-
ArtykułyTeatr Telewizji powraca. „Cudzoziemka” Kuncewiczowej już wkrótce w TVPKonrad Wrzesiński4
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 17 maja 2024LubimyCzytać348
-
Artykuły„Nieobliczalna” – widzieliśmy film na podstawie książki Magdy Stachuli. Gwiazdy w obsadzieEwa Cieślik3
-
Artykuły„Historia sztuki bez mężczyzn”, czyli mikrokosmos świata. Katy Hessel kwestionuje kanonEwa Cieślik15
Biblioteczka
2022-08-12
2022-10-29
2022-07-31
Nie pamiętam kiedy czytałam tak emocjonalną powieść. Nie jestem osobą, która płacze podczas czytania, czytając "Gdzie śpiewają raki" łzy ciekły mi bardzo często.
Cudowna postać Kya - która była znienawidzona przez wszystkich, poniewierana, wyśmiewana a mimo to została sobą.
Powieść pełna emocji, natury, miłości. Jestem zachwycona.
Nie pamiętam kiedy czytałam tak emocjonalną powieść. Nie jestem osobą, która płacze podczas czytania, czytając "Gdzie śpiewają raki" łzy ciekły mi bardzo często.
Cudowna postać Kya - która była znienawidzona przez wszystkich, poniewierana, wyśmiewana a mimo to została sobą.
Powieść pełna emocji, natury, miłości. Jestem zachwycona.
2022-04-27
Autorka piszę bardzo ciekawe i wartkie akcje, czyta się bardzo szybko. Książka jest bardzo wciągająca, nie można jej odłożyć zanim nie pozna się zakończenia.
Autorka piszę bardzo ciekawe i wartkie akcje, czyta się bardzo szybko. Książka jest bardzo wciągająca, nie można jej odłożyć zanim nie pozna się zakończenia.
Pokaż mimo to2022-04-25
Pierwsza moja styczność z twórczością Agathy Christie, ale z pewnością nie ostatnie.
Bardzo wiele postaci, ale idzie się we wszystkim połapać. Ciekawa detektywistyczna fabuła. Zaskakujące zakończenie.
Pierwsza moja styczność z twórczością Agathy Christie, ale z pewnością nie ostatnie.
Bardzo wiele postaci, ale idzie się we wszystkim połapać. Ciekawa detektywistyczna fabuła. Zaskakujące zakończenie.
2022-04-15
2022-03-31
Bardzo ciekawa pozycja. Wiele wątków dzięki czemu możemy się jeszcze bardziej wczuć. Mamy przedstawione losy każdego bohatera od samego początku do momentu w którym się znajdują, przez co bardziej się z nimi możemy zaznajomić.
Intrygująca powieść, z psychologicznymi wątkami. Zagmatwana zagadka, ciekawie wykreowane postacie.
Przyjaźń, miłość, nienawiść, morderstwo- polecam.
Bardzo ciekawa pozycja. Wiele wątków dzięki czemu możemy się jeszcze bardziej wczuć. Mamy przedstawione losy każdego bohatera od samego początku do momentu w którym się znajdują, przez co bardziej się z nimi możemy zaznajomić.
Intrygująca powieść, z psychologicznymi wątkami. Zagmatwana zagadka, ciekawie wykreowane postacie.
Przyjaźń, miłość, nienawiść, morderstwo- polecam.
2022-03-29
Bardzo interesująca pozycja, która pokazuję, że w podczas wojny nie byli prześladowani tylko Żydzi. Historia terror przedstawiona przez Niemkę, która pokochała Cygana. Historia silnej kobiety, która kochała swoje dzieci nade wszystko.
Bardzo poruszająca historia.
Bardzo interesująca pozycja, która pokazuję, że w podczas wojny nie byli prześladowani tylko Żydzi. Historia terror przedstawiona przez Niemkę, która pokochała Cygana. Historia silnej kobiety, która kochała swoje dzieci nade wszystko.
Bardzo poruszająca historia.
2022-03-25
" Nierozwiązana tajemnica czy pilnie strzeżony sekret ? "
Sięgając po tę pozycję byłam bardzo zafascynowana tym, że ktoś postanowił po tylu latach wrócić do nierozwiązanej sprawy rodziny Anne Frank. Znałam tę postać jeszcze z czasów szkolnych, ale nie miałam okazji wgłębiać się bardziej w całą tę historię. Dzięki tej książce miałam ku temu okazję. Ale dla tych, którzy może nie kojarzą postać Anne Frank, takie małe przybliżenie bohaterki i jej historii.
Anne Frank to żydowska dziewczynka, która po przejęciu władzy przez Hitlera przeniosła się z rodziną do Amsterdamu. Jej ojciec ma nadzieję, że dzięki temu jego rodzina będzie bezpieczna. Niestety tak się nie dzieję, i podczas drugiej wojny światowej Niemcy docierają również do Holandii, gdzie w tym czasie przebywa bardzo dużo Żydów. Otton Frank, ojciec dziewczynki, stara się uratować swoją rodzinę na różne sposoby, jednak wszelkie jego działania są na marne. Postanawia ukryć się wraz z żoną i dwiema córkami w Oficynie, siedzibie swojej firmy. Pomagają m przy tym zaufani pracownicy. Frankowie przebywali tam od 6 lipca 1942 do 4 sierpnia 1944. Podczas pobytu w kryjówce Anne prowadzi dziennik w którym opisuje swoje przeżycia. Ktoś jednak wydaję ich kryjówkę, i zostają przewiezieni do obozów koncentracyjnych. W 1945 roku Anne umiera na tyfus w obozie Bergen-Belsen. Jedyną ocalałą osobą jest ojciec dziewczynki Otton Frank, który po powrocie otrzymuję dzienniki córki, które były bezpiecznie przechowywane. Postanawia go wydać i właśnie dzięki temu poznajemy losy Anne i jej rodziny. Jednak od tamtej pory wszyscy zainteresowani zastanawiają się kto wydał rodzinę Franków.
Korzystając z nowoczesnej technologii, niedawno odkrytych dokumentów i wyrafinowanych metod śledczych, międzynarodowy zespół ekspertów – prowadzony przez zafascynowanego sprawą emerytowanego agenta FBI – ostatecznie rozwiązał zagadkę, która od zakończenia II wojny światowej intrygowała kolejne pokolenia: kto wydał Anne Frank i jej rodzinę? I dlaczego?
Ponad trzydzieści milionów osób przeczytało Dziennik Anne Frank, świadectwo nastoletniej dziewczyny. Anne pisała go ukrywając się z rodziną i czterema innymi osobami w amsterdamskiej oficynie w czasie II wojny światowej aż do chwili aresztowania przez nazistów i zsyłki do obozu koncentracyjnego. Jednak pomimo wielu prac – artykułów, książek, sztuk teatralnych i powieści – opowiadających historię Anne, nikt jednoznacznie nie wyjaśnił, jak ośmiu ludziom udało się przetrwać przez ponad dwa lata i kto lub co ostatecznie naprowadziło nazistów na ich trop.
Emerytowany agent FBI Vincent Pankoke i jego niestrudzeni śledczy z ogromną pieczołowitością przestudiowali dziesiątki tysięcy stron akt, w tym nigdy wcześniej nie odkrytych. Przeprowadzili też rozmowy z wieloma potomkami ludzi, którzy znali Franków. Korzystając z metod opracowanych przez FBI, zespół skrupulatnie odtworzył wielomiesięczny tok wydarzeń poprzedzający niesławne aresztowanie – i doszedł do wstrząsajacego wniosku.
Kto zdradził Anne Frank to pasjonująca relacja z tej misji. Rosemary Sullivan przedstawia śledczych, wyjaśnia motywy zarówno ukrywających się, jak i ich prześladowców, oraz kreśli sylwetki podejrzanych. Całość dopełnia plastycznymi obrazami Amsterdamu z czasów wojny – miejsca, w którym bez względu na zamożność, wykształcenie czy podejmowane środki ostrożności nigdy nie było wiadomo, komu można zaufać.
Kiedy dostałam możliwość zapoznania się z tym reportażem byłam zachwycona, jednak dopiero kiedy do mnie dotarła i zrozumiałam, że oto mam okazję poznać tę tajemnicę, nie mogłam dużej zwlekać i od razu zabrałam się za lekturę. Na szczęście na początkowych stronach mamy przedstawione losy Anne Frank i jej rodziny, dzięki czemu osoba, która jest świeża w temacie mogła bez problemu się zapoznać z reportażem. Dla mnie to również było wielkie udogodnienie, gdyż mimo że pobieżnie znałam tę historię, to wiele wątków umknęło już z mojej pamięci. Jak się można spodziewać jest bardzo wiele nazwisk i terminologii, która może przytłoczyć na początku, ale z czasem wszystko się układało. I myślałam że będę mieć z tym problem, ale wszystko czytało mi się przyjemnie, oczywiście na tyle na ile można czytać przyjemnie o czymś takim.
Historia Anne Frank jest tragiczna i czytając o czymś takim ma się ciarki na ciele. Jednak ważne jest aby nie zapominać, że takie sytuacje miały miejsce, musimy pamiętać, aby nie doszło znowu do czegoś takiego. Uważam, że jest to bardzo ciekawy reportaż, który niektórym odświeży a niektórych zapozna z historią Anne Frank, a przy tym poznamy zagadkę, która jest z tą historią związana. Dodatkowo mamy wzmiankę o różnych miejscach w Amsterdamie, które warto zobaczyć, będąc w tym mieście, nie tylko związane z samą Anne Frank, i bardzo chętnie chciałabym zobaczyć te miejsca, zwłaszcza że w Amsterdamie do tej pory nie miałam przyjemności być.
http://in-my-different-world.blogspot.com/2022/03/kto-zdradzi-anne-frank-rosemary-sllivan.html
" Nierozwiązana tajemnica czy pilnie strzeżony sekret ? "
Sięgając po tę pozycję byłam bardzo zafascynowana tym, że ktoś postanowił po tylu latach wrócić do nierozwiązanej sprawy rodziny Anne Frank. Znałam tę postać jeszcze z czasów szkolnych, ale nie miałam okazji wgłębiać się bardziej w całą tę historię. Dzięki tej książce miałam ku temu okazję. Ale dla tych, którzy...
2022-03-05
"Nie istnieje dobry sposób na życie. Tak samo nie istnieje dobry sposób na śmierć. "
Ostatnimi czasy nie czytałam dużo, co było związane nie tylko studiami, sesją, życiem towarzyskim, ale też przez to, że nie mogłam się na książkach skupić, moje życie ogarnęły seriale i to one zajmowały większość mojego wolnego czasu. Jednak kiedy nastał okres kiedy mam tego wolnego czasu więcej, postanowiłam coś przeczytać i tak w moje ręce wpadła seria Córki Zjadaczki Grzechów. Jak może wiecie moja przygoda z tą serią zaczęła się już jakiś czas temu, prawie 6 lat temu, ale nie skompletowałam wtedy wszystkich trzech tomów, więc przeczytałam tylko dwa, Ostatnio udało mi się wyłapać trzeci tom na olx w super cenie, nie miałam wtedy akurat weny na czytanie, jednak wiedziałam, że chcę się z nią zapoznać, i teraz był idealny na to moment. Oczywiście jeżeli nie znacie tej serii, to odsyłam was do recenzji pierwszego tomu [ recenzja ]
Kiedy Śpiący Książę umacnia swoją władzę nad Lormere i Tregellanem, los państw spoczywa w rękach grupy buntowników, gotowych zdobyć się na najwyższe poświęcenia, aby go pokonać. Uwięziona Errin i zmuszona do ucieczki Twylla mają coraz mniej czasu, by zapobiec zniszczeniu wszystkiego, co kochają. Nadchodzi ostateczna bitwa z Aurekiem, który nie powstrzyma się przed niczym, aby zatrzymać tron na zawsze.
Nie mogę wam wiele zdradzać, takie są niestety uroki recenzowania kolejnych tomów jakiejś serii. Nie chcę w żaden sposób komuś spoilerować, więc będę starała się ostrożnie dobierać słowa. Kiedy pierwszy raz się zapoznawałam z tą serią byłam nią zachwycona, świat i bohaterowie wykreowani przez Melinde Salisbury spodobały mi się do tego stopnia, że nawet teraz czytając po raz drugi tę serię miałam ogromny sentyment do niej. Na przestrzeni lat, tego jak mój gust czytelniczy się zmienił, tego ile książek nowych poznałam w międzyczasie to musze przyznać, że jest to seria dobra i z pewnością ciekawa i jedna z tych, które będę polecać, ale jednak widzę już, że jest to seria, która ma też swoje wady, a wcześniej ich nie zauważałam. Jednak nie ma co się dziwić, dorosłam, zauważam więcej, poszukuję czegoś innego w książkach, ale nadal jest to seria, którą darze ogromnym sentymentem i nie mogłabym złego słowa o niej powiedzieć.
Jeżeli miałabym na ten moment wybrać najlepszą część z całej serii byłby to zdecydowanie drugi tom. "Śpiący Książę" to książka która mnie bardzo wciągnęła, pojawiły się nowe postacie, nowe wątki, dużo się działo, co jest dziwne to pierwszy raz czytając oceniłam pierwszy tom najwyżej. Pierwszy tom był wprowadzeniem do całej serii, najlepiej pamiętałam co się tam działo, i oczywiście zawsze się ma jakieś uczucia do książki, która rozpoczęła tą waszą przygodę z jakimś cyklem, ja mam właśnie tak z Córką Zjadaczki Grzechów. Natomiast co do "Jej Wysokość Marionetka" mam mieszane uczucia. Zdecydowanie spodziewałam się czegoś lepszego po tej książce. Jest to ostatni tom, wiec możemy się domyślić, że będzie się najwięcej działo. I tak właśnie powinno być. I nie zrozumcie mnie źle, działo się, ostatni tom ma najwięcej stron ze wszystkich wydanych tomów, ale mimo tego większość tych stron zawiera coś postronnego , a nie to co najbardziej nas ciekawi. Ostatni tom to zazwyczaj jakieś ostatnie starcie, wielka bitwa itd. natomiast tutaj to ostatnie starcie rozegrało się na może trzydziestu stronach, a przynajmniej ja miałam takie wrażenie. Nie jestem usatysfakcjonowana tym, oczekiwałam czegoś lepszego w tym temacie.
Jestem ogromną fanką tych postaci, tej historii, tej autorki. Cała seria zakończyła się tak jak powinna, nie wyobrażam sobie innego scenariusza, jednak myślę, że autorkę stać było na coś mocniejszego. Coś co wbiłoby w fotel, kanapę czy gdzie tam sobie dany czytelnik przebywa, po prostu nie było tego zaskoczenia, tego oszołomienia. Końcówka była przewidująca, ale to może dlatego, że nie było opcji zakończyć tego inaczej, ale mimo to każdy się będzie spodziewał że tak się stanie, Całą serię ogromnie wam polecam, wiem, że teraz na rynku czytelniczym jest wiele serii, które są popularne, ale naprawdę przyjrzyjcie się tej, a możecie się naprawdę miło zaskoczyć.
http://in-my-different-world.blogspot.com/
"Nie istnieje dobry sposób na życie. Tak samo nie istnieje dobry sposób na śmierć. "
Ostatnimi czasy nie czytałam dużo, co było związane nie tylko studiami, sesją, życiem towarzyskim, ale też przez to, że nie mogłam się na książkach skupić, moje życie ogarnęły seriale i to one zajmowały większość mojego wolnego czasu. Jednak kiedy nastał okres kiedy mam tego wolnego czasu...
2022-03-15
2022-03-10
2022-03-09
" Przeczytaj tę książkę, a nigdy już nie będziesz chciała dostawać kwiatów. "
Spotkałam się już z kilkoma książkami, które swoją karierę zaczęły na Wattpadzie, jednak biorąc do ręki "Uwięzione" nie zdawałam sobie sprawy, że autorka publikowała tę powieść najpierw właśnie tam, a dopiero później została wydana w wersji papierowej. Wattpad to idealne miejsce dla osób, które mają ogromną wyobraźnie, lubią kreować nowe postacie, nowe światy, tworzyć coś swojego. Sama będąc nastolatką dodawałam jakieś swoje teksty tam, ale mój zapał do tego trwał krótko. Jednak historię pisane na wattpadzie a historię, które od początku były pisane pod to aby zostały wydane, różnią się od siebie, więc pytanie czy każda historia z wattpada powinna być wydana ?
Pewnego wieczoru Summer idzie sama na imprezę. Nigdy na nią nie dociera. Lewis, jej chłopak, później nie może sobie wybaczyć, że nie było go przy niej. W jednej chwili szczęśliwa nastolatka traci kochającego chłopaka, rodziców i brata. Traci całe swoje życie, trafiając w miejsce, z którego nie ma ucieczki. Od tej pory nie będzie już sobą, Summer. Wraz z trzema innymi dziewczynami będzie musiała znosić życie w zamknięciu, codzienny strach i ból i... o wiele więcej. W tej sytuacji nie ma dobrych zakończeń.
Po "Uwięzione" chciałam sięgnąć już kiedyś, Wydaję mi się, że już od momentu kiedy została wydana to bardzo chciałam się z tą historią zapoznać. Interesowała mnie fabuła i tego jak autorka przedstawiła to co zaoferowała nam z tyłu okładki. Jestem rozczarowana tą książką. Nie spodziewałam się, że będzie to bardzo dobra książka, ale też nie spodziewałam się, że będzie aż tak zła. Nie miałam wysokich oczekiwań, zwłaszcza wiedząc, ze jest to młodzieżówka.
Jest to dosyć mroczna opowieść o losach dziewczyn, które zostały porwana przez "świra" bo inaczej go nie można nazwać. Ciekawy pomysł z kwiatami i imionami, to na pewno, coś nowego, z czym się nie spotkałam. Kolejnym plusem to strefy czasowe, ale spodobał mi się pomysł, nie jego wykonanie. Książka jest napisana w języku młodzieżowym, starszym odbiorcom nie przypadnie do gust, styl pisania, jak i sama powieść. Postacie są banalne, mało charakterystyczne i dziecinne, a ja bardzo nie lubię takich postaci. Jedyną jeszcze tak naprawdę ciekawą osobą z całej książki, jest porywacz, mimo że czujemy do niego odrazę, to jesteśmy ciekawi jego historii, co wpłynęło że taki jest, przynajmniej mnie to ciekawiło. Jest to książka, którą można przeczytać na jeden raz, ale nie można się spodziewać czegoś górnolotnego, a na pewno nie oczekiwać, że będzie to książka naszego życia. Książka do przeczytania i zapomnienia, po prostu taka na jeden wieczór. Chociaż gdybym miała drugi raz ją czytać, to nie zrobiłabym tego, bo postacie w tej książce mnie tak denerwowały, że nie wiem czy przebrnęłabym przez to drugi raz. Wydaje mi się, że nie. Osobiście nie polecam, wręcz odradzam, nawet młodzieży. Myślę, że na rynku możemy znaleźć o wiele lepsze książki w tym klimacie, więc ich szukajmy. Po prostu czasami historie z wattpada powinny zostać na wattpadzie.
http://in-my-different-world.blogspot.com/
" Przeczytaj tę książkę, a nigdy już nie będziesz chciała dostawać kwiatów. "
Spotkałam się już z kilkoma książkami, które swoją karierę zaczęły na Wattpadzie, jednak biorąc do ręki "Uwięzione" nie zdawałam sobie sprawy, że autorka publikowała tę powieść najpierw właśnie tam, a dopiero później została wydana w wersji papierowej. Wattpad to idealne miejsce dla osób, które...
2022-03-02
" Czas zawsze kończy się na sekundę zanim jest się gotowym. Życie to wszystkie minuty, których potrzebujesz minus jedna. "
Mam wrażenie, że każdy kto siedzi w książkach lub w sferach im poświęconym, przeczytał każdą książkę Schwab, albo chociaż większość. I bez obaw, ja słyszałam o tej autorce bardzo dużo, pozytywnych jak i negatywnych opinii. Prawdopodobnie byłam z tych nielicznych, którzy nie zapoznali się z jej twórczością i mogli tylko gdybać czy jest tak genialną pisarką jak się mówi. Ale to że przeczytałam dopiero teraz jedną z jej książek uważam, że dla większości z was będzie nie do uwierzenia. Ale jestem tutaj by wam oświadczyć, że stało się, mam za sobą już jedną książkę Schwab i jestem tutaj żeby wam przedstawić swoją opinię na jej temat.
Francja, rok 1714. Uciekająca sprzed ołtarza młoda dziewczyna imieniem Adeline popełnia niewyobrażalny błąd. Zawiera umowę z diabłem. Faustowski pakt nakłada na nią ograniczenie – możliwość wiecznego życia bez szansy na bycie zapamiętaną przez kogokolwiek – dlatego Addie decyduje się opuścić swoją wioskę, albowiem straciła wszystko. Dziewczyna jest zdeterminowana znaleźć dla siebie właściwe miejsce, nawet jeśli została skazana na wieczną samotność. Ale czy na pewno? Każdego roku, w dniu jej urodzin, tajemniczy Luc przychodzi z wizytą i pyta, czy Addie jest już gotowa, by oddać mu swą duszę. Ich mroczna i ekscytująca gra będzie trwać przez wieki. Minie trzysta lat, zanim Addie odwiedzi ukrytą w Nowym Jorku księgarnię i pozna kogoś, kto zapamięta jej imię – i nagle wszystko znów zmieni się na zawsze.
To, że "Niewidzialne życie LaRue była pierwszą książką Schwab z którą się zapoznałam było z dwóch powodów, po pierwsze - polecała mi ją siostra, która się nią zachwycała, zaufałam jej, po drugie - ten opis, nikt mi nie powie, że ten opis nie przyciąga. Pomysł na fabułę bardzo mi się spodobał, coś innego, z czym spotkałam się tylko w filmie, więc moje oczekiwania względem tej książki wzrosły do maksimum. I to był właśnie błąd. Właśnie z tego powodu jestem tak często z tyłu z nowościami, wchodzi na rynek jakaś książka, wszyscy się nie zachwycają, nie będę już wnikać w to czy faktycznie tak jest czy to tylko udawane reakcje, dzięki którym mogą coś osiągnąć, książka zaczyna być bardzo popularna, wszyscy ją wykupują , żeby się przekonać o co tyle szumu. Ja jestem jednak w tej grupie, która się obawia, ponieważ nastawiam się na daną książkę przez te cudowne opinie i potem mam jakieś wymogi względem niej i często bywa tak, że książka ich nie spełnia, a co gorsza nie podoba mi się. Właśnie dlatego wolę czytać książki, które zostały wydane już jakiś czas temu nie nastawiam się, podchodzę neutralnie, nie mówię też oczywiście o kolejnych tomach jakiejś serii, czy książki na które osobiście czekam, żebyśmy nie mylili faktów. Po prostu chcę wam tym długim wywodem przekazać, że moja przygoda z "Niewidzialnym życiem Addie LaRue" rozpoczęła się od nastawienia na daną jakość i otrzymania czegoś niebanalnego i zachwycającego. Czy jej się udało... ?
Może zacznijmy od początku. Addie LaRue, główna bohaterka tej książki. Przeczytałam w swoim życiu wiele książek, poznałam wielu bohaterów tych książek, ale naprawdę choćbym chciała nie mogę sobie teraz przypomnieć drugiej takiej bezbarwnej postaci jak Addie. Jestem osobą, która w każdym szuka pozytywów, w każdej książce szuka czegoś co mi się spodobało. W tej postaci mnie prawie wszystko odrzucało. Nie wiem jak postać która przeżyła 300 lat, wojny, rewolucje, choroby, głód, zwiedziła pół świata, poznała wiele kultur, wiele znanych osobowości, jest związana ze sztuką od dzieciństwa tak naprawdę, i nie biję to od niej. Addie LaRue jest infantylna, nudna, bez wyrazu, beznamiętna, od niej powinno bić emocjami na każdym kroku, powinna nas motywować , prowadzić, a ona jest po prostu nijaka. Tak naprawdę co do innych postaci w tej książce to nie mogę się już o żadnej wypowiedzieć, gdyż reszta mimo że się pojawiają, to tylko przelotnie, co jest oczywiście związane z tym, że nie pamiętają, a te które są z nami dłużej podczas czytania, są tak samo nijakie jak główna bohaterka, ale nie chcę wam za dużo zdradzić, co mogłoby być dla was jakimś spoilerem.
Co do ogółu książki to autorka zastosowała zabieg, dzięki któremu książka jest podzielona na dwie strefy czasowe. I uważam, że to uratowało tę powieść. Mamy teraźniejszość i przeszłość. Teraźniejszość nie zachwyca, czyta się to beznamiętnie, czasami się zdarzy wątek, który mógłby zostać poprowadzony ciekawie, ale potencjał nie zostaje wykorzystany. Ale przeszłość. Tutaj musze przyznać, że było wiele ciekawych wątków i to mnie trzymało bardzo, to oczekiwanie, że zaraz dowiemy się czegoś o przeszłości Addie. Muszę też wspomnieć o sztuce w tej powieści, bo jest to coś co naprawdę mi się spodobało. Otóż książka podzielona jest na części, i przed rozpoczęciem każdej kolejnej mamy opis dzieła sztuki, który jak się okazuje jest związany z fabułą. Ogólnie książka jest bardzo rozwleczona, myślę że autorce udałoby się przedstawić to wszystko w mniejszej ilości stron. Akcja rozwija się pomału i przez to tempo czytania spada.
Nie bawiłam się dobrze czytając tę powieść, myślę że dużo straconego potencjału który był na wyciągniecie ręki, nudne i bez wyrazu postacie, rozwleczona fabuła, niewykorzystane wątki. Moje nastawienie i oczekiwania wobec tej książki przerosły to co zaoferowała mi autorka. Uważam że nie zasługuje na aż takie wysokie oceny, nie dziwi mnie że ma swoich fanów, ale bardziej wymagający czytelnicy nie będą do tej grupy należeć. Książka bardzo przeciętna, sam pomysł ciekawy ale niewykorzystany. Może kolejne książki Schwab będą dla mnie lepsze.
http://in-my-different-world.blogspot.com/2022/03/niewidzialne-zycie-addie-larue-ve.html
" Czas zawsze kończy się na sekundę zanim jest się gotowym. Życie to wszystkie minuty, których potrzebujesz minus jedna. "
Mam wrażenie, że każdy kto siedzi w książkach lub w sferach im poświęconym, przeczytał każdą książkę Schwab, albo chociaż większość. I bez obaw, ja słyszałam o tej autorce bardzo dużo, pozytywnych jak i negatywnych opinii. Prawdopodobnie byłam z tych...
2022-03-03
Od kiedy brat Errin, Lief, zniknął, jej życie stało się nie do zniesienia. Musi troszczyć się sama o chorą matkę oraz uzbierać pieniądze na czynsz, sprzedając nielegalne ziołowe mikstury. Jednak to nic w porównaniu z nadejściem mściwego Śpiącego Księcia, którego Królowa właśnie obudziła z jego zaczarowanego snu. Kiedy ludność z wioski Errin zostaje przesiedlona, w efekcie wojny ze Śpiącym Księciem, Errin zostaje pozostawiona samej sobie, bez dachu nad głową. Jedyną osobą, którą może prosić o pomoc jest Silas - tajemniczy młody człowiek, który kupuje od niej śmiertelne trucizny, nie ujawniając jednak, do czego są mu potrzebne. Silas obiecuje pomoc. Jednak znika w tajemniczych okolicznościach, a Errin musi podjąć wędrówkę przez królestwo będące na skraju wojny i szukać innego sposobu, by uratować siebie i matkę. To, co odkrywa podczas swojej podróży obraca w gruzy całą dotychczasową wiedzę o jej świecie. Z oddechem Śpiącego Księcia na karku Errin musi dokonać bolesnego wyboru, który wpłynie na los całego królestwa.
Nie wiem, czy jeszcze pamiętacie moją recenzję Córki Zjadaczki Grzechów [recenzja], była to dla mnie bardzo ciekawa powieść, z którą spędziłam miło czas. Na początku myślałam, że będzie to książka dla dzieci i w żaden sposób mi się nie spodoba. Jakże się więc zdziwiłam, kiedy ją skończyłam i byłam bardzo zadowolona z lektury. Do drugiego tomu Śpiący Książę byłam już lepiej nastawiona, wiedziałam na co mogę się przygotować, ale i w tej części autorka potrafiła mnie mile zaskoczyć.
O tym, że istnieje kolejny tom Córki Zjadaczki Grzechów dowiedziałam się zaraz po tym jak skończyłam ją czytać, sądziłam, że będzie to ciąg dalszy losów bohaterów, których już poznałam w pierwszym tomie. Autorka mnie mile zaskoczyła, gdyż w tym tomie główną postać odgrywa siostra Liefa, Errin. Od początku polubiłam tą postać, dla Errin najważniejsza jest rodzina i nic tego nie zmieni, każdą sekundę poświęca na myśleniu o dobrobycie ludzi, którzy są jej bliżsi. Poza tym ma swoją pasję, jest silna i odważna. I to chyba właśnie tym Melinda Salisbury podbiła moje serce w drugiej części. Oczywiście pojawiają się nam postacie, które poznaliśmy w pierwszym tomie, w końcu jest to ciąg dalszy, ale myślę że dobrym pomysłem było skupienie się na kimś innym. Ogólnie cała akcja w Śpiącym Księciu, dzieję się nam trochę później, niż skończyła się Córka Zjadaczki Grzechów, ale nie martwcie się, autorka wszystko nam idealnie rozpisała i wytłumaczyła, więc wszystko jest łatwe do poskładania i zrozumienia. Co pewnie będzie dla was kolejnym zaskoczeniem, to cała akcja nie dzieję się w Lormere tylko Tregellanie. Mi się to bardzo spodobało, bo o Tregellanie wiedziałam tylko trochę z pierwszej części, ale były to tylko ulotne wiadomości, dzięki drugiemu tomowi jesteśmy w całkiem innym miejscu i poznajemy nowych ludzi.
Ogólnie książkę czyta się szybko, oczywiście nie mogę tego porównać do pierwszego tomu, który był cudowny, i myślę, że żadna kolejna część jej nie pobije, ale niech autorka próbuje. Co jest wielkim plusem, to ciągła akcja, bohaterowie nie siedzą w jednym miejscu tylko się przemieszczają co sprawia, że fabuła jest jeszcze ciekawsza. Kilku momentów się spodziewałam, więc nie mogę powiedzieć, że książka jest całkowicie oryginalna, ale były też takie momenty, które mnie bardzo mile zaskoczyły i za to wielki plus do autorki. Oczywiście nie mogę wybaczyć autorce tego, że w tej części nie było Liefa, którego po prostu uwielbiam całym sercem. Myślę, że Śpiący Książę jest bardzo dobrym ciągiem dalszym serii Córka Zjadaczki Grzechów, oczywiście czekam z niecierpliwością na trzeci tom tej trylogii, a wam serdecznie polecam sięgnąć po te książki, bo są naprawdę genialnie napisane i czytelnik je po prostu pożera.
http://in-my-different-world.blogspot.com/2016/10/nie-zadawaj-pytan-to-nie-usyszysz.html#more
/ 03.03.2022
Postanowiłam wrócić po jakimś czasie do tej serii i przeczytać ją na nowo. Pierwszy tom oceniłam nieco gorzej niż za pierwszym razem kiedy sie z nią zapoznawalam, jednak to nie zmienia faktu że bardzo lubię tę serię i będę ją polecać każdemu, bo myślę że jest bardzo ciekawie napisana.
Od kiedy brat Errin, Lief, zniknął, jej życie stało się nie do zniesienia. Musi troszczyć się sama o chorą matkę oraz uzbierać pieniądze na czynsz, sprzedając nielegalne ziołowe mikstury. Jednak to nic w porównaniu z nadejściem mściwego Śpiącego Księcia, którego Królowa właśnie obudziła z jego zaczarowanego snu. Kiedy ludność z wioski Errin zostaje przesiedlona, w efekcie...
więcej mniej Pokaż mimo to2022-03-03
17-letnia Twylla żyje w pałacu. Ale chociaż jest zaręczona z księciem, dziewczyna nie jest zwykłym mieszkańcem dworu. Jest katem. Będąc wcieleniem bogini, Twylla zabija swoim dotykiem. Każdego miesiąca jest zabierana do więzienia i kładąc rękę na skazańcu, wykonuje egzekucję. Nikt nie pokocha takiej dziewczyny. Nawet książę, którego królewska krew chroni przed skutkami dotyku Twylli, unika jej. Jednak na dworze pojawia się nowy strażnik – chłopak, który pod uśmiechem ukrywa śmierć. Tylko on, w przeciwieństwie do innych, widzi w Twylli po prostu dziewczynę, nie tylko kata i boginię. Jednak Twylla została przyrzeczona księciu i zdaje sobie sprawę, co czeka tego, kto sprzeciwi się królowej. Ale zdrada to ostatni problem Twylli. Królowa planuje zniszczyć swoich wrogów. To plan, który wymaga ogromnego poświęcenia. Czy Twylla wykona przeznaczone jej zadanie, by ochronić królestwo? A może porzuci swoje obowiązki w imię niespodziewanej miłości?
O tej książce słyszałam bardzo dawno i nie wiem dlaczego myślałam, że jest to książka bardziej dla tej młodszej części czytelników niż starszej, kiedy zaczęłam czytać tą powieść tylko się upewniałam w swoim pierwszym odczuciu, ale może od początku.
Główną bohaterka naszej historii jest Twylla, która oprócz oryginalnego imienia posiada również moc, którą została obdarzona przez bóstwa. Otóż dziewczyna od dziecka była przekonana, że jej przeznaczeniem jest być zjadaczką grzechów, tak samo jak była jej prababka, babka a teraz matka, jednak jak się okazało jej przeznaczeniem jest służyć królowej i królowi a kiedyś poślubić księcia i zasiąść na tronie, ogromna zmiana planów czyż nie ! Żeby było jeszcze ciekawiej Twylla ma pewną moc, która sprawia, że jest bardzo niebezpieczna, a mianowicie potrafi zabijać dotykiem, czyż to się nam z czymś nie kojarzy ? A no istnieje taka seria "Dotyk Julii" w której dziewczyna ma również taką moc dzięki której zabija dotykiem, szkoda, że w tym aspekcie autorka nie wykazała się pomysłowością, ale przechodząc dalej. Twylla mieszka sobie w zamku, modli się do bóstw i ogólnie tak jej mijają dni, a czy wspomniałam, że ta jej moc jest bardzo skutecznie używana przez Królową ? Któż może lepiej pozbawiać życia niż dziewczyna, która zabija samym dotykiem ? Faktycznie, nikt. Więc można powiedzieć że Twylla stała się takim osobistym katem królowej. Można by sobie pomyśleć, że to okropne i na pewno takie życie nie podoba się siedemnastoletniej dziewczynie, i tutaj macie racje, Twylla nienawidzi królowej i swojej mocy, i pewnie teraz zadajecie sobie pytanie dlaczego nie użyje swojego daru na jedynej istocie, która powinna zginąć z jej rąk ? Otóż rodzina królewska jest tak jakby odporna na moc dziewczyny, co pewnie jest dobre bo każe by to było gdyby żona mogła zabić własnego męża.
Mam nadzieję, że w skrócie zachęciłam was do tej książki bo mnie ona oczarowała. Nie sądziłam, że aż tak spodoba mi się dzieło Melindy Salisbury, a wkręciłam się od pierwszych stron. I mimo wielu podobieństw do innych serii jak np. Dotyk Julii to naprawdę jest bardzo ciekawa i na swój sposób oryginalna. Jestem osobą, która pomimo swojego wieku uwielbia baśnie i bajki, a nawet książki w których są królowe i książęta, ale Córka zjadaczki grzechów nie jest książką o jakiej myślicie. Ciekawa fabuła i bardzo ciekawie wykreowani bohaterowie, którzy porwą was w tę historię. Ja mam nadzieje, że uda mi się sięgnąć po kolejny tom a was polecam serdecznie ten pierwszy.
/ 03.03.2022
Postanowiłam po kilku latach wrócić do tej serii i przypomnieć sobie co mnie tak w niej zachwyciło. Nie jestem nią zachwycona tak jak byłam kilka lat temu, to oczywiste, zmieniłam się, mój gust czytelniczy również. Jednak jestem w stanie zrozumieć to że tak wysoko ją oceniłam wtedy bo aż 9 gwiazdek, oczywiście teraz bym jej tyle nie dała i zmienię tę ocenę. Ale polecam wam bardzo tę książkę, ciekawa fabuła, ciekawie napisana, ciekawe postacie,
17-letnia Twylla żyje w pałacu. Ale chociaż jest zaręczona z księciem, dziewczyna nie jest zwykłym mieszkańcem dworu. Jest katem. Będąc wcieleniem bogini, Twylla zabija swoim dotykiem. Każdego miesiąca jest zabierana do więzienia i kładąc rękę na skazańcu, wykonuje egzekucję. Nikt nie pokocha takiej dziewczyny. Nawet książę, którego królewska krew chroni przed skutkami...
więcej mniej Pokaż mimo to2022-01-12
Jest to moja pierwsza styczność z tą autorką, ale z pewnością nie ostatnia.
Książka mi się niesamowicie podobała. Sam pomysł z adoptowanymi córkami, które po śmierci ojca szukają prawdy o swoich korzeniach. Dla mnie bardzo ciekawy pomysł.
I o ile podobał mi się wątek Maji to jednak wątek z przeszłości mnie najbardziej wciągnął , nie wiem czy w kolejnych tomach zostanie przeprowadzony ten sam zabieg ale jeżeli tak to nie mogę się już doczekać.
Serdecznie polecam, myślę że się nie zawiedziecie.
Jest to moja pierwsza styczność z tą autorką, ale z pewnością nie ostatnia.
więcej Pokaż mimo toKsiążka mi się niesamowicie podobała. Sam pomysł z adoptowanymi córkami, które po śmierci ojca szukają prawdy o swoich korzeniach. Dla mnie bardzo ciekawy pomysł.
I o ile podobał mi się wątek Maji to jednak wątek z przeszłości mnie najbardziej wciągnął , nie wiem czy w kolejnych tomach zostanie...