Marlena

Profil użytkownika: Marlena

Nie podano miasta Kobieta
Status Czytelniczka
Aktywność 3 lata temu
118
Przeczytanych
książek
124
Książek
w biblioteczce
4
Opinii
22
Polubień
opinii
Nie podano
miasta
Kobieta
Dodane| Nie dodano
Ta użytkowniczka nie posiada opisu konta.

Opinie


Na półkach: , ,

Ciężko pisać jest o opowieści, która pochłonęła mnie tak bardzo, jak ta. Ciężko, bo jak w słowach można zawrzeć to, jak wielkie wrażenie na mnie wywarła, jak bardzo mnie zachwyciła? Cóż, autorka tej powieści na pewno by to potrafiła dzięki jej niesamowitemu warsztatowi. To właśnie po części jego zasługą jest to tak wspaniała książka. Opisy natury, otoczenia, uczuć, słowa wypowiadane przez postaci, wszystko składa się w całość, bardzo spójną, i bardzo piękną. Już od pierwszych stron wyczuwalny jest jej nastrój, właśnie dzięki temu, jak autorka ubierała w słowa pozornie normalne czynności oraz zjawiska, spowijając je mgłą tajemniczości, która z pewnością przenosi się z kartek powieści na czytelnika. Niesamowite są też postaci, które poznajemy stopniowo, odkrywając ich nowe oblicza wraz z rozwojem akcji, która zmienia ich czasem nie do poznania. Zakładam, że właśnie to był cel tej powieści: ukazanie ludzkich zachowań oraz psychiki, radzącej sobie z konsekwencjami swoich własnych czynów, ze swoimi własnymi problemami i uczuciami. To również napisane jest znakomicie. Każda z postaci osobno jest niezwykle interesująca oraz wielowymiarowa, co sprawia, że razem tworzą naprawdę niesamowitą historię. Dzięki temu można zastanawiać się nad fabułą i nadal odkrywać w niej nowe prawdy oraz refleksje na wiele tematów długo po zakończeniu czytania. Ze mną na pewno pozostanie jeszcze przez dużo czasu, pozostawiając uczucie dziwnej pustki i tęsknoty, co uważam za prawdziwy wyznacznik jej wartości.

Ciężko pisać jest o opowieści, która pochłonęła mnie tak bardzo, jak ta. Ciężko, bo jak w słowach można zawrzeć to, jak wielkie wrażenie na mnie wywarła, jak bardzo mnie zachwyciła? Cóż, autorka tej powieści na pewno by to potrafiła dzięki jej niesamowitemu warsztatowi. To właśnie po części jego zasługą jest to tak wspaniała książka. Opisy natury, otoczenia, uczuć, słowa...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

„Kosiarze" to powieść, która wywołuje we mnie wiele różnych emocji, czego najlepszym dowodem może być to, że nie mogę zdecydować się czy przeczytam następny tom, czy nie. Ale po kolei. To, co na pewno zachwyciło mnie w tej książce, to przedstawiony w niej świat. Ludzkość wygrała ze śmiercią, uzyskując wymarzoną przez tak wielu nieśmiertelność. Ludzi musiało jednak ubywać, przez co powołano do życia Kosiarzy, mających dokonywać zbiorów w zastępstwie śmierci naturalnej. Sam system ich pracy, reguły, które musieli przestrzegać, jak również cała instytucja Kosodomu były dla mnie bardzo ciekawe. Dlatego szkoda, że wszystko toczyło się akurat wokół takich, a nie innych bohaterów. Na samym początku powieści Citra i Ronan, czyli jej protagoniści, są wyjątkowo nudni i bezkształtni. Po prostu istnieją w tym świecie, a ich cechy charakteru da się wyliczyć na palcach jednej ręki, i nawet nie trzeba używać ich wszystkich. Również ich relacja wydaje się nie mieć żadnych podstaw, a nie ma niczego gorszego niż romans wrzucony na siłę. Miałam jednak wrażenie, że z czasem, gdy Rowan był już pod opieką Goddarda, jego postać zmieniła się na lepsze. I nie, nie chodzi mi o to, że jego charakter był lepszy, bardziej o to, że w ogóle ten charakter miał. Z tego powodu też to głównie jego losy śledziłam z największą ciekawością, to, jak zmieniał się podczas treningu. Wydawało mi się przez to, jakby Citra stała się bohaterką drugoplanową, jednak jest to tylko moje subiektywne odczucie, ponieważ nie była dla mnie aż tak interesującą postacią. Myślę, że to właśnie głównie historia Rowana uratowała dla mnie tę powieść i sprawiła, że dałam jej właśnie taką ocenę. Chcę dowiedzieć się, co będzie dalej, ale nie jestem pewna czy nie wolałabym przeczytać krótkiego podsumowania w internecie zamiast całego drugiego tomu. To, czy po niego sięgnę, nadal pozostaje zagadką.

„Kosiarze" to powieść, która wywołuje we mnie wiele różnych emocji, czego najlepszym dowodem może być to, że nie mogę zdecydować się czy przeczytam następny tom, czy nie. Ale po kolei. To, co na pewno zachwyciło mnie w tej książce, to przedstawiony w niej świat. Ludzkość wygrała ze śmiercią, uzyskując wymarzoną przez tak wielu nieśmiertelność. Ludzi musiało jednak ubywać,...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Moja miłość do "Upiora...", pewnie tak jak dla wielu ludzi, rozpoczęła się wraz z obejrzeniem musicalu który stworzył Andrew Lloyd Webber. Od razu pochłonęła mnie historia oszpeconego geniusza muzycznego oraz jego zdolnej uczennicy, pełna fascynujących portretów postaci i niepowtarzalnego nastroju. Zaczęłam więc szukać więcej informacji na jej temat, i dowiedziałam się o źródle inspiracji dla musicalu, którym jest właśnie ta książka. Od razu jednak przeczytałam wiele opinii, które mówiły: "Jeśli masz nadzieję na taką samą historię, którą przedstawił Andrew Lloyd Webber, rozczarujesz się tą książką." Przez pewien czas nie byłam więc zdecydowana, czy zabierać się za nią, czy nie. Obawiałam się, że jest ona po prostu słaba i to ludzie mają na myśli gdy odradzają ją fanom musicalu. W końcu jednak ciekawość i miłość do tej historii zwyciężyła. Zakupiłam książkę (po angielsku, ponieważ zdobycie fizycznego wydania polskiego jest praktycznie niemożliwe) i zaczęłam czytać. Już od pierwszych stron wiedziałam, że będzie dobrze, a z każdym kolejnym rozdziałem robiło się coraz lepiej. Co prawda książka różni się od musicalu w bardzo wielu aspektach, jednak jak dla mnie nie stanowiło to żadnego problemu. Podobało mi się inne, pierwotne spojrzenie na znane mi już postaci i na opowiedzianą historię. Dodało to również głębi musicalowi i umożliwiło zauważenie pewnych subtelnych nawiązań do powieści. Jej samej również nie mam wiele do zarzucenia. Co prawda miałam czasem wrażenie, że niektóre fragmenty się dłużyły, jednak poza tym uważam ją za naprawdę ciekawą lekturę. Muszę wspomnieć też o postaci Christine, która absolutnie mnie urzekła. Choć czasem naiwna, jest również niesamowicie odważna i niezależna, czego, moim zdaniem, trochę zabrakło Christine w wersji musicalowej. Dostajemy tu też zupełnie inny obraz Eryka, czyli tytułowego Upiora. Jest o wiele mroczniejszy, a jego historia przedstawiona jest z wieloma szczegółami. Dostaje również parę nowych umiejętności. "Upiór w Operze" jest książką wartą przeczytania, tym bardziej jeśli zakochałeś się już wcześniej w musicalu.

Moja miłość do "Upiora...", pewnie tak jak dla wielu ludzi, rozpoczęła się wraz z obejrzeniem musicalu który stworzył Andrew Lloyd Webber. Od razu pochłonęła mnie historia oszpeconego geniusza muzycznego oraz jego zdolnej uczennicy, pełna fascynujących portretów postaci i niepowtarzalnego nastroju. Zaczęłam więc szukać więcej informacji na jej temat, i dowiedziałam się o...

więcej Pokaż mimo to

Więcej opinii

Aktywność użytkownika Marlena

z ostatnich 3 m-cy

Tu pojawią się powiadomienia związane z aktywnością użytkownika w serwisie


Ulubione

Donna Tartt Tajemna historia Zobacz więcej
Donna Tartt Tajemna historia Zobacz więcej
Hiro Arikawa Kroniki kota podróżnika Zobacz więcej
Hiro Arikawa Kroniki kota podróżnika Zobacz więcej
Hiro Arikawa Kroniki kota podróżnika Zobacz więcej

statystyki

W sumie
przeczytano
118
książek
Średnio w roku
przeczytane
15
książek
Opinie były
pomocne
22
razy
W sumie
wystawione
80
ocen ze średnią 7,5

Spędzone
na czytaniu
711
godzin
Dziennie poświęcane
na czytanie
16
minut
W sumie
dodane
0
cytatów
W sumie
dodane
0
książek [+ Dodaj]

Znajomi [ 1 ]