rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Czasy z pozoru się zmieniły - bo dziś prawie nikt już nie liczy ziemniaków potrzebnych do przetrwania zimy. Mleko to nie luksus dla ciężarnej kobiety, po prostu stoi w lodówce. Książka amerykańskiego noblisty porusza temat ważny, opisuje jeden z pierwszych w historii konfliktów człowieka z machiną finansową. Konflikt ten nie wygasł i w gabinetach prezesów banków wciąż decydują się losy wielu biednych ludzi, co szczególnie uwidacznia się przy okazji kryzysów. Zastanawiam się czy musi tak być, że w czasach gdy jako gatunek mamy nieprawdopodobne możliwości, ludzie muszą cierpieć biedę za sprawą cyfr wyświetlanych na monitorach? I dalej: co ma większą rację bytu: czy kapitalizm i darwinizm społeczny pozwalający światu gnać do przodu i zapewniający rozwój czy może tak piękny w swych założeniach i w dziełach Marksa socjalizm, który z czasem nieuchronnie wypaczy się do karykaturalnych kształtów.
Już trochę poza tematem, muszę powiedzieć, że od zawsze intuicyjnie żywię głęboką nienawiść do systemu bankowego, nie mam niestety wystarczającej wiedzy żeby zaproponować jakąkolwiek alternatywę, ale może na początek zakaz lichwy, tzn. sprzedaży kredytów na procent trochę uzdrowiłby świat?
Oczywiście głębokie ukłony dla Johna Steinbecka za jego wkład w rozwój reportażu, wracając do samej książki - niestety bardzo nie lubię takiego prostego języka, pewnie dlatego czytałem ją kilka miesięcy, ale rozumiem... może nie dało się inaczej.

Czasy z pozoru się zmieniły - bo dziś prawie nikt już nie liczy ziemniaków potrzebnych do przetrwania zimy. Mleko to nie luksus dla ciężarnej kobiety, po prostu stoi w lodówce. Książka amerykańskiego noblisty porusza temat ważny, opisuje jeden z pierwszych w historii konfliktów człowieka z machiną finansową. Konflikt ten nie wygasł i w gabinetach prezesów banków wciąż...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Najbardziej niepopularna książka z jaką przyszło mi się zmierzyć, zgodnie potępiana przez całość społeczeństwa i zgodnie tylko dlatego, że Adolf Hitler był kim był, a był zbrodniarzem. Warto jednak zauważyć, że została napisana prawie 20 lat przed '39 rokiem. Stanowi niechlubny pomnik historii, jest zbiorem przemyśleń Hitlera. Książki na pewno nie należy się bać, ja cenię ją ze względu na ciekawe pomysły odnośnie propagandy, kształtowania młodzieży szkolnej dla określonych celów, rozprawienia się z konkurencją polityczną. Późniejsza historia jasno pokazała, że skuteczność opisanych przez Hitlera podłych metod była nadzwyczajna. Skąd taka skuteczność się brała? Czy z żelaznego uporu wariata? Może znalazł się tylko w odpowiednim miejscu i czasie? Czy taki scenariusz może się powtórzyć? Rodzi się wiele pytań, a podobno dobra książka to taka, o której się mówi.

Najbardziej niepopularna książka z jaką przyszło mi się zmierzyć, zgodnie potępiana przez całość społeczeństwa i zgodnie tylko dlatego, że Adolf Hitler był kim był, a był zbrodniarzem. Warto jednak zauważyć, że została napisana prawie 20 lat przed '39 rokiem. Stanowi niechlubny pomnik historii, jest zbiorem przemyśleń Hitlera. Książki na pewno nie należy się bać, ja cenię...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Niezwykłe studium ludzkiej natury, napisane z wysokości psich oczu. Psiej natury, <a jakże!> również, ale uważam, że taka forma powieści to raczej środek, a nie cel sam w sobie. Opowieść o dalekiej północy, gdzie w ubiegłym wieku walka o przetrwanie była jeszcze dla wielu codziennością. Jack London był socjalistą, ale nie zmienia to faktu, że napisał dzieło uniwersalne, ciepłe, tchnące poszanowaniem dla natury i siebie samych. Warto przeczytać, warto nawet wracać, polecam.

Niezwykłe studium ludzkiej natury, napisane z wysokości psich oczu. Psiej natury, <a jakże!> również, ale uważam, że taka forma powieści to raczej środek, a nie cel sam w sobie. Opowieść o dalekiej północy, gdzie w ubiegłym wieku walka o przetrwanie była jeszcze dla wielu codziennością. Jack London był socjalistą, ale nie zmienia to faktu, że napisał dzieło uniwersalne,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Wspaniała książka szczególnie warta polecanie miłośnikom paleontologii i szeroko pojętych nauk przyrodniczych. Autor ma w sobie niewątpliwie coś z artysty, szczególnie podczas opisu wymarcia dinozaurów czułem przejmujący smutek, zupełnie jakby te stworzenia umierały na moich kolanach. Całość poparta rzetelną wiedzą, niezliczoną ilością przykładów i anegdot i historycznych faktów. Czytało się płynnie i przyjemnie. Bardzo polecam.

Wspaniała książka szczególnie warta polecanie miłośnikom paleontologii i szeroko pojętych nauk przyrodniczych. Autor ma w sobie niewątpliwie coś z artysty, szczególnie podczas opisu wymarcia dinozaurów czułem przejmujący smutek, zupełnie jakby te stworzenia umierały na moich kolanach. Całość poparta rzetelną wiedzą, niezliczoną ilością przykładów i anegdot i historycznych...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka-ostrzeżenie, zwłaszcza, że pojawiają się głosy, że świat w niej opisany wcale nie jest taki zły... Wciąż aktualna po 80 latach, z przerażeniem stwierdzam, że coraz bardziej aktualna...

Książka-ostrzeżenie, zwłaszcza, że pojawiają się głosy, że świat w niej opisany wcale nie jest taki zły... Wciąż aktualna po 80 latach, z przerażeniem stwierdzam, że coraz bardziej aktualna...

Pokaż mimo to


Na półkach:

W mojej opinii arcydzieło, jak ktoś słusznie zauważył - rozliczenie z ludzką naturą, a przy tym genialny warsztat pisarski autora. Warto znać.

W mojej opinii arcydzieło, jak ktoś słusznie zauważył - rozliczenie z ludzką naturą, a przy tym genialny warsztat pisarski autora. Warto znać.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Jedna z moich ulubionych książek Folleta, gdzie naprawdę z zapartym tchem i drżącymi rękami śledziłem losy bohaterów, aż do ostatniej strony. Świetna rozrywka, a przy tym pouczająca, bo jak zwykle Follet wplata nieco ciekawych faktów do w gruncie rzeczy zmyślonej fabuły.

Jedna z moich ulubionych książek Folleta, gdzie naprawdę z zapartym tchem i drżącymi rękami śledziłem losy bohaterów, aż do ostatniej strony. Świetna rozrywka, a przy tym pouczająca, bo jak zwykle Follet wplata nieco ciekawych faktów do w gruncie rzeczy zmyślonej fabuły.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Genialny pomysł, książka wydana w latach 50-tych mogła mrozić krew w żyłach, dzisiaj wciąż pozostawia nieprzyjemny atomowy posmak. Ocena zawyżona ze względu na dużą wartość moralizatorską, niestety miejscami, mam wrażenie, warsztat nieco kulał, bo fabuła ze dwa, trzy razy nudziła.

Genialny pomysł, książka wydana w latach 50-tych mogła mrozić krew w żyłach, dzisiaj wciąż pozostawia nieprzyjemny atomowy posmak. Ocena zawyżona ze względu na dużą wartość moralizatorską, niestety miejscami, mam wrażenie, warsztat nieco kulał, bo fabuła ze dwa, trzy razy nudziła.

Pokaż mimo to