Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

To trochę takie harcerskie power fantasy i traci bardziej propaganda i próba zmitologizowania założyciela scoutingu, który miał swoje za uszami.

To trochę takie harcerskie power fantasy i traci bardziej propaganda i próba zmitologizowania założyciela scoutingu, który miał swoje za uszami.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Ciężko mi ją polecić, bo proza Erikson jest stosunkowk wymagająca dla czytelnika, a sama lektura i ilość wątków sprawia że trzeba sięgnąć do Wikipedii albo podcastu :p
Niemniej jest w tym świecie coś wyjątkowego i pisze to będąc w trakcie czytania 9. tomu sagi. I to co na początku wydawało mi się trudne teraz bardzo doceniam, bo zacząłem trochę inaczej patrzeć na to jak czytam, jakby mi się trzecie oko otworzyło . Pewnie przeczytam to jeszcze raz jak już będę po lekturze Okaleczonego Boga.
Daje takie naciągane 7/10 (to nadal bardzo dobra ocena) - czasami nie nadążałem za tym co się dzieje i niektóre rzeczy się wyjaśnia dopiero pozniej. Polecam się nie przejmować i czytać dalej :)

Ciężko mi ją polecić, bo proza Erikson jest stosunkowk wymagająca dla czytelnika, a sama lektura i ilość wątków sprawia że trzeba sięgnąć do Wikipedii albo podcastu :p
Niemniej jest w tym świecie coś wyjątkowego i pisze to będąc w trakcie czytania 9. tomu sagi. I to co na początku wydawało mi się trudne teraz bardzo doceniam, bo zacząłem trochę inaczej patrzeć na to jak...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Trzeba autorowi przyznać, że chociaż był w samym centrum wydarzeń, to podszedł do tematu z godnym podziwu dziennikarskim kunsztem, starając się oddzielić fakty od plotek, a i własne opinie poddawał krytyce. Ciężko jest napisać dobrą książkę opartą na faktach, ponieważ zakończenie jest znane od początku. Tutaj się to udało – lektura wciąga od pierwszych stron i powinna znaleźć odbiorców zarówno wśród górskich zapaleńców, jak i tych, którzy tematy górskie znają tylko z pocztówek.
Można się z niej dowiedzieć wielu ciekawych rzeczy o wspinaczce, himalaiźmie i o tym, po co i dlaczego ludzie się w ogóle pchają w takie miejsca.
Polecam w szczególności góralom, niepoprawnym marzycielom i wszystkim, którzy na Krópówkach robią sobie teraz zdjęcie z misiem.

Trzeba autorowi przyznać, że chociaż był w samym centrum wydarzeń, to podszedł do tematu z godnym podziwu dziennikarskim kunsztem, starając się oddzielić fakty od plotek, a i własne opinie poddawał krytyce. Ciężko jest napisać dobrą książkę opartą na faktach, ponieważ zakończenie jest znane od początku. Tutaj się to udało – lektura wciąga od pierwszych stron i powinna...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Dan Brown ma talent do zręcznego wplatania historii, zabytków i symboli w swoje opowieści. Ba, stanowią one rdzeń tych historii i ich motor napędowy; ciężko jednak nie zauważyć, że ta formułą powoli się wyczerpuje, o ile już nie została wyeksploatowana ponad limity przyznane przez Unię. Słynny naukowiec Robert Langdon po raz kolejny ratuje świat przed [X], podążając za wskazówkami ukrytymi w dziełach sztuki i architektury. Pomaga mu w tym piękna kobieta [Y], a na domiar złego jest on ścigany przez [Z]. Znacie to?

Inferno czyta się stosunkowo łatwo, ale ciężko nie zauważyć, że forma znacznie przerosła treść. Opisy zabytków i rzekomo 100% autentyczne fakty historyczne nie są zbyt rozległe i nie tak ciekawe, żeby przesłonić przewidywalną i pełną dziur linię fabularną.
I ten motyw, w którym Jason Bourne... ekhm... Robert Langdon budzi się w szpitalu z amnezją... To już było.

Polecam zatwardziałym fanom Dana Browna, Dantego i pasjonatom historii sztuki.

Dan Brown ma talent do zręcznego wplatania historii, zabytków i symboli w swoje opowieści. Ba, stanowią one rdzeń tych historii i ich motor napędowy; ciężko jednak nie zauważyć, że ta formułą powoli się wyczerpuje, o ile już nie została wyeksploatowana ponad limity przyznane przez Unię. Słynny naukowiec Robert Langdon po raz kolejny ratuje świat przed [X], podążając za...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Niesamowicie wciągająca lektura, którą można pochłonąć w jeden dzień. Historia opowiada o pacjencie kliniki psychiatrycznej, który uważa, że jest kosmitą z utopijnej planety K-PAX. Kasiążka napisana jest bardzo przystępnym językiem, a mimo to daje dużo do myślenia, skłania do głębszych refleksji nad sobą i nad otaczającym światem. Polecam wszystkim zmęczonym jesienną szarugą i zimowymi ciemnościami, ufologom i kosmitom – od razu poczujecie się lepiej.

Niesamowicie wciągająca lektura, którą można pochłonąć w jeden dzień. Historia opowiada o pacjencie kliniki psychiatrycznej, który uważa, że jest kosmitą z utopijnej planety K-PAX. Kasiążka napisana jest bardzo przystępnym językiem, a mimo to daje dużo do myślenia, skłania do głębszych refleksji nad sobą i nad otaczającym światem. Polecam wszystkim zmęczonym jesienną...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Po skoczeniu tej książki miałem bardzo mieszane uczucia. Z jednej strony autor dość szczegółowo ukazał zakulisowe działania dążące do przejęcia kontroli nad państwem i motywy, które za tym stały - pieniądze (duh!). Zapowiadało się też kilka ciekawych wątków, ponieważ, oprócz brytyjczyków, do gry o złoża przystąpili również rosjanie, a i sam główny bohater od początku coś kombinował. Czytając odnosiłem wrażenie, jakby pan Forsyth sam kiedyś miał okazję organizować takie przedsięwzięcie.
Potem nastąpiło rozczarowanie - zamiast wartkiej akcji i politycznych zagrywek otrzymałem 200 stron sprawozdania z zakupów. Fakt, że był to zakup broni i innego wojennego zaopatrzenia na czarnym rynku, o czym autor miał zaskakująco duże pojęcie, ale mimo to, czy naprawdę trzeba na to poświęcać na to 2 /3 książki?! Po tym wszystkim otrzymałem 10 stron akcji i zakończenia.
Tak naprawdę wszystko, czego można się było nauczyć z tej książki, znajdziemy w 1 rozdziale. 2 rozdział to zakupy. 3 rozdział to "akcja".

Polecam wszystkim miłośnikom zakupów oraz geologom, ze względu na kilka bardzo ciekawych opisów kamieni.

Po skoczeniu tej książki miałem bardzo mieszane uczucia. Z jednej strony autor dość szczegółowo ukazał zakulisowe działania dążące do przejęcia kontroli nad państwem i motywy, które za tym stały - pieniądze (duh!). Zapowiadało się też kilka ciekawych wątków, ponieważ, oprócz brytyjczyków, do gry o złoża przystąpili również rosjanie, a i sam główny bohater od początku coś...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Bardzo dobry pomysł na książkę, który dodatkowo trafił u mnie na podatny grunt, gdyż bardzo lubię postapokaliptyczne klimaty. Wizja świata przedstawionego wydaje się mniej lub bardziej trzymać kupy. Bogaty dystrykt żyje ponad stan i bawi się nieświadomy tego, że pracują na nich ludzie dla których świeża bułka to luksus. Jestem w stanie w to uwierzyć, bo przecież sami żyjemy w świecie, w którym na każde 100 swetrów z H&M przypada 1 utracona kończyna w fabryce w Bangladeszu.
Jednak forma w jakiej jest nam serwowany ten świat sprawia, że traci on coś ze swojej prawdziwości i nie smakuje aż tak gorzko jak powinien. Historię opowiada nastolatka, która w przerwach, kiedy nie ratuje rodziny i świata, strzela fochy i przeżywa rozterki miłosne. Te ostatnie są przerażająco wiarygodne, co jest zapewne spowodowane tym, że książkę napisała kobieta. Wiarygodności bardzo brakuje natomiast fragmentom, opisującym elementy survivalu – brzmią jak podkoloryzowany poradnik/encyklopedia, jakby autorka nigdy nie była w lesie. Dodatkowa nagana do dziennika za scenę przecinania gałężi żywego drzewa nożem z piłką.
Polecam wszystkim mężczyznom, którzy chcą zgłębić procesy myślowe kobiet. Ale nie będę nalegał.

Bardzo dobry pomysł na książkę, który dodatkowo trafił u mnie na podatny grunt, gdyż bardzo lubię postapokaliptyczne klimaty. Wizja świata przedstawionego wydaje się mniej lub bardziej trzymać kupy. Bogaty dystrykt żyje ponad stan i bawi się nieświadomy tego, że pracują na nich ludzie dla których świeża bułka to luksus. Jestem w stanie w to uwierzyć, bo przecież sami żyjemy...

więcej Pokaż mimo to