Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Dramat grafomanii.

Dramat grafomanii.

Trochę broniłam się przed tą książką. Mysalsm, że to bardziej przewodnik. A to bardzo ciekawe historie ludzi. I smutna konstatacja, że pewne elementy natury ludzkiej występują bez względu na szerokość geograficzną i temperaturę powietrza.

Trochę broniłam się przed tą książką. Mysalsm, że to bardziej przewodnik. A to bardzo ciekawe historie ludzi. I smutna konstatacja, że pewne elementy natury ludzkiej występują bez względu na szerokość geograficzną i temperaturę powietrza.

Świetnie napisana!

Świetnie napisana!

Szału nie ma.

Szału nie ma.

Szału nie ma. Spodziewałam się więcej Karkonoszy.

Szału nie ma. Spodziewałam się więcej Karkonoszy.

Ciekawa. Dobrze napisana. Wiele mądrych zdań. Tylko dość mało o samych Niemcach a dużo o uchodźcach. To nie zarzut tylko stwierdzenie faktu.

Ciekawa. Dobrze napisana. Wiele mądrych zdań. Tylko dość mało o samych Niemcach a dużo o uchodźcach. To nie zarzut tylko stwierdzenie faktu.

Świetnie napisana.

Świetnie napisana.

Rynsztok

Rynsztok

Uprzedzam. Jestem wściekła na tę książkę. Po co pisać coś takiego? Jakby autorka sama nie wiedziała, o co jej chodzi i co to ma być. W trudnych momentach życia zdarza nam się pisać „pamiętnik” ale nie trzeba go od razu publikować.
Mógł to być reportaż a nawet dwa lub trzy. Są ciekawe momenty . Przeplatane jakimś bredzeniem. Ale wykorzystanie dramatu kryzysu uchodźczego w ramach autoterapii budzi mój głęboki sprzeciw. I jeszcze większy niesmak (mówiąc bardzo delikatnie). Jest to obrzydliwe. I przykro mi jeszcze bardziej, kiedy na końcu czytam jacy ludzie czytali to coś przed publikacją i nie zaprotestowali.

Uprzedzam. Jestem wściekła na tę książkę. Po co pisać coś takiego? Jakby autorka sama nie wiedziała, o co jej chodzi i co to ma być. W trudnych momentach życia zdarza nam się pisać „pamiętnik” ale nie trzeba go od razu publikować.
Mógł to być reportaż a nawet dwa lub trzy. Są ciekawe momenty . Przeplatane jakimś bredzeniem. Ale wykorzystanie dramatu kryzysu uchodźczego w...

Bardzo mocna książka. Trafiające w punkt słowa ludzi, którzy pomagają na granicy. Polecam. W pakiecie z filmem Holland.

Bardzo mocna książka. Trafiające w punkt słowa ludzi, którzy pomagają na granicy. Polecam. W pakiecie z filmem Holland.

Mocna. Świetnie napisana. Nie można się oderwać.

Mocna. Świetnie napisana. Nie można się oderwać.

Początek czyta się bardzo dobrze, mimo irytującej postaci głównego bohatera. Potem jest tylko gorzej. Jakby autora mocno poniosło, bez jakiegokolwiek uzasadnienia. Ogólnie: średnie.
Żałuje, że nie skupił opowieści na dziejach rodziny a odbił w bardzo dziwne i milczące tematy bez jakiejś pointy.

Początek czyta się bardzo dobrze, mimo irytującej postaci głównego bohatera. Potem jest tylko gorzej. Jakby autora mocno poniosło, bez jakiegokolwiek uzasadnienia. Ogólnie: średnie.
Żałuje, że nie skupił opowieści na dziejach rodziny a odbił w bardzo dziwne i milczące tematy bez jakiejś pointy.

Świetnie napisana. Bardzo ciekawa opowieść. Zaraz jadę na linię otwocką. 😀

Świetnie napisana. Bardzo ciekawa opowieść. Zaraz jadę na linię otwocką. 😀

Świetnie napisana. Przeczytałam jednym tchem. Chociaż porusza bardzo trudny temat. Nie miałam pojęcia, że jest aż tak źle. Przeczytać koniecznie!

Świetnie napisana. Przeczytałam jednym tchem. Chociaż porusza bardzo trudny temat. Nie miałam pojęcia, że jest aż tak źle. Przeczytać koniecznie!

Piękna. Trudna i wzruszająca. Kolejny raz okazuje się, że życie pisze najciekawsze scenariusze. Czasem tragiczne.

Piękna. Trudna i wzruszająca. Kolejny raz okazuje się, że życie pisze najciekawsze scenariusze. Czasem tragiczne.

Trudna. Ciężka. Trzeba przeczytać.

Trudna. Ciężka. Trzeba przeczytać.

Jak z całkiem przyzwoitego kryminału zrobić mdły romans.

Jak z całkiem przyzwoitego kryminału zrobić mdły romans.

Roślinno-fantastyczne opowiadania na czasy po covidowe. Jakby w czasie izolacji autorka wyhodowała samosiejki i pod ich wpływem będąc zabrała się do pisania. Można, z tym że niekoniecznie. Podobały mi się 2-3.

Roślinno-fantastyczne opowiadania na czasy po covidowe. Jakby w czasie izolacji autorka wyhodowała samosiejki i pod ich wpływem będąc zabrała się do pisania. Można, z tym że niekoniecznie. Podobały mi się 2-3.

Chyba nie umiem w książki o dojrzewaniu. Dla mnie to książka o patologii, z której nic nie wynika.

Chyba nie umiem w książki o dojrzewaniu. Dla mnie to książka o patologii, z której nic nie wynika.

O borze sosnowy! Jak piszą bestseller to uciekać a nie czytać! Nawet na urlopie. Słabe amerykańskie czytadło. Ni to romans, ni kryminał. Finał przewidziałam szybko. Kilka rzeczy mi się nie kleiło. Dla mało wymagających.

O borze sosnowy! Jak piszą bestseller to uciekać a nie czytać! Nawet na urlopie. Słabe amerykańskie czytadło. Ni to romans, ni kryminał. Finał przewidziałam szybko. Kilka rzeczy mi się nie kleiło. Dla mało wymagających.