-
ArtykułyZakładki, a także wszystko, czego jako zakładek używamy. Czym zaznaczasz przeczytane strony książek?Anna Sierant7
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 7 czerwca 2024LubimyCzytać335
-
ArtykułyHistoria jako proces poznania bohatera. Wywiad z Pawłem LeśniakiemMarcin Waincetel1
-
ArtykułyPrzygotuj się na piłkarskie święto! Książki SQN na EURO 2024LubimyCzytać8
Biblioteczka
2015-01-29
Niespełniona baśń. Podoba mi się kilka pomysłów wykorzystanych przez autora, ale to nie zmienia faktu, że została zrealizowana w sposób, który uniemożliwia starszym czytelnikom czerpać tę przyjemność z literatury dla młodszego odbiorcy. To nie "Opowieści z Narnii", nie ten pułap. Ale jak najbardziej polecam zaczynającym swoją przygodę z fantastyką, tak w wieku do 12-14 lat, potem czerstwieje.
Niespełniona baśń. Podoba mi się kilka pomysłów wykorzystanych przez autora, ale to nie zmienia faktu, że została zrealizowana w sposób, który uniemożliwia starszym czytelnikom czerpać tę przyjemność z literatury dla młodszego odbiorcy. To nie "Opowieści z Narnii", nie ten pułap. Ale jak najbardziej polecam zaczynającym swoją przygodę z fantastyką, tak w wieku do 12-14 lat,...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Tak, tak, i jeszcze raz tak! Choć zaczęłam tę opowieść kilka lat temu, a często z niejakim przerażeniem odkrywam na nowo mój gimnazjalny gust, to z całą pewnością mogę powiedzieć, że "Pendragon" bardzo wysoko plasuje się w rankingu moich ulubionych serii. Dziesięć światów, przeszłość, przyszłość, odmienne rasy i niepoliczone tajemnice... główny bohater staje się innym człowiekiem (człowiekiem? ;), chłopiec staje się mężczyzną, przywódcą który chce wziąć odpowiedzialność za losy całej Halli. Nie brakuje wątków miłosnych ani chwil tchu zapartego w piersiach.
Czasu spędzonego przy takich książkach się później nie żałuje.
Tak, tak, i jeszcze raz tak! Choć zaczęłam tę opowieść kilka lat temu, a często z niejakim przerażeniem odkrywam na nowo mój gimnazjalny gust, to z całą pewnością mogę powiedzieć, że "Pendragon" bardzo wysoko plasuje się w rankingu moich ulubionych serii. Dziesięć światów, przeszłość, przyszłość, odmienne rasy i niepoliczone tajemnice... główny bohater staje się innym...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
"Wizjokrąg" to powieść nietuzinkowa i porywająca. To gonitwa wyobrażeń, a każde w pewien sposób ożywa, dzięki malarskości obrazów - Wilks translatuje obraz na słowo, łącząc swoje dwie wielkie pasje. Posiada ten rzadki dar słowa.
Ale to jeszcze za mało, żeby wspiąć się na te szczyty pisarstwa. Książka jest przyjemna a lektura lekka, ale raczej dla młodszych czytelników i wśród wielu, wielu innych, które miałam okazję przeczytać, nie wybija się ponad stan.
"Wizjokrąg" to powieść nietuzinkowa i porywająca. To gonitwa wyobrażeń, a każde w pewien sposób ożywa, dzięki malarskości obrazów - Wilks translatuje obraz na słowo, łącząc swoje dwie wielkie pasje. Posiada ten rzadki dar słowa.
Ale to jeszcze za mało, żeby wspiąć się na te szczyty pisarstwa. Książka jest przyjemna a lektura lekka, ale raczej dla młodszych czytelników i...
Czytaczu! Jeśli spodobała Ci się "Droga królów", to "Słowa światłości" wyzują Cię z butów. Jedna z najlepszych kontynuacji, jakie kiedykolwiek w swoim życiu czytałam, i nie mówię tu tylko o fantastyce.
Druga część różni się od pierwszej pod wieloma względami, ale nadal jest wyśmienita, a przy tym znacznie lżejsza, ponieważ Sanderson nie musi już na taką skalę zajmować się przedstawianiem Rosharu ani wyjaśnianiem każdej sprawy z osobna. Czytałam ją w ferie zimowe, i zajęła mi niecałe 4 dni, nie byłam w stanie porzucić jej na dłużej niż godzinę. Tu losy czterech głównych postaci, a nawet piątej, przeplatają się ze sobą w niesamowitej symfonii, patrzą na siebie wzajemnie oczami tego drugiego, dzięki czemu widzimy ich z perspektyw kilku osób, tej polifonii brakowało mi w DK. Nieustannie zadawałam sobie więcej i więcej pytań nie tyle o losy bohaterów, ale i o tajemnice, które gromadnie stoją przy ich drodze, a jest ich więcej i więcej... Pochłonęło mnie. Już mam dziesiątki teorii i przyszłości, i nieświadomej przeszłości Kaladina. "Skybreaker" nie będzie gorszy.
Czytaczu! Jeśli spodobała Ci się "Droga królów", to "Słowa światłości" wyzują Cię z butów. Jedna z najlepszych kontynuacji, jakie kiedykolwiek w swoim życiu czytałam, i nie mówię tu tylko o fantastyce.
Druga część różni się od pierwszej pod wieloma względami, ale nadal jest wyśmienita, a przy tym znacznie lżejsza, ponieważ Sanderson nie musi już na taką skalę zajmować się...
Jedna z tych książek, które wprowadziły mnie na ścieżkę fantastyki i pchnęły ku pasji pisania, tworzenia, kreowania własnej historii. Po sześciu latach mogę śmiało powiedzieć, że zawdzięczam tej niesamowitej książce bardzo wiele ze swojego obecnego życia.
Nie twierdzę, że to arcydzieło, ale doskonale nadaje się dla młodszych czytelników - sama miałam 13 lat, i chociaż dziś dostrzegam te wszystkie skazy, które wcześniej były mi niewiadome, nadal kocham każdą książkę z tej serii dzięki godzinom przyjemności, jakie mi dały. Gdyby Paolini poczekał z tym pomysłem kilka lat - bo wydał książkę jako piętnastolatek, a podkreślmy, że u nas tyle mają uczniowie drugich i trzecich klas gimnazjum - mógłby stworzyć coś, co szturmem podbije kanon klasyków gatunku.
Jedna z tych książek, które wprowadziły mnie na ścieżkę fantastyki i pchnęły ku pasji pisania, tworzenia, kreowania własnej historii. Po sześciu latach mogę śmiało powiedzieć, że zawdzięczam tej niesamowitej książce bardzo wiele ze swojego obecnego życia.
Nie twierdzę, że to arcydzieło, ale doskonale nadaje się dla młodszych czytelników - sama miałam 13 lat, i chociaż dziś...
drogakrolow.pl ;)
Choć na początku było mi nieco ciężko, ochy i achy nad tym dziełem skłoniły mnie do wytężonego przebijania się pierwsze rozdziały. Gdzieś koło 150 strony zaskoczyło, i rozumiem, że ten bluźnierczy brak jednej, niecałej gwiazdki w ogólnej ocenie książki to wynik rozgłosu a w konsekwencji tego, że za ocenianie zabrały się osoby, które nie doczytały, poległy mając dotąd doświadczenie tylko z cienką i dość płytką twórczością z rodzaju Trudi Canavan (bez obrazy dla wielbicieli tej autorki).
Kreacje bohaterów, absolutnie, krańcowo dobrze dopracowane i unikalne uniwersum, oryginalny system magii i obłędny nurt zadawania coraz więcej i więcej pytań w miarę pokonywania kolejnych części tej gigantycznej książki. "Droga królów" to najlepsze fantasy jakie miałam w rękach od lat, a ciągle pochłaniam książki z tego gatunku. Od lat! A kontynuacja, "Słowa światłości", jest jeszcze lepsza. Obowiązkowa lektura dla każdego fana fantastyki.
drogakrolow.pl ;)
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toChoć na początku było mi nieco ciężko, ochy i achy nad tym dziełem skłoniły mnie do wytężonego przebijania się pierwsze rozdziały. Gdzieś koło 150 strony zaskoczyło, i rozumiem, że ten bluźnierczy brak jednej, niecałej gwiazdki w ogólnej ocenie książki to wynik rozgłosu a w konsekwencji tego, że za ocenianie zabrały się osoby, które nie doczytały, poległy...