aby ponownie ocenić "na zimno".
Póki co książka jest poniżej oczekiwan których się spodziewałam czytając te wszystkie recenzje.
Chyba nie sięgnęłam po "Listy do utraconej" w dobrym momencie. Będąc w żałobie liczyłam, ze książka podniesie mnie na duchu. Nie podniosła.
Myślę, ze wrócę do niej za jakiś czas aby ponownie ocenić "na zimno".
Póki co książka jest poniżej oczekiwan których się spodziewałam czytając te wszystkie recenzje.
2024-03-02
2024-02-21
2024-02-11
2024-02-05
2024-01-19
Jakiś czas temu autor wysłał mi wiadomość na LubimyCzytac reklamując swoje książki. Opis zachęcal wiec książki zamówiłam. Odlezaly swoje na kupce wstydu, aż przyszła kolej na "Chwasty".
Liczba postaci w tej książce potrafi przytłoczyć. Przeskakiwanie z jednej na druga jest nieco irytujące, proba zmylenia czytelnika ze to wlasnie ten bohater jest zabójca również mi trochę działała na nerwy bo w gruncie rzeczy przy tych zmianach człowiek czul się jak na karuzeli.
Praca policji praktycznie znikoma. Myślę, ze w tym tempie pół Warszawy by padło zanim Kalinowski i Cieślak odkryliby prawdziwego mordercę.
Krwawe opisy chyba tylko po to, aby książka była bardziej brutalna.
Ogólnie nie była zła, ale spodziewałam się więcej akcji.
Jakiś czas temu autor wysłał mi wiadomość na LubimyCzytac reklamując swoje książki. Opis zachęcal wiec książki zamówiłam. Odlezaly swoje na kupce wstydu, aż przyszła kolej na "Chwasty".
Liczba postaci w tej książce potrafi przytłoczyć. Przeskakiwanie z jednej na druga jest nieco irytujące, proba zmylenia czytelnika ze to wlasnie ten bohater jest zabójca również mi trochę...
2024-01-10
Pierwsza książka przeczytana w 2024 i niestety wielkie rozczarowanie.
Gdzie się podział ten Sparks który potrafi zafundować cala game emocji ? Bo ten przedstawił nam cos bardzo motonnego, nie wciągającego i wręcz nudnego.
Watek oklepany jaki świat ms na pęczki. Młody farmer, dziewczyna z miasta i wielka miłość która nigdy się nie zdarza już po pierwszym spotkaniu.
Przyznam szczerze, ze gdyby nie watek Beverly to książka by mogla posłużyć jako usypiacz.
Pierwsza książka przeczytana w 2024 i niestety wielkie rozczarowanie.
Gdzie się podział ten Sparks który potrafi zafundować cala game emocji ? Bo ten przedstawił nam cos bardzo motonnego, nie wciągającego i wręcz nudnego.
Watek oklepany jaki świat ms na pęczki. Młody farmer, dziewczyna z miasta i wielka miłość która nigdy się nie zdarza już po pierwszym spotkaniu.
Przyznam...
Kilka ostatnich książek Tess Gerritsen było dość przeciętnych wiec z przyjemnością czytałam "Wybrzeże szpiegów".
Książka jest tak niesamowicie wciągająca, ze aż żal odłożyć. Chcesz i jednocześnie nie chcesz aby się skończyła.
Dynamiczna akcja, przeplatanie przeszłości z teraźniejszością, brak zbędnych opisów.
Jedyne do czego się przyczepiam to to, ze trzeba czekać i mieć nadzieje na kolejny tom z tej serii.
Kilka ostatnich książek Tess Gerritsen było dość przeciętnych wiec z przyjemnością czytałam "Wybrzeże szpiegów".
więcej Pokaż mimo toKsiążka jest tak niesamowicie wciągająca, ze aż żal odłożyć. Chcesz i jednocześnie nie chcesz aby się skończyła.
Dynamiczna akcja, przeplatanie przeszłości z teraźniejszością, brak zbędnych opisów.
Jedyne do czego się przyczepiam to to, ze trzeba czekać i mieć...