Opinie użytkownika
Dwa są wielkie tematy tego dziennika. Pierwszym, niekoniecznie może oryginalnym, jest przemijanie. Bardzo wcześnie zyskuje Szczepański jego świadomość i od tego momentu wszystkie opisywane wydarzenia przesłania jego cień, nienachalny, lecz stale obecny. Drugi z wielkich tematów jest mi zaś szczególnie bliski, podobnie jak i sam autor. Cały tom przeniknięty jest na wskroś...
więcej Pokaż mimo toJest coś fascynującego w sposobie, w jaki intelektualiści postrzegają zjawiska w innych, dodatkowych kategoriach, dostrzegają między nimi sekretne powiązania, kroją nożem rzeczywistość i ukazują ją warstwa po warstwie. Eseje Zabużko uświadomiły mi moją ślepotę w kwestii Putina, ukazały jego działania wpisane w szerszy kontekst konsekwentnie realizowanego od lat planu. Mojej...
więcej Pokaż mimo to
Kto normalny rozpoczyna zbiór sześćdziesięciu opowiadań arcydziełem?
Buzzati to niewątpliwie autor z wyższej półki. Jego wyobraźnia jest nieograniczona; światy, jakie buduje – zniewalające. Tworzy fantastyczne fabuły i nie zawsze potrzebuje do tego fantastycznych rekwizytów. Nastrój jest często baśniowy; rzeczywistość pozornie zwyczajna nagle zyskuje dodatkowy wymiar,...
To była znajomość, która trwała ponad miesiąc, nie tyle nawet ze względu na obszerność tego zbioru, w wydaniu Instytutu Literatury poszerzonego jeszcze o obficie zakrojone i nie zawsze niezbędne przypisy, ale przede wszystkim z uwagi na intensywność zawartych tu treści, co fascynujące, przekazanych w sposób przejrzysty i czytelny. Wittlin od młodych lat posiadł sztukę...
więcej Pokaż mimo to
Wilhelm Mach, dziś zupełnie zapomniany, był w latach 60. gorącym nazwiskiem na literackiej scenie PRL-u i aktywnym uczestnikiem środowiskowego życia. Z sympatią, a nawet czułością, wspominają go Kazimierz Brandys i Józef Hen, ale także Marek Nowakowski; mniej ciepłe słowa ma dla niego Leopold Tyrmand. Postanowiłem na własne oczy przekonać się, z czym to się je.
Otóż je...
To książka interesująca już choćby ze względu na swą formę, stanowi bowiem autobiografię zakamuflowaną pod postacią powieści, w której młodzieńcze przeżycia autora przypisane są bohaterowi o fikcyjnym nazwisku. Kamuflaż jest mocno umowny, a jednak fikcja Tadeusza Ipohorskiego-Irteńskiego być może odrobinę ośmiela Pawlikowskiego do szczerości, a nawet pewnej niefrasobliwości...
więcej Pokaż mimo toTematyka przeraźliwych doświadczeń XX wieku – obozów koncentracyjnych, łagrów, masowych mordów, samej wojny – wciąż nas fascynuje. Metody deskrypcji tych doświadczeń są rozmaite, od suchych, pozbawionych komentarza raportów Nałkowskiej czy Borowskiego aż po przesłodzoną, fałszującą fabularyzację, komercjalizującą tragedię i zawierającą obowiązkowe słowo klucz w tytule. Ja...
więcej Pokaż mimo toPowieści o największej tragedii XX wieku czytam już tylko pod warunkiem, że są wyjątkowe; i gdybym wiedział, że „Tynset” zahacza o ten temat, nie sięgnąłbym po niego. Ale to właśnie rzecz wyjątkowa i tajemnicza, a nieliczne wzmianki pozwalające rozszyfrować materię, która tak gniecie narratora, są zakamuflowane i opatrzone pieczęciami, jakie złamie jedynie śmiałek, który...
więcej Pokaż mimo to„W ruchu” to książka szczególna. Wydana przez Małopolski Instytut Kultury w nakładzie czterech tysięcy egzemplarzy i dystrybuowana bezpłatnie (oraz skutecznie – spróbujcie ją dostać!), mieści osiem historii, z których cztery dzieją się w Krakowie, a cztery gdzie indziej w Małopolsce. Pierwsze opowieści zaczynają się jeszcze w XIX wieku, by niespiesznie przewędrować przez...
więcej Pokaż mimo toTo nie była moja pierwsza lektura tego zbioru. Ale uprzednio podchodziłem do Borgesa bezkrytycznie, w otępiałym zachwycie, tym razem pojawiły się zaś pewne wątpliwości. Najbardziej przemawia bowiem do mnie erudycja w wydaniu dyskretnym, tymczasem w „Alefie” zbyt często jest ona demonstracyjna, choć wciąż tę dyskretność usiłuje symulować. Chwilami wydawało mi się wręcz, że...
więcej Pokaż mimo toBodor to pisarz osobny. Napisał osobną książkę, w której złapał w pułapkę totalitaryzmy, które łapią w pułapkę ludzi. Sportretowany tu Dobrin to świat istniejący gdzieś tuż obok, ale z jego mieszkańcami nie można się porozumieć, nie można ich już uratować. Pozwolili, by ich wola słabła z każdym dniem, by nikczemna władza każdego dnia odrobinę przesuwała granicę, aż wreszcie...
więcej Pokaż mimo to
Blecher niemal od razu skojarzył mi się z Robertem Walserem. Równie jak on kruchy i wrażliwy, równie uważny obserwator, spogląda na świat ze spokojną życzliwością, choć nie godzi się na jego bezwzględny dyktat, ciągle szukając alternatywnych rozwiązań, dziur w strukturze rzeczywistości, które pozwolą mu prześliznąć się do jakiegoś lepszego gdzie indziej.
Blecher jest jak...
Duszna, gorączkowa opowieść o próbie ziszczenia kontrowersyjnej utopii przy pomocy bardzo nieortodoksyjnych środków; o smutnej powtarzalności rewolucyjnych mechanizmów; o zagubieniu człowieka, który nie może już znaleźć dużej dłoni do schowania swojej małej rączki. Brzmi jak pisana wczoraj, a nie ponad 90 lat temu.
W krótkiej powieści pomieścił Arlt bezmiar ludzkiego...
Pierwsze strony tego dziennika przynoszą nad wyraz antypatyczny obraz autora, który z przesadnej surowości wobec siebie czyni niemal religię, przez co prawie rzuciłem tę książkę w kąt, gdzie, z racji swych gabarytów, mogła dokonać niemałych spustoszeń. Okazało się jednak, że to kryzys, który znajdzie swój kres, etap poszukiwania siebie na wyboistej drodze do dojrzałości....
więcej Pokaż mimo to
To powieść uniwersytecka w jej nieznanej mi dotąd, radykalnej odmianie, idącej w swej zajadłości znacznie dalej niż dzieła klasycznych, anglojęzycznych prześmiewców. Wielki hołd dla Rabelais’go, Sterne’a, Gombrowicza i innych znamienitych dżentelmenów, a zarazem pamflet na środowisko akademickie oraz filozofię i jałowość wielu spośród jej dogłębnych dociekań.
Przyznaję, że...
Brawurowa opowieść o pozytywnej roli mitu, o fikcji organizującej rzeczywistość lepiej od samej rzeczywistości. Konfrontacja dwóch zasadniczych światopoglądów, które w ostatecznym rozrachunku okazują się pustą przestrzenią między palcami. Jak to często bywa w życiu, śmiech przykrywa tu tragizm, a zimnowojenna atmosfera zagrożenia łączy się z powojennym uczuciem...
więcej Pokaż mimo toZnakomity jest pomysł na formułę tej książki. Kolejne głowy rodziny Zabierskich piszą do swych pierworodnych, podnosząc swoje małe sukcesy i próbując wytłumaczyć przyćmiewające je wielkie porażki, a opisywane żywoty nieodmiennie wpisywane są przez Brandysa w węzłowe momenty polskiej historii, w romantyczne, narodowe zrywy, które nie zwykły kończyć się dobrze. Nie powinno...
więcej Pokaż mimo to
A gdyby miała powstać moja biografia, kto by ją lepiej napisał – ja czy ktoś inny? Kto bardziej zbliżyłby się do prawdy i kto – co nie mniej istotne – piękniej by zmyślał?
A gdyby tak przepisać historię Polski? Nie upudrować jej facjatę, by przykryć bruzdy i zmarszczki, tylko zerwać całą zatęchłą tapetę i pozwolić skórze odetchnąć, odzyskać naturalny, zapomniany...
Gdy spisywałem (a niekiedy i publikowałem) swoje uwagi z lektury innych książek Čapka, ani mi w głowie była nadzieja, że doczekam jeszcze nowych wydań z dorobku czeskiego mistrza. Tymczasem wydawnictwo Dwie Siostry zrobiło mi niespodziankę podwójną, nie tylko wznawiając jego najsłynniejszą powieść, ale i czyniąc to z biegłością i starannością edytorską godnymi najwyższych...
więcej Pokaż mimo toKolejny odcinek podróży z Sándorem Máraim jest doznaniem stymulującym intelektualnie, ale dalekim od pokrzepienia serca. Stagnacja i brak (możliwości do) działania sprawiają, że autor gnuśnieje i częściej poddaje się swej naturalnej skłonności do depresji, podczas gdy w okresach opisywanych w poprzednich tomach „Dziennika”, szczególnie w pierwszym z nich, konieczność walki...
więcej Pokaż mimo to