-
ArtykułyKalendarz wydarzeń literackich: czerwiec 2024Konrad Wrzesiński2
-
ArtykułyWyzwanie czytelnicze Lubimyczytać. Temat na czerwiec 2024Anna Sierant1147
-
ArtykułyCzytamy w długi weekend. 31 maja 2024LubimyCzytać395
-
ArtykułyLubisz czytać? A ile wiesz o literackich nagrodach? [QUIZ]Konrad Wrzesiński22
Biblioteczka
2023-10-31
2023-03-03
2023-02-12
2023-01-20
2022-12-31
2022-04-15
2022-04-12
2021-11-19
2021-05-11
2021-02-25
2020-12-20
Mam jakiś dziwny sentyment do tej serii. Zupełnie nie wiem z czego to wynika, bo nie jest to jakiś szczególnie dobra literatura. To fajny przerywnik na weekend.
Nikt nie spodziewał się, że małżeństwo Luki i Arii będzie szczęśliwe. Oboje bardzo ciężko na to pracowali, zaufanie nie przyszło im łatwo. Tym bardziej dziwi mnie, że Aria wciąż łamie dane mężowi słowo. Wciąż ma przed nim tajemnice. Oczywiście wszystko w dobrej wierze - to wciąż ta sama słodka, niewinna Aria Scuderi, którą poznaliśmy w pierwszej części. Jednak Luca nie jest zwykłym facetem - jest capo nowojorskiej Famiglii, jednej z najniebezpieczniejszych organizacji przestępczych w Stanach Zjednoczonych. Wychowany był by niszczyć, palić, torturować. To, że pokochał swoją żonę i obdarzył ją zaufaniem jest cudem, który Aria z premedytacją lekceważy. Myślsłam, że z czasem nauczy się z nim lepiej postępować. Trochę dziwię się, że Luca wybaczył jej tyle razy.
Ta powieść to w większości odgrzewane kotlety z poprzednich części. Połowa fabuły to po prostu te same historie opowiedziane z innej perspektywy. Pojawiła się tu jednak intrygująca zapowiedź serii "Camorra Chronicles". Jestem bardzo ciekawa tego legendarnego już prawie Remo Falcone.
Mam jakiś dziwny sentyment do tej serii. Zupełnie nie wiem z czego to wynika, bo nie jest to jakiś szczególnie dobra literatura. To fajny przerywnik na weekend.
Nikt nie spodziewał się, że małżeństwo Luki i Arii będzie szczęśliwe. Oboje bardzo ciężko na to pracowali, zaufanie nie przyszło im łatwo. Tym bardziej dziwi mnie, że Aria wciąż łamie dane mężowi słowo. Wciąż ma...
2020-09-26
Wydaje mi się, że autorka radzi sobie z tą serią coraz gorzej. O ile pierwsze dwie części były całkiem fajne, trzecia też dość przyjemna, to już dwie ostatnie są raczej nieudane. Skrupuły, jakie Luca miał w stosunku do Arii były do zaakceptowania, ale nie rozumiem dlaczego Growl obchodził się z Carą jak z jajkiem. Jak na jego standardy oczywiście. Dostał ją w prezencie. Miała to być dla niej kara. Czuł, że dziewczyna miała się za lepszą od niego. Że się wywyższa. Miał okazję, żeby ją upokorzyć i pokazać gdzie jej miejsce. Nie zrobił tego. Bo zakochał się od pierwszego wejrzenia? Też mi coś. To nie ten typ. Poza tym przez całe swoje życie był poddańczo wręcz oddany swojemu szefowi, a Cara przerobiła go na swoją stronę w kilka tygodni. Fabuła tej książki jest dużo bardziej bajkowa niż poprzednich, choć wypada odrobinę lepiej niż poprzednia część.
Wydaje mi się, że autorka radzi sobie z tą serią coraz gorzej. O ile pierwsze dwie części były całkiem fajne, trzecia też dość przyjemna, to już dwie ostatnie są raczej nieudane. Skrupuły, jakie Luca miał w stosunku do Arii były do zaakceptowania, ale nie rozumiem dlaczego Growl obchodził się z Carą jak z jajkiem. Jak na jego standardy oczywiście. Dostał ją w prezencie....
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2019-11-04
Czwarta jak dotąd część serii Cory Reilly w moim odczuciu jest najsłabsza. Przede wszystkim niespójnie skonstruowana główna bohaterka trochę wyprowadza z równowagi. Trudno ją zrozumieć, bo raz według autorki jest kopią Arii a innym razem Giany (kto czytał poprzednie części wie, że te dziewczyny są jak ogień i woda). Poza tym Cora Reilly wciąż powtarza, że Luca jest takim twardym bossem, a opisywane wydarzenia kompletnie temu przeczą. To, co zrobił Romero – dwukrotnie skłamał mu w twarz i zlekceważył jego rozkaz – kwalifikuje się do egzekucji, a tymczasem facet dostaje nagrodę, choć to przez niego zerwano kruche porozumienie z Outfitem. Miękki ten nowojorski capo dei capi.
Czwarta jak dotąd część serii Cory Reilly w moim odczuciu jest najsłabsza. Przede wszystkim niespójnie skonstruowana główna bohaterka trochę wyprowadza z równowagi. Trudno ją zrozumieć, bo raz według autorki jest kopią Arii a innym razem Giany (kto czytał poprzednie części wie, że te dziewczyny są jak ogień i woda). Poza tym Cora Reilly wciąż powtarza, że Luca jest takim...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2021-01-20
W drugiej części tej serii wracamy tam, gdzie wszystko się zaczęło, czyli do Chicago. Dante Cavallaro to capo rodziny mafijnej. Choć jest młody, życie mocno zdążyło go doświadczyć. Owdowiał jeszcze przed czterdziestką i choć kłóci się to ze zwyczajami panującymi w jego otoczeniu, wciąż rozpacza po stracie żony. Przecież prawdziwy mężczyzna nie płacze po kobiecie. Na szczęście Dante jest doskonałym aktorem. Złośliwcy nazywają go zimną rybą, bo nigdy nie okazuje prawdziwych emocji. Maska bezwzględnego bandziora pasuje mu jak nikomu innemu.
I z taką właśnie chłodną obojętnością proponuje swojemu zastępcy małżeństwo z jego owdowiałą niedawno córką. Capo powinien mieć żonę i powinien postarać się o następcę, w którego ręce przekaże władzę, tak jak ojciec Dante przekazał ją jemu. Choć Dante może przebierać wśród pięknych, młodziutkich dziewcząt, ma swoje powody, by wybrać właśnie Valentinę. Oczywiście same racjonalne powody, jak na zimną rybę przystało.
Ta część podobała mi się odrobinę bardziej niż poprzednia i to chyba za sprawą Valentiny. Dziewczyna nie była uległa wbrew sobie, jak Aria. Zgodziła się na zaaranżowane małżeństwo, bo tego naprawdę chciała. Została wychowana w tym świecie i znała dobrze rolę, którą miała w nim do odegrania. I mimo, że Dante obdarzał ją co najwyżej chłodną uprzejmością, paradoksalnie widziała w nim swoją szansę na prawdziwą miłość.
W drugiej części tej serii wracamy tam, gdzie wszystko się zaczęło, czyli do Chicago. Dante Cavallaro to capo rodziny mafijnej. Choć jest młody, życie mocno zdążyło go doświadczyć. Owdowiał jeszcze przed czterdziestką i choć kłóci się to ze zwyczajami panującymi w jego otoczeniu, wciąż rozpacza po stracie żony. Przecież prawdziwy mężczyzna nie płacze po kobiecie. Na...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2020-03-16
To było naprawdę króciutkie. Ledwo zdążyłam się "rozczytać", a już się skończyło. Nie rozumiem dlaczego autorka urwała fabułę w tym momencie. Wydaje mi się, że akcja dopiero nabierała rozpędu.
To było naprawdę króciutkie. Ledwo zdążyłam się "rozczytać", a już się skończyło. Nie rozumiem dlaczego autorka urwała fabułę w tym momencie. Wydaje mi się, że akcja dopiero nabierała rozpędu.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2019-09-30
Aranżowane małżeństwo w XXI wieku wydaje się bzdurną historią (przynajmniej w naszej kulturze), ale kto tam wie jak to jest z włoskimi mafiosami.
Czy wyobrażacie sobie, że w wieku piętnastu lat zostajecie zaręczone z przyszłym bossem nowojorskiej mafii? A o facecie wiecie tylko tyle, że swoją ksywę „Imadło” zawdzięcza temu, że skręcił człowiekowi kark gołymi rekami. I jak tu planować małżeńską idyllę z takim potworem?
W tej książce przedstawiono brutalny świat całkowicie pozbawiony szacunku do kobiet. Mężczyzna okazujący miłość swojej żonie czy córce uznawany jest za słabego. Kobieta ma spełniać określone funkcje i żyć z wiecznie pochyloną głową. Trochę kłóci się to z moim wyobrażeniem włoskiej rodziny.
Aranżowane małżeństwo w XXI wieku wydaje się bzdurną historią (przynajmniej w naszej kulturze), ale kto tam wie jak to jest z włoskimi mafiosami.
Czy wyobrażacie sobie, że w wieku piętnastu lat zostajecie zaręczone z przyszłym bossem nowojorskiej mafii? A o facecie wiecie tylko tyle, że swoją ksywę „Imadło” zawdzięcza temu, że skręcił człowiekowi kark gołymi rekami. I jak...
2021-01-17
2021-01-15
2021-01-14
Nie ma to jak odgrzać wszystkie kotlety na raz i zaserwować je gościom na ozdobnym półmisku.
Z jednej strony, jeżeli nie przeczytasz poprzednich części, nie zrozumiesz co się tu dzieje. Jednak jeżeli przeczytasz - umrzesz z nudów. Jedyne, co mi się podobało, to nowy sposób Dantego na umocnienie swojej pozycji. To w sumie jedyny w miarę nowy wątek, który pewnie będzie się rozwijał w kolejnych częściach serii.
Nie ma to jak odgrzać wszystkie kotlety na raz i zaserwować je gościom na ozdobnym półmisku.
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toZ jednej strony, jeżeli nie przeczytasz poprzednich części, nie zrozumiesz co się tu dzieje. Jednak jeżeli przeczytasz - umrzesz z nudów. Jedyne, co mi się podobało, to nowy sposób Dantego na umocnienie swojej pozycji. To w sumie jedyny w miarę nowy wątek, który pewnie będzie się...