Najnowsze artykuły
- ArtykułyWeź udział w akcji recenzenckiej i wygraj książkę Julii Biel „Times New Romans”LubimyCzytać2
- ArtykułySpotkaj Terry’ego Hayesa. Autor kultowego „Pielgrzyma” już w maju odwiedzi PolskęLubimyCzytać2
- Artykuły[QUIZ] Te fakty o pisarzach znają tylko literaccy eksperciKonrad Wrzesiński25
- ArtykułyWznowienie, na które warto było czekaćInegrette0
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Peter D. Ward
3
7,0/10
Pisze książki: nauki przyrodnicze (fizyka, chemia, biologia, itd.), popularnonaukowa
Amerykański paleontolog, wykładowca biologii oraz nauk o Ziemi i przestrzeni kosmicznej oraz astrobiolog w NASA.
7,0/10średnia ocena książek autora
162 przeczytało książki autora
512 chce przeczytać książki autora
3fanów autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Hipoteza Medei. Czy życie na Ziemi zmierza do samounicestwienia?
Peter D. Ward
6,8 z 37 ocen
226 czytelników 6 opinii
2010
Tajemnica epoki lodowcowej. Dlaczego wymarły mamuty
Peter D. Ward
6,6 z 37 ocen
165 czytelników 7 opinii
2002
Kres ewolucji. Dinozaury, wielkie wymierania i bioróżnorodność
Peter D. Ward
7,4 z 75 ocen
302 czytelników 9 opinii
1995
Najnowsze opinie o książkach autora
Hipoteza Medei. Czy życie na Ziemi zmierza do samounicestwienia? Peter D. Ward
6,8
Przeczytać i podać dalej.
Największą wadą książki jest oparcie na modelowaniach komputerowych, co stawia część wywodów autora w kategorii hipotez nieweryfikowalnych (bądź trudno weryfikowalnych). W rezultacie hipotezy owe - choć niezwykle atrakcyjne - mogą być bez wyrzutów sumienia odrzucone przez czytelnika. Z drugiej strony przyjmując za punkt wyjścia medejskie tezy Warda, wynikające z tego konkluzje są niesssamowite. Na szczęście z pomocą przychodzą badania geologiczne i paleontologiczne.
Wielkie wymierania jako skutek samoistnych zmian w biosferze w wyniku których dochodzi do naturalnych "efektów cieplarnianych". Najciekawsze, że następne 'wielkie wymarcie', na progu którego znalazła sie obecnie Ziemia, jest pierwszym, któremu można zapobiec, opóźnić bądź zminimalizować.
Napisana w sposób naukowy, przysporzy sporo trudności przeciętnym czytelnikom - warto przeczytać ją kilkukrotnie. Książka wyjaśnia również (pośrednio) dlaczego stężnie CO2 w atmosferze podaje się w "ppm" a nie procentach: wielkość 380 tajemniczych jednostek ppm wygląda o wiele groźniej niż tradycyjne 0,04% (cztery setne procenta!!). Autor operuje obydwoma jednostkami, trudno bowiem byłoby przedstawić wielkości np. 25% (stężenie CO2 w przeszłości) w możliwej do ogarnięcia przez wyobraźnię ilości cząsteczek ppm. Szczegółowe omówienie obiegu coraz mniejszej ilości węgla w przyrodzie jest kolejnym atutem publikacji.
Największe wyzwanie stanowi rozdział 10, w którym autor porzuca swe własne naukowe poletko a zaczyna eksplorować "ekologię". Jak w większości tego typu analiz, prowadzonych przez pełnych zapału a niezbyt biegłych w temacie, pełno jest komunałów (ograniczenie używania samolotów i samochodów spalinowych, oraz... głosowanie na "zielonych"),choć pojawiają się również konkrety: atom jako najbardziej wydajne w stosunku do produkowanych zanieczyszczeń źródło energii czy kosmiczne osłony przeciwsłoneczne.
Niezwykle interesująco przedstawia się rozdział 11 a dokładniej ta jego część, która opisuje długofalowe skutki globalnego ocieplenia - rzecz, którą się straszy a której nikt nie wyjaśnia.
Kilka niedociągnięć edytorskich: miejscami słabo czytelne wykresy w odcieniach szarości i drobny druk utrudniają obcowanie z książką. Stosowanie zamiennie wyrażeń dwutlenek i ditlenek (choć tożsame) wprowadzają lekki zamęt - brak zdecydowania tłumaczki. Duży błąd na s. 10: 30 000 000 gatunków chrząszczy jest wielkością grubo przesadzoną (szacuje się, iż wszystkich owadów jest ok. 5 000 000 gatunków przy całkowitej liczbie ok 10 000 000 gatunków istot żywych).
Hipoteza Medei. Czy życie na Ziemi zmierza do samounicestwienia? Peter D. Ward
6,8
Kontrowersyjna książka, w której autor stara się udowodnić, że za większość radykalnych zmian klimatu, a co za tym idzie masowych wymierań, odpowiadają same organizmy, a nie wybuchy wulkanów, asteroidy czy nadaktywność słońca. Książka jest o tyle ciekawa, że autor nie uważa (jak wielu ekologów),że jeśli człowiek zmniejszy swój wpływ na planetę (nawet do zera),to Ziemia uniknie w najbliższej przyszłości zagładzie. Peter Ward stara się udowodnić, że życie samo w sobie dąży do unicestwienia samego siebie i tylko interwencja inteligentnych istot (jakim jest człowiek) może uchronić Ziemię przed kataklizmem i, jak na ironię, radykalną zmianą klimatu.