-
ArtykułyCzytamy w długi weekend. 31 maja 2024LubimyCzytać308
-
ArtykułyLubisz czytać? A ile wiesz o literackich nagrodach? [QUIZ]Konrad Wrzesiński18
-
Artykuły„(Nie) mówmy o seksie” – Storytel i SEXEDPL w intymnych rozmowach bez tabuBarbaraDorosz2
-
ArtykułySztuczna inteligencja już opanowuje branżę księgarską. Najwięksi wydawcy świata korzystają z AIKonrad Wrzesiński15
Biblioteczka
2020-12-30
2020-11-25
2020-11-18
Słyszałam wiele o Opowieści Podręcznej, kupiłam, przeczytałam i pomyślałam - OK, dobra, ale czy zachwycająca? Tematyka na pewno ciężka, bo wbrew pozorom realna, mogę zrozumieć szum powstały wokół tego tytułu.
Do Testamentów podeszłam już z większą rezerwą, nie nakręcałam się zbytnio żeby się nie zawieść, pomimo tego, że słyszałam pochlebne opinie starałam się podejść do tego tytułu na spokojnie, z czystą kartą.
Muszę przyznać, że Testamenty uważam za lepsze dzieło. Należy oczywiście wziąć pod uwagę upływ czasu, zdobyte przez autorkę doświadczenie i - o czym sama mówi - pomoc z zewnątrz jeśli idzie o pomysły na tę historię.
Dużym plusem jest prowadzenie narracji z trzech różnych punktów. Daje to większą dynamikę i urozmaica tekst. Opowieści miejscami jakby stały w miejscu, przy Testamentach nie ma się takiego odczucia, pomimo tego, że bohaterki często opowiadają o tych samych sytuacjach. Ich odmienne perspektywy sprawiają, że każda relacja jest inna.
Pewnych rzeczy można się szybko domyślić, ale nie uważam tego za "błąd". Nie jest to książka detektywistyczna żebyśmy jako czytelnicy do ostatniej strony nie byli pewni kto zabił, czy też w tym przypadku - kto jest kim w drzewie genealogicznym.
Mocne 8 na 10.
Słyszałam wiele o Opowieści Podręcznej, kupiłam, przeczytałam i pomyślałam - OK, dobra, ale czy zachwycająca? Tematyka na pewno ciężka, bo wbrew pozorom realna, mogę zrozumieć szum powstały wokół tego tytułu.
Do Testamentów podeszłam już z większą rezerwą, nie nakręcałam się zbytnio żeby się nie zawieść, pomimo tego, że słyszałam pochlebne opinie starałam się podejść do...
2020-11-15
Książka jest bardzo dobrze napisana. Widać, że autorzy włożyli ogrom pracy w jej przygotowanie i to się opłaciło. Możemy poznać zdanie wielu osób z otoczenia Kukuczki, zobaczyć zdjęcia z wypraw i rodzinnego albumu, które dopełniają historię. Bardzo podoba mi się zabieg zaczynania od końca i "przewijania taśmy" do początku.
Moją szczególną uwagę przykuły dwa fragmenty:
"Przyszłość nie jest jeszcze napisana, ale nie będziesz żyć sekundy dłużej, niż jest ci to dane. Nie uciekniesz od tego, choćbyś nie wiadomo jak próbował."
"Wszelkie racjonalne przesłanki mówiły to samo: spokojnie,
zrób wyprawę na drugi rok. Czułem jednak, że muszę to zrobić teraz. Wahałem się przez dwa tygodnie (...). Wreszcie postanowiłem zrobić tak, jak robiłem wielokrotnie - poszedłem za podszeptem czegoś wewnętrznego. Teraz albo nigdy."
Myślę, że Kukuczka miał rację.
Zmarł robiąc wielkie rzeczy i tych wielkich rzeczy nikt mu nie odbierze.
Książka jest bardzo dobrze napisana. Widać, że autorzy włożyli ogrom pracy w jej przygotowanie i to się opłaciło. Możemy poznać zdanie wielu osób z otoczenia Kukuczki, zobaczyć zdjęcia z wypraw i rodzinnego albumu, które dopełniają historię. Bardzo podoba mi się zabieg zaczynania od końca i "przewijania taśmy" do początku.
Moją szczególną uwagę przykuły dwa...
2020-11-07
Opowieść podręcznej to tytuł, który chciałam przeczytać od dawna. Słyszałam pochlebne opinie zarówno na temat książki, jak i serialu, i szczerze...? Nie do końca rozumiem ten zachwyt.
Książkę czyta się (a przynajmniej mi czytało się) bardzo szybko, jest dobrze napisana i wizja Gileadu jest zdecydowanie niepokojąca, ale historia, chodź z ciekawym pomysłem, jest miejscami przeciągnięta, przez co się dłuży. Dodatkowo główna bohaterka jest postacią dość bierną i, ze szczątkowych opisów jej dawnego życia, odniosłam wrażenie, że równie bierna była jeszcze przed zostaniem bezimienną podręczną. Na studiach poddawała się silnej osobowości Moiry, później w jej życiu pojawił się Łukasz, którego sama przedstawia jako bardziej obytego i mądrzejszego od niej. W realiach Gileadu odnajduje się, powiedziałabym, bez większego problemu. Może nie jest to życie jakie dobrowolnie by wybrała, ale ma w nim swoje miejsce i jakby jej to odpowiadało.
Trochę brakowało mi dokładniejszych szczegółów na temat przewrotu w państwie, co doprowadziło do zawieszenia konstytucji i skąd w ogóle wzięli się Synowie Jakuba (jak do tego doszło? nie wiem...). Poznajemy bohaterkę gdy nowy porządek świata trwa w najlepsze i jesteśmy wrzuceni w środek jej historii. Jest to ciekawy zabieg, zwłaszcza z perspektywy ostatniego rozdziału. Być może część taśm się nie zachowała, dlatego opis wydarzeń "sprzed" jest tak szczątkowy.
Ocena 7 na 10.
Opowieść podręcznej to tytuł, który chciałam przeczytać od dawna. Słyszałam pochlebne opinie zarówno na temat książki, jak i serialu, i szczerze...? Nie do końca rozumiem ten zachwyt.
Książkę czyta się (a przynajmniej mi czytało się) bardzo szybko, jest dobrze napisana i wizja Gileadu jest zdecydowanie niepokojąca, ale historia, chodź z ciekawym pomysłem, jest miejscami...
2020
2020-03-14
Jak na debiut, historia jest bardzo dobrze prowadzona. Czyta się szybko, ale nie jest to książka "odkrywcza" pod względem budowania napięcia. Ogólna ocena 7/10.
Jak na debiut, historia jest bardzo dobrze prowadzona. Czyta się szybko, ale nie jest to książka "odkrywcza" pod względem budowania napięcia. Ogólna ocena 7/10.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2019-05-14
2019-05-17
2019-05-14
2019-01-18
2018-07-17
Rozwój wypadków przedstawiony w książce nie był dla mnie zaskoczeniem; i to nie dzięki moim wybitnym zdolnościom analitycznym.
Wszystkiemu winna telewizja i "skakanie" po kanałach. Film wpadł na mnie mniej więcej w swojej połowie i już z nim zostałam. Książką leżała na półce od czasu polskiego wydania, więc pod jego wpływem w końcu do niej podeszłam.
Jednak telewizja czasem może się na coś przydać.
Podoba mi się sposób przedstawienia punktów widzenia różnych bohaterów. Różnych, bo aż trzech. Od środka poznajemy Amy z Dziennika, Nicka oraz Wyrachowaną Amy. Socjopatyczną Amy. Amy, którą mógłby okazać się każdy z nas. Chociaż nie, nie każdy. No bo kto jest tak zdyscyplinowany jak Opanowana Amy? Kto ma tak analityczny umysł jak Zapobiegliwa Amy? Kto jest tak Niezwykły jak Amy?
Może my wszyscy jesteśmy tylko Zdolnymi Andy'mi? Zdolnymi podziwiać, wielbić Wspaniałą Amy... Ale nikt z nas nie jest po prostu Nickiem. Nickiem mogącym poznać Prawdziwą Amy, zobaczyć Śmiertelnie Piękną Amy z odległości kroku.
Nie wiem czy ktokolwiek z nas mu zazdrości. I chyba nie chcę wiedzieć.
Rozwój wypadków przedstawiony w książce nie był dla mnie zaskoczeniem; i to nie dzięki moim wybitnym zdolnościom analitycznym.
Wszystkiemu winna telewizja i "skakanie" po kanałach. Film wpadł na mnie mniej więcej w swojej połowie i już z nim zostałam. Książką leżała na półce od czasu polskiego wydania, więc pod jego wpływem w końcu do niej podeszłam.
Jednak telewizja...
2018-06-28
Książka jest przekrojem ustroju i historii ZSRS, zawiera najistotniejsze wydarzenia z czasów od rewolucji i powortu Lenina do kraju, aż do rozpadu Związku. Gdy się ją czyta niestety uderza niedopracowanie, dosłownie czuć śmierć autora przed wydaniem tej publikacji.
Pomimo tego nie uważam, że jest to książka zbędna; bezsprzecznie można z niej wiele wynieść, choć miejscami nie jest to proste zadanie - stosunkowo częstymi są błędy w druku, "zjadanie" liter, powtórzenia wyrazów w różnym szyku, brak znaków interpunkcyjnych.
Jest to - w mojej opinii - dość dobra synteza dziejów, różnych myśli, podejść i realizacji tego samego, w założeniu, podejścia do kraju i narodu.
Książka jest przekrojem ustroju i historii ZSRS, zawiera najistotniejsze wydarzenia z czasów od rewolucji i powortu Lenina do kraju, aż do rozpadu Związku. Gdy się ją czyta niestety uderza niedopracowanie, dosłownie czuć śmierć autora przed wydaniem tej publikacji.
Pomimo tego nie uważam, że jest to książka zbędna; bezsprzecznie można z niej wiele wynieść, choć miejscami...
2017-09-10
2017-08-21
2017-08-04
2017-07-23
Coś się kończy, coś się zaczyna.
Kończy się długa, pogmatwana, pełna szalonych przygód, niespodziewanych zwrotów, dziwnych zabiegów okoliczności i przeznaczenia opowieść.
Opowieść o skarbach i potworach, o krwawej wojnie i zaciełych walkach, o śmierci. O wielkiej miłości i o niezłomnej przyjaźni. O odwadze i honorze.
Opowieść, po której nie spodziewałam się, że wzbudzi we mnie taki żal i zostawi z uczuciem pustki...
A żal mi Geralta, który stracił tych, których zyskał w drodze na koniec świata szukając Ciri.
Żal mi Ciri. Samotnej wśród czasów i miejsc. Zagubionej. W ciągłym pędzie ucieczki.
Żal mi Yenefer, która straciła na tak długo córkę, której tak długo pragnęła.
Żal mi Cahira, Regisa, Milvy i Angoulême, którzy oddali wszystko żeby Geralt znów odnalazł swoje przeznaczenie.
Żal mi, że coś się kończy. Żal mi, że to pustka się zaczyna.
Ale jak rzekła młodziutka Ciri do wiedźmina Geralta nad rzeką Sansretour: "Wszystkie bajki kończą się źle". A tu zdecydowanie coś się kończy...
Coś się kończy, coś się zaczyna.
Kończy się długa, pogmatwana, pełna szalonych przygód, niespodziewanych zwrotów, dziwnych zabiegów okoliczności i przeznaczenia opowieść.
Opowieść o skarbach i potworach, o krwawej wojnie i zaciełych walkach, o śmierci. O wielkiej miłości i o niezłomnej przyjaźni. O odwadze i honorze.
Opowieść, po której nie spodziewałam się, że wzbudzi we...
2017-01-15
Nie do końca wiem co myśleć o tej książce...
Wzbudziła we mnie cały wachlarz uczuć w stosunku do siebie samej i wszystkich bohaterów historii pani Dean; miejscami było mi ich żal, czasami byłam na nich wściekła i uważałam za winnych swojego losu skończonych idiotów, ale i cieszyłam się ich spełnieniem i szczęściem gdy przyszedł dla niektórych czas i na to.
Na pewno nie da mi ona spokoju jeszcze długo po przeczytaniu. Obawiam się trochę, że stanie się moją osobistą Katarzyną.
Nie do końca wiem co myśleć o tej książce...
Wzbudziła we mnie cały wachlarz uczuć w stosunku do siebie samej i wszystkich bohaterów historii pani Dean; miejscami było mi ich żal, czasami byłam na nich wściekła i uważałam za winnych swojego losu skończonych idiotów, ale i cieszyłam się ich spełnieniem i szczęściem gdy przyszedł dla niektórych czas i na to.
Na pewno nie...
Wielu himalaistów zginęło w górach, ale w związku z tragedią na Broad Peak odczuwam szczególny żal.
Może gdyby wszyscy uczestnicy tamtej wyprawy trzymali się razem, to nikt by nie zginął?
Może nie zdobyliby szczytu?
A może byłby to pełen sukces?
Może...
Ta książka to piękna opowieść o pasji, miłości do rodziny, gór i o trudnych wyborach. Jest to też książka o zawiedzionym zaufaniu.
Uważam, że autorzy odwalili przy niej kawał dobrej roboty. Berbeka nie ułatwił im zadania, był człowiekiem skrytym, nie chełpił się swoimi sukcesami, nawet zagadywany o wyprawy zbywał temat.
Oczywiście nie jest to praca pozbawiona wad. W pewnych momentach trudno mi było się połapać o jakich czasas jest mowa. Tekst trochę skacze po wydarzeniach z życia Berbeków, wplecione są też informacje "poza Maćkowe".
Moja ogólna ocena jest wysoka z kilku powodów. Książkę czyta się naprawdę dobrze i szybko, tekst jest merytoryczny, zebrano w niej wypowiedzi wielu osób z otoczenia Maćka, jest do tego pieknie wydana, bogata w zdjęcia z wypraw i rodzinnych zbiorów. Dla mnie - wzruszająca.
Pięknie zakończona.
9/10
Wielu himalaistów zginęło w górach, ale w związku z tragedią na Broad Peak odczuwam szczególny żal.
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toMoże gdyby wszyscy uczestnicy tamtej wyprawy trzymali się razem, to nikt by nie zginął?
Może nie zdobyliby szczytu?
A może byłby to pełen sukces?
Może...
Ta książka to piękna opowieść o pasji, miłości do rodziny, gór i o trudnych wyborach. Jest to też książka o zawiedzionym...