-
ArtykułyKsiążka na Dzień Dziecka: znajdź idealny prezent. Przegląd promocjiLubimyCzytać1
-
Artykuły„Zaginiony sztetl”: dalsze dzieje Macondo, a może alternatywna historia Goraja?Remigiusz Koziński1
-
Artykuły„Zależy mi na tym, aby moje książki miały kilka warstw” – wywiad ze Stefanem DardąMarcin Waincetel1
-
ArtykułyMagdalena Hajduk-Dębowska nową prezeską Polskiej Izby KsiążkiAnna Sierant2
Biblioteczka
Krótko mówiąc rewelacja! Lekkie pióro, ciekawa tematyka, czyta się jednym tchem... Nic więcej chcieć nie można. Można! Żeby była dłuższa!
Krótko mówiąc rewelacja! Lekkie pióro, ciekawa tematyka, czyta się jednym tchem... Nic więcej chcieć nie można. Można! Żeby była dłuższa!
Pokaż mimo to
Wielkim fanem Pana Pilipiuka jestem! Do tego stopnia, że świeżynki kupuję ślepo zapatrzony w autora. Ale tym razem poczułem się jakby sam Pan Andrzej wymierzył mi siarczystego liścia w twarz. Wędrowycz robi się niestety mniej zabawny, opowiadania nie cieszą jak te starsze, ani razu nie zaśmiałem się na głos w miejscu publicznym przy tym tomie, a to już o czymś świadczy...
Pan Andrzej napisał, ze małżonka go trochę goniła do ukończenia 'Trucizny' i to chyba się przełożyło na efekt końcowy... Tak czy siak kolejnego Wędrowycza (o ile powstanie) kupię na pewno. Tylko moja mała propozycja: jeżeli nowy tom pojawi się w sklepie, to dać zniżkę 50% dla każdego klienta, który przyjdzie do sklepu z 'Trucizną' i pokaże, na co wydał swoje ciężko zarobione czterdzieści złociszy. Wydaje mi się, że fani bimbrownika-egzorcysty napisaliby lepszy tom fan-artów niż to, co trafiło do 'Trucizny'.
Ale nawet najlepszym zdarzają się wpadki... Trzymam kciuki Panie Pilipiuk, bo 'Szewc z Lichtenrade' bardzo mi do gustu przypadł!
Wielkim fanem Pana Pilipiuka jestem! Do tego stopnia, że świeżynki kupuję ślepo zapatrzony w autora. Ale tym razem poczułem się jakby sam Pan Andrzej wymierzył mi siarczystego liścia w twarz. Wędrowycz robi się niestety mniej zabawny, opowiadania nie cieszą jak te starsze, ani razu nie zaśmiałem się na głos w miejscu publicznym przy tym tomie, a to już o czymś...
więcej mniej Pokaż mimo to
Klimat jeziora i wakacji to wielka zaleta tej książki... No i niestety wielu innych ciężko się doszukać. Owszem, książka czyta się łatwo, szybko i przyjemnie, jednak brakuje tu tego, co w "Samochodzikach" najważniejsze: zagadki. No tak, jest jakiś zarys, po coś Tomasz pojechał w tamte strony, jednak rozbija się na drobne i postanawia zostać moralizatorem młodzieży... Zagadka zdecydowanie schodzi na dalszy plan, chyba autor nie miał pomysłu jak ją rozwinąć. No i to co najbardziej mnie irytuje w większości Samochodzików: naiwne dopuszczanie młodzieży do ważnych spraw.
Doskonale wiem, ze to powieść młodzieżowa, i że jakoś trzeba było znaleźć linię porozumienia z młodym czytelnikiem, ale za nic nie chce się wierzyć, ażeby dorosły i wykształcony protagonista był tak naiwny.
Mimo wszystko książka dobra, szczególnie jak czytelnik chce się przenieść do lasu i nad jezioro w środku zimy :)
Klimat jeziora i wakacji to wielka zaleta tej książki... No i niestety wielu innych ciężko się doszukać. Owszem, książka czyta się łatwo, szybko i przyjemnie, jednak brakuje tu tego, co w "Samochodzikach" najważniejsze: zagadki. No tak, jest jakiś zarys, po coś Tomasz pojechał w tamte strony, jednak rozbija się na drobne i postanawia zostać moralizatorem młodzieży......
więcej mniej Pokaż mimo toOj wymęczył mnie "Fantomas"... I to wcale nie opisami! Akcja niby to dynamiczna, jednak przez większość czasu stoi w miejscu. STRASZNIE IRYTUJĄCY BOHATEROWIE DRUGOPLANOWI!! Zagadka niby historyczna, jednak nie do końca. Zakończenie... hm... odniosłem wrażenie, że Mistrz pisał w pośpiechu. Nie czytałem jeszcze "Człowieka z UFO", ale jak do tej pory to właśnie "Fantomas" w mojej opinii jest najgorszym oryginalnym "Samochodzikiem"
Oj wymęczył mnie "Fantomas"... I to wcale nie opisami! Akcja niby to dynamiczna, jednak przez większość czasu stoi w miejscu. STRASZNIE IRYTUJĄCY BOHATEROWIE DRUGOPLANOWI!! Zagadka niby historyczna, jednak nie do końca. Zakończenie... hm... odniosłem wrażenie, że Mistrz pisał w pośpiechu. Nie czytałem jeszcze "Człowieka z UFO", ale jak do tej pory to właśnie "Fantomas" w...
więcej mniej Pokaż mimo to
Pan Samochodzik to postać kultowa. Wyprzedził o dziesięciolecia bohatera chociażby Dana Browna. "Templariusze" to chyba najbardziej medialna odsłona dwunastotomowego kanonu Nienackiego. I nie ma się co dziwić! Bohaterowie drugoplanowi nie są tak bardzo irytujący jak w niektórych "Samochodzikach", akcja bardzo dynamiczna, zagadka rozwiązana... No i ten wakacyjny klimat...
Polecam nawet starszym czytelnikom!
Pan Samochodzik to postać kultowa. Wyprzedził o dziesięciolecia bohatera chociażby Dana Browna. "Templariusze" to chyba najbardziej medialna odsłona dwunastotomowego kanonu Nienackiego. I nie ma się co dziwić! Bohaterowie drugoplanowi nie są tak bardzo irytujący jak w niektórych "Samochodzikach", akcja bardzo dynamiczna, zagadka rozwiązana... No i ten wakacyjny...
więcej mniej Pokaż mimo toCykl o Wędrowyczu uwielbiam i mimo, że Iwanow chyba wypadł najsłabiej ze wszystkich, to i tak daję pięć gwiazdek.
Cykl o Wędrowyczu uwielbiam i mimo, że Iwanow chyba wypadł najsłabiej ze wszystkich, to i tak daję pięć gwiazdek.
Pokaż mimo to
Przyznam bez bicia, że to pierwsza książka Żulczyka po którą przyszło mi sięgnąć. Całkiem spory tomik szybko wylądował w mojej skromnej biblioteczce. Chciałoby się powtórzyć to, co pisali przedmówcy. Napiszę krótko:
+ szybko się czyta,
+ lekkostrawne, nie męczy,
+ można znaleźć ciekawe smaczki,
+ całkiem zwięzła fabuła,
- raczej dla młodszych czytelników,
- przewałkowany chyba miliony razy motyw walki dobra ze złem podany w nie do końca oryginalny sposób,
- rzadko zaskakuje. zbyt rzadko.
Ogólnie na plus, jednak spodziewałem się czegoś więcej.
Przyznam bez bicia, że to pierwsza książka Żulczyka po którą przyszło mi sięgnąć. Całkiem spory tomik szybko wylądował w mojej skromnej biblioteczce. Chciałoby się powtórzyć to, co pisali przedmówcy. Napiszę krótko:
+ szybko się czyta,
+ lekkostrawne, nie męczy,
+ można znaleźć ciekawe smaczki,
+ całkiem zwięzła fabuła,
- raczej dla młodszych czytelników,
- przewałkowany...
Oceniłem wszystkie tomy "Oka Jelenia" najwyżej jak mogłem. Rzadko mi się coś takiego zdarza, piekielnie rzadko. Opinię napiszę tylko pod tym tomem.
Długo nie mogłem się zabrać do "Oka Jelenia"... co ja będę czytał o jakimś jeleniu i Skandynawii? Pewnie jakaś dziwna papka i plemionach, które czczą jelenie... Nic bardziej mylnego! Wszystkie sześć tomów wciągnąłem szybciej niż niejedną książkę w jednym tomie. Czasem pozornie nie ma akcji, mało się dzieje, albo brakuje jakiegoś zamknięcia, ale nic to! Barwni bohaterowie, arcyciekawa fabuła trzymająca w napięciu do samego końca.
No może jedynie do samej końcówki można mieć jakieś zastrzeżenie, widać, ze brakowało może nie kolejnego, ale jeszcze tak z ćwierć tomu na zamknięcie wątków i rozszerzenie epilogu. Bo głupio tak trochę było się po zakończeniu domyślać kto, co, jak i z kim...
Polecam z czystym sumieniem! Czytajcie!
Oceniłem wszystkie tomy "Oka Jelenia" najwyżej jak mogłem. Rzadko mi się coś takiego zdarza, piekielnie rzadko. Opinię napiszę tylko pod tym tomem.
więcej Pokaż mimo toDługo nie mogłem się zabrać do "Oka Jelenia"... co ja będę czytał o jakimś jeleniu i Skandynawii? Pewnie jakaś dziwna papka i plemionach, które czczą jelenie... Nic bardziej mylnego! Wszystkie sześć tomów wciągnąłem szybciej...