Natyy

Profil użytkownika: Natyy

Nie podano miasta Kobieta
Status Czytelniczka
Aktywność 7 lata temu
190
Przeczytanych
książek
705
Książek
w biblioteczce
8
Opinii
77
Polubień
opinii
Nie podano
miasta
Kobieta
Dodane| Nie dodano
Ta użytkowniczka nie posiada opisu konta.

Opinie


Na półkach: , , ,

Laurence Roach ma piętnaście lat. Mieszka w skromnym mieszkaniu z mamą i młodszym przyrodnim bratem Jayem, który udaje psa z kreskówki słynnego Scooby’ego, a wieczorami gra w radiowej grze. Nic nadzwyczajnego prawda? A jednak nie do końca. Rodzina chłopaka skrywa pewną tajemnicę – otóż mama chłopców jest alkoholiczką. Przez długi czas bohater daje sobie ze wszystkim radę – sprząta, gotuje, odprowadza brata do szkoły i czasem zastępuje swoją mamę w pracy. Niestety wszystko się komplikuje kiedy pewnego dnia jego mama wyszła z domu i nie wróciła…
Od tej pory zdany jest tylko na siebie.

Rzadko kiedy udaję mi się trafić na tak dobre młodzieżówki - wprost nie mogłam się oderwać! Zaczęłam czytać w sobotę i tego samego dnia już byłam po lekturze. Co mnie w tej powieści tak urzekło? Chyba tak naprawdę wszystko. Autor posługuje się prostym językiem uniwersalnym dla odbiorcy w każdym wieku. Nie znajdziemy tutaj żadnych zbędnych opisów domów czy przyrody. Przez całą powieść będziemy poznawać rodzinę Roach i razem z nimi będziemy stawiać czoła problemom.

Jeśli chodzi o kreacje bohaterów, autorowi wyszło to bardzo dobrze. Najlepiej poznajemy głównego bohatera, ponieważ to z jego punktu widzenia poznajemy całą historię - jemu towarzyszymy, razem z nim zastanawiamy się nad kolejnym krokiem . Czułam się trochę jak jego wspólniczka, przyjaciółka, jak kompan w trudnej wręcz nieprzewidywalnej misji. Wszystkie postaci polubiłam, ale najbardziej urzekł mnie mały Jay , który kilkakrotnie mnie rozbrajał swoim zachowaniem. Z takim dzieckiem nie da się nudzić.

Laurence jak na swój wiek cechuje się dużą dojrzałością, ma dopiero piętnaście lat, a już musi się zachowywać jak dorosły. Nie ma czasu aby spotkać się ze znajomymi czy iść pograć w piłkę. Każdego dnia wstaje wcześniej i przygotowuje siebie i brata do pójścia do szkoły. Co nie jest łatwe, ponieważ młodszy brat jest kapryśny i nie rozumie zaistniałej sytuacji w domu. Z bliska widzimy jaką trudną sytuacje mają chłopcy w domu, ale dzielnie walczą o lepsze jutro. Swoją mamę darzą silnym uczuciem, dlatego wybaczają jej gorsze dni. A starszy brat każdego wieczoru gra w radiowej grze, aby spełnić jej marzenia . Większość nastolatków miałoby pretensje do rodziców o takie zachowanie, a główny bohater ani razu nie obwiniał matki i jej oceniał- nie skierował żadnego zarzutu przeciwko niej. Cierpliwie czekał na zmianę sytuacji.

Spodobała mi się też relacja między Laurence i Mine. Nie spotkamy tutaj wybuchów miłości i ciągłych westchnień. Nie. Pisarz przedstawił nam realistyczny związek – delikatny i subtelny, który zaczął się najpierw od koleżeństwa. Chłopak zawsze mógł liczyć na jej pomoc, dlatego to właśnie jej zwierza się ze swojej największej tajemnicy. Strasznie ją polubiłam za charakter i jej oddanie.Podziwiam ją za to, że nie oceniła rodziny Roach pochopnie i starała się jak mogła, żeby im pomóc.

W książce poruszony jest trudny temat alkoholizmu. To jest choroba, z której nie jest tak łatwo się wyleczyć. Autor pokazał, że można z niej wyjść dzięki pomocy bliskich. Taką osobą był Laurence robił co mógł, aby jego mama wyszła z nałogu i była taka jak dawniej. Wspierał ją i znosił jej załamania. Wzruszyłam się kiedy chłopak na łodzi nie poddał się i wracał do niej, żeby przekonać ją do powrotu.

„15 dni beż głowy” to powieść, którą trzeba przeczytać. Autor przedstawił nam odważnego chłopca, walczącego o swoją rodzinę. Historia została przedstawiona tak realnie, że mamy wrażenie jakby działa się naprawdę tu i teraz. Nie zostało mi nic innego jak tylko Was wszystkich zachęcić do jej przeczytania.

Laurence Roach ma piętnaście lat. Mieszka w skromnym mieszkaniu z mamą i młodszym przyrodnim bratem Jayem, który udaje psa z kreskówki słynnego Scooby’ego, a wieczorami gra w radiowej grze. Nic nadzwyczajnego prawda? A jednak nie do końca. Rodzina chłopaka skrywa pewną tajemnicę – otóż mama chłopców jest alkoholiczką. Przez długi czas bohater daje sobie ze wszystkim radę...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Książka przykuła moją uwagą swoją piękną okładką. Wydała mi się taka niezwykła, a wyraziste kolory pobudziły moją wyobraźnię. Miałam ogromną nadzieję na to, że treść jest również świetna.
Po ośmiu latach do miasteczka Claysville powraca Rebeka, na pogrzeb swojej przybranej babci Maylene Barrow, która zajmowała się i opiekowała się grobami zmarłych. Z lotniska dziewczynę odbiera Byron- syn przedsiębiorcy pogrzebowego i jej dawna miłość. Obydwoje nadal coś do siebie czują . Po wkroczeniu w granicę Claysville odczuwają niezrozumianą ulgę.W miasteczku nadal zdarzają się napaści i morderstwa. Byron i Rebeka dowiadują się o swoim dziedzictwie teraz to oni muszą wypełnić swoje zadania. Ona jako Opiekunka Grobów po swojej babci. On jako Grabarz i jej opiekun po swoim ojcu. Teraz oni muszą zadbać o bezpieczeństwo miasteczka.
Jeśli chodzi o głównych bohaterów Rebekę i Byrona muszę niestety stwierdzić, że nie zrobili na mnie dobrego wrażenia. Nie czułam nic kiedy czytałam o ich rozterkach czy o ich związku. Relacja między nimi była sztuczna i chwilami nudna oraz naiwna . Brakowało mi scen kiedy mogłabym się uśmiechnąć czy uronić jedną łezkę. Denerwowało mnie to, że przez większość książki czytamy w kółko to samo, czyli jak bardzo Byron tęsknił za nią, jak mocno ją kocha itp. Jego cały świat kręcił się tylko wokół niej. Jakby nie miał swojego życia. A ona cały czas się zastanawiała czy zostać czy uciec i czy zaryzykować związek z nim.
Przez cały czas autorka podkreślała jak bardzo silna i odważna jest Rebeka. Ja tego nie odczułam. Dla mnie sama jej postać jest sprzeczna i niedopracowana. Nie polubiłam jej, ale przez cały czas miałam nadzieję, że stanie się coś co zmieni moje zdanie. Moją sympatię zyskały tylko trzy postaci Maylene, ojciec Byrona i barmanka przyjaciółka Rebeki – Amity Blue. Chyba z większą przyjemnością przeczytałabym książkę o nich w rolach głównych.
Największym autem powieści jest samo miasteczko Claysville i pakt ze „starym draniem” zwanym Panem S. W normalnych okolicznościach zostawiłabym tę pozycję nie przeczytaną, ale strasznie korciło mnie aby więcej dowiedzieć się o kontrakcie sprzed 300 lat. I cieszę się, że dotrwałam do końca i zaspokoiłam swoją ciekowość. Autorka zostawiła jedną sprawę, której nam nie wyjaśniła, ale to akurat wyszło na plus. Mam teraz świadomość, że Pan S. nigdy nam do końca wszystkiego nie wyjawi i nie należy mu zbytnio ufać.
Jak już wcześniej wspomniałam samo miasteczko dla mnie było zagadką i największym plusem. Zastanawiałam się jak to jest żyć w takim miejscu gdzie nikt nie choruje i nie umiera na straszne choroby. Wszyscy wiodą spokojne życie i mają pewność, że ich dzieci będę zawsze bezpieczne. Chyba, że przebudzi się zmarły i zacznie atakować ludzi. Jednak nawet w tak pozornie spokojnym miejscu zawsze gdzieś ukryty jest haczyk. Niestety nie zdradzę Wam gdzie on tkwi 
Zakończenie „Opiekunki Grobów” podobało mi się, ponieważ udało się autorce mnie zaskoczyć. Nie spodziewałam się, że akurat ta osoba jest winna śmierci tak wielu osób.
„Opiekunka Grobów” nie wywarła na mnie takiego wrażenia jakiego się spodziewałam. Nie ukrywam, że trochę się zawiodłam. Czekałam na grozę, dreszczyk emocji, ale nic takiego się nie wydarzyło. Dla mnie ta pozycja jest przeciętna, a mogła być rewelacyjna, gdyby autorka wykorzystała cały potencjał.

Książka przykuła moją uwagą swoją piękną okładką. Wydała mi się taka niezwykła, a wyraziste kolory pobudziły moją wyobraźnię. Miałam ogromną nadzieję na to, że treść jest również świetna.
Po ośmiu latach do miasteczka Claysville powraca Rebeka, na pogrzeb swojej przybranej babci Maylene Barrow, która zajmowała się i opiekowała się grobami zmarłych. Z lotniska...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Jestem pod ogromnym wrażeniem. Nie sądziłam, że tak mocno zakocham się w tej powieści. Kiedy zaczynałam ją czytać nie byłam nastawiona ani pozytywnie ani negatywnie. Chciałam po prostu dowiedzieć się na własnej skórze czy warto ją poznać.
Pewnego dnia dziesięcioletni Daniel budzi się i nie może przypomnieć sobie twarzy matki. Ojciec postanawia zaprowadzić go do miejsca zwanego Cmentarzem Zapomnianych Książek. Zapoznaje syna z regulaminem - zgodnie z rodzinną tradycją może wybrać tylko jedną książkę, którą uratuje od zapomnienia. Chłopiec pośród tysiąca różnych pozycji wybiera „Cień wiatru” Juliana Caraxa. Mija kilka lat, a Daniel nadal zafascynowany jest książką i próbuje odnaleźć inne dzieła autora. Nie wie, że od tej pory jego życiu może zagrażać śmiertelne niebezpieczeństwo.
Zacznę od bohaterów – wszyscy są inni i indywidualni. Nikt z nich nie jest doskonały, każdy popełnia błędy i chce wymazać błędy z przeszłości. Poznajemy ich z każdej strony. Razem z nimi przeżywamy zloty i upadki. W niektórych sytuacjach zachowują się jak bohaterowie, a w innych jak tchórze. Autor tak dobrze wykreował bohaterów, że mamy wrażenie jakby byli żywi, wręcz namacalni. Każda postać wyryła mi się w pamięci, nawet te trzecioplanowe. Mocną stroną powieści jest także to, że żadnej postaci nie można zaszufladkować. Pisarz przedstawił nam różne osobowości.
Nie mam żadnych zastrzeżeń co do fabuły. Wszystko było dokładnie przemyślane i w każdym calu zaplanowane. Z zapartym tchem przewracałam kolejne strony, zastanawiając się co jeszcze może się wydarzyć. Wraz z głównym bohaterem chciałam odgadnąć zagadkę pisarza. Nie przespałam kilka nocy rozważając kilka opcji, a rano wstawałam i brałam książkę ze sobą wszędzie. Czytałam ją gdzie tylko mogłam w autobusie, na lekcjach w szkole i na akademiach. Pisarz świetnie wymieszał teraźniejszość z przeszłością. Cały czas zastanawiam się jak tego dokonał. Nie mogę wyjść z podziwu, że taką historię mógł ktoś wymyślić, ponieważ czytając miałam wrażenie jakbym poznała prawdziwe życie Daniela i Juliana.
Język jakim posługuje się Zafón jest bardzo przystępny, ale zarazem bardzo bogaty, chociaż niektórych mogą trochę drażnić wulgaryzmy pojawiające się w kilku scenach. Dialogi między bohaterami nie były sztuczne i wymuszone. Czytając czujemy zażyłość, lojalność i przyjaźń między postaciami. Były momenty kiedy się uśmiechałam i takie, kiedy okładam książkę i chwilę musiałam pomyśleć.
Autor pisze bardzo plastycznie, dlatego przed naszymi oczami możemy ujrzeć widoki, krajobraz i ulice średniowiecznej Barcelony.
„Cień wiatru” – Carlosa Ruiza Zafóna polecam wszystkim. Nie zależnie od wieku czy płci. W tej książce znajdziecie wszystko : tajemnicę z przeszłości, miłość – tę wielką i przeklętą, poznacie skrajne namiętności, które mogą doprowadzić do obłędu. Nie zabraknie też wątku kryminalnego i dreszczyku emocji. Jeśli nie czytaliście jeszcze „Cienia wiatru” to szybko nadróbcie zaległości i oddajcie się urokowi Barcelony.
http://ja-ty-i-ksiazki.blogspot.com/

Jestem pod ogromnym wrażeniem. Nie sądziłam, że tak mocno zakocham się w tej powieści. Kiedy zaczynałam ją czytać nie byłam nastawiona ani pozytywnie ani negatywnie. Chciałam po prostu dowiedzieć się na własnej skórze czy warto ją poznać.
Pewnego dnia dziesięcioletni Daniel budzi się i nie może przypomnieć sobie twarzy matki. Ojciec postanawia zaprowadzić go do...

więcej Pokaż mimo to

Więcej opinii

Aktywność użytkownika Natyy

z ostatnich 3 m-cy

Tu pojawią się powiadomienia związane z aktywnością użytkownika w serwisie


ulubieni autorzy [12]

Nicholas Sparks
Ocena książek:
7,1 / 10
41 książek
2 cykle
5950 fanów
Harlan Coben
Ocena książek:
7,2 / 10
42 książki
4 cykle
6848 fanów
Cassandra Clare
Ocena książek:
7,6 / 10
72 książki
16 cykli
5562 fanów

Ulubione

Jonathan Carroll - Zobacz więcej
Andrzej Sapkowski Krew elfów Zobacz więcej
Wisława Szymborska - Zobacz więcej
Carlos Ruiz Zafón Cień wiatru Zobacz więcej
Antoine de Saint-Exupéry Mały Książę Zobacz więcej
Carlos Ruiz Zafón Cień wiatru Zobacz więcej
Alan Alexander Milne Kubuś Puchatek Zobacz więcej
Wisława Szymborska Nic dwa razy: Wybór wierszy - Nothing Twice: Selected Poems Zobacz więcej
Paulo Coelho Alchemik Zobacz więcej

statystyki

W sumie
przeczytano
190
książek
Średnio w roku
przeczytane
16
książek
Opinie były
pomocne
77
razy
W sumie
wystawione
190
ocen ze średnią 7,2

Spędzone
na czytaniu
844
godziny
Dziennie poświęcane
na czytanie
13
minut
W sumie
dodane
0
cytatów
W sumie
dodane
0
książek [+ Dodaj]