-
ArtykułyCi bohaterowie nie powinni trafić na ekrany? O nie zawsze udanych wcieleniach postaci z książekAnna Sierant12
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 24 maja 2024LubimyCzytać410
-
Artykuły„Zabójcza koniunkcja”, czyli Krzysztof Beśka i Stanisław Berg razem po raz siódmyRemigiusz Koziński1
-
ArtykułyCzy to może być zabawna historia?Dominika0
Biblioteczka
2017-12-06
2017-10-29
Jak trafnie zauważyliście drogie dzieciaczki wiele youtuberów pisze książki. On, nie mógł być gorszy. Pamiętacie Miecia Mietczyńskiego? To mistrz streszczeń lektur, które nie tylko Wam spędzały sen z powiek.
Zacznijmy od początku! „Wykłady Profesora Niczego” to debiutancka powieść tego Jegomościa. To ponad trzystu stronicowa przygoda po epokach literackich, czyli o tym, co ludzie piszący arkusze maturalne ubóstwiają, a cała reszta już mniej. Lekcje polskiego z tym „mały przewodnikiem” mogą być przyjemniejsze. Jednak nie traktujcie tej książki poważnie. Nawet sam autor tego nie robi! To ma być tylko zachęta do przeczytania czegoś więcej. Tak. Dla mnie ta książka, właśnie tym była. Dzięki niej mam ochotę przeczytać „Proces” Franza Kafki czy „Szewcy” Witkacego. Słowem lektur, które może nie są obowiązkowe w szkole na poziomie podstawowym, lecz obok ich aktualnej do dziś tematyki nie możecie przejść obojętnie. Acha! Nie zapominajmy także o „Hamlecie” Williama Shakespeare’a, ale to już osobna historia…
Oczywiście przynajmniej kilka poglądów Miecia nie podzielam. Największy dysonans jest między Nami a poczciwym Mickiewiczem. Jak pewnie wiecie lub nie Mietczyński nie daży go sympatia (mówiąc eufemistycznie), to ja kocham go nad życie (no, może bez przesady). W pewien sposób rozumiem dlaczego tak jest, bo przecież całe to romantyczne przedstawianie poety jako zbawcy narodu Polskiego chyba rzeczywiście jest trochę bez sensu. Spróbujmy też poznać moja stronę. Adam Mickiewicz i jego twórczość to prawdziwy majstersztyk i nikt mi nie powie, że tak nie jest :P
Cóż mam dodać? Przeczytajcie tę książkę, wrażeń oraz humoru jak Youtubie nie zabraknie. To mogę wam zagwarantować.
Jak trafnie zauważyliście drogie dzieciaczki wiele youtuberów pisze książki. On, nie mógł być gorszy. Pamiętacie Miecia Mietczyńskiego? To mistrz streszczeń lektur, które nie tylko Wam spędzały sen z powiek.
Zacznijmy od początku! „Wykłady Profesora Niczego” to debiutancka powieść tego Jegomościa. To ponad trzystu stronicowa przygoda po epokach literackich, czyli o tym, co...
2017-07-23
W tamtym roku moja przygoda polskim thrillerem psychologiczny rozpoczęła się na dobre. Po debiucie Magdy Stachuli pt.: „Idealna” długo nie mogła o nim zapomnieć. Bardzo ucieszyłam się, gdy okazało się, że wydawnictwo Znak litera nova drukuje nową powieść tej autorki „Trzecia”.
Na profilu facebookowym pani Magda publikuje zagadki kryminalne. Z wielką radością sama próbuję odgadnąć jakie jest jej rozwiązanie. Pewnego razu byłam tak blisko, że aż otrzymałam pochwały. Właśnie byłam TYLKO blisko. Udało mi się wydedukować kto stał za tamtą zbrodnią, ale dlaczego i w jaki sposób to uczynił, nie. Co więcej, nigdy bym na to nie wpadła. Trucizna w kostkach lodu. Serio?! Właśnie to w twórczości Magdy Stachuli powala. Nieszablonowość myślenia oraz wychodzenie po za schematy i motywy zbrodni.
Przejdźmy może do „Trzeciej”. Struktura książki polega na zastosowaniu wielu narratorów, niczym ze słynnej „Dziewczyny z pociągu” Pauli Hawkins. Tu mamy ich także trzech. To dobrze, ja bardzo lubię czytać takie powieści, ponieważ poznaję historię z kilku perspektyw. Jakbym oglądała film, daną scenę pod różnymi kątami. Jak nietrudno się domyślić, wtedy dostrzegamy więcej oraz dokładniej. Tak było i w tym przypadku. Teraz czas na tytułową bohaterkę.
Eliza to krakowska psychoterapeutka, która ma przerażające wrażenie, że ktoś ją śledzi i obserwuje. Nie jest to bynajmniej mania prześladowcza, lecz prawdziwe wydarzenia. Kto i po co to robi? Cóż nie powiem… Pewnie któryś z pozostałych narratorów powiecie. Może i tak… Kim jest Borys? Jak i po co znalazł Elizę? Czy on jest tajemniczym prześladowcą?
Podoba mi się i co było też wykorzystane „Idealnej” nowoczesne technologie. Tu aplikacje, jakich niemało w sklepach. W dzisiejszych czasach dzięki mediom społecznościowych każdy może pobawić się w małego szpieg. Banalnie prosto można znaleźć informacje na temat dowolnej osoby. Gdzie pracuje/uczy się, koga zna, z kim spędza wolny czas, kiedy nie ma jej w domu czy wreszcie gdzie mieszka. Sami robimy sobie krzywdę publikując zbyt wiele rzeczy na swój temat w sieci. Takie dane w niepowołanych rękach mogą nawet doprowadzić do tragedii.
W przypadku naszej Elizy było bardzo podobnie. Jeśli chcecie dowiedzieć się więcej i naleźć odpowiedź na nurtujące mnie przez większość lektury pytanie: o kim mowa lub kto „mówi” na pierwszych stronach, sięgnijcie po „Trzecią”. Ja nie żałowałam. Moja mama, która też przeczytała powieść stwierdziła, że niektóre sprawy nie zostały do końca wyjaśnione. Moim zdaniem nie… Zresztą o to chodzi w tym gatunku literackim, wiele trzeba się domyślać, współpracować w myśleniu z autorem, by poznać całą historię… i to jest piękne.
W tamtym roku moja przygoda polskim thrillerem psychologiczny rozpoczęła się na dobre. Po debiucie Magdy Stachuli pt.: „Idealna” długo nie mogła o nim zapomnieć. Bardzo ucieszyłam się, gdy okazało się, że wydawnictwo Znak litera nova drukuje nową powieść tej autorki „Trzecia”.
Na profilu facebookowym pani Magda publikuje zagadki kryminalne. Z wielką radością sama...
2017-05-12
Dwie rzeczy są pewne… Nie, nie śmierć i podatki, choć pewnie to też, ale coś innego. Za dokładnie 100 dni kończę 25 lat oraz nigdy nie przestanę kochać bajek.
Tak, to prawda. Niektóre historie nie są tylko dla dzieci, mają drugie niedostrzegalne przez nie dno. Tylko dorośli mogą się w nim przejrzeć. Tak jest w przypadku „Małego księcia” czy też w Kubusiu Puchatku, który jest przedmiotem mojej pisaniny. Miś o Małym rozumku na pewno nauczy Nas Czegoś Niezwykłego. To idealna rozrywka dla całej rodziny: dzieci, rodziców czy dziadków. Każde pokolenie znajdzie tu coś dla Siebie. To starsze pewnie zwróci tez uwagę, że książeczka ma kilku autorów. To nie A. A.Milne i E. H. Shepard, lecz cztery osoby: Paul Bright, Brian Sibley, Jeanne Willis oraz Kate Saunders. Każda z nich napisała jedno opowiadanie, po jednym na porę roku. Także mamy to przygody zwierzątek ze Stumilowego Lasu i Krzysia kolejno od jesieni do lata. To świetny pomysł, ponieważ może czytać poszczególne historie z osobna lub razem by poznać cały rok niezapomnianych zdarzeń Naszego ulubionego Misia. Spotkamy starych znajomych: Puchatka, Krzysia, Sowę, Prosiaczka, Królika, Kłapouchego, Tygryska i Kangurzycę z Maleństwem. Poznamy także nowych bohaterów: Smoka czy Pingwinka. A to dopiero początek!
Nowe wydanie przygód tego niezbyt ogarniętego misia, wyszło na nasz rynek czytelniczy w kwietniu 2017 nakładem Znak. Bardzo się cieszę z tegoż powodu. Nigdy nie czytałam przygód Puchatka, ale bajki oglądałam miliony razy. Do dziś pamiętam kasety VHS na których miałam różne odcinki mojej ulubionej bajki. Nawet jest jeden film. Gdzieś jeszcze je mam. Książka było to dla mnie Coś Nowego, ale teraz zaprawiona w czytaniu dałam sobie radę! :P
To pięknie ilustrowana książeczka w twardej oprawie, która, uwierzcie mi, ucieszy niejednego fana czytania. Polecam każdą okazje od dnia matki do oczywiście dnia dziecka!
Przeczytajcie i sprawdźcie sami. Ja tymczasem odłożę książkę na honorowe miejsce na moim regale dla przyszłych pokoleń, bo te historie są ponadczasowe i zawsze będę wywoływać uśmiech na mojej twarzy, nieważne co się stanie. Sama, założę się, sięgnę nieraz by przypomnieć sobie co słychać w Stumilowym Lesie. Może zajrzę tez do oryginalnej historii?
Dwie rzeczy są pewne… Nie, nie śmierć i podatki, choć pewnie to też, ale coś innego. Za dokładnie 100 dni kończę 25 lat oraz nigdy nie przestanę kochać bajek.
Tak, to prawda. Niektóre historie nie są tylko dla dzieci, mają drugie niedostrzegalne przez nie dno. Tylko dorośli mogą się w nim przejrzeć. Tak jest w przypadku „Małego księcia” czy też w Kubusiu Puchatku, który...
2016-07-25
„To skomplikowane. Julie” Jessici Park jest nowością serii wydawniczej OMG books. To dobra powieść młodzieżowa, opowiadająca historię Julie Seagle. Dziewczyna przyjeżdża do nowego miasta Bostonu, aby rozpocząć studia. Od początku pobyt to seria nieprzewidzianych zdarzeń i niespodzianek. Pierwsza z nich: mieszkanie, które wynajęła okazało się barem z burito. Na szczęście przyjaciółka mamy Julii Erin Watkins mieszka w Bostonie. Tak nasza bohaterka zamieszka z trochę nietypową rodziną, gdzie spędzi kolejny niezapomniany rok.
Watkinsonowie to mama Erin, tata Roger oraz dzieci Celeste i Matt. Matt także jest studentem i ratuje Julie z przed baru. Aaa jest jeszcze Finn najstarszy z rodzeństwa jest nieobecny, jednak Julie pisze z nim na czacie i co raz bardziej zaczyna się jej podobać. Chłopak przesyła jej zdjęcia ze swoich wojaży. Dziewczyna lubi także geekowego Matta. Kogo wybierze Julie? Cóż to skomplikowane…
Celeste. Ta postać jest chyba najbarwniejsza. Odstaje od rówieśników nie tylko wyglądem. Ma także jeden duuuży sekret oraz dziwny zwyczaj… Co to jest?
Julie moim zdaniem staje się psychoterapeutką dla całej rodziny. Chcąc nie chcąc pomaga każdemu członkowi uporać się ze sobą i ze swoimi problemami. Najbardziej zajmuje się Celeste,. Poniekąd pomaga jej dorosnąć. I to Celeste ma wpływ na Julie, która staje się jakby częścią rodziny.
Julie czeka, aż niesamowicie przystojny Finn wróci do domu. Na razie musi wystarczyć jej podobizna w 2D. Ups… Wydało się! Celeste tak tęskni za bratem, że wszędzie zabiera ze sobą Płaskiego Finna – papierową wersję tego prawdziwego. Dlaczego? Cóż, to skomplikowane…
Jeśli chcecie poznać odpowiedzi na powyższe oraz inne pytani oraz jak potoczyły się losy naszej bohaterki, bez wahania sięgnijcie po tę lekturę. Naprawdę warto, nie pożałujecie. Książkę czyta się przyjemnie, więc to idealna propozycja na wakacje.
Najbardziej w powieści podobało mi się zakończenie Było równie zaskakujące, co interesujące. Zdecydowanie warto było czekać te 300 stron. Polecam książkę każdemu, kto chce przeczytać coś nietuzinkowego, to nie jest powieść tylko dla młodzieży.
„To skomplikowane. Julie” Jessici Park jest nowością serii wydawniczej OMG books. To dobra powieść młodzieżowa, opowiadająca historię Julie Seagle. Dziewczyna przyjeżdża do nowego miasta Bostonu, aby rozpocząć studia. Od początku pobyt to seria nieprzewidzianych zdarzeń i niespodzianek. Pierwsza z nich: mieszkanie, które wynajęła okazało się barem z burito. Na szczęście...
więcej mniej Pokaż mimo to2016-04-01
Anna Dziewit-Meller popełniła kolejna dobrą książkę. Tym razem jest to bogato ilustrowana kobiet, które zwojowały historię Polski (i nietylko).
Ta opowieść pokaże Wam fakty o których nie mieliście pojęcia. Serio! Ja na przykład dowiedziałam się, że w Puławach, czyli bardzo niedaleko mojego obecnego miejsca zamieszkania jest muzeum założone przez Izabelę Czartoryską. Było to jedno z pierwszych takich miejsc w Europie. Co wiecej stworzyła tam też komples budowli, które przetrwały do dziś i chyba już znam cel mojej kolejnej wycieczki krajoznawczej.
Ale nie tylko o Izabeli mowa w tej powieści.
Przedstawia historie po Marie Skłodowską-Curie po Świętosławę.
Dla mnie to pozycja obowiązkowa dla każdego Polaka i każdej Polki. Pozwala choć trochę odkryć nowe fakty z życia tych cudownych kobiet.
Jedyna wada dla mnie był zbyt infaltylny język książki. Cóż może dla Was nie będzie to minusem, ale ja zwróciła na to szczególna uwagę. Niemniej jednak dzięi niemu powieśc zostanie zrozumiana oraz dobrze odebrana przed młodszą "widownię".
Być może to autorka miałą na mysli?!
Co więcej dodać! Jeśli zwyczajnie nie macie pomysłu na Gwiazdkowy prezent sięgnijcie po tę niepozorną książeczkę. Nie pożałujecie.
Aa i pozdrówcie ode mnie Heńkę! Dawno się nie widziałyśmy. Buziaki :*
Anna Dziewit-Meller popełniła kolejna dobrą książkę. Tym razem jest to bogato ilustrowana kobiet, które zwojowały historię Polski (i nietylko).
więcej Pokaż mimo toTa opowieść pokaże Wam fakty o których nie mieliście pojęcia. Serio! Ja na przykład dowiedziałam się, że w Puławach, czyli bardzo niedaleko mojego obecnego miejsca zamieszkania jest muzeum założone przez Izabelę Czartoryską. Było...