-
ArtykułyUwaga, konkurs! Do wygrania książki „Times New Romans“ Julii Biel!LubimyCzytać1
-
ArtykułyWygraj egzemplarz „Róż i fiołków” Gry Kappel Jensen. Akcja recenzenckaLubimyCzytać1
-
Artykuły10 gorących książkowych premier tego tygodnia. Co warto przeczytać?LubimyCzytać3
-
ArtykułyAtlas chmur, ptaków i wysp odległychSylwia Stano2
Biblioteczka
2015-11-07
Przeze mnie czytana w podstawówce, gdyż był to warunek pójścia do kina na pierwszą część trylogii Mogąc być pierwszą z klasy oglądającą ten film, uznałam, że przebrnę przez lekturę.. Okazało się, że przygody Bilba pisane z humorem nie są takie złe i nieprzyjemne, nagromadzenie dziwnych nazw wzbudzało moje zaciekawienie zamiast niechęci i przeczytanie książki trwalo kilka dni
Szoku doznałam w gimnazjum, gdy ze strony swoich koleżanek i kolegów słyszałam narzekania, że to "Hobbit..." jest najgorszą lekturą.
Przeze mnie czytana w podstawówce, gdyż był to warunek pójścia do kina na pierwszą część trylogii Mogąc być pierwszą z klasy oglądającą ten film, uznałam, że przebrnę przez lekturę.. Okazało się, że przygody Bilba pisane z humorem nie są takie złe i nieprzyjemne, nagromadzenie dziwnych nazw wzbudzało moje zaciekawienie zamiast niechęci i przeczytanie książki trwalo kilka...
więcej mniej Pokaż mimo to2012-04-19
Urocza, mała rzecz na wieczór z kubkiem ulubionej herbaty. Raczej dla osób z cząstką dziecka (lub z dzieckiem w domu) lub też po prostu dla fanów Tolkiena
Urocza, mała rzecz na wieczór z kubkiem ulubionej herbaty. Raczej dla osób z cząstką dziecka (lub z dzieckiem w domu) lub też po prostu dla fanów Tolkiena
Pokaż mimo to
Jaka to piękna książka, i to zarówno podczas czytania w pociągu, jak i wieczorem w łóżku..
Książka, która za pomocą słów przenosi do Krainy Czarów. Np. w historii "Łazikanty" Autor udowadnia, że baśń nie musi obawiać się żadnych granic, w tej samej opowieści można wylądować (?) na księżycu i zaprzyjaźnić się z tamtejszym Księżycowym Człowiekiem, a potem żyć w głębokim oceanie.. Z łatwością potrafię sobie wyobrazić siebie samą czytającą tę historię dzieciom do snu.
Moją ulubioną zostanie chyba jednak "Kowal z Przylesia Wielkiego" ma ona bowiem w sobie coś niezwykłego, magicznego..
Z kolei "Liść, dzieło Niggle'a" zadziałała na mnie jak alegoria dla starszych. (choć przyznam, że były momenty, które były dla mnie ciężkie, bo czytałam ją na przekór jako pierwszą z tomu i byłam jeszcze nieoswojona na nowo z baśniami)
Rozważania Tolkiena z końca książki o tym co to "Kraina Czarów" i dla kogo właściwie są baśnie, potwierdziły tylko moje wcześniejsze odczucia, że baśnie to największa rozkosz czytelnicza dla dorosłych..
Jaka to piękna książka, i to zarówno podczas czytania w pociągu, jak i wieczorem w łóżku..
więcej Pokaż mimo toKsiążka, która za pomocą słów przenosi do Krainy Czarów. Np. w historii "Łazikanty" Autor udowadnia, że baśń nie musi obawiać się żadnych granic, w tej samej opowieści można wylądować (?) na księżycu i zaprzyjaźnić się z tamtejszym Księżycowym Człowiekiem, a potem żyć w głębokim...