Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Ksiazka beznadziejnie nudna, milion wątków, gdzie co najmniej połowa jest totalnie niepotrzebna. Ma być po gangstersku, jest tanio. Przeczytałam 1/3 i stwierdziłam, że totalnie szkoda życia na taką grafomanię. To była ostatnia szansa, jednak tej autorce mówię stanowcze NIE.

Ksiazka beznadziejnie nudna, milion wątków, gdzie co najmniej połowa jest totalnie niepotrzebna. Ma być po gangstersku, jest tanio. Przeczytałam 1/3 i stwierdziłam, że totalnie szkoda życia na taką grafomanię. To była ostatnia szansa, jednak tej autorce mówię stanowcze NIE.

Ta książka to istny bełkot. Milion wątków, nieistotnych, nie połączonych ze sobą, brak logiki, brak jakiejkolwiek spójności. Masakra i dramat. Zmarnowany czas. Trzecia książka Pani Bondy która jestem ekstremalnie rozczarowana.

Ta książka to istny bełkot. Milion wątków, nieistotnych, nie połączonych ze sobą, brak logiki, brak jakiejkolwiek spójności. Masakra i dramat. Zmarnowany czas. Trzecia książka Pani Bondy która jestem ekstremalnie rozczarowana.

Ksiazka jest niepotrzebnie wydłużona i to w taki sztuczny sposób. Przez to ksiazka jest dość męcząca, nie wciąga i w pewnym momencie jest już wszystko jedno jak się ksiazka skoczyć, byle tylko skończyła się jak najszybciej.

Ksiazka jest niepotrzebnie wydłużona i to w taki sztuczny sposób. Przez to ksiazka jest dość męcząca, nie wciąga i w pewnym momencie jest już wszystko jedno jak się ksiazka skoczyć, byle tylko skończyła się jak najszybciej.

Z książki można wyciągnąć dla siebie wartościowe rzeczy, jednak autor owej książki ma w wielu sprawach tak skrajne zdanie, że momentami nie dowierzałam podczas czytania. Jak dla mnie pan Grzegorz, który dzieli się swoimi wartościami, które w mojej opinii są szkodliwe, strzela sobie w przysłowiowe kolano. Bardzo zniechęca aby śledzić jego twórczość.

Z książki można wyciągnąć dla siebie wartościowe rzeczy, jednak autor owej książki ma w wielu sprawach tak skrajne zdanie, że momentami nie dowierzałam podczas czytania. Jak dla mnie pan Grzegorz, który dzieli się swoimi wartościami, które w mojej opinii są szkodliwe, strzela sobie w przysłowiowe kolano. Bardzo zniechęca aby śledzić jego twórczość.