-
ArtykułyZawodne pamięci. „Księga luster” E.O. ChiroviciegoBartek Czartoryski1
-
Artykuły„Cud w dolinie Poskoków”, czyli zabawna opowieść o tym, jak kobiety zmieniają światRemigiusz Koziński3
-
ArtykułyUwaga, konkurs! Do wygrania książki „Times New Romans“ Julii Biel!LubimyCzytać8
-
ArtykułyWygraj egzemplarz „Róż i fiołków” Gry Kappel Jensen. Akcja recenzenckaLubimyCzytać2
Porównanie z Twoją biblioteczką
Wróć do biblioteczki użytkownika2014-12-09
Książkę znalazłam podczas buszowania w Empiku, szukając prezentu dla kolegi. Sądząc po samej okładce, byłam przekonana, że będzie świetną książką. I nie pomyliłam się.
Najbardziej w "Alicji" urzekło mnie to, że pani Gena Showalter przedstawiła postać zombie w całkiem nowym świetle. Jeszcze przed czytaniem tej książki, gdy ktoś napomknął o zombie, zawsze kojarzyły mi one się z bezmózgimi żyjącymi ciałami, które zabić mogło jedynie pozbawienie głowy. Coś w klimatach "The Walking Dead". Teraz kojarzą mi się z potworami, które Ali za wszelką cenę chce zabić, aby pomścić rodzinę. To duży plus dla autorki. Jedynym minusem jest powtarzalny wątek miłosny- grzeczna dziewczynka i niegrzeczny chłopak.
Czytając, przez większość czasu uśmiechałam się pod nosem, ale zdarzały się też oczywiście
momenty, gdy chciałam wyrzucić książkę przez okno, a później zrobić z niej podpałkę do ogniska.
Kilka razy wyrwało mi się też "co ty robisz?", ale właśnie takie książki są najlepsze - gdzie jedna emocja przeplata się z drugą.
To teraz trochę o postaciach. Ali Bell jest...no cóż. Bardzo ciekawą postacią. Z jednej strony dziewczyna skrzywdzona przez los, która rozpacza po śmierci rodziny, a z drugiej jest bardzo niezależna. Zamieszkuje u dziadków, stara się żyć normalnie. I tutaj wkracza do akcji Cole - tajemniczy bad boy, w którym kocha się większość dziewcząt nie wykluczając głównej bohaterki. Mnie jakoś nie przekonał do siebie. No, może czasami stanęłam po jego stronie, ale głównie miałam ochotę nim potrząsnąć. Jakoś nie mogłam w niego uwierzyć. Może przez to, że nie lubię takich chłopaków - przywódczych, którzy myślą że mogą mieć każdą, którą będą chcieli. Nie mogę oczywiście pominąć Kat - najlepszej przyjaciółki Ali, która jest bardzo energiczną osobą i nie da się jej nie lubić.
Jest to jedna z moich ulubionych książek, też z powodu opisów. Nie są ani za krótkie, ani też za długie, więc książkę dosłownie "połyka" się dzięki temu w całości. Czasami pochłaniała mnie tak, że nie słyszałam co ktoś do mnie mówił stojąc w progu mojego pokoju.
Zdecydowanie polecam tę książkę.
Książkę znalazłam podczas buszowania w Empiku, szukając prezentu dla kolegi. Sądząc po samej okładce, byłam przekonana, że będzie świetną książką. I nie pomyliłam się.
Najbardziej w "Alicji" urzekło mnie to, że pani Gena Showalter przedstawiła postać zombie w całkiem nowym świetle. Jeszcze przed czytaniem tej książki, gdy ktoś napomknął o zombie, zawsze kojarzyły mi one się...
2014-09-16
2015-01-20
Jak zobaczyłam tą książkę w bibliotece, nie mogłam ukryć swojej radości :D Podobnie jak pierwszy ton od razu przypadł mi do gustu. Nie mogę się doczekać przeczytania trzeciej części.
Jak zobaczyłam tą książkę w bibliotece, nie mogłam ukryć swojej radości :D Podobnie jak pierwszy ton od razu przypadł mi do gustu. Nie mogę się doczekać przeczytania trzeciej części.
Pokaż mimo toChwyciłam tą książkę dla samej okładki i narracji. I nie zawiodłam się :) Bardzo, ale to bardzo mi się podobała :)
Chwyciłam tą książkę dla samej okładki i narracji. I nie zawiodłam się :) Bardzo, ale to bardzo mi się podobała :)
Pokaż mimo to2018-07-04
Na wstępie chciałabym serdecznie podziękować autorce - Dominice Smoleń oraz wydawnictwu Szara Godzina, za przekazanie egzemplarza powieści w moje ręce, dzięki czemu mogłam ją zrecenzować.
Każdy w swoim życiu przeżywa swój własny koniec świata. Może być tym niedostanie się na wymarzone studia, nieszczęśliwa miłość czy jak w przypadku Ady - diagnoza cukrzycy. Ustabilizowany świat dziewczyny, z kochającymi rodzicami znika tuż po werdykcie lekarzy. Zostaje pozostawiona sama sobie, a jedyną podporą, która trzyma ją przy życiu, jest babcia. Po swojej śmierci, pozostawia dla Ady list, w którym zawarta jest jej ostatnia wola, którą dziewczyna postanawia spełnić.
Gdyby nie ciągły brak czasu, książkę pochłonęłabym w ciągu jednego dnia. Autorka świetnie opisała emocje, które towarzyszyły bohaterce zarówno w momentach stabilności emocjonalnej, jak i w tych, w których zaczęła królować depresja. Czytając powieś, miałam wrażenie, jakby Ada siedziała na fotelu naprzeciwko mnie i opowiadała o swoim życiu.
Każda postać z osobna jest bardzo barwna, każda skrywa głęboko w swoim sercu sekret, który czyni ją tym, kim jest. Polubiłam większość opisanych tam postaci. Nie każda zdobyła moje serce, ale po skończeniu książki już nie miałam o nich tak negatywnego zdania, jakie miałam na samym początku.
Jestem naprawdę oczarowana tą książką i z czystym sumieniem polecam ją każdemu. Napisana jest ona bardzo prostym językiem i w pierwszej osobie, a wszystkie pojęcia związane z cukrzycą są wyjaśnione na samym końcu.
Na wstępie chciałabym serdecznie podziękować autorce - Dominice Smoleń oraz wydawnictwu Szara Godzina, za przekazanie egzemplarza powieści w moje ręce, dzięki czemu mogłam ją zrecenzować.
Każdy w swoim życiu przeżywa swój własny koniec świata. Może być tym niedostanie się na wymarzone studia, nieszczęśliwa miłość czy jak w przypadku Ady - diagnoza cukrzycy. Ustabilizowany...
2014-09-05
Ta książka pomogła przeżyć mi pierwszy szkolny tydzień ;) Już od pierwszych stron polubiłam Bethany i pozostałych bohaterów. Książka pochłonęła mnie do reszty.
Ta książka pomogła przeżyć mi pierwszy szkolny tydzień ;) Już od pierwszych stron polubiłam Bethany i pozostałych bohaterów. Książka pochłonęła mnie do reszty.
Pokaż mimo to2014-11-07
2014-11-25
Naprawdę rewelacyjna książka. Na początku jakoś nie za bardzo mi się podobała, jednak po kilku stronach zmieniłam zdanie. Czytałam ją z zapartym tchem, zastanawiając się, co nastąpi za chwilę.
Naprawdę rewelacyjna książka. Na początku jakoś nie za bardzo mi się podobała, jednak po kilku stronach zmieniłam zdanie. Czytałam ją z zapartym tchem, zastanawiając się, co nastąpi za chwilę.
Pokaż mimo to
Na wstępie chciałabym podziękować wydawnictwu Harper Collins za udostępnienie mi egzemplarza książki.
Tuż po zakończeniu trwających miesiąc wakacji, Riley czeka dość poważne zadanie-musi zaklimatyzować się w nowej szkole. Na szczęście, posiada ona oparcie w osobie swojego najlepszego przyjaciela Clay'a, który uczęszcza do klasy wyżej.
Podczas jednego z treningów chłopaka, na trybunach Riley poznaje starszego i zabójczo przystojnego "bad boy'a" - Blake'a. Gdy bohaterka zaczyna spotykać się z nowym znajomym, Clay nieoczekiwanie wyznaje jej miłość.
Jak potoczy się historia tej trójki? Kim tak naprawdę jest Blake? Komu ostatecznie Riley odda serce?
Uwielbiam właśnie takie książki, które potrafią mnie pozytywnie zaskoczyć. Opowieść autorstwa Kirsty Moseley pt.: "Chłopak, który wiedział o mnie wszystko", jest właśnie jedną z nich.
Na początku sądziłam, że będzie to klasyczna, słodko - mdła historia o dziewczynie, rozdartej między dwoma chłopakami.
W rzeczywistości dostałam książkę o prawdziwej, młodzieńczej miłości, zaufaniu, a także strachu o utraceniu drugiej osoby.
Riley była bohaterką, która początkowo mnie irytowała, by następnie bardzo ją polubić. O dziwo często też jej współczułam. Czasami jej zachowania i decyzje wydawały mi się po prostu głupie i dziecinne. Z perspektywy czasu widzę jednak, że kiedy byłam w jej wieku, to zachowywałam się bardzo podobnie do niej. Z tego właśnie powodu bardzo szybko jej to wybaczyłam.
Clay nie irytował mnie w żadnym stopniu. Był dokładnie taki, o jakim marzy chyba każda dziewczyna: czuły, troskliwy, w dodatku przystojny...to tylko kilka z zalet, które posiadał. Strasznie lubiłam w nim oddanie Riley i to, że był dla niej podporą w każdej sytuacji. Zrobiłby dla niej wszystko. Takiego chłopaka i przyjaciela, to tylko ze świecą szukać.
Co do Blake'a...to nie lubiłam go od samego początku. Wydawał mi się jakiś taki dziwny i po prostu fałszywy. Nie chciało mi się wierzyć, że dla Riley tak z dnia na dzień przestał być tz. "bad boy'em". Niby coś takiego jak miłość od pierwszego wejrzenia istnieje, ale w tym przypadku mnie to nie przekonało.
eżeli ktoś szuka niezobowiązującej lektury, aby spędzić miły wieczór, odpocząć, uwierzyć, że prawdziwa miłość istnieje, to bardzo polecam tę pozycję.
Na wstępie chciałabym podziękować wydawnictwu Harper Collins za udostępnienie mi egzemplarza książki.
Tuż po zakończeniu trwających miesiąc wakacji, Riley czeka dość poważne zadanie-musi zaklimatyzować się w nowej szkole. Na szczęście, posiada ona oparcie w osobie swojego najlepszego przyjaciela Clay'a, który uczęszcza do klasy wyżej.
Podczas jednego z treningów chłopaka,...
2014-07-30
Przeczytałam jednym tchem :)Podobały mi się gwałtowne zwroty akcji ;)
Przeczytałam jednym tchem :)Podobały mi się gwałtowne zwroty akcji ;)
Pokaż mimo to2015-02-11
Jakoś nie mogłam przebrnąć przez początek, ale jak już dotarłam do połowy książki - było z górki :)
Jakoś nie mogłam przebrnąć przez początek, ale jak już dotarłam do połowy książki - było z górki :)
Pokaż mimo to2014-08-15
Efekt motyla (ang. butterfly effect) – anegdotyczne przedstawienie chaosu deterministycznego. W tytułowej anegdocie trzepot skrzydeł motyla, np. w Ohio, może po trzech dniach spowodować w Teksasie burzę piaskową. Przykładami efektu motyla są zjawiska meteorologiczne.
Taką definicję można wyczytać na Wikipedii. Jednak w książce Lauren Olivier efekt motyla jest przedstawiony w całkiem inny sposób. W końcu każda nasza decyzja, ma wpływ na nasze dalsze losy, a Sam przekonała się o tym na własnej skórze.
Początek historii przybliża nam sylwetkę głównej bohaterki i jej przyjaciółek, relację z rodziną i chłopakiem, oraz stosunek do ludzi, którzy nie znajdują się na szczycie szkolnej drabiny społecznej. Dziewczyna jest arogancka, wredna i nie widzi nikogo prócz własnych przyjaciółek.
Do momentu aż nie ginie w wypadku samochodowym i nie powtarza dnia swojej śmierci siedem razy.
Czytając tą książkę, tak na prawdę nie wiedziałam czego się spodziewałam. Dałam się porwać emocją występującym w książce, kibicowałam Sam i gardziłam jej przyjaciółkami, do których nie mogłam się za bardzo przekonać. Gdy występowała postać chłopaka Sam, starałam się czytać tylko ich rozmowy, ponieważ irytował mnie do granic możliwości. Najsławniejszy chłopak w szkole, do którego wzdychała cała żeńska społeczność szkolna.
Jednak to zakończenie rozłożyło mnie na łopatki. Sądziłam że skończy się inaczej, jednak się przeliczyłam. Nie było złe, jednak czułam po nim lekki niedosyt, nie do końca wiem dlaczego.
Niemniej polecam przeczytać tą książkę.
Efekt motyla (ang. butterfly effect) – anegdotyczne przedstawienie chaosu deterministycznego. W tytułowej anegdocie trzepot skrzydeł motyla, np. w Ohio, może po trzech dniach spowodować w Teksasie burzę piaskową. Przykładami efektu motyla są zjawiska meteorologiczne.
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toTaką definicję można wyczytać na Wikipedii. Jednak w książce Lauren Olivier efekt motyla jest przedstawiony...