Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

UWAGA BUBEL nad bublami.
Atlas tylko z nazwy, bo map* jest tylko trzy! Atlas pełen przypadkowych ciekawostek, żeby nie powiedzieć banałów i stereotypów pogrupowanych według państw.
Choć Europa to mały kontynent, tutaj został dodatkowo pomniejszony o Bałkany. Ani słowa o którymkolwiek państwie bałkańskim, poza Chorwacją i Grecją. O Rumunii (9. kraj pod względem liczby ludności) i Bułgarii cicho sza. O Słowenii** ani mru mru, bo i po co? Jest Słowacja, to prawie to samo, wystarczy. Jest akapit cały o Ankarze!, ale St. Petersburg nie istnieje. Dobrze by było, gdyby dzieci czytające ten "atlas" wcześniej wiedziały, kim był Atatürk, a kim Kozacy, i co jest ta kobza.
Oprócz opuszczeń są też błędy. O europejskiej Ankarze już napisałem. Mont Blanc jest szczytem Schrödingera, tzn. znajduje się równocześnie po obu stronach granicy. Jest też Mont Blanc najwyższym szczytem Europy, bo o Elbrusie autorzy paraatlasu Europy nie słyszeli, wiedzą natomiast, że najwyższym czynnym wulkanem Eurazji jest Kluczewska Sopka. Tak, ta położna na... Kamczatce.
I tym europejskim akcentem kończę.


Teoretycznie

UWAGA BUBEL nad bublami.
Atlas tylko z nazwy, bo map* jest tylko trzy! Atlas pełen przypadkowych ciekawostek, żeby nie powiedzieć banałów i stereotypów pogrupowanych według państw.
Choć Europa to mały kontynent, tutaj został dodatkowo pomniejszony o Bałkany. Ani słowa o którymkolwiek państwie bałkańskim, poza Chorwacją i Grecją. O Rumunii (9. kraj pod względem liczby...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Uwielbiam dobre kryminały. Wołanie kukułki wróciło na półkę po przeczytaniu kilkudziesięciu stron i raczej na stałe. Nie dziwię się, że książka się słabo sprzedawała pod marką Galbraith. Zasłużenie.
Poniżej użytkownik mała_mi napisała: "Wołanie kukułki” to może niezły, ale bardzo sztampowy i przegadany kryminał, ze schematycznymi postaciami, powielającymi stereotypowe wyobrażenia". 100%.

Uwielbiam dobre kryminały. Wołanie kukułki wróciło na półkę po przeczytaniu kilkudziesięciu stron i raczej na stałe. Nie dziwię się, że książka się słabo sprzedawała pod marką Galbraith. Zasłużenie.
Poniżej użytkownik mała_mi napisała: "Wołanie kukułki” to może niezły, ale bardzo sztampowy i przegadany kryminał, ze schematycznymi postaciami, powielającymi stereotypowe...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Wybrałem na tę książkę na chybił trafił, bo zaintrygował mnie tytuł. Ostatnio czytam wszystko ze słowem "plaża" w tytule. I nieoczekiwanie dostałem kolejną do kolekcji historię zaginionego dziecka.
Dużo się ostatnio mówi o nowym tłumaczeniu Ani z Zielonego Wzgórza (Anne z Zielonych Szczytów). Tutaj mamy do czynienia z czymś równie sielskim, bardziej poważnym, ale podobnie nastrojowym. Z tajemnicą. Z historiami życia zwykłych ludzi żyjących w okolicach roku 1972 i później, i w okolicach Göteborga. Pod wpływem tej książki zapragnąłem znowu odwiedzić zachodnie wybrzeże Szwecji - kto wie, gdzie spędzę najbliższe wakacje.
PS. Jeżeli dopiero zamierzasz zacząć czytać Plażę muszli, to możesz policzyć, ile razy w książce przewija się motyw białego puchu, pierza, płatków śniegu, siwizny itp. A potem do mnie napisz ;)

Wybrałem na tę książkę na chybił trafił, bo zaintrygował mnie tytuł. Ostatnio czytam wszystko ze słowem "plaża" w tytule. I nieoczekiwanie dostałem kolejną do kolekcji historię zaginionego dziecka.
Dużo się ostatnio mówi o nowym tłumaczeniu Ani z Zielonego Wzgórza (Anne z Zielonych Szczytów). Tutaj mamy do czynienia z czymś równie sielskim, bardziej poważnym, ale podobnie...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

"Nawet zamkom z bajki przydaje się warstwa świeżej farby."
Hajime dręczy jeden problem, czy tym zamkiem z bajki jest dziewczyna, którą znał w dzieciństwie, czy obecne dostatnie życie z kochającą żoną, córkami, prosperującym biznesem.
"Bo każdy szuka tego samego: miejsca z wyobraźni, zamku z bajki i własnego w nim miejsca."
Gorzki finał. Lub słodko-gorzki, jeżeli ktoś tak uważa.

"Nawet zamkom z bajki przydaje się warstwa świeżej farby."
Hajime dręczy jeden problem, czy tym zamkiem z bajki jest dziewczyna, którą znał w dzieciństwie, czy obecne dostatnie życie z kochającą żoną, córkami, prosperującym biznesem.
"Bo każdy szuka tego samego: miejsca z wyobraźni, zamku z bajki i własnego w nim miejsca."
Gorzki finał. Lub słodko-gorzki, jeżeli ktoś tak...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Tej książce towarzyszy splot nieporozumień niezwykłych nieporozumień.
1. Polski tytuł rażąco odbiega od tytułu oryginału (The Comfort of Strangers). Sfilmowanej pod tym samym angielskim tytułem polski dystrybutor nadał tytuł Pociecha od obcych (1990).
2. Trudno powiedzieć, że jej akcja toczy się w Wenecji. Akcja tej noweli toczy się w mieście mocno przypominającym Wenecję, ale uważny czytelnik może dopatrzeć się różnic i niezgodności.
3. Ustalenie jej gatunku jest najtrudniejsze. Określenia "psychologiczny kryminał", "psychologiczny thriller" moim zdaniem trafiają gdzieś obok.
Warto zauważyć, że jej bohaterowie co rusz zapadają w sen, śpią, budzą i znów zasypiają. Sen odgrywa też pewną rolę w rozmowach Colina i Mary i ich wrażliwości na siebie nawzajem. Nawet kiedy poruszają się po mieście, chodzą bez mapy zdając się na przypadek i nie panują nad obrazami i zdarzeniami, na które natrafiają. Samą narrację McEvan też prowadzi w taki sposób, że podobnie jak we śnie, pewne elementy obrazu są naświetlone ostro, inne giną za mgłą, lub są niewyraźne z powodu oddalenia lub braku okularów u bohaterki. Także rozmowy bohaterów nawet gdy dotyczą konkretnych tematów sugerują czytelnikowi, że kryją się za nimi jakieś niedopowiedzenia. Jeżeli jest taki gatunek, to na określenie charakteru Ukojenia proponowałbym kategorię: powieść oniryczna.
4. Ta oniryczność powieści jest z pewnością przyczyną niskich jej not w rankingu LC. Do jej lektury "trzeba mieć nerwy". Należy zaakceptować jej oniryczność i niedosłowność. Na raptem kilku zawartych w niej wydarzeniach (w większości błahych) trudno oprzeć przyjemność lektury.
5. Jak na tak krótką powieść, prawie nowelę, doceniam jej szkatułkowatość, która wymaga powolnego czytania i daje pole do rozmyślań.
6. Ostatnia część powieści to opowiastka o urzędnikach, którzy są krańcowo różni od urzędników występujących u Kafki, a jednocześnie równie nieprzydatni. Za te ostatnie kilka stron jedna gwiazdka ekstra.

Tej książce towarzyszy splot nieporozumień niezwykłych nieporozumień.
1. Polski tytuł rażąco odbiega od tytułu oryginału (The Comfort of Strangers). Sfilmowanej pod tym samym angielskim tytułem polski dystrybutor nadał tytuł Pociecha od obcych (1990).
2. Trudno powiedzieć, że jej akcja toczy się w Wenecji. Akcja tej noweli toczy się w mieście mocno przypominającym Wenecję,...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka o precyzyjnie zaplanowanej podróży przez Stany, która z każdym kilometrem zamienia się w chaos i kończy katastrofą. Opowieść o przygodach trzech młodych dziewcząt też pogrąża się w chaosie z każdą kolejną stroną. Autorka miesza gatunki i trudno nawet określić, czy robi to celowo. Na pewno jest to powieść drogi, ale zaczyna się jak romans, a potem przeistacza w farsę, kryminał, moralitet, męczący opis relacji z podróży przez tysiące kilometrów, którą trzy zupełnie nie pasujące do siebie osoby męcząc się wzajemnie spędzają razem w ciasnym samochodzie. Dobrowolnie. Co to właściwie jest? Pochwała fatum?
Jakieś wnioski:
1. Toksyczni ludzie są toksyczni, a jak jesteś nieasertywna trzymaj się od nich z daleka.
2. Kiedy wybierasz się w podróż i przeraża cię, że będziesz musiała podróżować sama, wyobraź sobie, że podróżowanie z kimś, kto nie nadaje na twoich falach, powinno przerażać cię o wiele bardziej.
3. Nie polubisz książki, której wszyscy bohaterowie budzą twoją odrazę, w najlepszym razie niechęć. Jeden mnich i jeden policjant nie uratują książki.

Książka o precyzyjnie zaplanowanej podróży przez Stany, która z każdym kilometrem zamienia się w chaos i kończy katastrofą. Opowieść o przygodach trzech młodych dziewcząt też pogrąża się w chaosie z każdą kolejną stroną. Autorka miesza gatunki i trudno nawet określić, czy robi to celowo. Na pewno jest to powieść drogi, ale zaczyna się jak romans, a potem przeistacza w...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Niestety książka słaba. Fabuła nie wkręca, postaci z papieru.
To czego wymagam przede wszystkim od książek mających pretensje do opisania nieodległej przyszłości, jest spójność koncepcji i prawdopodobieństwo.
W Ameryce... znajdujemy opis świata, w którym jak w prawdziwej wojnie secesyjnej Północ góruje technologicznie na Południem... tylko, że nic z tego nie wynika, bo to górowanie przejawia się jedynie w militariach, wirusach, szczepionkach. Dlaczego więc porty Południa pozostają otwarte dla statków dostarczających broń powstańcom? Dlaczego wojna trwa 20 lat, a dominująca Północ nie może jej zakończyć odcinając Południe od źródeł ropy, przyczyny konfliktu. Świat za 50 bez nawet szczątkowej łączności radiowej. Dlaczego nie działa radio? Jak Czerwoni utrzymują swoją władzę bez narzędzi do szerzenia rządowej propagandy?
Wszystko jest bardzo nierealistyczne i nieprzekonujące.

Niestety książka słaba. Fabuła nie wkręca, postaci z papieru.
To czego wymagam przede wszystkim od książek mających pretensje do opisania nieodległej przyszłości, jest spójność koncepcji i prawdopodobieństwo.
W Ameryce... znajdujemy opis świata, w którym jak w prawdziwej wojnie secesyjnej Północ góruje technologicznie na Południem... tylko, że nic z tego nie wynika, bo to...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Jest niemożliwością, żeby ktoś, kto pisze cudowne piosenki, był jeszcze lepszym prozaikiem, prawda? I jeszcze do tego, żeby mało kto zdawał sobie z tego sprawę, i żeby nie było to powszechnie znane, prawda?
Otóż nie.
Zupełnym przypadkiem szukając tekstu jakiejś piosenki w Internecie odkryłem, że Jacek Cygan popełnił kilka książek. Zamówiłem w księgarni "Przeznaczenie, traf, przypadek" przypadkiem, może z powodu Wenecji na okładce, a może to było przeznaczenie.
Nie spodziewałem się, że książka pierwszym z opowiadań pochwyci mnie w zachwycie i w zasadzie nie puści już do końca. Niektóre zdania czytałem po dwa razy, nie dlatego, że takie piękne, ale dlatego, że bałem się, że nowelka się za szybko skończy. Bo to są opowiadania z tych krótszych. Nie jak u Conrada. Jest Jacek Cygan tego samego zapewne co ja przekonania, że jak ktoś ma coś naprawdę ważnego do powiedzenia, to nie potrzebuje wielu słów, żeby to opisać.
I jeszcze miałem wrażenie, że stary profesor Faust jest ze mną i czyta mi przez ramię.
10/10

Jest niemożliwością, żeby ktoś, kto pisze cudowne piosenki, był jeszcze lepszym prozaikiem, prawda? I jeszcze do tego, żeby mało kto zdawał sobie z tego sprawę, i żeby nie było to powszechnie znane, prawda?
Otóż nie.
Zupełnym przypadkiem szukając tekstu jakiejś piosenki w Internecie odkryłem, że Jacek Cygan popełnił kilka książek. Zamówiłem w księgarni "Przeznaczenie, traf,...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Powieść drogi o pewnym rozczarowaniu życiem i dowodach na niestałość losu.
Podróż pięciu osób przez "pół Ameryki" jest opowieścią, której cichym bohaterem są Stany Zjednoczone, przedstawione jako kraj, którego istnienie zasadza się na ciągłej zmianie.
Na tym tle ukazane są losy pięciu osób, z których najmłodszą jest trzynastoletni chłopczyk, a trójka najstarszych przekroczyła już siedemdziesiątką. Teraz, kiedy zamknąłem ostatnią stronę tej książki, spostrzegam, że wszyscy oni są w różny sposób, mniej lub bardziej dosłownie, naznaczeni sieroctwem; a życie jawi się jako proces równoległego gromadzenia i straty. Ale nie jest to książka ponura głównie dzięki humorowi i uwikłaniu bohaterów w absurdalną podróż kradzionym autobusem z kamperowym wyposażeniem.

Powieść drogi o pewnym rozczarowaniu życiem i dowodach na niestałość losu.
Podróż pięciu osób przez "pół Ameryki" jest opowieścią, której cichym bohaterem są Stany Zjednoczone, przedstawione jako kraj, którego istnienie zasadza się na ciągłej zmianie.
Na tym tle ukazane są losy pięciu osób, z których najmłodszą jest trzynastoletni chłopczyk, a trójka najstarszych...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Sześciomiesięczna córeczka leży w swoim łóżeczku. Za ścianą w sąsiednim domu jej rodzice bawią się na urodzinach sąsiada. Po północy okazuje się, że łóżeczko jest puste.
Do stałego arsenału środków jak poczucie winy, pytania o stan psychiczny matki po porodzie, wzajemne podejrzenia dochodzi coś oryginalnego. Wszyscy bohaterowie wychodzą z siebie, żeby nie wydać się w oczach detektywów podejrzaną_ym. Zupełnie jakby sprawiedliwość polegała na starej wyliczance "na kogo wypadnie, na tego bęc". Ale na kogoś wypaść musi.
Książkę czyta się dobrze na początku, później zagęszczenie nieprawdopodobnych zdarzeń odbiera radość z czytania. Postacie stają się coraz mniej wiarygodne psychologicznie, zwłaszcza w oczach czytelnika, bo akurat policja skrupulatnie robi swoje. Duże pieniądza i małe kompleksy, i zaczynają umierać ludzie. Trochę na siłę i mało realistycznie.

Sześciomiesięczna córeczka leży w swoim łóżeczku. Za ścianą w sąsiednim domu jej rodzice bawią się na urodzinach sąsiada. Po północy okazuje się, że łóżeczko jest puste.
Do stałego arsenału środków jak poczucie winy, pytania o stan psychiczny matki po porodzie, wzajemne podejrzenia dochodzi coś oryginalnego. Wszyscy bohaterowie wychodzą z siebie, żeby nie wydać się w oczach...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Oniryczna. Naturystyczna. Egzystencjalna. Króciutka, jak zrobiona z chusty przepaska na biodra.
Spieczona słońcem Jugosławii.
Czytając miałem przed oczyma kadry z francuskich filmów z lat 70-tych.
10/10

Oniryczna. Naturystyczna. Egzystencjalna. Króciutka, jak zrobiona z chusty przepaska na biodra.
Spieczona słońcem Jugosławii.
Czytając miałem przed oczyma kadry z francuskich filmów z lat 70-tych.
10/10

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Szczera. Bez zadęcia i pozerstwa.
Opisuje 2 podróże busem T3. Jedna po Skandynawii, wokół Bałtyku. Druga na południe - Słowenia.
I jeszcze jedno - ciekawie wydana, cieniowane strony, kolorowe fotografie, mapki.

Szczera. Bez zadęcia i pozerstwa.
Opisuje 2 podróże busem T3. Jedna po Skandynawii, wokół Bałtyku. Druga na południe - Słowenia.
I jeszcze jedno - ciekawie wydana, cieniowane strony, kolorowe fotografie, mapki.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Prześmieszna, jeżeli ktoś lubi brytyjskie klimaty. Realistyczna.

Prześmieszna, jeżeli ktoś lubi brytyjskie klimaty. Realistyczna.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Andrej Wozniak, woźny w sądzie Old Bailey, jest Anglikiem polskiego pochodzenia.

Andrej Wozniak, woźny w sądzie Old Bailey, jest Anglikiem polskiego pochodzenia.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

4 kwietnia 2013 roku tuż po północy w stanie Maine zostaje aresztowany Christpher Knight. Jest podejrzany o serię włamań do domków letniskowych położonych wokół jeziora North Pond. To niewielkie jezioro o długości pięciu i szerokości dwóch kilometrów. Przez lata z domków ginęło jedzenie, słodycze, latarki i baterie, książki i butle z gazem.
Tak zaczyna się opowieść o człowieku, który wszedł do lasu i w nim pozostał w nim przez długie 27 lat. Cały czas w tym samym obozowisku, z istnienia którego nikt nie zdawał sobie sprawy, chociaż od najbliższego domku dzieliło go pół kilometra; cały czas skutecznie unikając kontaktu z ludźmi. Przesłuchujący go policjanci byli pierwszymi osobami, z którymi rozmawiał od 1986 roku. Nic dziwnego, że wielu podejrzewało mistyfikację.
Christpher Knight nie był człowiekiem znikąd. Wiemy kim był, skąd pochodził (ze wsi oddalonej o około 25 mil od North Pond), znana jest jego rodzina, nie cierpiał na amnezję. Dokumentalista Michael Finkel odwiedził go kilkakrotnie w więzieniu, by na podstawie tych rozmów stworzyć opowieść o człowieku, który „odłączył się” od społeczeństwa. Kwestie typu czy negował społeczeństwo kapitalistyczne jak Supertramp bohater Into the Wild, czy był po prostu samotnikiem jak Walden – pozostawiam czytelnikom. Autor przeprowadza nas przez kolejne hipotezy: depresja, szaleństwo, introwertyzm, autyzm. Dostajemy porcję przemyśleń na temat pustelnictwa, samotności fizycznej, emocjonalnej, psychicznej. I dużo świetnych cytatów, jak ten Jiddu Krishnamutri’ego: „Nie jest miarą zdrowia być dobrze przystosowanym do bardzo chorego społeczeństwa”.
Akcja książki, o ile w przypadku reportażu można mówić o akcji, toczy się powoli, raczej w tempie medytacji pustelnika niż współczesnego świata. Kilkakrotnie ją odkładałem na bok, bo bałem się, że się za szybko skończy.
Na koniec tytułem zachęty jeszcze dwa cytaty z książki:
„Niektórzy filozofowie twierdzą, że samotność to jedyne prawdziwe uczucie, które istnieje.”
„Nawet jeśli otacza nas rodzina i przyjaciele, wędrujemy ku śmierci w całkowitej samotności.”
Ten reportaż przypomniał mi słowa wielkiego piewcy spraw ostatecznych V. Nabokova: „Wiesz, w umieraniu najstraszniejsze wydaje mi się to, że człowiek jest zdany tylko na siebie” – ale to już całkiem inna historia.

4 kwietnia 2013 roku tuż po północy w stanie Maine zostaje aresztowany Christpher Knight. Jest podejrzany o serię włamań do domków letniskowych położonych wokół jeziora North Pond. To niewielkie jezioro o długości pięciu i szerokości dwóch kilometrów. Przez lata z domków ginęło jedzenie, słodycze, latarki i baterie, książki i butle z gazem.
Tak zaczyna się opowieść o...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Nie dajcie się zwieść opisom na okładce. To nie jest thriller psychologiczny. To powieść psychologiczna. Nie porównujcie do powieści Abbie Taylor "Dziecko Emmy", bo będziecie zawiedzeni.
Abby jest na plaży z sześcioletnią córeczką swego narzeczonego. Wystarczyła chwila nieuwagi i dziecko znika. Rozpoczyna się mozolne poszukiwanie dziecka i prawdy o jego zniknięciu, które trwa wiele dni składających się na kolejne miesiące. Jeżeli poszukiwania nie dają efektu, który moment jest tym, w którym należy zawiesić poszukiwania, by móc sobie powiedzieć, że uczyniło się naprawdę wszystko co w ludzkiej mocy? Determinacja jest jedyną bronią Abby.
Akcja powieści to przyspiesza, to znów zwalnia zapadając się w niewielkie nowelki na temat zapamiętywania, zapominania, pamięci, fotografii i wydarzeń z dotychczasowego życia bohaterki. Zakończenie raczej liryczne niż dramatyczne.
Powieść nie wywołała u mnie szalonego pędu do poznania finału, raczej stała się asumptem do kilku refleksji i zadumań. Ocena: silne 6.
.
PS. Uważam, że Emma zaginęła 22 lipca 2014 r. Dlaczego? Dlatego że 24 dni później była niedziela, słowa Every song's a comeback, Every moment's a little bit later zespołu Wilco pochodzą z albumu Yankee Hotel Foxtrot z 2002 r.

Nie dajcie się zwieść opisom na okładce. To nie jest thriller psychologiczny. To powieść psychologiczna. Nie porównujcie do powieści Abbie Taylor "Dziecko Emmy", bo będziecie zawiedzeni.
Abby jest na plaży z sześcioletnią córeczką swego narzeczonego. Wystarczyła chwila nieuwagi i dziecko znika. Rozpoczyna się mozolne poszukiwanie dziecka i prawdy o jego zniknięciu, które...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Książka o szalonej podróży z USA na Bałkany i z powrotem. To także podróż w głąb siebie. Czy bardziej szalone jest zapadnięcie się w szary tabun depresji, czy podróż dosłownie bez bagażu z niedawno poznanym mężczyzną? Relacja z podróży przeplata się ze wspomnieniami niedawnych wydarzeń. Kryzys finansowy, stany lękowe i depresja, niepewność przyszłości. A przede wszystkim przekonanie, że pomimo tych subiektywnych niedogodności świat obok nadal istnieje w całej swojej realności.

Książka o szalonej podróży z USA na Bałkany i z powrotem. To także podróż w głąb siebie. Czy bardziej szalone jest zapadnięcie się w szary tabun depresji, czy podróż dosłownie bez bagażu z niedawno poznanym mężczyzną? Relacja z podróży przeplata się ze wspomnieniami niedawnych wydarzeń. Kryzys finansowy, stany lękowe i depresja, niepewność przyszłości. A przede wszystkim...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

Okładka książki Myśli Leona Petrażyckiego Andrzej Kojder, Leon Petrażycki
Ocena 7,0
Myśli Leona Pe... Andrzej Kojder, Leo...

Na półkach:

Droga Redakcjo lubimyczytać.pl
BŁĄD, BŁĄD, BLĄD
Myśli Leona Petrażnickiego - NIE, powinno być Petrażyckiego.
L. Petrażycki był socjologiem prawa! Dlaczego jego książkę umieściliście w dziale Matematyka?

Droga Redakcjo lubimyczytać.pl
BŁĄD, BŁĄD, BLĄD
Myśli Leona Petrażnickiego - NIE, powinno być Petrażyckiego.
L. Petrażycki był socjologiem prawa! Dlaczego jego książkę umieściliście w dziale Matematyka?

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Moja ulubiona powieść Kafki. Nieukończona jak pozostałe. Moja pierwsza powieść o Nowym Yorku i nie tak ponura jak Proces czy Zamek.

Moja ulubiona powieść Kafki. Nieukończona jak pozostałe. Moja pierwsza powieść o Nowym Yorku i nie tak ponura jak Proces czy Zamek.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Po zamieszaniu jakie wywołała ta książka, od oficjalnego oświadczenia Watykanu poprzez stosy książek omawiających "Kod" i powstanie całej gałęzi literatury naśladowczej, ocena 9/10.

Po zamieszaniu jakie wywołała ta książka, od oficjalnego oświadczenia Watykanu poprzez stosy książek omawiających "Kod" i powstanie całej gałęzi literatury naśladowczej, ocena 9/10.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to