-
ArtykułyCzytamy w weekend. 17 maja 2024LubimyCzytać189
-
Artykuły„Nieobliczalna” – widzieliśmy film na podstawie książki Magdy Stachuli. Gwiazdy w obsadzieEwa Cieślik3
-
Artykuły„Historia sztuki bez mężczyzn”, czyli mikrokosmos świata. Katy Hessel kwestionuje kanonEwa Cieślik11
-
ArtykułyMamy dla was książki. Wygraj egzemplarz „Zaginionego sztetla” Maxa GrossaLubimyCzytać2
Biblioteczka
2018-01-21
Co zrobić jeśli ciągle wpada się na swojego zwierzaka ponieważ wtapia się w domowe otoczenie?! Sprawa jest jasna i oczywista. Bierzemy swoją różdżkę i eksperymentujemy z kolorami. Tylko czy nasz pupil będzie zadowolony i co z tego wyniknie... Genialna seria. Dorwałam na mega promocji i nie byłam pewna czy dzieciaki nie przestraszą się dość specyficznej Winnie. Na szczęście tak się nie stało i Winnie jest jedną z uwielbianych bohaterek. Mogę czytać ją parę razy pod rząd i tylko moja asertywność zatrzymuje czytanie. Wiem, wiem iście złe zachowanie ale 20 razy pod rząd to chyba lekka przesada?:) Szczególnie, że posiadamy dwie części.
Co zrobić jeśli ciągle wpada się na swojego zwierzaka ponieważ wtapia się w domowe otoczenie?! Sprawa jest jasna i oczywista. Bierzemy swoją różdżkę i eksperymentujemy z kolorami. Tylko czy nasz pupil będzie zadowolony i co z tego wyniknie... Genialna seria. Dorwałam na mega promocji i nie byłam pewna czy dzieciaki nie przestraszą się dość specyficznej Winnie. Na szczęście...
więcej mniej Pokaż mimo toWspaniała książka. Fajnie wkomponowany przycisk uruchamiający muzykę (szkoda, że tak krótkie;)), przyjemne dla oka ilustracje. Pozycja, którą warto mieć na dziecięcym regale.
Wspaniała książka. Fajnie wkomponowany przycisk uruchamiający muzykę (szkoda, że tak krótkie;)), przyjemne dla oka ilustracje. Pozycja, którą warto mieć na dziecięcym regale.
Pokaż mimo toGenialna książka dla małych i dużych. Idealna do tego aby wspólnie spędzić z dzieciakami czas!! Niby zwykłe zwierzaki i "tylko" zwierzaki. Dodatkowo na każdej stronie te same...jednak z małą różnicą. I właśnie ta mała różnica sprawia, że dzieciaki są oczarowane. W momencie kiedy było u nas bumm na ten tytuł potrafiliśmy z 10 razy pod rząd przeglądać "Kto się schował?" A jak się trafili dziadkowie w odwiedziny to i oni musieli swoją rundkę z książką zrobić:D CUDO!
Genialna książka dla małych i dużych. Idealna do tego aby wspólnie spędzić z dzieciakami czas!! Niby zwykłe zwierzaki i "tylko" zwierzaki. Dodatkowo na każdej stronie te same...jednak z małą różnicą. I właśnie ta mała różnica sprawia, że dzieciaki są oczarowane. W momencie kiedy było u nas bumm na ten tytuł potrafiliśmy z 10 razy pod rząd przeglądać "Kto się...
więcej mniej Pokaż mimo to
Już po samej okładce wiedziałam, że środek będzie rewelacyjny. Barwy podstawowe oraz pochodne, mieszanie kolorów, paleta barw oraz ich znaczenie. To tak na dzień dobry;) Następnie przechodzimy do konkretnych kolorów, które cieszą oczy!
Pięknie wydana pozycja i co najważniejsze solidnie. Książka dla dzieciaka w każdym wieku. Mamy w niej również biel i czerń czyli coś idealnego na początek dla niemowlaka. Może za dużo szczegółów dla noworodka ale z czasem... Jeśli chcemy mieć coś dla całej dziecięcej ekipy - warto zwrócić uwagę!
Już po samej okładce wiedziałam, że środek będzie rewelacyjny. Barwy podstawowe oraz pochodne, mieszanie kolorów, paleta barw oraz ich znaczenie. To tak na dzień dobry;) Następnie przechodzimy do konkretnych kolorów, które cieszą oczy!
Pięknie wydana pozycja i co najważniejsze solidnie. Książka dla dzieciaka w każdym wieku. Mamy w niej również biel i czerń czyli coś...
Z racji swojej funkcji wydawnictwo zaserwowało czytelnikom porządne wydanie - sztywne, grube strony są wręcz nie do zdarcia. Dodam, że córka potrafi swoje kombinować z książkami w chwili zapomnienia. Obserwuje pędzącą ciuchcie, ciągnie za wybraną stronę. Zdarza się, że książka służy jej za taborecik wszak czasem trzeba odpocząć:) I nie ma zmiłuj - matka przestała już gadać, że książki czytamy i oglądamy;) Bąbelina wie swoje!
Mamy do wyboru 4 trasy - pola i łąki, jezioro, miasteczko oraz zoo.
Dodam, że pozycja budzi zachwyt również innych dzieci jak i ich rodziców. Moim zdaniem idealny pomysł na prezent dla młodszego i starszego dziecka bez względu na płeć.
To jak? Ktoś jest chętny na wycieczkę?
Z racji swojej funkcji wydawnictwo zaserwowało czytelnikom porządne wydanie - sztywne, grube strony są wręcz nie do zdarcia. Dodam, że córka potrafi swoje kombinować z książkami w chwili zapomnienia. Obserwuje pędzącą ciuchcie, ciągnie za wybraną stronę. Zdarza się, że książka służy jej za taborecik wszak czasem trzeba odpocząć:) I nie ma zmiłuj - matka przestała już gadać,...
więcej mniej Pokaż mimo to
Przekopując kosz w Biedronce zaintrygowała mnie okładka. Środek też niczego sobie więc stwierdziłam, że biorę:) I był to strzał w 10!
Ilustracje są miłe dla oka. Można troszkę z nią kombinować aby dziecko się nie nudziło. Ma coś takiego w sobie, że budzi ogromny zachwyt!:) Sprawdzone!
Wreszcie przyszedł czas na Bąbelka. Mała jest rannym ptaszkiem i gdy miała ok. 10 m-cy przetestowałam ją na niej i .... miałam z rana 10 minut na obudzenie się;) (Hurra, hurra, hurra).
Teraz taka opcja nie wchodzi w grę - mała wstaje i jak ma ochotę wychodzi poszaleć po włościach;) Książka miała swoje 5 minut, zapewne jednak będzie miała znów kiedy córka podrośnie.
Wydawnictwo Olesiejuk znów nie zawiodło. Urok pewnie w tym, że w książce znajdzie coś dla siebie mały i duży. Drugi plus to mało tekstu i popis musi dać rodzic lub gdy dziecko starsze wspólnie można szaleć z historią - od zabawy w piasku, po podwodne odkrycia, a kończąc na pracy w porcie.
Jestem ciekawa pozostałych tytułów tj. Na wsi, Pojazdy. Zwierzęta. Seria już trochę na naszym rynku jest jednak spokojnie możemy ww. książki dostać. Problem może być tylko z ostatnią pozycją.
Pierwsze książeczki T. Wolfa to koszt 6-10zł za sztukę:) Książka całokartonowa.
Przekopując kosz w Biedronce zaintrygowała mnie okładka. Środek też niczego sobie więc stwierdziłam, że biorę:) I był to strzał w 10!
Ilustracje są miłe dla oka. Można troszkę z nią kombinować aby dziecko się nie nudziło. Ma coś takiego w sobie, że budzi ogromny zachwyt!:) Sprawdzone!
Wreszcie przyszedł czas na Bąbelka. Mała jest rannym ptaszkiem i gdy miała ok. 10 m-cy...
Musiałam mieć dla córki jak tylko ją zobaczyłam. Ładnie czeka na swój czas. Nie będę jednak ukrywać, że matka czasem z nią szaleje. Tylko ciii... Co prawda Bąbelina rośnie więc czasem zerknie co tam matka wyprawia i jest strasznie ciekawa co sprawia, że na kartkach coś mruga, przemieszcza się itd. Nie licząc prób przejęcia paskowanej folii, która sprawia, że książkowy świat zaczyna żyć własnym, ruchliwym życiem.
Wydawnictwo Wytwórnia zaserwowało nam niezłe książkowe cacko dzięki technice animacji ombro cinema.
Jak dla mnie wspaniała zabawa dla małych i dużych:) Zresztą tak jak w przypadku Jaśka Ciekawskiego z okularami 3D - nie ma co gadać, trzeba samemu zobaczyć. Spokojnie możecie dorwać filmik wydawnictwa na pewnym portalu, który pokazuje z czym to się je.
Zauważyłam, że jest kolejna część i wiem jedno - w nowym roku będzie moja, tzn. nasza:D
Musiałam mieć dla córki jak tylko ją zobaczyłam. Ładnie czeka na swój czas. Nie będę jednak ukrywać, że matka czasem z nią szaleje. Tylko ciii... Co prawda Bąbelina rośnie więc czasem zerknie co tam matka wyprawia i jest strasznie ciekawa co sprawia, że na kartkach coś mruga, przemieszcza się itd. Nie licząc prób przejęcia paskowanej folii, która sprawia, że książkowy świat...
więcej mniej Pokaż mimo toHicior nad hiciorami!:) Niepozorna książeczka, a tyle radości. Tak przyciąga Bąbelinę, że siedzi jak zaklęta. Więcej - siedzi jak zaklęta od początku do końca. Z wielką fascynacją ogląda ciekawe ilustracje oraz słuchał produkowania się matki "hau", "miau" i wycia wilka do księżyca. Ciekawe co na to sąsiedzi?;) Z czasem dziecko zaczyna nam towarzyszyć w wydawaniu zwierzęcych dźwięków (i tu zaczyna się najlepsza zabawa!). Radocha jest i to jest najważniejsze. Posłuży dłuższą chwilę. Szkoda, że kartki nie są sztywne ale o dziwo tak wytrzymałe, że jeszcze nic nie odpadło;) Co jest wielkim plusem ponieważ mała czasem dorwie ją sama, a i jej zdarzają się (na szczęście czasami) szalone zapędy na testowanie wytrzymałości książki. Warto mieć ją na półce dziecka, jest również warta sprezentowania. Duży plus za fajny pomysł i naprawdę niską cenę.
Hicior nad hiciorami!:) Niepozorna książeczka, a tyle radości. Tak przyciąga Bąbelinę, że siedzi jak zaklęta. Więcej - siedzi jak zaklęta od początku do końca. Z wielką fascynacją ogląda ciekawe ilustracje oraz słuchał produkowania się matki "hau", "miau" i wycia wilka do księżyca. Ciekawe co na to sąsiedzi?;) Z czasem dziecko zaczyna nam towarzyszyć w wydawaniu zwierzęcych...
więcej mniej Pokaż mimo to
100 zwierzaków dla dzieciaków jest idealną książka dla malucha. Tego mniejszego i tego trochę większego. Spore gabaryty, sympatyczne oraz czytelne ilustracje sprawiają, że dziecko siedzi jak zaczarowane. Również długo posłuży. Wszystko zależy od naszej pomysłowości. Mamy zwierzaki, mamy ich nazwy, mamy podział zwierzaków. Na końcu szukanie i liczenie. Można kombinować ile wlezie;)
Zresztą co ja będę Was namawiać. Wystarczy wpisać tytuł w wyszukiwarkę i zobaczyć jaki jest przekrój wiekowy i jak można spędzać z nią czas. Dziecko będzie zadowolone na 100%!
100 zwierzaków dla dzieciaków jest idealną książka dla malucha. Tego mniejszego i tego trochę większego. Spore gabaryty, sympatyczne oraz czytelne ilustracje sprawiają, że dziecko siedzi jak zaczarowane. Również długo posłuży. Wszystko zależy od naszej pomysłowości. Mamy zwierzaki, mamy ich nazwy, mamy podział zwierzaków. Na końcu szukanie i liczenie. Można kombinować ile...
więcej mniej Pokaż mimo to
Do sów zawsze miałam słabość. Ucieszyłam się, że Bąbelina stała się ich fanką. Co za tym idzie gdy tylko trafiłam na poniższą książkę dźwiękową wiedziałam, że musimy ją mieć. Dość długo czekała na zakup. Wreszcie jednak do nas trafiła i wiem, że zakup "Świeć na niebie, mała gwiazdko" był strzałem w 10! Gdy tylko zobaczyła co trzeba zrobić aby uzyskać efekt dźwiękowo-świetlny było istne szaleństwo:)
Oprócz sympatycznych ilustracji sówek mamy, i to chyba najważniejsze, przyciski dzięki którym nie tylko słyszymy fragment znanej melodii (Twinkle, Twinkle, Little Star) czy sowie "hu-hu" ale też wydawnictwo zaserwowało nam efekty świetlne. Dodam, że małe paluszki poradzą sobie z wciskaniem guzików - nie trzeba się namęczyć (jak w niektórych książkach dźwiękowych).
Co tu dużo pisać - idealny prezent dla małych fanów i fanek sów!:) Zastanawiam się również nad kupnem drugiej książeczki z tej serii.
Do sów zawsze miałam słabość. Ucieszyłam się, że Bąbelina stała się ich fanką. Co za tym idzie gdy tylko trafiłam na poniższą książkę dźwiękową wiedziałam, że musimy ją mieć. Dość długo czekała na zakup. Wreszcie jednak do nas trafiła i wiem, że zakup "Świeć na niebie, mała gwiazdko" był strzałem w 10! Gdy tylko zobaczyła co trzeba zrobić aby uzyskać efekt...
więcej mniej Pokaż mimo to
"Historia krówki" wchodzi w skład serii "Zwierzątka mojego malucha". Nie będę ukrywać, że cała seria kusiła w sklepie. Książeczki są ładnie wydane - twarda okładka, przyjazne ilustracje. Stwierdziłam jednak, że jedna wystarczy. Później może skusimy się na coś jeszcze. Padło na krówkę z sentymentu...
Bąbelina na pewnym etapie krowy uwielbiała:) Co prawda biało-czarne (wiadomo!;)) a Łatka lubi brąz jednak krowa to krowa;)
Córka ma od razu namierzyła nowy obiekt. Z zainteresowaniem przyglądała się ilustracjom Elen Lescoat. Matka w tym czasie produkowała się czytając historię o krówce łakomczuszce i jej kumpeli Ani.
Obecnie przeglądamy/czytamy książkę co parę dni. Pewnie przyjdzie na nią jeszcze czas później. Zapewne odkryjemy ją wtedy na nowo.
"Historia krówki" wchodzi w skład serii "Zwierzątka mojego malucha". Nie będę ukrywać, że cała seria kusiła w sklepie. Książeczki są ładnie wydane - twarda okładka, przyjazne ilustracje. Stwierdziłam jednak, że jedna wystarczy. Później może skusimy się na coś jeszcze. Padło na krówkę z sentymentu...
Bąbelina na pewnym etapie krowy uwielbiała:) Co prawda biało-czarne...
Czym mnie ujęła ta pozycja? Zakładamy okulary i przenosimy się w cudowny świat...
Strasznie żałuję, że nie mogę zaprezentować Wam tu i teraz efektu 3D jaki zaserwował nam autor Matthias Picard. Zapewniam jednak, że odwalił kawał dobrej roboty. Książka jest warta wydanych pieniędzy. Moja Bąbelina jest jeszcze mała aby delektować się tym cudem jednak mama szaleje i testuje na sobie niektóre książki:) Nie będę ukrywać, że jestem nią zafascynowana. Zresztą większość osób, które ją przeglądały z okularami na nosie były w szoku, że tworzy się takie książki!
Sam pomysł zasługuje na gromkie brawa. Do tego dochodzi samo wydanie, które jest kropką nad i.
W książce znajdują się dwie pary okularów, które zabierają nas w podwodny świat z ciekawskim Jaśkiem.
To nie jest książka, to jest cudo!
Czym mnie ujęła ta pozycja? Zakładamy okulary i przenosimy się w cudowny świat...
Strasznie żałuję, że nie mogę zaprezentować Wam tu i teraz efektu 3D jaki zaserwował nam autor Matthias Picard. Zapewniam jednak, że odwalił kawał dobrej roboty. Książka jest warta wydanych pieniędzy. Moja Bąbelina jest jeszcze mała aby delektować się tym cudem jednak mama szaleje i testuje...
Będąc w pewnym sklepie miałam spontanicznie wybrać córce książkę. Bez większego namysłu sięgnęłam po Trzy małe świnki z serii Dźwiękowe bajeczki.
W kolekcji posiadamy już jednego dźwiękowca (z innej serii), który przypadł córce do gustu. W serii "Dźwiękowe bajeczki" znajdują się również: Złotowłosa i trzy misie, Kopciuszek, Czerwony Kapturek oraz Królewna Śnieżka.
Przyznam szczerze, że spodziewałam się dźwięków towarzyszących czytaniu. Okazało się jednak, że cały tekstu jest czytany przez Roberta Michalaka. Bąbelina była lekko zdziwiona kto to do niej gada i czemu akurat z książki;) Dla mnie fajna opcja - mała jest przez chwile zajęta gadającą książką;) Pan Robert sprawdza się w swojej roli naprawdę dobrze.
Będąc w pewnym sklepie miałam spontanicznie wybrać córce książkę. Bez większego namysłu sięgnęłam po Trzy małe świnki z serii Dźwiękowe bajeczki.
W kolekcji posiadamy już jednego dźwiękowca (z innej serii), który przypadł córce do gustu. W serii "Dźwiękowe bajeczki" znajdują się również: Złotowłosa i trzy misie, Kopciuszek, Czerwony Kapturek oraz Królewna Śnieżka....
Gdy książki kontrastowe przestały nam wystarczać postanowiłam upolować książkę, którą Bąbelina mogłaby pomacać, wymiętosić itd. Już parokrotnie przyłapywałam ją na tym, że coś w książeczce dotyka i jest zdziwiona bo wszędzie to samo.
Moim skromnym zdaniem książek dotykowych gdzie dziecko może odkrywać różne faktury i materiały jest mało na naszym rynku. Oczywiście można pogrzebać w czeluściach internetu i znajdziemy nieco więcej. Trafiam m.in. na ładne książeczki materiałowe jednak w ich cenie mogę mieć całą serię Dotykanek, czasem coś jeszcze. Wybór raczej jest oczywisty.
Stwierdziłam jednak, że najpierw kupię jedną na próbę i zobaczymy co dalej. Padło na "Dotykanki. Zwierzęta".
Wydawnictwo serwuje nam 6 dotykowych zwierzaków, które kuszą już od samej okładki. Wreszcie Bąbelinka jest zadowolona i z chęcią ładuje palucha w mięciutką owieczkę lub przygląda się migoczącym rybkom.
Mamy również króliki, kota, kaczuchę czy okładkowego psa. Szkoda, że świnka nie ma nic do wymiętoszenia. Zadowolenie dziecka spore jednak mi marzy się jakaś mega dotykanka na polskim rynku. Oczywiście "Zwierzęta" są godne uwagi ale wiadomym jest, że apetyt rośnie w miarę jedzenia;)
W serii ukazały się również "Kolory" oraz "Bawmy się" na które również się skuszę gdy będzie jakaś kusząca okazja.
Jeśli szukacie czegoś dla poznających świat dzieciaków to "Dotykanki" możecie brać w ciemno.
Gdy książki kontrastowe przestały nam wystarczać postanowiłam upolować książkę, którą Bąbelina mogłaby pomacać, wymiętosić itd. Już parokrotnie przyłapywałam ją na tym, że coś w książeczce dotyka i jest zdziwiona bo wszędzie to samo.
Moim skromnym zdaniem książek dotykowych gdzie dziecko może odkrywać różne faktury i materiały jest mało na naszym rynku. Oczywiście można...
Kompletując książki dla Bąbla (wszak wiadomo, że gdy dziecko jest w domu to mamy pretekst by kupować cuda bez większego wyrzutu - to nic, że czasem na zapas;)) trafiłam na książkę z serii Kim jestem?
Udało się zdobyć "W ciemnościach" z czego jestem bardzo zadowolona. O tym jednak za chwilę.
Oprócz "W ciemnościach" ukazały się również "W oceanie" oraz "W dżungli".
Książka miała czekać na moment kiedy moje dziecię będzie trochę większe ponieważ swoją wagę ma. Jednak pojawiła się tam jedna pięknotka, która podbiła nasze serce - sowa;)
Plany trzeba było zmienić i przyspieszyć zapoznanie z "W ciemnościach". Oczywiście radość była wielka:) Huu, huu, huu wystarczyło - uśmiech gwarantowany. Z czasem przyszła fascynacja ruchomymi oczami oraz ciutkę wcześniej pozostałymi zwierzęcymi odgłosami- drap, drap, cyt, cyt, pisk, pisk i zainteresowanie gotowe.
Jest tylko jeden minus. Książka obecnie jest bardzo trudno dostępna. Nie mówiąc o pozostałych tytułach. Swoją zdobyliśmy pod koniec zeszłego roku w księgarni internetowej. To i tak miła niespodzianka ponieważ książka została wydana w 2007:) Jeśli jednak ktoś czuje się skuszony tym aby poznać zwierzaki grasujące nocami to warto szukać.
Kompletując książki dla Bąbla (wszak wiadomo, że gdy dziecko jest w domu to mamy pretekst by kupować cuda bez większego wyrzutu - to nic, że czasem na zapas;)) trafiłam na książkę z serii Kim jestem?
Udało się zdobyć "W ciemnościach" z czego jestem bardzo zadowolona. O tym jednak za chwilę.
Oprócz "W ciemnościach" ukazały się również "W oceanie" oraz "W dżungli".
Książka...
Ślimak z górnymi jedynkami podbił moje serce! Bąbel również uwielbia dorwać go w swe łapska :) Book House zaserwowało naprawdę konkretne wydanie - Ślimakowi nie straszne zębiska:D
10 stron niezłej zabawy dla każdego.
Ślimak z górnymi jedynkami podbił moje serce! Bąbel również uwielbia dorwać go w swe łapska :) Book House zaserwowało naprawdę konkretne wydanie - Ślimakowi nie straszne zębiska:D
10 stron niezłej zabawy dla każdego.
Posiadamy dwie części. Specyficzna czarownica Winnie podbiła serca dzieciaków. "Czarownica Winnie" jest u nas hitem. Urodzinowa część to hit nad hitami. Zaraz będzie mi się śnić po nocach. Może nawet już się to dzieje ale nie pamiętam. Przygotowanie solenizantki do urodzin i imprezka to jest to! Wiadomym jest, że dzieciaki uwielbiają urodziny. Do tego dochodzi Winnie i jej kot co potęguje entuzjazm. Euforia gwarantowana. Bąbelina już "czyta" ze mną (pewnie zna ją już całą na pamięć ale mnie oszukuje abym miała radochę przy czytaniu, że niby nie wie co dalej, mamo czytaj etc.) Tylko czekać jak Bąbel będzie jej towarzyszył w tym oszukiwaniu matki. Jeśli ktoś się zastanawia to brać w ciemno. Dzieci ją uwielbiają, a co za tym idzie będziecie czytać i czytać i czytać...
Posiadamy dwie części. Specyficzna czarownica Winnie podbiła serca dzieciaków. "Czarownica Winnie" jest u nas hitem. Urodzinowa część to hit nad hitami. Zaraz będzie mi się śnić po nocach. Może nawet już się to dzieje ale nie pamiętam. Przygotowanie solenizantki do urodzin i imprezka to jest to! Wiadomym jest, że dzieciaki uwielbiają urodziny. Do tego dochodzi Winnie i jej...
więcej Pokaż mimo to