-
Artykuły„Nie ma bardziej zagadkowego stworzenia niż człowiek” – mówi Anna NiemczynowBarbaraDorosz2
-
ArtykułyNie jesteś sama. Rozmawiamy z Kathleen Glasgow, autorką „Girl in Pieces”Zofia Karaszewska2
-
ArtykułyKsiążka na Dzień Matki. Sprawdź propozycje wydawnictwa Czwarta StronaLubimyCzytać1
-
ArtykułyBabcie z fińskiej dzielnicy nadchodzą. Przeczytaj najnowszą książkę Marty Kisiel!LubimyCzytać2
Biblioteczka
2024-05-15
2024-05-13
2024-05-07
2024-04-30
2024-04-27
2024-04-26
2024-04-17
2024-04-13
2024-03-14
2024-03-12
2024-03-01
2024-02-28
2024-02-25
Niesamowite, jak wszystkie wątki i szczególiki, drobne wstawki ostatecznie na końcu się łączą. Podziwiam autora za to, w jaki sposób rozwiązuje zarysowane problemy - i jak (często) niespodziewane są te rozwiązania. Świat w tej powieści jest niezwykle barwny, pełen przeróżnych postaci, charakterów, zbudowanych często w sposób skomplikowany (czy Pannioński Jasnowidz jest przeżarty złem, czy też może jest to tragiczna postać?).
Powieść wciąga mocno, a to niebezpieczne, bowiem ponad 1000 stron historii może wyrzucić z rzeczywistości na długie godziny. Malazańska seria jest zdecydowanie jedną z moich ulubionych serii fantasy - i choć wymaga od czytelnika porządnego skupienia (żeby nie pogubić się w tych drobnych wątkach, które mają na koniec niebagatelne jednak znaczenie), to ja ją wręcz połykam i nie mogę się oderwać.
Mam jednak jedno "ale" do tej części, ale może je zachowam dla siebie (bo to byłby duży spoiler).
Niesamowite, jak wszystkie wątki i szczególiki, drobne wstawki ostatecznie na końcu się łączą. Podziwiam autora za to, w jaki sposób rozwiązuje zarysowane problemy - i jak (często) niespodziewane są te rozwiązania. Świat w tej powieści jest niezwykle barwny, pełen przeróżnych postaci, charakterów, zbudowanych często w sposób skomplikowany (czy Pannioński Jasnowidz jest...
więcej mniej Pokaż mimo to2024-02-02
2024-01-30
2024-01-27
2024-01-27
2024-01-25
2024-01-26
Jak tu ocenić księgę, którą niektórzy uznają za świętą? Gdybym zrobiła to szczerze, to mogłoby to zostać uznane za obrazę uczuć religijnych. Kłamać zaś nie zamierzam. Przeczytałam Koran, bo uparłam się, że przeczytam wszystkie święte księgi - Biblię cały czas męczę (kilkanaście razy dłuższa niż Koran, zwyczajnie oryginalna, a także po prostu posiadająca fabułę, czego w Koranie brak). Chyba tej opinii już dość, bo gdy zagłębię się w szczegóły, to suchej nitki nie zostawię.
Jak tu ocenić księgę, którą niektórzy uznają za świętą? Gdybym zrobiła to szczerze, to mogłoby to zostać uznane za obrazę uczuć religijnych. Kłamać zaś nie zamierzam. Przeczytałam Koran, bo uparłam się, że przeczytam wszystkie święte księgi - Biblię cały czas męczę (kilkanaście razy dłuższa niż Koran, zwyczajnie oryginalna, a także po prostu posiadająca fabułę, czego w...
więcej Pokaż mimo to