-
ArtykułyAkcja recenzencka! Wygraj „Chłopaka, który okradał domy. I dziewczynę, która skradła jego serce“LubimyCzytać1
-
ArtykułyCały ocean atrakcji. Festiwal Fantastyki Pyrkon właśnie opublikował pełny program imprezyLubimyCzytać1
-
ArtykułyWeź udział w akcji recenzenckiej i wygraj książkę Julii Biel „Times New Romans”LubimyCzytać4
-
ArtykułySpotkaj Terry’ego Hayesa. Autor kultowego „Pielgrzyma” już w maju odwiedzi PolskęLubimyCzytać2
Biblioteczka
2017-03
Książka bez polotu. Tylko dobrze napisana, bo z fantastyką nie ma nic wspólnego. Polityka z niej zionie jak z czarnej dziury czerń. Przykre. Szkoda potencjału.
Książka bez polotu. Tylko dobrze napisana, bo z fantastyką nie ma nic wspólnego. Polityka z niej zionie jak z czarnej dziury czerń. Przykre. Szkoda potencjału.
Pokaż mimo toTę część Bonda również przeczytałam po obejrzeniu filmu, jednak poszło lawinowo i wszystkie części Fleminga o 007 mam za sobą. Książka czyta się tak dobrze, że zaczynasz zastanawiać się, jakim cudem tak szybko się skończyła. Po pierwsze dlatego, że jest to pierwsza część. Dobrze, ale bez żartów. James Bond dostaje zlecenie od swojego szefa M. by zaangażował się w sprawę niejakiego Le Chifre'a. Rzecz jednak polega na tym, że owy francuz "wisi kasę" kilku podejrzanym ludziom. Nie może zabraknąć również kobiety, pięknej Vesper. Jeżeli ktoś nie widział ani jednego filmu i nie miał zamiaru oglądać, szczerze polecam po lekturze, ponieważ pewne rzeczy możemy zobaczyć inaczej, jak to w książkach bywa. :)
Tę część Bonda również przeczytałam po obejrzeniu filmu, jednak poszło lawinowo i wszystkie części Fleminga o 007 mam za sobą. Książka czyta się tak dobrze, że zaczynasz zastanawiać się, jakim cudem tak szybko się skończyła. Po pierwsze dlatego, że jest to pierwsza część. Dobrze, ale bez żartów. James Bond dostaje zlecenie od swojego szefa M. by zaangażował się w sprawę...
więcej mniej Pokaż mimo toNa zawsze to książka, która przede wszystkim opowiada o intrygach nieżyjącej gwiazdy opery Lili, lecz także i skrywanej przez nią tajemnicy. Pewnego dnia tajemnicę odkrywa to pisarz biografista, Carelton Merlin, jednak nie udaje mu się ujawnić jej ponieważ popełnia samobójstwo... Ale czy na pewno? W odkrycie tego miesza się jego wnuczka, rasowa dziennikarka, mająca za sobą związek z równie rozchwytywanym Johnnym Stonem. Stephanie postanawia odkryć, co kryje się za tajemniczym nagraniem, jednak w mieszkaniu dziadka wybucha gaz... Kolejna tragedia czy może zamach na nią? Na zawsze opisuje rozterki, jakie męczą młodą i zdolną dziewczynę, a także tajemniczy sekret młodości, który okazuje się makabryczną zbrodnią godną hitlerowskich Niemiec. Serdecznie polecam i zachęcam do przeczytania dobrej historii, która została napisana bardzo dobrze.
Na zawsze to książka, która przede wszystkim opowiada o intrygach nieżyjącej gwiazdy opery Lili, lecz także i skrywanej przez nią tajemnicy. Pewnego dnia tajemnicę odkrywa to pisarz biografista, Carelton Merlin, jednak nie udaje mu się ujawnić jej ponieważ popełnia samobójstwo... Ale czy na pewno? W odkrycie tego miesza się jego wnuczka, rasowa dziennikarka, mająca za sobą...
więcej mniej Pokaż mimo to
Moją pierwszą książką od Gołkowskiego był Konigsberg. Wysoka ocena nie rzutowała jednak na kolejne, bo mimo wszystko nie powinno się oceniać autora w ten sposób. To moja pierwsza przygoda z uniwersum S.T.A.L.K.E.R. więc może być niemiarodajnie, bo nie znam świata, ale... podobało mi się. Cholernie.
Dziewczęta, jeśli nie macie co robić w wakacje, a chcecie przeżyć przygodę swojego życia to najlepszym towarzyszem będzie nieporadny Misza, który wpada co i rusz w kłopoty i to przez własną głupotę.
Od czego by tu zacząć? No tak, Michał ma dość świata zysku, który zaczyna go powoli przytłaczać. Postanawia, że kończy z życiem, w którym brylował na całkiem wysokim poziomie i udaje się tam, gdzie tajemnica, strach i nieznane. Do Zony. Czarnobyl po Emisji okazuje się być miejscem stworzonym dla niego, a ludzie, których tam poznaje wprowadzają go w niebezpieczny i mroczny świat, pełen śmierci i zniszczenia, ale mimo wszystko tętni tam życie.
Co mogę powiedzieć o książce? Można czuć się, jak towarzysz Miszy. Idziesz razem z nim w Zonę. Czasem ma się ochotę mu przywalić za durnotę, ale potem uświadamiasz sobie, że wcale nie jesteś lepszy, bo pewnie dawno byś zginął. I mimo że czasem irytuje cię, że można być takim ignorantem to jednak z nim idziesz. Bo tak, bo inny świat wcale nie jest taki kolorowy, jakby się wydawało. Zostawiasz go za sobą, a potem wrzucasz się w wir łapania artefaktów, omijania anomalii i odkrywania cudów Czarnobyla i okolic. Czasem masz wrażenie, że mimo przerażenia, jakie maluje się na twarzy to nadal jest piękne. Zona jest piękna.
Dla mnie to kawałek miejsca, gdzie mogę uciec, gdy wszystkich mam dość, dla ciebie może być okrutną ziemią niczyją, albo drobną przygodą, ale jedno jest pewne. Gdy raz poznasz Zonę to ona zostanie. Nie ma szans żebyś zapomniał czy zapomniała. Zona wzywa, niektórych mocniej, innych słabiej, ale wystarczy wyostrzyć zmysły, by wyruszyć w nieznane.
"Droga donikąd" nie jest genialnie wysokim stylem napisana, ale jest szczera. Nie ma tam ukrywania, milczenia czy oszustwa. Pełna gagów sytuacyjnych, naszpikowana ruskością, która jest coraz mniej wroga, bo autor wraz z pisaniem poznaje naszego sąsiada, a przynajmniej mam takie wrażenie.
Po tej książce padło stwierdzenie, że więcej tam nie ruszę, teraz słucham Ołowianego Świtu.
Moją pierwszą książką od Gołkowskiego był Konigsberg. Wysoka ocena nie rzutowała jednak na kolejne, bo mimo wszystko nie powinno się oceniać autora w ten sposób. To moja pierwsza przygoda z uniwersum S.T.A.L.K.E.R. więc może być niemiarodajnie, bo nie znam świata, ale... podobało mi się. Cholernie.
więcej Pokaż mimo toDziewczęta, jeśli nie macie co robić w wakacje, a chcecie przeżyć przygodę...