Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: , , ,

Zapraszam na nieoficjalne tłumaczenie: http://chomikuj.pl/Ronnica

Zapraszam na nieoficjalne tłumaczenie: http://chomikuj.pl/Ronnica

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

„Śmierć to dar od Boga”

Wielu z nas, jeżeli nie wszyscy, pragnie żyć jak najdłużej. Wiele religii opiera się na wizji życia wiecznego, a dzięki medycynie pragniemy je przedłużyć. Kto z nas zastanawiał się jednak nad potencjalnymi konsekwencjami takiego życia? Z pewnością uczynił to Drew Magary, który swe poglądy przedstawia nam w oryginalnej powieści „Nieśmiertelność zabije nas wszystkich”.

Był rok 2019, gdy ludzkość odkryła lek na nieśmiertelność, choć może właściwszym określeniem na niego jest „lek na niestarzenie się”. Nadal można umrzeć na raka, zginąć w wypadku komunikacyjnym, zostać zamordowanym. Cóż to jednak jest w porównaniu z możliwością życia w wiecznie młodym ciele przez setki, a może i tysiące lat? Nie jest jednak tak kolorowo, jak się wydaje na pierwszy rzut oka. Osoba poddana zabiegowi już nigdy nie przejdzie na emeryturę, a przyrzekając komuś na ślubnym kobiercu, że nie opuści się go do śmierci, trzeba naprawdę uważać, gdyż potrwać to może bardzo długo.

Głównym bohaterem jest John Farrell, którego poznajemy dzięki sporządzanym przez niego notatkom, odnalezionym w roku 2090. Jest to jeden z niewielu naocznych świadków rozwoju wypadków po tym, jak lekarstwo na śmierć zostało zalegalizowane. Dzięki jego historii „cofamy” się do roku 2019, by dowiedzieć się, jak naprawdę wyglądał bieg wydarzeń, aby lek nigdy więcej nie został zalegalizowany.

Drew Magary prezentuje nam wizję antyutopijnego świata, pozbawionego zasad moralnych, które zastąpione zostają przez chęć zdobycia tego, o czym ludziom wcześniej się tylko marzyło – nieśmiertelności. Aby ją zdobyć, wielu decyduje się na przestępstwa, od zwykłej kradzieży po brutalne morderstwa aż do zamachów. W obliczu takich możliwości człowiek powoli się zatraca, początkowo wielbiąc nowo nabyte zdolności, z czasem jednak odczuwając, że jego życie traci znaczenie.[...]

Cała recenzja na: http://paranormalbooks.pl/2012/06/07/recenzja-niesmiertelnosc-zabije-nas-wszystkich/

„Śmierć to dar od Boga”

Wielu z nas, jeżeli nie wszyscy, pragnie żyć jak najdłużej. Wiele religii opiera się na wizji życia wiecznego, a dzięki medycynie pragniemy je przedłużyć. Kto z nas zastanawiał się jednak nad potencjalnymi konsekwencjami takiego życia? Z pewnością uczynił to Drew Magary, który swe poglądy przedstawia nam w oryginalnej powieści „Nieśmiertelność...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

„Tylko głupiec próbuje okraść łowcę złodziei. Jednak pokusa bywa zbyt silna”

Berren to chłopiec zamieszkujący najbardziej zaniedbane i niebezpieczne ulice Deephaven, utrzymujący się z oczyszczania miasta i okradania pijanych, nieostrożnych mieszkańców. Kiedy pewnego dnia udaje się na egzekucję trzech ludzi, nie przypuszcza, że jego życie diametralnie się zmieni. Kusząc los decyduje się na coś niemalże niemożliwego – okradzenie kogoś, kto ściga takich jak on – łowcę złodziei. Ku jego zaskoczeniu i radości udaje mu się to, jednak czyn ten nie przynosi żadnych korzyści. Co więcej, łowca złodziei nie puści mu tego płazem, ale nie zamierza też zgłosić incydentu odpowiednim władzom. Mistrz Syannis ma wobec Berrena inne plany…

Na półkach księgarń co rusz pojawiają się nowe pozycje fantasy, jedne oryginalne, nowatorskie, inne nieco oklepane, ale niekoniecznie kiepskie. Sięgając po „Łowcę złodziei” miałam obawy co do tego, czy sprosta ona moim wymaganiom, jakie stawiam książkom tego gatunku. Przez pierwsze pięćdziesiąt stron byłam ogromnie zawiedziona, kiedy jednak w pełni zagłębiłam się w tajemniczy świat Berrena, przekonałam się, że nie mam czego się bać – Stephen Deas wykreował bowiem prawdziwie nieziemski krajobraz.

Świat przedstawiony w powieści jest barwny i ciekawy, składa się na niego kilka lokacji. Akcja nie toczy się wyłącznie we wspomnianym już Deephaven, ale także w Namulisku, czy Wielkim Kanale, co skutecznie nie pozwoli czytelnikowi na nudę. Jeśli powieść musimy już umieścić w konkretnym czasie, bliżej jej do średniowiecza, niż do współczesności. Autor roztacza przed nami wizję miasta zaniedbanego, z trudem odbudowującego się po wojnie, gdzie największą szansę na przetrwanie mają złodzieje i bandyci, którym nie straszni są przedstawiciele władz. Biedne dzielnice rządzą się własnymi prawami, przeżyć tu mogą jedynie najsilniejsi i najbardziej zuchwali. Berren, choć jeszcze do nich nie należy, powoli upodabnia się do chłopców, z którymi dzieli dom pozbawionego uczuć Mistrza Siekiery. Nie można się temu dziwić, za wszelką cenę stara się przetrwać i wtopić w otoczenie, by robić to, w czym wydaje mu się, że jest najlepszy – kraść. Na szczęście na swej drodze spotyka Syannisa, który powoli uświadamia mu, że może być tym, kim zechce, musi się tylko postarać. [...]

Cała recenzja na: http://paranormalbooks.pl/2012/06/07/recenzja-lowca-zlodziei/

„Tylko głupiec próbuje okraść łowcę złodziei. Jednak pokusa bywa zbyt silna”

Berren to chłopiec zamieszkujący najbardziej zaniedbane i niebezpieczne ulice Deephaven, utrzymujący się z oczyszczania miasta i okradania pijanych, nieostrożnych mieszkańców. Kiedy pewnego dnia udaje się na egzekucję trzech ludzi, nie przypuszcza, że jego życie diametralnie się zmieni. Kusząc...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

„Niektóre rzeczy są nam przeznaczone”

Psi to rasa nieludzi obdarzona nadnaturalnymi zdolnościami, do których zaliczyć można jasnowidzenie, telepatię, czy telekinezę. Dzięki protokołowi Ciszy zdaje im się, że pozbyli się wszelkich negatywnych zachowań, jak nienawiść i złość, jednak wraz z tym odeszła także zdolność odczuwania miłości, radości, czy strachu. Pozbawieni emocji uważają się za lepszych od innych, zarówno ludzi, jak i zmiennokształtnych. Jedną z najważniejszych i najbardziej uzdolnionych Psi jasnowidzek jest Faith NightStar. Odcięta od świata zewnętrznego, zamknięta w domu na odludziu nie czuje się źle, dopóki nie zaczynają dręczyć ją okropne wizje morderstw, które z czasem zaczynają się spełniać. Co gorsze, jedną z pierwszych ofiar jest jej siostra, jednak nikt nie przejmuje się tą sytuacją. Bohaterka decyduje się na coś niemal niemożliwego i niezgodnego z dotychczasowym postępowaniem – postanawia poszukać pomocy z zewnątrz, u niebezpiecznych zmiennokształtnych, a w szczególności u tajemniczego i seksownego jaguara – Vaughn’a.

Nalini Singh w świecie pisarskim jest znana już od jakiegoś czasu dzięki wielokrotnie nagradzanym powieściom. Polscy czytelnicy mieli okazję poznać „Łowcę Gildii”(„Krew Aniołów”, „Pocałunek Archanioła”), a teraz także serię o rasie Psi i zmiennokształtnych, której „W ogniu uczuć” jest drugim tomem.

Chociaż pierwszego tomu nie miałam okazji jeszcze przeczytać, jestem pewna, że bez wahania po niego sięgnę. Autorka stworzyła niesamowicie barwny świat, w którym nie ma miejsca na nudę. Fabuła nie jest zbyt skomplikowana, nie ma tu wielu wątków, jednak te, które w książce się znalazły, przyprawiają czytelnika o szybsze bicie serca za każdym razem, gdy następuje zwrot akcji. Rozbudowany i dopracowany w każdym calu świat oraz niełatwa struktura sieci łączących zarówno Psi, jak i zmiennokształtnych jest czymś nowym i ekscytującym. Wyobrażacie sobie, jakby to było być połączonym umysłem z każdym człowiekiem na Ziemii? Żadnych problemów z porozumiewaniem się, zbędne byłyby komunikatory internetowe i komórki. Romantyczny i gorący wątek miłosny będzie gratką dla każdej starszej czytelniczki spragnionej nieziemskich doznań. Która z nas nie chciałaby mieć takiego mężczyzny, jak niebezpieczny i seksowny Vaughn? [...]

Cała recenzja na: http://paranormalbooks.pl/2012/06/07/recenzja-w-ogniu-uczuc/

„Niektóre rzeczy są nam przeznaczone”

Psi to rasa nieludzi obdarzona nadnaturalnymi zdolnościami, do których zaliczyć można jasnowidzenie, telepatię, czy telekinezę. Dzięki protokołowi Ciszy zdaje im się, że pozbyli się wszelkich negatywnych zachowań, jak nienawiść i złość, jednak wraz z tym odeszła także zdolność odczuwania miłości, radości, czy strachu. Pozbawieni emocji...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Niedawno w moje ręce wpadła powieść naszej rodzimej autorki zatytułowana „Rodzina Wenclów. Wspólnik”, jest to pierwsza część sagi rodzinnej, stworzonej przez Lenę Najdecką, która ukazała się na półkach dzięki Instytutowi Wydawniczemu Erica.

Książka opowiada o losach wielu bohaterów, skupia się jednak w większości na historii tytułowej rodziny Wenclów. Najstarszy syn, Paweł, ma świetnie prosperującą kancelarię prawniczą, którą dzieli ze swymi wspólnikami – Zagajewiczem i Zybertem. Pewnego dnia jeden ze wspólników proponuje mu, świetny na pierwszy rzut oka, interes. Pomimo tego, że Paweł ma do niego niemal bezgraniczne zaufanie, coś mu tu nie pasuje, dlatego zleca swojemu bratu wybadanie sprawy. Jak się później okazuje, „nie wszystko złoto, co się świeci”.

Opis z tyłu okładki naprowadza nas na ścieżkę intrygi i wątku kryminalnego. Sięgając po tę pozycję miałam ochotę na powiew świeżości, a zarazem akcji, jednak lekko się rozczarowałam. Fabuła w głównej mierze opiera się na opisach bohaterów, ich życia rodzinnego, a wątek sensacyjny utkany jest bardzo delikatnie, prawie niezauważalnie. Przyglądając się temu z bliska, mogę stwierdzić, że jest to historia polskiej elity, śmietanki towarzystwa, która widnieje na pierwszych stron gazet. Autorka daje nam do zrozumienia, że pozory mylą, ludzkie charaktery zmieniają się w zależności od sytuacji i towarzystwa, a pieniądze szczęścia nie dają.
[...]

Cała recenzja na: http://paranormalbooks.pl/2011/10/25/recenzja-rodzina-wenclow-wspolnik/

Niedawno w moje ręce wpadła powieść naszej rodzimej autorki zatytułowana „Rodzina Wenclów. Wspólnik”, jest to pierwsza część sagi rodzinnej, stworzonej przez Lenę Najdecką, która ukazała się na półkach dzięki Instytutowi Wydawniczemu Erica.

Książka opowiada o losach wielu bohaterów, skupia się jednak w większości na historii tytułowej rodziny Wenclów. Najstarszy syn,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Egipt fascynował mnie od zawsze – kiedy byłam małą dziewczynką, pragnęłam zostać archeologiem. Teraz, gdy minęło wiele lat, pomimo tego, że moje pragnienia nieco się zmieniły, zainteresowania związane z Egiptem nie przeminęły, choć może objawiają się w inny sposób. Jednym z nich jest czytanie o tym egzotycznym kraju, dlatego też z wielką radością sięgnęłam po drugą część „Kronik Rodu Kane” zatytułowaną „Ognisty Tron” autorstwa Rick’a Riordan’a.

Sadie i Carter, po niedawnej walce z bogiem zła – Setem – znów zmuszeni są ratować świat, tym razem przed władcą chaosu, wężem Apopisem, który z dnia na dzień rośnie w siłę. Mają na to niewiele czasu, a pracy jest o wiele więcej. Aby ludzkość przetrwała, muszą dokonać niemożliwego – obudzić boga słońca Ra i przywrócić go na tron. Jest to o tyle trudne, że nikt nie wie, gdzie on przebywa a do jego zbudzenia potrzeba tajemniczej księgi, która ukryta została setki lat temu. Rodzeństwo, wraz z nowymi adeptami Domu Życia, musi pokonać masę trudności, zanim stanie do ostatecznej rozgrywki.

Czytając poprzednią część, zachwyciła mnie kreacja bohaterów – tym razem pan Riordan również mnie nie zawiódł. Carter i Sadie ewoluują na kartach powieści. Coraz sobie bliżsi, coraz dojrzalsi, coraz mądrzejsi. Z fajtłapy i sztywniaka, chłopak zmienia się w młodego mężczyznę, któremu nie straszne są przeciwności losu. Za wszelką cenę pragnie znaleźć swą ukochaną, która spoczywa gdzieś, nieświadoma jego uczucia, nawet, jeżeli ma się okazać, że odrzuci jego miłość. Sadie nadal ma cięty język, ale tym razem dopuszcza do siebie myśl, że może się mylić. Zadurzona w Anubisie nie dostrzega tego, kto jest na wyciągnięcie ręki i gotów jest się poświęcić w jej imieniu. Od samego początku polubiłam tę dwójkę dzieciaków, mającą w sobie coś magicznego i to nie dlatego, że są magami Domu Życia, ale przede wszystkim dlatego, że emanują miłością, radością i odwagą.
[...]

Cała recenzja na: http://paranormalbooks.pl/2011/11/01/recenzja-ognisty-tron/

Egipt fascynował mnie od zawsze – kiedy byłam małą dziewczynką, pragnęłam zostać archeologiem. Teraz, gdy minęło wiele lat, pomimo tego, że moje pragnienia nieco się zmieniły, zainteresowania związane z Egiptem nie przeminęły, choć może objawiają się w inny sposób. Jednym z nich jest czytanie o tym egzotycznym kraju, dlatego też z wielką radością sięgnęłam po drugą część...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Już jakiś czas temu na polskim rynku dzięki wydawnictwu TELBIT ukazała się długo oczekiwana powieść Alison Goodman pt. „EON”. Jako, że wcześniej nie miałam okazji zapoznać się z treścią owej książki, recenzja ukazuje się dopiero teraz.

W Imperium Niebiańskich Smoków panują rygorystyczne zasady – pod żadnym pozorem kobieta nie może być kandydatem na lorda Smocze Oko. Co, jeśli jednak ktoś tę zasadę złamie? Nadchodzi czas ascendencji Szczurzego Smoka. Uczniowie przygotowują się do wielkiego dnia pod czujnym okiem swych mistrzów. Eona, okaleczona w przeszłości, ukrywająca się pod postacią chłopca, pokonuje swoje słabości, aby osiągnąć to, czego oczekuje od niej były lord Tygrysiego Smoka. Kiedy staje do walki o przychylność ascendenta, nieoczekiwanie dla wszystkich powraca dawno zaginiony Lustrzany Smok. Od tej chwili w rękach Eony spoczywa los nie tylko jej samej, ale całego państwa. Od tego, czy pozwoli dojść do głosu swej głęboko skrywanej naturze zależy życie jej najbliższych.

Zagłębiając się w historię pradawnych Smoków strzegących dawnego cesarstwa Chin, miałam nadzieję na niesamowitą podróż do orientalnych krain, do miejsc, skąd z wielkim trudem uda się mi powrócić do rzeczywistości. Po wielu bardzo pozytywnych recenzjach nie spodziewałam się niczego innego. Przykro mi to stwierdzić, ale bardzo się zawiodłam. W najgorszych snach nie przewidziałam, że jakakolwiek książka fantasy może mnie znudzić do tego stopnia, że z wielkim trudem dotrwam do jej końca. Ale po kolei…

Alison Goodman jest magistrem nauk humanistycznych, uczy studentów podyplomowych kreatywnego pisania. I pod tym względem nie można jej niczego zarzucić. Język książki jest bardzo barwny, dosłownie czuć zapach egzotycznych przypraw, słychać hałas dobiegający z uliczek biegnących pomiędzy kramami z najróżniejszymi towarami, skórę pokrywa delikatna warstewka potu i kurzu, a pod palcami czuć śliskość satynowych szat zdobiących lordów. Autorka potrafi umiejętnie operować słowami, nakreślić odbiorcy swoją wizję świata. Dobrze dobrane epitety i sformułowania otwierają nam drzwi do świata przedstawionego powieści. Można odnieść wrażenie, że przedmioty opisane w książce są namacalne, na wyciągnięcie ręki. Nadaje to niesamowity klimat i przyciąga czytelnika, choćby tylko z początku.
[...]

Cała recenzja na: http://paranormalbooks.pl/2011/12/10/recenzja-eon/

Już jakiś czas temu na polskim rynku dzięki wydawnictwu TELBIT ukazała się długo oczekiwana powieść Alison Goodman pt. „EON”. Jako, że wcześniej nie miałam okazji zapoznać się z treścią owej książki, recenzja ukazuje się dopiero teraz.

W Imperium Niebiańskich Smoków panują rygorystyczne zasady – pod żadnym pozorem kobieta nie może być kandydatem na lorda Smocze Oko. Co,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Ostatnimi czasy mamy istne oblężenie księgarń istotami nie z tego świata. Wampiry i wilkołaki już na dobre zaskarbiły sobie naszą przychylność i znalazły ciepły kąt w naszych domach. Czy podobna rzecz będzie się miała z Zombie? Dzięki wydawnictwu Replika mamy okazję przekonać się na własnej skórze, czym są Martwi z kart powieści Isaaca Mariona pt. „Ciepłe ciała”.

Isaac Marion to 30-letni Amerykanin, który żadnej pracy się nie boi. Przywoził łóżka pacjentom hospicjów, pracował z dziećmi w rodzinach zastępczych. „Ciepłe ciała” to jego debiut literacki, przez wielu uważany za najważniejszego reprezentanta gatunku.

R jest Zombie, wraz z innymi Martwymi zamieszkuje opuszczone lotnisko. Nie pamięta swojego imienia, nie pamięta katastrofy, która spowodowała, że świat stał się polem walki pomiędzy nimi, a Żywymi. Aby żyć, musi zabijać. Zjadając Żywych, smakuje ich wspomnienia, myśli i najskrytsze pragnienia, dzięki czemu czuje się odrobinę mniej martwy. Podczas jednej z wypraw, R zabija młodego chłopaka, a zjadając jego mózg doświadcza wizji, która wstrząsa jego egzystencją. Znajduje Julie, dziewiętnastoletnią Żywą dziewczynę, ukochaną zjedzonego młodzieńca, której – o dziwo – nie ma zamiaru pożreć, ale zabrać ze sobą, ocalając przed śmiercią. Nieoczekiwanie dla nich samych zaczynają czuć do siebie coś całkiem przeciwnego, niż nienawiść. Pomiędzy nimi rodzi się zakazane i niezrozumiałe uczucie, które zaważyć może na przyszłości nie tylko ich, ale całego świata.

Zaczynając swoją podróż poprzez zimny i martwy świat „Ciepłych ciał” miałam dość sceptyczne nastawienie do powieści. Już sam tytuł przyprawiał mnie o mdłości, kojarząc się z prosektorium. Opis jakoś też niezbyt zachęcał. Pomyślałam: „Znów książka traktująca o zakazanej miłości, rodzącej się pomiędzy wrogami”. Przejadły mi się już cukierkowe wampiry wegetarianie, czy wilkołaki, którym raczej należy współczuć, niż się ich bać. Znalazły się też w sieci recenzje, których autorzy niezbyt pochlebnie wypowiadali się na temat dzieła pana Mariona. Nie pozostało mi nic innego, jak na własnej skórze książkoholika przekonać się, co tak naprawdę niesie ze sobą powieść.
[...]

Cała recenzja na: http://paranormalbooks.pl/2011/12/04/recenzja-cieple-ciala-2/

Ostatnimi czasy mamy istne oblężenie księgarń istotami nie z tego świata. Wampiry i wilkołaki już na dobre zaskarbiły sobie naszą przychylność i znalazły ciepły kąt w naszych domach. Czy podobna rzecz będzie się miała z Zombie? Dzięki wydawnictwu Replika mamy okazję przekonać się na własnej skórze, czym są Martwi z kart powieści Isaaca Mariona pt. „Ciepłe ciała”.

Isaac...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

W literaturze fantastycznej przewija się kilka niezmiennych wątków. Są to wampiry, wilkołaki i anioły. Niejednemu z nas przejadła się już fabuła książek opartych na tych właśnie motywach, dlatego z niemałą obawą sięgamy po kolejne tomy powieści paranormalnych. Czy Courtney Allison Moulton odnalazła receptę na świeżą i wyjątkową powieść fantasy?

Życie Ellie Monroe nie odbiega od normy życia przeciętnej nastolatki – imprezy, chłopaki, modne ciuchy. Martwi się kłótniami rodziców i szkołą, za którą nie przepada, niemniej jak dotąd wszystko układa się bez większych komplikacji. Lecz nagle jej życie ulega zmianie – dziewczynę zaczynają dręczyć koszmary. Na dodatek ulubiony nauczyciel nastolatki zostaje zamordowany w niewyjaśnionych okolicznościach, a na jej drodze staje tajemniczy Will. W dniu jej siedemnastych urodzin chłopak uświadamia Ellie, kim tak naprawdę jest i budzi jej głęboko ukrytą moc. Ot teraz świat dziewczyny przestaje być spokojny i poukładany, a ona sama staje się głównym celem sił ciemności – śmiertelnie niebezpiecznych kosiarzy, pożerających ludzkie ciała i skazujących dusze na zagładę. Ellie jest wojowniczką. Jej zadaniem jest polować i zabijać. Aby to jednak zrobić, musi odkryć prawdę o sobie i swym tajemniczym towarzyszu.

Romans paranormalny jest jednym z najpopularniejszych gatunków książek, po jakie sięga ówczesna młodzież. Która z nas, zwykłych śmiertelniczek, nie miałaby ochoty przeżyć przygody życia, dowiedzieć się, że otaczający nas świat to tylko ułuda, a ktoś umiejętnie nim manipuluje? Że tylko my możemy uwolnić go od zła, że to od nas zależy los ziemi? A jeśli jeszcze do tego dodać przystojnego, tajemniczego młodzieńca… Nic więc dziwnego, że wiele z nas zakochuje się w książkach zawierających te motywy. Nie zdziwię Was chyba, jeżeli przyznam, że i ja należę do rzeszy kobiet wielbiących wątek romansu paranormalnego, a tym samym powieść „Anielski ogień”.
[...]

Cała recenzja na: http://paranormalbooks.pl/2012/01/08/recenzja-anielski-ogien/

W literaturze fantastycznej przewija się kilka niezmiennych wątków. Są to wampiry, wilkołaki i anioły. Niejednemu z nas przejadła się już fabuła książek opartych na tych właśnie motywach, dlatego z niemałą obawą sięgamy po kolejne tomy powieści paranormalnych. Czy Courtney Allison Moulton odnalazła receptę na świeżą i wyjątkową powieść fantasy?

Życie Ellie Monroe nie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

29 września dzięki wydawnictwu Amber na półkach księgarń zagościła długo wyczekiwana, kolejna część przygód niesamowitej Percy Parker.

Percy Parker jest inna, niż otaczający ją ludzie. Ma bladą cerę, śnieżnobiałe włosy i dar, który w jednych wzbudza zachwyt i nadzieję, a w drugich strach. Kim tak naprawdę jest główna bohaterka? Niezwykłą śmiertelniczką, czy wcieleniem mitycznej bogini? Na te pytania odpowiedź znajdziemy w „Walce Światła i Mroku o Percy Parker”.

Percy wraz z grupą, działająca na rzecz Wielkiego Dzieła, oraz swym ukochanym, zmuszona jest walczyć o świat śmiertelników, któremu grozi najazd sił ciemności. Ukryci w Akademii Ateńskiej, obdarzeni niesamowitymi mocami, stawiają czoło czemuś większemu, niż Kuba Rozpruwacz. Choć panna Parker najbardziej na świecie pragnie spokojnego życia przy rodzinnym ognisku, zanim zostanie jej to dane, musi przejść szereg wyzwań, narażając egzystencję swoją i swych najbliższych. Niespodziewanie odkryty dar otwierania bram zaświatów również nie ułatwia jej zadania, a nowi znajomi ze świata duchów sieją niepokój i ostrzegają przed nadchodzącym zagrożeniem. Percy Parker nie może ufać nawet tym, których kocha.

Po kolejną część przygód panny Parker sięgnęłam z ogromną przyjemnością, jako że „Dziwna i piękna opowieść o Percy Parker” stała się jedną z moich ulubionych pozycji dzisiejszej fantastyki. Zawsze uważałam, że książka, jeżeli kontynuowana jest w kolejnych tomach, z części na część jest gorsza, traci swe walory i nie zachwyca, jak część pierwsza. Z ogromną radością muszę przyznać, że w tym przypadku ogromnie się myliłam.

Leanna Renee Hieber, jak dowiadujemy się z opisu na skrzydełku okładki, jest pisarką, aktorką i dramaturgiem zafascynowaną wiktoriańskimi powieściami grozy. W jej książkach z całą pewnością da się zauważyć, jaki wpływ wywiera to na jej pisarstwo. Opowieść o Percy Parker utrzymana jest w klimatach wiktoriańskich. Czytając ją, prawie słyszałam szelest długich sukien, traciłam oddech ściśnięta gorsetem, czułam tętent końskich kopyt na brukowanych kocimi łbami uliczkach. Miałam wrażenie, że wciągnięta zostałam w wir wydarzeń rozgrywających się w XIX – wiecznym Londynie, pragnęłam zostać tam na zawsze.
[...]

Cała recenzja na: http://paranormalbooks.pl/2011/11/02/recenzja-walka-swiatla-i-mroku-o-percy-parker/

29 września dzięki wydawnictwu Amber na półkach księgarń zagościła długo wyczekiwana, kolejna część przygód niesamowitej Percy Parker.

Percy Parker jest inna, niż otaczający ją ludzie. Ma bladą cerę, śnieżnobiałe włosy i dar, który w jednych wzbudza zachwyt i nadzieję, a w drugich strach. Kim tak naprawdę jest główna bohaterka? Niezwykłą śmiertelniczką, czy wcieleniem...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Na półkach w księgarniach dnia 10 listopada, dzięki wydawnictwu Amber, zagościła trzecia część zabawnej i seksownej powieści Mary Janice Davidson pt. „ Niumarła i niedoceniona”. Seria ta, zaskarbiła sobie przychylność wielu czytelników, zdobywając nominację do prestiżowych zagranicznych nagród.

Bestsy znów ma kłopoty. Uporała się już z fałszywym władcą krwiopijców, pokonała szaloną wampirzycę i teraz miała nadzieję na spokojny żywot martwej królowej. Jednak i tym razem nie może narzekać na brak przygód i emocji. Pracownicy jej nocnego klubu nie akceptują jej i zaczynają się buntować, co przyczynia się do pogrążenia baru w długach. Do tego dowiaduje się, że ma siostrę – i to nie byle kogo – samą córkę piekieł! Jeżeli dodać do tego jeszcze seksownego i irytującego małżonka oraz nową siostrzyczkę w drodze… tu chyba nigdy nie będzie spokoju.

Po kolejną część przygód Królowej Betsy sięgnęłam z wielką rozkoszą i podekscytowaniem. Poprzednie tomy pochłonęłam w jeden wieczór, doprowadzając się do niespodziewanych wybuchów śmiechu i teraz także miałam ochotę, na wejście do świata maniaczki drogiego obuwia. Kiedyś stwierdziłam, że serie wielu powieści tracą swój urok i czar wraz z kolejnymi tomami. Niestety… tutaj moje stwierdzenie się sprawdza.

Elisabeth Taylor, czyli nasza Królowa Betsy, jest piękną i seksowną kobietą, co po jej śmierci jeszcze bardziej się uwidoczniło. Mężczyźni nie mogą oderwać od niej wzroku, panie zazdroszczą jej wszystkiego. Dzieli dom z miliarderką Jess, lekarzem Marcusem, a od niedawna także ze swym małżonkiem z przypadku – Ericem Sinclairem. Betsy, jako świeżo upieczona królowa ma wiele obowiązków i problemów, ale zawsze daje sobie z nimi radę. Inteligentna, choć może nieco nierozgarnięta i niezorganizowana z pomocą przyjaciół i – ku jej konsternacji – małżonka, może stawić czoła nawet hordzie krwiopijców. Jej nałogiem są buty. Setki butów. W dodatku te najdroższe, od znanych projektantów. Za parę ślicznych czółenek gotowa byłaby zabić, kto wie, może kiedyś to nastąpi.
[...]

Cała recenzja na: http://paranormalbooks.pl/2011/12/25/recenzja-nieumarla-i-niedoceniona/

Na półkach w księgarniach dnia 10 listopada, dzięki wydawnictwu Amber, zagościła trzecia część zabawnej i seksownej powieści Mary Janice Davidson pt. „ Niumarła i niedoceniona”. Seria ta, zaskarbiła sobie przychylność wielu czytelników, zdobywając nominację do prestiżowych zagranicznych nagród.

Bestsy znów ma kłopoty. Uporała się już z fałszywym władcą krwiopijców,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

[...]
Fabuła powieści jest niesamowicie pokręcona, rozgrywa się w szaleńczym tempie. Kiedy wydaje się już nam, że nic nie może zaskoczyć, dzieje się rzecz taka, że wciska nas w siedzenie. Choć niewiele jest tu zdarzeń typowych dla tradycyjnego horroru, jak szaleńcy z piłami łańcuchowymi, czy wysysające krew wampiry, niesamowite zwroty akcji przyprawić potrafią o gęsią skórkę. Spotkamy tu kilkoro duchów, szaloną wiedźmę i zaklętych w drewno Indian, ale to nie oni mają za zadanie nas wystraszyć. To, co jest najbardziej przerażające, to poczucie beznadziejności towarzyszące przez całą książkę, wiedza, że to nie może się dobrze skończyć. Nad mieszkańcami Milestone zdaje się wisieć jakieś fatum, wina niezawiniona. Coraz bardziej zagłębiamy się w psychikę ludzi pozbawionych nadziei na to, że ich los się wkrótce odwróci, nawet po śmierci nie zaznających spokoju. Zastanawiające jest to, jak Kealan Patrick Burke przedstawia nam zachowanie bohaterów w obliczu zagrożenia. Choć już dawno iskierka nadziei na normalne życie w nich wygasła, walczą. Pomimo, że doświadczyli w Milestone wielu okropieństw, gdzie normalny człowiek skończył by w zakładzie psychiatrycznym, zachowali człowieczeństwo, a dla najbliższych gotowi są poświęcić swe życie.
[...]

Cała recenzja na: http://paranormalbooks.pl/2011/12/28/recenzja-bar-dla-potepionych/

[...]
Fabuła powieści jest niesamowicie pokręcona, rozgrywa się w szaleńczym tempie. Kiedy wydaje się już nam, że nic nie może zaskoczyć, dzieje się rzecz taka, że wciska nas w siedzenie. Choć niewiele jest tu zdarzeń typowych dla tradycyjnego horroru, jak szaleńcy z piłami łańcuchowymi, czy wysysające krew wampiry, niesamowite zwroty akcji przyprawić potrafią o gęsią...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

[...]
Po książkę Maggie sięgnęłam z pewnymi obawami i oporami. Po pierwsze nie lubię czytać kontynuacji książek, jeżeli nie miałam okazji zapoznać się z częściami poprzednimi, a po drugie – opowieść o współczesnych wilkołakach? Czy jest jeszcze coś, co nie zostało w tym temacie powiedziane? Okazuje się, że tak, a moje obawy były niczym nieuzasadnione.

Świat, jaki przedstawia autorka, jest zimny, pełen tajemnicy, ale jednocześnie chwytający czytelnika za serce, zmuszający wręcz do zagłębiania się w historię bohaterów. Na kartach powieści czuć wszechogarniającą zimę, delikatne promienie przedwiosennego słońca, słychać śpiew ptaków budzących się powoli do życia. Podróż przez Mercy Falls jest czystą przyjemnością, jakiej każdy z nas powinien zaznać.

Maggie Stefvater ma bardzo dobry styl pisania. Język, jakim się posługuje, pozwala czytelnikowi oderwać się od codziennego świata i sprawić, że zakocha się w każdym z bohaterów książki. Sam to romantyk, uwielbiający mroczną poezję, grający na gitarze, marzący o założeniu własnego zespołu grającego indie rock. Ponad wszystko kocha Grace, gotów jest oddać za nią życie, a każda minuta rozłąki jest dla niego torturą. Grace odwzajemnia jego miłość z podwojoną siłą. Spełnianie jego marzeń sprawia jej przyjemność, coraz bardziej zatraca się w uczuciu, jakim go darzy. Ich miłość nie jest jednak pozbawiona przeszkód – najpierw rodzice, a później tajemnicza choroba dziewczyny; Isabel zaś to bogata, pyskata nastolatka, którą życie doświadczyło bardziej, niż wielu jej rówieśników. Wciąż oskarża się o śmierć brata, nie może pogodzić się z jego odejściem. Na jej drodze staje Cole, nieznajomy chłopak, tłumiący w sobie wszelkie uczucia, odpychający ludzi, odrzucający wszelką pomoc. Jedyne, czego pragnie, to utracić swe człowieczeństwo.
[...]

Cała recenzja na: http://paranormalbooks.pl/2012/01/13/recenzja-niepokoj/

[...]
Po książkę Maggie sięgnęłam z pewnymi obawami i oporami. Po pierwsze nie lubię czytać kontynuacji książek, jeżeli nie miałam okazji zapoznać się z częściami poprzednimi, a po drugie – opowieść o współczesnych wilkołakach? Czy jest jeszcze coś, co nie zostało w tym temacie powiedziane? Okazuje się, że tak, a moje obawy były niczym nieuzasadnione.

Świat, jaki...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

21 października wydawnictwo TELBIT dało nam możliwość przeczytania drugiego w Polsce thrillera autorstwa Zorana Drvenkara pod, jakże krótkim, acz wymownym, tytułem „Ty”.

Tekst z tyłu okładki nie zdradza nam zbyt wiele, co w stosunku do ilości stron, jakie liczy sobie powieść jest dość krótkim opisem. Dlatego też nie spodziewałam się, że książka może być wyśmienita do tego stopnia, że zakocham się w niej po uszy.

Wyobraźcie sobie, że po świecie krąży mężczyzna, który bez powodu morduje kilkadziesiąt ludzi za jednym razem. Małe niemieckie miasteczko? Pociąg pełen pasażerów? Korek zimową nocą? Podróżnik nikogo nie pozostawia przy życiu. Wyobraźcie sobie ojców, którzy maltretują swoich synów, zmuszają ich do przestępstw czy sypiają ze swoimi córkami. Wyobraźcie sobie synów, którzy mordują swoich ojców. Wyobraźcie sobie przyjaciółki, które zostawiają swoje rodziny, aby uciec przed człowiekiem, mającym w garści najważniejsze organy państwa i którego boją się mafiosi. A teraz wyobraźcie sobie, że jesteście każdą z tych postaci – Podróżnikiem, ojcem, synem, córką, przyjaciółką. Co zrobilibyście na ich miejscu? Jak zachowalibyście się w obliczu zagrożenia?

Zoran Drvenkar jest z pochodzenia Chorwatem, lecz mieszka na stałe w Berlinie, dlatego też fabuła powieści osadzona jest w Niemczech. Autor bardzo dokładnie przedstawia nam swój kraj, wręcz rozrysowuje drogę, jaką przebywają bohaterowie, dzięki czemu książka jest bardzo realistyczna a my możemy poczuć się, jakbyśmy byli jej częścią. Dzieje się to nie tylko za pomocą świata przedstawionego, ale przede wszystkim dzięki oryginalnej i wyjątkowej narracji drugoosobowej, z jaką nie spotkałam się nigdy wcześniej. Pisarz niejako narzuca nam tok rozumowania, nie pozostawia nam miejsca na własną ocenę postaci, mamy wszystko czarno na białym. Może w innej powieści skrytykowałabym podobny zabieg, jednak w thrillerze „Ty” nadaje on smaku, któremu nie można się oprzeć.
[...]

Cała recenzja na: http://paranormalbooks.pl/2011/11/10/recenzja-%E2%80%9Ety%E2%80%9D/

21 października wydawnictwo TELBIT dało nam możliwość przeczytania drugiego w Polsce thrillera autorstwa Zorana Drvenkara pod, jakże krótkim, acz wymownym, tytułem „Ty”.

Tekst z tyłu okładki nie zdradza nam zbyt wiele, co w stosunku do ilości stron, jakie liczy sobie powieść jest dość krótkim opisem. Dlatego też nie spodziewałam się, że książka może być wyśmienita do tego...

więcej Pokaż mimo to