-
ArtykułyZawodne pamięci. „Księga luster” E.O. ChiroviciegoBartek Czartoryski1
-
Artykuły„Cud w dolinie Poskoków”, czyli zabawna opowieść o tym, jak kobiety zmieniają światRemigiusz Koziński4
-
ArtykułyUwaga, konkurs! Do wygrania książki „Times New Romans“ Julii Biel!LubimyCzytać8
-
ArtykułyWygraj egzemplarz „Róż i fiołków” Gry Kappel Jensen. Akcja recenzenckaLubimyCzytać2
Biblioteczka
2024-03-14
2024-03-06
2023-09-29
2023-09-09
2017-02-12
2022-10-15
Książka którą powinny przeczytać nie tylko dzieci, ale i dorośli. Warto przeczytać, pomyśleć i od czasu do czasu powtórzyć.
Książka którą powinny przeczytać nie tylko dzieci, ale i dorośli. Warto przeczytać, pomyśleć i od czasu do czasu powtórzyć.
Pokaż mimo to2022-07-16
2022-07-13
2021-07-13
2021-04-04
2020-12-19
2019-09-01
Pamięć to coś, co zdaje się działać coraz gorzej i jest to przerażające. To, że zapominamy o UPA i o tym jak walczyli i z kim walczyli jest smutne zwłaszcza dla Polaków, których przodkowie byli wśród ofiar tamtych wydarzeń. Ale to, że zapominamy jakie schizofreniczne mechanizmy zrodziły mordy UPA, że i u nas zaczynają się pojawiać wystąpienia bardzo zbliżone do tych które zrodziły ludobójstwo na Wołyniu to już budzi grozę. "... nie są świadomi swojej historii, żywią się jej sfałszowanym obrazem" to słowa, którymi autor opisuje współczesnych mieszkańców Ukrainy, ale zaczynają one coraz bardziej pasować i do nas... quo vadis homine?
Pamięć to coś, co zdaje się działać coraz gorzej i jest to przerażające. To, że zapominamy o UPA i o tym jak walczyli i z kim walczyli jest smutne zwłaszcza dla Polaków, których przodkowie byli wśród ofiar tamtych wydarzeń. Ale to, że zapominamy jakie schizofreniczne mechanizmy zrodziły mordy UPA, że i u nas zaczynają się pojawiać wystąpienia bardzo zbliżone do tych które...
więcej mniej Pokaż mimo to2019-08-23
Przerysowana, tak. Nie koniecznie wprost przekładająca się na polskie realia, to również. Ale jednocześnie szalenie wymowna i niepokojąca na skutek powoływanych w niej dowodów popierających twierdzenia autorki.
Nie jestem miłośniczką spiskowej teorii dziejów, ale nawet wątpiąc w celowość działań związanych z tworzeniem i ewolucją mitu urody, bo skłaniam się raczej, ku twierdzenia, że jest powodowany chęcią zysku, i tak jest to zatrważające, a w pewnym sensie i smutne. Autorka stawia tu pytania, na które odpowiedzi winny być oczywista: "Kim jest kobieta? Czy jest tym, co z niej uczyniono? Czy kobiece życie i doświadczenie mają wartość? Czy powinna się za nie wstydzić? Co takiego wspaniałego jest w młodym wyglądzie?". Niestety zastanawiając się nad nimi w naszej rzeczywistości dochodzimy do zupełnie innych wniosków i odpowiedzi. Pytanie tylko, czy będziemy miały na tyle instynktu samozachowawczego żeby zacząć doceniać to co rzeczywiście ma wartość, nie postrzegać innych kobiet jako wrogów i nie skupiać się na gonieniu króliczka, bo w tym przypadku w gonitwie tracimy to co na prawdę ważne.
Przerysowana, tak. Nie koniecznie wprost przekładająca się na polskie realia, to również. Ale jednocześnie szalenie wymowna i niepokojąca na skutek powoływanych w niej dowodów popierających twierdzenia autorki.
Nie jestem miłośniczką spiskowej teorii dziejów, ale nawet wątpiąc w celowość działań związanych z tworzeniem i ewolucją mitu urody, bo skłaniam się raczej, ku...
2018-12-29
Zaciekawiła mnie ta książka z dwóch względów. Z jednej strony z uwagi na grupę odbiorców do której jest adresowana, bo wydaje się że jest ona dość wąska. Któż bowiem może być zainteresowany tym jak funkcjonuje, lub funkcjonować powinien, "umysł prawniczy" - chyba tylko prawnik i to nie każdy, może ewentualnie współmałżonek prawnika, ale też z pewnością nie każdy. A z drugiej strony temat "umysł prawniczy" prowadzi do wniosku, że owi prawnicy to jakiś inny gatunek, no może podgatunek, człowieka. Ot taki ni pies ni wydra. Ale nie o to faktycznie w tej publikacji chodzi. Książka mówi raczej o tym, jak należy interpretować przepisy, ergo faktycznie jak myśleć, żebyśmy nie dochodzili do kwadratury koła. Trochę trąci logiką prawniczą, trochę po prostu zwyczajnym zdrowym rozsądkiem. Ale z pewnością warto żeby przeczytali ją wszyscy, którzy mają cokolwiek wspólnego tak z interpretacją przepisów, jak i ich tworzeniem. Może też byłaby to dobra lektura dla tych którzy krytykują niezawisłość sędziowską, choć pewnie i tak nie odniosło by to żadnego skutku, bo jeśli ktoś za wzór kodyfikacji uznaje coś na kształt kodeksy Hammurabiego, a orzeczenia sądowe za coś na kształt zadania algebraicznego i to na poziomie elementarnym, to już chyba nic go nie przekona, że system prawny winien pozostawiać luz interpretacyjny, bo inaczej będzie martwy i przestarzały już w momencie wprowadzania kolejnych norm prawnych.
Zaciekawiła mnie ta książka z dwóch względów. Z jednej strony z uwagi na grupę odbiorców do której jest adresowana, bo wydaje się że jest ona dość wąska. Któż bowiem może być zainteresowany tym jak funkcjonuje, lub funkcjonować powinien, "umysł prawniczy" - chyba tylko prawnik i to nie każdy, może ewentualnie współmałżonek prawnika, ale też z pewnością nie każdy. A z...
więcej mniej Pokaż mimo to2018-12-28
2018-09-21
Zawsze mnie fascynowało, jak to możliwe, że książki opisujące feministki jako sfrustrowane stare panny mieszkające ze stadem kotów piszą osoby (co bardzo smutne płci obojga), które nie mają żadnego przygotowania merytorycznego w tym kierunku. Carole Poteman jest profesorem nauk politycznych, a jej książka jest rzetelnym, popartym odesłaniami do bogatej bibliografii, opracowaniem dotyczącym teorii kontraktu. Autorka opisuje zmiany w spojrzeniu na teorię umowy społecznej i czyni to nie tylko w oparciu o bogaty materiał źródłowy, ale również obrazując realia społeczne i historyczne w których powstawały poszczególne teorie.
Nie jest to książka beletrystyczna, nie wionie z niej też jadem do płci męskiej, stanowi za to rzetelne źródło wiedzy na temat roli kobiet i ich pozycji w świecie.
A najczytelniej o intencjach samej autorki mówi zakończenie samej książki: "Baudelaire napisał kiedyś, że „istnieje ogromna różnica między tematem ‘zakończonym’ a tematem ‘skończonym’ i że ogólnie to, co jest ‘zakończone’, nie jest ‘skończone’”. Napisałam wszystko, co miałam do napisania na temat kontraktu płci, ale daleko jeszcze do końca tej opowieści. Fikcja polityczna wciąż wykazuje wyraźne oznaki życia, a teoria polityczna to za mało, aby podważyć źródła jej zasilania."
Zawsze mnie fascynowało, jak to możliwe, że książki opisujące feministki jako sfrustrowane stare panny mieszkające ze stadem kotów piszą osoby (co bardzo smutne płci obojga), które nie mają żadnego przygotowania merytorycznego w tym kierunku. Carole Poteman jest profesorem nauk politycznych, a jej książka jest rzetelnym, popartym odesłaniami do bogatej bibliografii,...
więcej mniej Pokaż mimo to2017-12-30
Książka składa się z czterech rozdziałów i suplementu:
1. W Szwajcarii - pobyt Ijona Tichego w Szwajcarii.
2. Instytut Maszyn Dziejowych.
3. W drodze - lot Tichego na Encję.
4. Wizja lokalna.
Appendix - zawiera krótki słowniczek terminów, używanych przez Tichego w opisach Kurdlandii i Luzanii.
Ale w tym przypadku diabeł nie tkwi w fabule, lecz w tym co ją otacza. W didaskaliach, okolicznościach towarzyszących i kontekstach. Poznawczy dyskurs i dysonans to clou całej opowieści. Jak pisze sam autor prawda bywa względna, trwała i niezmienna jest jaskinia platońska lub gabinet krzywych luster, z perspektywy których opisujemy rzeczywistość. Oczywistym jest, że układ polityczny Encji to alegoria świata Zachodu i państw demokracji ludowej, ale co ważne autor nie gloryfikuje ani jednego, ani drugiego systemu. Co więcej z książki wyziera dość smutna konkluzja, że jedno i drugie to tak naprawdę to samo, tylko w inaczej opakowane.
Wizja lokalna to zabawna, poważna, tragiczna, filozoficzna opowieść okraszona pytaniami o sens bytu, naszą kondycję moralną, przyszłość ludzkości, jej kulturę, politykę, religię, a przy tym wszystkim niezwykle wciągająca i napisana z mistrzowską precyzją słowa. Jest po prostu genialna!
Książka składa się z czterech rozdziałów i suplementu:
1. W Szwajcarii - pobyt Ijona Tichego w Szwajcarii.
2. Instytut Maszyn Dziejowych.
3. W drodze - lot Tichego na Encję.
4. Wizja lokalna.
Appendix - zawiera krótki słowniczek terminów, używanych przez Tichego w opisach Kurdlandii i Luzanii.
Ale w tym przypadku diabeł nie tkwi w fabule, lecz w tym co ją otacza. W...
2016-03-13
Chyba najlepsza książka z tej dziedziny na jaką trafiłam. Nieprzegadana, rzetelna, trafnie dobrane orzeczenia. Co istotne nie stanowi tylko zlepku tez SN z tej tematyki, co obecnie zdarza się nawet w komentarzach. Jedynym mankamentem jest to, że książka prezentuje osobiste poglądy autorki, z którymi można się zgadzać lub nie, a co więcej aktualne orzecznictwo może być z nimi zgodne lub nie, ale jest to monografia, więc raczej trudno się temu dziwić.
Chyba najlepsza książka z tej dziedziny na jaką trafiłam. Nieprzegadana, rzetelna, trafnie dobrane orzeczenia. Co istotne nie stanowi tylko zlepku tez SN z tej tematyki, co obecnie zdarza się nawet w komentarzach. Jedynym mankamentem jest to, że książka prezentuje osobiste poglądy autorki, z którymi można się zgadzać lub nie, a co więcej aktualne orzecznictwo może być z...
więcej mniej Pokaż mimo to
Genialna lektura, zabawna, mądra, z przymrużeniem oka, ale i szczyptą refleksji. Warto przeczytać i pomyśleć...
Genialna lektura, zabawna, mądra, z przymrużeniem oka, ale i szczyptą refleksji. Warto przeczytać i pomyśleć...
Pokaż mimo to