-
ArtykułyAkcja recenzencka! Wygraj książkę „Czartoryska. Historia o marzycielce“ Moniki RaspenLubimyCzytać1
-
Artykuły„Dwie splecione korony”: mroczna baśń Rachel GilligSonia Miniewicz1
-
ArtykułyZbliżają się Międzynarodowe Targi Książki w Warszawie! Oto najważniejsze informacjeLubimyCzytać2
-
ArtykułyUrban fantasy „Antykwariat pod Salamandrą”, czyli nowy cykl Adama PrzechrztyMarcin Waincetel2
Biblioteczka
Przy tym komiksie -"Pompeje to istny wulkan rozrywek"- cytując jedną z postaci.
Zaczyna się ten komiks całkiem ciekawie, przez pierwsze kilka stron trzyma niezły poziom ale potem wszystko to się gdzieś rozmywa w dziwacznych, nic nie wnoszących dialogach, mało śmiesznych nazwiskach bohaterów i powtarzających się sytuacjach. Co prawda zdarzają się perełki słowne (dialogi między przewodnikiem a gladiatorem, niektóre dialogi legionistów), są też fajnie pokazane postacie przewodników scytyjskich ale nie jest to humor "pełną gębą". Co najwyżej można się szerzej uśmiechnąć. W mojej ocenie trochę autorzy tu przekombinowali - pomysł fajny ale wykonanie takie sobie. Największym zaskoczeniem jest tu postać samego Gryfa. Przyznam że to im się udało.
Komiks dla wielbicieli serii.
Przy tym komiksie -"Pompeje to istny wulkan rozrywek"- cytując jedną z postaci.
Zaczyna się ten komiks całkiem ciekawie, przez pierwsze kilka stron trzyma niezły poziom ale potem wszystko to się gdzieś rozmywa w dziwacznych, nic nie wnoszących dialogach, mało śmiesznych nazwiskach bohaterów i powtarzających się sytuacjach. Co prawda zdarzają się perełki słowne (dialogi...
Historia przedstawiona w tym komiksie nie porwała mnie. Brak było jakichś zaskoczeń, wszystko jakoś tak długo się ciągnęło. I zakończenie też jakieś przewidywalne. Pewnie wynikało to ze zmiany koncepcji - głównymi bohaterami są tutaj "małolaty". Tego nie było we wcześniejszych komiksach z tej serii i jak dla mnie, nieszczególnie to wyszło. Za mało zaskakujących, śmiesznych dialogów - chociaż muszę przyznać, że prawdziwie pokazano rozterki wieku młodzieńczego. Humor w tym komiksie jest głównie słowny - genialne nazewnictwo i skojarzenia. Trochę gorzej z humorem rysunkowym, jest poprawnie, ale trochę wtórnie. I jeszcze kolejny plus - ciekawie wykorzystany wątek piratów.
Historia przedstawiona w tym komiksie nie porwała mnie. Brak było jakichś zaskoczeń, wszystko jakoś tak długo się ciągnęło. I zakończenie też jakieś przewidywalne. Pewnie wynikało to ze zmiany koncepcji - głównymi bohaterami są tutaj "małolaty". Tego nie było we wcześniejszych komiksach z tej serii i jak dla mnie, nieszczególnie to wyszło. Za mało zaskakujących, śmiesznych...
więcej mniej Pokaż mimo toPrzekombinowany komiks. Uczłowieczanie Tytusa poprzez pokazywanie jak to ludzie odgrywali "teatr" na przestrzeni wieków. Pomysł zam w sobie dość dziwny, ale komiks broni się, przed uznaniem go za całkowity "gniot", sporą dawką wiedzy z zakresu teatru, którą mimowolnie możemy poznać. Bo śmiechu w nim nie ma za dużo. I nie podoba mi się ta "nowoczesna" kreska, którą są rysowane postacie w komiksie (szczególnie te drugoplanowe). Na plus - słowniczek pojęć teatralnych zamieszczony na końcu oraz dosyć szybka akcja całej opowieści.
Przekombinowany komiks. Uczłowieczanie Tytusa poprzez pokazywanie jak to ludzie odgrywali "teatr" na przestrzeni wieków. Pomysł zam w sobie dość dziwny, ale komiks broni się, przed uznaniem go za całkowity "gniot", sporą dawką wiedzy z zakresu teatru, którą mimowolnie możemy poznać. Bo śmiechu w nim nie ma za dużo. I nie podoba mi się ta "nowoczesna" kreska, którą są...
więcej mniej Pokaż mimo to
Perełka. Perełka pośród ostatnich odcinków Tytusa. Dowiedziałem się z tego komiksu więcej o malarstwie niż z lekcji plastyki w szkole. Widać to jest właściwa droga do przyswajania materiału (przynajmniej dla mnie). Oczywiście nie jest to wiedza dogłębna ale komiks pozostawił sporą orientację w temacie i zaszczepił pewną "wrażliwość na piękno".
Sam komiks jest dosyć spójny tematycznie, brak w nim "przestojów", akcja goni akcję, przeskakujemy z obrazu do obrazu - dosłownie. Humor - przeważa inteligentny, mało tu prostych dowcipów. No i nowość - pojawia się w końcu wątek miłosny.
Perełka. Perełka pośród ostatnich odcinków Tytusa. Dowiedziałem się z tego komiksu więcej o malarstwie niż z lekcji plastyki w szkole. Widać to jest właściwa droga do przyswajania materiału (przynajmniej dla mnie). Oczywiście nie jest to wiedza dogłębna ale komiks pozostawił sporą orientację w temacie i zaszczepił pewną "wrażliwość na piękno".
Sam komiks jest dosyć spójny...
Nawet niezły komiks, z w miarę dynamiczną akcją dziejącą się w różnych miejscach. I bardzo ładną "kreską", którą są rysowani poszczególni bohaterowie (niektóre z postaci (szczególnie te negatywne) to z twarzy wydają się jakby znajome - przypadek?). Co do humoru - jak dla mnie jest nierówny - jest tu co prawda kilka "perełek" słownych ale w większości zdania wypowiadane przez bohaterów są "poważnie brzmiące". Humor rysunkowy - bardzo słaby, brakowało mi tu jakiś śmiesznych elementów dziejących się na drugim planie. Słowem - pełnego "ubawu po pachy" to tu nie uświadczysz.
Komiks ma za to duże walory "edukacyjne" dla dzieci - bo co prawda jest w nim przemoc, ale jakaś taka "bezkrwawa", a uwypuklone są za to pozytywne cechy i zachowania bohaterów (z wyjątkiem ich stosunku do zwierząt - generalnie, mimo iż je lubią, to nie zawahają się ich zjeść).
Podsumowując - komiks, mimo iż trochę już starawy jest, to jednak potrafi zainteresować i rozśmieszyć.
Nawet niezły komiks, z w miarę dynamiczną akcją dziejącą się w różnych miejscach. I bardzo ładną "kreską", którą są rysowani poszczególni bohaterowie (niektóre z postaci (szczególnie te negatywne) to z twarzy wydają się jakby znajome - przypadek?). Co do humoru - jak dla mnie jest nierówny - jest tu co prawda kilka "perełek" słownych ale w większości zdania wypowiadane...
więcej mniej Pokaż mimo to
Gruchu!Gruchu!
Świetny, nowatorski wątek gołębi pocztowych, niezły druida Panoramixa oraz aluzje do współczesnych wynalazków typu komputer czy komunikatory to najmocniejsza strona tego odcinka przygód Asterixa. I jak dla mnie - ma słaby początek, genialny, śmieszny środek i słaby,przewidywalny koniec - tak pokrótce mógłbym ocenić to co znajduje się w środku komiksu. Oczywiście jest kilka niezłych zaskakujących momentów,przy których wybucha się śmiechem ale jest i trochę nudnawych, spowalniających akcję (powtarzanie przez kilka rysunków elementu, który był śmieszny w pierwszym obrazku powoduje, iż w ostatnim zaczyna irytować). I kilka tematów nieźle zostało zaczętych ale nie skończonych (nie wiem czy rozmyślnie czy przez przypadek).
Generalnie - mam wrażenie, że ciężko jest już wycisnąć coś nowego z konfliktu: Galowie - Rzymianie. Sporo jest oczywistości, znanych z wcześniejszych części. Lepsze są odcinki pokazujące również i inne narody.
Tyle o akcji a co do rysunków, to są one pierwsza klasa, można się momentami pośmiać z postaci lub akcji dziejącej na drugim planie.
Gruchu!Gruchu!
Świetny, nowatorski wątek gołębi pocztowych, niezły druida Panoramixa oraz aluzje do współczesnych wynalazków typu komputer czy komunikatory to najmocniejsza strona tego odcinka przygód Asterixa. I jak dla mnie - ma słaby początek, genialny, śmieszny środek i słaby,przewidywalny koniec - tak pokrótce mógłbym ocenić to co znajduje się w środku komiksu....
Przeciętny w mojej ocenie komiks, którego motywem przewodnim są perypetie z małym, upierdliwym dzieckiem, które ciągle opija się napoju magicznego. I wszystko staje się przewidywalne. Jest tu kilka zabawnych odniesień do rzeczywistości, trochę inteligentnych żartów słownych i sporo "walenia po pyskach". Czyli rutyna. I aby ją dobrze sprzedać(żeby wogóle sprzedać) trzeba było wymyślić intrygujący tytuł dla tego komiksu.
Komiks do przeczytania, odłożenia na półkę i co parę lat można do niego wracać. Częściej nie warto.
Przeciętny w mojej ocenie komiks, którego motywem przewodnim są perypetie z małym, upierdliwym dzieckiem, które ciągle opija się napoju magicznego. I wszystko staje się przewidywalne. Jest tu kilka zabawnych odniesień do rzeczywistości, trochę inteligentnych żartów słownych i sporo "walenia po pyskach". Czyli rutyna. I aby ją dobrze sprzedać(żeby wogóle sprzedać) trzeba...
więcej mniej Pokaż mimo toW mojej ocenie - jeden ze słabszych komiksów z tej serii. Wszystko już było, wiadomo, że jak są Rzymianie to dostaną łupnia, sama intryga też jakoś specjalnie nie wciąga. Jedynie co u mnie wywołało dłuższy uśmiech to "seplenianiące dialogi" mieszkańców Arwerni oraz kilka ciekawych graficznie rysunków (np. twarze murzynów niosących lektykę). Na plus - postacie bohaterów i kolorystyka komiksu są bardziej dopracowane niż we wcześniejszych częściach.
W mojej ocenie - jeden ze słabszych komiksów z tej serii. Wszystko już było, wiadomo, że jak są Rzymianie to dostaną łupnia, sama intryga też jakoś specjalnie nie wciąga. Jedynie co u mnie wywołało dłuższy uśmiech to "seplenianiące dialogi" mieszkańców Arwerni oraz kilka ciekawych graficznie rysunków (np. twarze murzynów niosących lektykę). Na plus - postacie bohaterów i...
więcej mniej Pokaż mimo to
Trzeci komiks z serii zapoczątkowujący typowy w kilku następnych komiksach sposób przemieszczania się bohaterów - w jakimś mniej lub bardziej udziwnionym pojeździe. W tym przypadku była to rakieta kosmiczna. Ciekawym pomysłem było pokazanie kilkunastu różnych wymyślonych światów, stworów i różnych dziwnych elementów "pałętających się" w kosmosie. Jest tu oczywiście trochę humoru rysunkowego i słownego (w końcu to komiks), ale moim zdaniem jest to dość poważny komiks. Z dużą ilością przemycanych naukowych i pseudonaukowych treści.
Mimo wszystko wart jest przeczytania/oglądnięcia. Pomysły w nim zastosowane (różnorodność światów, stworów, pojazdy, niektóre urządzenia) są później wykorzystywane na szerszą skalę w kolejnych odcinkach. A ich odszukanie może stanowić dodatkową frajdę (gdzie ja już to widziałem?).
Trzeci komiks z serii zapoczątkowujący typowy w kilku następnych komiksach sposób przemieszczania się bohaterów - w jakimś mniej lub bardziej udziwnionym pojeździe. W tym przypadku była to rakieta kosmiczna. Ciekawym pomysłem było pokazanie kilkunastu różnych wymyślonych światów, stworów i różnych dziwnych elementów "pałętających się" w kosmosie. Jest tu oczywiście trochę...
więcej mniej Pokaż mimo toKomiks, w którym główną rolę rozśmieszacza przejmuje druid Panoramix, który traci pamięć oraz jeden z legionistów Cezara. Reszta postaci oraz humor na swoim standardowym poziomie, bez jakichś fajerwerków i wysublimowanych żartów słownych. Pozycja obowiązkowa dla fanów serii, dla pozostałych osób - niekoniecznie.
Komiks, w którym główną rolę rozśmieszacza przejmuje druid Panoramix, który traci pamięć oraz jeden z legionistów Cezara. Reszta postaci oraz humor na swoim standardowym poziomie, bez jakichś fajerwerków i wysublimowanych żartów słownych. Pozycja obowiązkowa dla fanów serii, dla pozostałych osób - niekoniecznie.
Pokaż mimo to
Po przeczytaniu tego odcinka zacząłem się zastanawiać - czy to jeszcze jest Tytus? W mojej ocenie ten odcinek to kompletne dno, nie mające poza głównymi postaciami nic z klimatu dawnych komiksów z tej serii. Na siłę uwspółcześnione, bardzo mało śmieszne, ze wstawkami politycznymi odnośnie poprzedniego ustroju i różnymi aluzjami, narysowany koszmarną jak dla mnie kreską. A na dodatek pokazujący jak to fajnie być satanistą (czyli piekło też może być zabawne). Do pozytywnych elementów zaliczyłbym tu tylko krótką wstawkę o produkcji kawy, trochę informacji o Hawajach i słowniczek pojęć na końcu.
Generalnie - porażka (łącznie z koszmarnie narysowaną "żoną" Tytusa - gdzie jej tam do ślicznej dziewczyny z odcinka o malarstwie)
Po przeczytaniu tego odcinka zacząłem się zastanawiać - czy to jeszcze jest Tytus? W mojej ocenie ten odcinek to kompletne dno, nie mające poza głównymi postaciami nic z klimatu dawnych komiksów z tej serii. Na siłę uwspółcześnione, bardzo mało śmieszne, ze wstawkami politycznymi odnośnie poprzedniego ustroju i różnymi aluzjami, narysowany koszmarną jak dla mnie kreską. A...
więcej mniej Pokaż mimo to
Ten odcinek przygód Tytusa najlepiej podsumował sam jego autor w jednym z "dymków" - "...Takich głupot jak te jeszcze nigdy nie czytałem...". A ponieważ się z tym zgadzam to na tym powinienem zakończyć swoją opinię.
Średnio ciekawa akcja, humoru niewiele, a sam pomysł by z kiboli robić wojsko Nato - co najmniej dziwaczny, trochę wplecionych komentarzy politycznych dotyczących czasów "komuny"- czy jest to konieczne w komiksie dla dzieci?
Komiks broni się tylko tym, iż na kilku obrazkach można doszukać się odniesienia do filmów sensacyjno - wojennych oraz grających tam bohaterów.
Ten odcinek przygód Tytusa najlepiej podsumował sam jego autor w jednym z "dymków" - "...Takich głupot jak te jeszcze nigdy nie czytałem...". A ponieważ się z tym zgadzam to na tym powinienem zakończyć swoją opinię.
Średnio ciekawa akcja, humoru niewiele, a sam pomysł by z kiboli robić wojsko Nato - co najmniej dziwaczny, trochę wplecionych komentarzy politycznych...
Słaby komiks. Raczej dla entuzjastów mrówek lub osób chcących poznać życie mrowiska niż fanów Tytusa. Dziwna kreska - miałem wrażenie, że został narysowany w pośpiechu i niechlujnie (na niektórych obrazkach nie były zachowane proporcje). Historyjka sama w sobie niespecjalnie interesująca - przygody w mrowisku (by było łatwiej autor powiększył mrówki do ludzkich rozmiarów). Niewiele w niej humoru, wszystko jest przewidywalne, jakieś uwagi polityczne (zbędne)- to jeszcze jest komiks dla dzieci? Na końcu komiksu słowniczek różnych pojęć (prawdziwych i wymyślonych przez autora).
Przed uznaniem za całkowite dno, ratuje tę całą opowieść mimo wszystko dosyć trafnie przedstawione życie w mrowisku (oczywiście w dużym uproszczeniu i zmodyfikowaniu dla celów komiksowych).
Słaby komiks. Raczej dla entuzjastów mrówek lub osób chcących poznać życie mrowiska niż fanów Tytusa. Dziwna kreska - miałem wrażenie, że został narysowany w pośpiechu i niechlujnie (na niektórych obrazkach nie były zachowane proporcje). Historyjka sama w sobie niespecjalnie interesująca - przygody w mrowisku (by było łatwiej autor powiększył mrówki do ludzkich rozmiarów)....
więcej mniej Pokaż mimo to
Jakaś pomyłka. Chyba.
Komiksy z tej serii miały w zamierzeniu bawiąc uczyć. W tym odcinku uczą jak to fajnie być gangsterem i "robić szmal". A okładka sugeruje nam coś innego. Generalnie, jak dla mnie porąbany pomysł intrygi dla dzieci - wyprodukowanie sprayu który pozwala zostać przestępcą. Po co? Jaki to ma mieć sens? Zabawowy? Edukacyjny? Zostań naukowcem, wynajdziesz sobie różne przydatne rzeczy by żyć lekko, łatwo i przyjemnie.
A ponadto niewiele w nim śmiechu, akcja jak z filmu sensacyjnego, a ostatni rysunek (pochwała mafii)- ja go odczytuję dosłownie (choć nie wiem czy taki był zamysł autora).
Jak dla mnie jeden ze słabszych odcinków, który broni się jedynie początkiem (poznajemy pewne elementy kryminalistyki).
Jakaś pomyłka. Chyba.
Komiksy z tej serii miały w zamierzeniu bawiąc uczyć. W tym odcinku uczą jak to fajnie być gangsterem i "robić szmal". A okładka sugeruje nam coś innego. Generalnie, jak dla mnie porąbany pomysł intrygi dla dzieci - wyprodukowanie sprayu który pozwala zostać przestępcą. Po co? Jaki to ma mieć sens? Zabawowy? Edukacyjny? Zostań naukowcem, wynajdziesz...
Komiks bardziej pouczający niż śmieszny. W dość ciekawej formie autor stara się obrzydzić i ostrzec młodego czytelnika przez narkotykami (nazywanymi tu dla zmyłki bzikotykami). Nie jestem przekonany czy ta forma przekazu jest najbardziej skuteczna. Moim zdaniem - "bo kij ma dwa końce" - może niektórych zachęcić do "spróbowania" - nie ma tu narysowanych drastycznych scen przedawkowania, co najwyżej po zażyciu ma się lekkiego świra w głowie, więc pewnie nie są takie groźne - czyli a spróbuję, co mi tam.
W mojej ocenie ryzykowny pomysł a sam komiks traktuję jako narysowany "pod społeczne zamówienie". I po raz kolejny w komiksie pojawiają się Niemcy (jakiś kompleks autor ma czy co) - innych narodowości to na świecie nie ma dla przedstawienia wydarzeń historycznych?
Komiks bardziej pouczający niż śmieszny. W dość ciekawej formie autor stara się obrzydzić i ostrzec młodego czytelnika przez narkotykami (nazywanymi tu dla zmyłki bzikotykami). Nie jestem przekonany czy ta forma przekazu jest najbardziej skuteczna. Moim zdaniem - "bo kij ma dwa końce" - może niektórych zachęcić do "spróbowania" - nie ma tu narysowanych drastycznych scen...
więcej mniej Pokaż mimo to
Druga, i w mojej ocenie, słabsza wyprawa na "Wyspy Nonsensu". Po pierwsze jest tych wysp mniej a przygody na nich dłuższe. Po drugie - tematyka nie jest uniwersalna - autor chce nadążyć za "duchem czasu" i opisuje aktualne wtedy zagadnienia (lata 90-te - czyli deskorolka, video a z polityki to mamy przedstawione jakieś społeczeństwo rządzone w formie dyktatury). Niespecjalnie mi ta mieszanka przypadła do gustu (mało w komiksie "soczystego" śmiechu). Z poważnych rzeczy, przemycanych jak zwykle w tym komiksie - informacje o działaniu video, specyficzne słownictwo deskorolkowców (skaterów), trochę genetyki i teorii Darwina. Na plus - brak dłużyzn.
Komiks jednak głównie dla kolekcjonerów. Z ciekawostek - na jednym z rysunków mamy kryptoreklamę wydawnictwa i jednej pozycji przez nich wydawanych.
Druga, i w mojej ocenie, słabsza wyprawa na "Wyspy Nonsensu". Po pierwsze jest tych wysp mniej a przygody na nich dłuższe. Po drugie - tematyka nie jest uniwersalna - autor chce nadążyć za "duchem czasu" i opisuje aktualne wtedy zagadnienia (lata 90-te - czyli deskorolka, video a z polityki to mamy przedstawione jakieś społeczeństwo rządzone w formie dyktatury)....
więcej mniej Pokaż mimo to
Jeden ze słabszych komiksów, który oceniłbym jako bardziej sensacyjny niż śmieszny. I jak dla mnie jest to komiks narysowany jakby trochę na siłę. Ma świetny temat - wyprawa do wnętrza ziemi i niezłą pierwszą połowę. Ale im bliżej końca, tym bardziej komiks staje się "statyczny" - akcja tylko w świecie krasnoludków.
Generalnie - jak nie jesteś kolekcjonerem, to niekoniecznie trzeba go kupić.
Jeden ze słabszych komiksów, który oceniłbym jako bardziej sensacyjny niż śmieszny. I jak dla mnie jest to komiks narysowany jakby trochę na siłę. Ma świetny temat - wyprawa do wnętrza ziemi i niezłą pierwszą połowę. Ale im bliżej końca, tym bardziej komiks staje się "statyczny" - akcja tylko w świecie krasnoludków.
Generalnie - jak nie jesteś kolekcjonerem, to...
Komiks średnio śmieszny, w mojej ocenie nastawiony bardziej na młodzieżowego odbiorcę niż na dzieci z uwagi na dużą ilość bardzo inteligentnych żartów słownych wplecionych w dialogi oraz w rysunki. Dodatkowo można się z niego w "lekki sposób" dowiedzieć na czym polega praca w drukarni, jak składa się gazetę i na czym z grubsza polega praca dziennikarza. In minus (czytając komiks współcześnie) - żart z porwaniem samolotu. Jakiś mało śmieszny mi się obecnie wydał. Ulubiony fragment - przepis na dobrą kawę.
Komiks średnio śmieszny, w mojej ocenie nastawiony bardziej na młodzieżowego odbiorcę niż na dzieci z uwagi na dużą ilość bardzo inteligentnych żartów słownych wplecionych w dialogi oraz w rysunki. Dodatkowo można się z niego w "lekki sposób" dowiedzieć na czym polega praca w drukarni, jak składa się gazetę i na czym z grubsza polega praca dziennikarza. In minus (czytając...
więcej mniej Pokaż mimo to
Komiks fajny do połowy. Tak mniej więcej. Świetna kreska, dialogi i akcja. A od połowy komiks się stopniowo pogarsza. Jak dla mnie niepotrzebna jest ta cała, kończąca książkę, historia z wyprawą do "abstrakcyjnego" świata. Ani nie jest ciekawa/śmieszna ani nie wnosi czegoś co warto byłoby zapamiętać. Taka zapchaj dziura (wierszówka jak to określają w gazetach).
W temacie pogłębiania wiedzy - czyli komiks uczy i bawi - mamy tu sporo informacji związanych z muzyką oraz anatomią ucha.
Komiks fajny do połowy. Tak mniej więcej. Świetna kreska, dialogi i akcja. A od połowy komiks się stopniowo pogarsza. Jak dla mnie niepotrzebna jest ta cała, kończąca książkę, historia z wyprawą do "abstrakcyjnego" świata. Ani nie jest ciekawa/śmieszna ani nie wnosi czegoś co warto byłoby zapamiętać. Taka zapchaj dziura (wierszówka jak to określają w gazetach).
W temacie...
Tym razem autorzy stanęli na wysokości zadania. W końcu mamy tu coś świeżego i nietypowego - intrygę psychologiczną. Jest ona w tym komiksie interesująca, akcja idzie szybko do przodu, rysunki są świetne (chociaż na początku miałem wrażenie że "facjata Cezara" była jakby bardzie wygładzona niż we wcześniejszych częściach). A na dodatek kapitalnie rozpisane są tu dialogi i przedstawiony humor sytuacyjny. Zaś nawiązania do współczesności są dla mnie po prostu genialnie przedstawione.
Seria o Asteriksie zaczyna się odbijać do góry, po kilku słabszych komiksach.
Tym razem autorzy stanęli na wysokości zadania. W końcu mamy tu coś świeżego i nietypowego - intrygę psychologiczną. Jest ona w tym komiksie interesująca, akcja idzie szybko do przodu, rysunki są świetne (chociaż na początku miałem wrażenie że "facjata Cezara" była jakby bardzie wygładzona niż we wcześniejszych częściach). A na dodatek kapitalnie rozpisane są tu dialogi i...
więcej Pokaż mimo to