-
ArtykułyKulisy fuzji i strategii biznesowych wielkich wydawców z USAIza Sadowska5
-
Artykuły„Rok szarańczy” Terry’ego Hayesa wypływa poza gatunkowe ramy. Rozmowa z autoremRemigiusz Koziński1
-
Artykuły„Nie ma bardziej zagadkowego stworzenia niż człowiek” – mówi Anna NiemczynowBarbaraDorosz4
-
ArtykułyNie jesteś sama. Rozmawiamy z Kathleen Glasgow, autorką „Girl in Pieces”Zofia Karaszewska2
Biblioteczka
2024-05-17
2024-05-14
Wampir z mroczną przeszłością i ze skłonnością do przemocy sprawiającą, że nie ufają mu nawet najbliżsi oraz ludzka dziennikarka, nieświadoma swych powiązań ze światem wampirów. Do tego dołóżmy wojnę z odwiecznym wrogiem rasy, Omegą, wojnę, w której ważą się losy kilku najbardziej zaangażowanych w nią członków Bractwa. I nowe zagrożenie, które tworzyło się od pewnego czasu, a teraz wreszcie zyskało twarz. Emocjonalny rollercoaster gwarantowany. Czego chcieć więcej? ;)
W 18 tomie cyklu “Black Dagger Brotherhood”, w Polsce znanym pod nazwą “Bractwo Czarnego Sztyletu”, autorka zakończyła pewien istotny wątek, który stanowił trzon fabuły od samego początku istnienia cyklu. Powraca do wydarzeń i postaci, które przewijały się przez większość czasu w jej książkach udowadniając tym samym, jak przemyślana i złożona jest to seria. Banda Bękartów na dobre traci ogólny charakter, ponieważ głównym bohaterem powieści jest jeden z jej członków, Syn, a czytelnicy mogą też lepiej poznać jego kuzyna. Z kolei bohaterką jest Jo, młoda dziennikarka, która również dała się już poznać jako osoba zainteresowana zjawiskami paranormalnymi.
Po raz kolejny bardzo dobrze się bawiłam przy lekturze. Pojawia się mój ulubiony motyw, czyli wampir i “zwykła” śmiertelniczka, i mimo podobieństw do już opisywanych wcześniej związków w cyklu jest on przedstawiony w zupełnie nowy sposób. Styl, jak zwykle bardzo specyficzny, z soczystym językiem i obrazowymi opisami rozmów i wewnętrznych monologów, które wzbudzają zawsze we mnie mnóstwo emocji - od szczęścia po desperację. Część wydarzeń budziła we mnie też niepokój - niepewność co do losów ulubionych bohaterów mocno na mnie wpływała. Nie zabrakło też niespodzianek i zwrotów akcji.
Polecam, jak zwykle, czytelnikom pełnoletnim i od pierwszego tomu - bo to jednak jest kompleksowy cykl, gdzie podążamy, w mniejszym lub większym stopniu w kolejnych odsłonach serii za tymi samymi bohaterami przez kolejne lata ich życia.
Wampir z mroczną przeszłością i ze skłonnością do przemocy sprawiającą, że nie ufają mu nawet najbliżsi oraz ludzka dziennikarka, nieświadoma swych powiązań ze światem wampirów. Do tego dołóżmy wojnę z odwiecznym wrogiem rasy, Omegą, wojnę, w której ważą się losy kilku najbardziej zaangażowanych w nią członków Bractwa. I nowe zagrożenie, które tworzyło się od pewnego...
więcej mniej Pokaż mimo to2024-05-08
2024-03-11
Historia Hallie i Ransoma właściwie niemal od razu do mnie trafiła. Ona - 21-letnia kobieta, córka bogatego tatusia, bez pracy, wykształcenia i perspektyw życiowych, bohaterka tabloidów i kolejnych skandali, on - 29-letni szef firmy ochroniarskiej z poukładaną przyszłością i mroczną przeszłością, nieangażujący się emocjonalnie w wykonywaną pracę. Po kolejnym ekscesie ojciec dziewczyny, były prezydent Stanów Zjednoczonych, wynajmuje Ransoma do towarzyszenia krnąbrnej córce 24-godziny na dobę. Ma on za zadanie nie tyle ochronę dziewczyny, ale nakierowanie jej na drogę właściwego prowadzenia się. Ransom nie spodziewa się jednak, że Hallie uda się przebić przez jego skorupę, a ona sama skrywa o wiele więcej tajemnic, niż widać na powierzchni.
To oczywiście romans, i to dość ognisty, ale fabuła skupia się głównie na przemianie Hallie i jej postrzegania przez Ransoma. Czytelnik bowiem szybko się orientuje, że źródłem problemów dziewczyny nie jest lenistwo, brak inteligencji czy beztroskie podejście do życia, ale szorująca po dnie samoocena, samotność, traumatyczne przeżycia i dysfunkcyjna rodzina. Początkowa irytacja na to, w jaki sposób Ransom traktuje Hallie szybko przechodzi w fascynację, kiedy to obserwujemy, jak zdanie o niej zmienia osoba, która po raz pierwszy od wielu lat przebywa z nią dłużej niż kilka godzin, a ona sama nie zawsze zdoła skryć się za maską. Również Ransom przechodzi przemianę, która, choć nie tak spektakularna, również przykuwa uwagę. Podoba mi się styl autorki - nie jest przesadnie naładowany erotyką, dużo czasu poświęcone jest uczuciom i emocjom, a w trakcie lektury nuda jest niemożliwa, bo cały czas coś się dzieje.
Pochłonęłam ją dosłownie jednym tchem i na pewno sięgnę po inne powieści tej autorki. Książka dla czytelników 18+ plus dobrze jest zapoznać się z TW, bo to niekoniecznie książka dla każdego, ale ze swojej strony polecam.
Historia Hallie i Ransoma właściwie niemal od razu do mnie trafiła. Ona - 21-letnia kobieta, córka bogatego tatusia, bez pracy, wykształcenia i perspektyw życiowych, bohaterka tabloidów i kolejnych skandali, on - 29-letni szef firmy ochroniarskiej z poukładaną przyszłością i mroczną przeszłością, nieangażujący się emocjonalnie w wykonywaną pracę. Po kolejnym ekscesie ojciec...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-08-08
Fabuła książki opiera się na motywie przyciągających się przeciwieństw – młoda, żywiołowa influencerka i dusza szalonych imprez spotyka milczącego, doświadczonego życiowo i twardego rybaka. Piper jest zmuszona przez swojego ojczyma do czasowej przeprowadzki z LA do miejsca, w którym się urodziła, czyli do nadmorskiej miejscowości Westport i poprowadzenia baru. Dla kobiety, która nie przepracowała ani jednego dnia w swoim życiu, a miarą istnienia są polubienia na Instagramie, jest to nie lada wyzwanie. Pierwsze spotkanie z Brendanem nie przebiega spokojnie i nie wróży ich dobrej znajomości, a jednak odnajdują drogę do siebie i, mimo trochę przewidywalnych przeciwności losu (w końcu to romans ;) wszystko kończy się szczęśliwie.
Po skończeniu lektury miałam co tej książki trochę mieszane uczucia. Widziałam kilka minusów, choć im więcej o tym myślałam, tym bardziej znajdowałam wytłumaczenie na takie, a nie inne zachowanie bohaterów. Autorce udało się nadać głębi psychologicznej Piper – z dorosłej, uzależnionej finansowo od ojczyma, niezaradnej życiowo kobiety wydobyła zagubioną, borykającą się z niskim poczuciem własnej wartości, ale również sympatyczną, otwartą na zmiany (mimo wrzucenia w całkowicie nieznane środowisko) i podejmującą ryzyko dziewczynę. Brendan to z kolei człowiek-skała, zamknięty w przyzwyczajeniach i schematach, z których stopniowo się wydobywa, wychodząc ze swojej strefy komfortu. Jego stosunek do Piper przechodzi swoistą ewolucję, a spostrzegawczość szybko naprowadza go na kryjące się w duszy dziewczyny demony. Jego walka nie tylko o uczucia dziewczyny, ale także o to, aby zaakceptowała siebie taką, jaka jest, jest rozczulająca i zdecydowanie podbiła moje serce. Minusy, np. naprawdę niewiele pozostawiające wyobraźni sceny erotyczne lub duża szybkość rozwijającego się uczucia, przestały mi przeszkadzać, dlatego też finalnie podniosłam jej ocenę.
Książka jest przeznaczona dla czytelników 18+ i dorosłym czytelnikom ją polecam. Nie mogę się też doczekać kontynuacji opowiadającej o siostrze Piper, Hannah.
Fabuła książki opiera się na motywie przyciągających się przeciwieństw – młoda, żywiołowa influencerka i dusza szalonych imprez spotyka milczącego, doświadczonego życiowo i twardego rybaka. Piper jest zmuszona przez swojego ojczyma do czasowej przeprowadzki z LA do miejsca, w którym się urodziła, czyli do nadmorskiej miejscowości Westport i poprowadzenia baru. Dla kobiety,...
więcej mniej Pokaż mimo to2024-04-09
W czwartym, ostatnim tomie “Blood Dagger Legacy” poznajemy bliżej Boone’a, szóstego członka zespołu wojowników następnego pokolenia wampirów, zwerbowanego i przeszkolonego do walki przez Bractwo Czarnego Sztyletu. Młody arystokrata z ambiwalentnym stosunkiem do swego pochodzenia i skomplikowanej relacji z ojcem staje w obliczu zbrodni - ktoś zabija kobiety z rasy w jednym z nocnych klubów w Caldwell. Zmuszony do udziału w śledztwie u boku członków Bractwa poznaje Helanię, introwertyczkę prowadzącą własne dochodzenie po śmierci ukochanej siostry...
Fabuła tego tomu bezpośrednio nawiązuje do wydarzeń z “The Savior” i konsekwencji pewnej decyzji Boone’a. Jak zwykle w tym cyklu, książka oferuje emocjonalny rollercoaster - bohaterowie odczuwają stratę, niepewność i strach, ale także nadzieję i miłość, a ja, jako czytelniczka, przeżywam wszystkie emocje razem z nimi. To wszystko dzięki unikalnemu, żywemu językowi i stylowi autorki, który mnie osobiście nigdy nie pozostawia obojętnym na to, jakie uczucia targają bohaterami jej powieści. Głębia desperacji, dno depresji, rozchwianie emocjonalne czy miłosne uniesienia - to wszystko jest oddane bardzo plastycznie i z odpowiednim do sytuacji wyczuciem.
Ucieszyło mnie mocno, że przedstawiono bardziej szczegółowo Bandę Bękartów, która do tej pory stanowiła, poza Xcorem i Throe, dość jednolitą masę i już teraz jestem ciekawa, jakie przygody autorka zaplanowała dla jej członków w następnych tomach cyklu. Pozostało kilka drobnych, niezakończonych problemów, które prawdopodobnie będą eksplorowane w przyszłości. Autorce również po raz kolejny udało się mnie zaskoczyć - do samego końca nie wiedziałam, jak rozwiną i zakończą się najważniejsze wątki.
To było bardzo dobre zakończenie tego podcyklu. Polecam, choć ze względu na treści nieodpowiednie dla osób poniżej 18 roku życia, tylko pełnoletnim czytelni(cz)kom, no i zalecam oczywiście rozpocząć czytanie od początku całego cyklu o Bractwie Czarnego Sztyletu :)
W czwartym, ostatnim tomie “Blood Dagger Legacy” poznajemy bliżej Boone’a, szóstego członka zespołu wojowników następnego pokolenia wampirów, zwerbowanego i przeszkolonego do walki przez Bractwo Czarnego Sztyletu. Młody arystokrata z ambiwalentnym stosunkiem do swego pochodzenia i skomplikowanej relacji z ojcem staje w obliczu zbrodni - ktoś zabija kobiety z rasy w jednym z...
więcej mniej Pokaż mimo to2024-04-05
W siedemnastym tomie z cyklu “Bractwo Czarnego Sztyletu” autorka skupia się głównie na potrzebie przynależności. Zarówno Murhder, wykluczony z Bractwa dwadzieścia lat wcześniej za czyny popełnione pod wpływem szaleństwa, jak i John Matthew, jeden z najmłodszych członków społeczności skupionej wokół króla rasy, mają problem z zakotwiczeniem się z rzeczywistości, choć radzą sobie z tym w zupełnie innych sposób. Xhex, ukochana Johna, wraca do trudnej i pełnej cierpienia przeszłości, którą dzieli z Murhderem. Równocześnie młoda naukowczyni zatrudniona w firmie biomedycznej natrafia na ślad tajnych medycznych eksperymentów przeprowadzanych na ludziach z anomaliami genetycznymi...
Jest to jeden z moich ulubionych tomów tego cyklu. Mamy tu przepiękny romans wampira i zwykłej kobiety, wyjaśnienie i rozwinięcie wątków, które pojawiają się w poprzednich powieściach (zwłaszcza dotyczący tajemniczej postaci Eliahu Rathboone’a), a także konkluzja dotycząca kolejnego niebezpieczeństwa, jakie zagraża wszystkim bohaterom. Dużą rolę w tej powieści odgrywa postrzeganie wszystkich bohaterów, członków Bractwa, ich rodzin i przyjaciół, jako wspólnoty połączonej głęboki więziami. Cały cykl jest logiczny, przemyślany, ze skrupulatnie rozpisanymi szczegółami, które okazują się mieć znaczenie i są eksplorowane długo po tym, jak pojawiły się po raz pierwszy wiele książek wcześniej. Dużo przestrzeni zajmują przemyślenia bohaterów, rozterki, wątpliwości co do siebie i najbliższych oraz podejmowanie niełatwych decyzji.
Polecam zdecydowanie, choć tylko pełnoletnim czytelni(cz)kom oraz, ze względu na kolejność książek w cyklu i masę zazębiających się wątków, mocno zalecam rozpocząć czytanie od pierwszego tomu.
W siedemnastym tomie z cyklu “Bractwo Czarnego Sztyletu” autorka skupia się głównie na potrzebie przynależności. Zarówno Murhder, wykluczony z Bractwa dwadzieścia lat wcześniej za czyny popełnione pod wpływem szaleństwa, jak i John Matthew, jeden z najmłodszych członków społeczności skupionej wokół króla rasy, mają problem z zakotwiczeniem się z rzeczywistości, choć radzą...
więcej mniej Pokaż mimo to2024-04-02
Duran, wieloletni więzień osadzony w podziemiach przez lorda przestępczego świata oraz Ahmare, instruktorka samoobrony, zmuszeni są do współpracy. On napędzany chęcią zemsty, ona koniecznością pomocy bratu - razem ruszają w podróż w celu przeniknięcia do tajnej siedziby kultu. Po drodze nabierają do siebie zaufania, a ich relacja szybko ewoluuje w coś więcej...
W tej dość krótkiej (w porównaniu do innych z cyklu) powieści poruszony został problem sekt, wpływów i nieograniczonej władzy ich dowódców, oraz psychologicznej trudności wyzwolenia się z ich okowów. Poza tym analizuje, do czego można się posunąć w obronie najbliższych i jakie to ma skutki dla psychiki ludzkiej. Na tym tle rozgrywa się oczywiście romans - dość błyskawiczny i pozbawiony niuansów, ale dopasowany do specyfiki gatunku wampirów i tego, w jaki sposób łączą się oni w pary.
W tej książce mamy autorka po raz pierwszy właściwie zaprezentowała bohaterów w kompletnie innym otoczeniu, niż to, w jakim był osadzony cały cykl. Ani razu nie pojawiają się znane z poprzednich tomów postaci - dwa razy tylko wspomniane są Bractwo i Wrath. Jest to zupełnie nowa odsłona wampirzego świata, osadzona w pewnym oddaleniu od Caldwell, w ukrytych przed okiem króla i jego towarzyszy lokalizacjach. Jest to też jedna z najbrutalniejszych powieści cyklu - jeżeli ktoś jest wrażliwy na sceny tortur, zalecam ostrożność przy wyborze tej lektury. Trochę była za krótka, żebym mogła się bardziej przywiązać do bohaterów, ale to był dobry powrót do cyklu po dłuższej przerwie.
Duran, wieloletni więzień osadzony w podziemiach przez lorda przestępczego świata oraz Ahmare, instruktorka samoobrony, zmuszeni są do współpracy. On napędzany chęcią zemsty, ona koniecznością pomocy bratu - razem ruszają w podróż w celu przeniknięcia do tajnej siedziby kultu. Po drodze nabierają do siebie zaufania, a ich relacja szybko ewoluuje w coś więcej...
W tej dość...
2024-04-20
Trudno jest opisać fabułę tej książki i uniknąć spojlerów, skoro jest to 17,5 tom cyklu “Bractwo Czarnego Sztyletu” oraz bezpośrednia kontynuacja losów braci Cieni. Zwłaszcza w przypadku Treza jest to swoisty koniec odysei, który leczy złamane serca. Miałam zawsze ciepłe uczucia do tego bohatera, ze względu na ogrom cierpienia i udrękę, jakie musiał znosić przez większość swojego życia. Dlatego też to, co się dzieje w tym relatywnie krótkim tomie, jest tak zadowalające.
Akcja powieści rozgrywa się w okolicach Świąt Bożego Narodzenia i to, co się tu dzieje, można rozpatrywać w kategoriach “świątecznego cudu”. Prawdę mówiąc, gdyby nie ta podszyta baśniowością atmosfera, to uczucie łączące parę głównych bohaterów nie tylko byłoby dalekie od idealnego, ale także oparte na z gruntu niewłaściwych podstawach. Czytelnik zdaje sobie z tego sprawę - razem z większością pozostałych bohaterów powieści. A pojawia się ich mnóstwo, w mniej lub bardziej epizodycznych rolach - Xhex objawia się w bardzo delikatnym jak na siebie wcieleniu, Rehv, dawno nie widziana postać, powraca, a szczególnie podoba mi się pojawienie się Rhage’a z Mary. Lassiter, jedna z najbardziej zagadkowych ostatnio postaci w cyklu, przechodzi sam siebie i sprawia, że jeszcze bardziej chcę go poznać w powieści jemu poświęconej. Miałam trochę problemów z polubieniem Therese, jednak po pewnym czasie uznałam jej postępowanie, które mi się nie podobało, za bardzo ludzkie. Popełnianie błędów i ich naprawianie to - poza głównym wątkiem romantycznym - ważny element fabuły.
Lektura jak zawsze wzbudziła we mnie mnóstwo emocji. Już jakiś czas temu doszłam do wniosku, że autorka jest mistrzynią w budowaniu złożonych, skomplikowanych psychologicznie postaci, a ich przeżycia wewnętrzne, myśli i rozterki potrafi opisać w wyjątkowy sposób. Dodatkowo fabuła, która obfituje w dramatyczne wydarzenia, wciąga i przytrzymuje czytelnika. Polecam, choć oczywiście od pierwszego tomu, a biorąc pod uwagę spodziewane wznowienie cyklu w nowym tłumaczeniu, w końcu po polsku, a nie tylko w oryginale :)
Trudno jest opisać fabułę tej książki i uniknąć spojlerów, skoro jest to 17,5 tom cyklu “Bractwo Czarnego Sztyletu” oraz bezpośrednia kontynuacja losów braci Cieni. Zwłaszcza w przypadku Treza jest to swoisty koniec odysei, który leczy złamane serca. Miałam zawsze ciepłe uczucia do tego bohatera, ze względu na ogrom cierpienia i udrękę, jakie musiał znosić przez większość...
więcej mniej Pokaż mimo to2024-05-03
Drugi tom dylogii o siostrach Bellinger w pewnych aspektach mnie zaskoczył, a w innych był przewidywalny, ale nie w negatywnym sensie.
Schemat jest podobny - dziewczyna z wielkiego miasta i rybak, a w miarę jak przebiega akcja, również coraz bardziej paląca potrzeba zmiany. Jak jednak w pierwszym tomie rewolucyjne przedefiniowanie własnych celów życiowych dotyczyło Piper, czyli kobiecej bohaterki, tak tutaj dotyczy to Foxa. Fabuła powieści opisuje rozwijające się uczucie od przyjaźni do miłości pomiędzy Hannah, młodą kobietą, której życie określa muzyka, a Foxem Throntonem, zastępcą kapitana, który znany jest z seryjnych miłosnych podbojów na jedną noc. Z zaskoczeniem, ale i z zadowoleniem odkrywałam, z jakimi problemami musi się zmagać Fox, bo jest to temat rzadko werbalizowany i często lekceważony w przypadku mężczyzn. Hannah jest mniej rozdarta i wydaje mi się mniej ciekawą postacią, ale prezentuje pewną stałość, która ostatecznie pomaga Foxowi uporać się z przeszłością. Wielką wartością wynikającą z książki są rozmowa, komunikacja i szczerość jako podstawy zdrowego związku.
W trakcie lektury kilka razy łzy pociekły, bo wzruszających momentów jest tam naprawdę sporo. Książka przeznaczona jest dla dorosłych czytelników - sceny erotyczne w myśli, mowie lub uczynku są tu dość liczne i nie pozostawiają wiele wyobraźni. Równocześnie zalecam czytanie tej książki poprzedzić poprzednim tomem - wątek znajomości głównych bohaterów tam się już ładnie zawiązuje i jest kontynuowany w drugim tomie. Polecam oczywiście i będę wypatrywać kolejnych książek tej autorki na polskim rynku :)
Drugi tom dylogii o siostrach Bellinger w pewnych aspektach mnie zaskoczył, a w innych był przewidywalny, ale nie w negatywnym sensie.
Schemat jest podobny - dziewczyna z wielkiego miasta i rybak, a w miarę jak przebiega akcja, również coraz bardziej paląca potrzeba zmiany. Jak jednak w pierwszym tomie rewolucyjne przedefiniowanie własnych celów życiowych dotyczyło Piper,...
Jest to pierwszy tom nowego podcyklu (spin-offa) w świecie Bractwa Czarnego Sztyletu i, tak jak w przypadku “Black Dagger Legacy”, wprowadza pewną świeżość do zastanego już uniwersum. Świetnie łączy przeszłość z teraźniejszością, eksploruje już znane wątki i losy postaci już nam znanych, a równocześnie czytelnik dostaje zupełnie nowe miejsce i nowych bohaterów. Mylnie zakładałam, że cykl dzieje się w przeszłości, w obozie treningowym Bractwa, jednak jest to miejsce jak najbardziej współczesne.
Prison Camp to więzienie dla członków rasy wampirów, którzy dopuścili się przestępstw. Prowadzone jest przez tajemniczą i złowrogą postać, położone pod ziemią i połączone siecią korytarzy. To bardzo brutalne, okrutne miejsce, a przetrzymywani w nim osadzeni zmuszeni są do daleko idącej adaptacji psychicznej. Za to między innymi polubiłam ten tom - za wiarygodność psychologiczną postaci w nim występujących, a której jednak mi zabrakło w “Prisoner of Night”, powieści, w której również głównym bohaterem jest wieloletni więzień, a gdzie coś mi pod tym względem zgrzytało. W przypadku Jackala odczuwalne jest, że spędził w odosobnieniu wiele lat - widać to m.in. po sposobie postrzegania Nyx i niewiedzy na temat kultury - ale nie jest to w żadnym razie słabością tej postaci. Jackal jest bardzo złożoną postacią, z tajemnicami, które długo czekają na rozwikłanie przez czytelnika. I to jest drugi element, który sprawił, że nie mogłam się oderwać od tej książki - zagadki dotyczące kilku wątków osobno, które jednak splatają się w bardzo zgrabną całość.
Jak zawsze, ogromne brawa dla autorki za styl. Rewelacyjnie oddała warunki panujące w podziemnej domenie, ewolucję zachowania zarówno Nyx, jak i Jackala, a także zwyczaje wampirzej arystokracji oraz członków Bractwa rezydujących w Caldwell na początku XX wieku. Czytanie tego tomu kosztowało mnie dużo emocji, bo atmosfera zagrożenia była wręcz namacalna przez większość lektury. Książka trafia do moich ulubieńców i z ciekawością niebawem powrócę do “Prison Camp” :)
Jest to pierwszy tom nowego podcyklu (spin-offa) w świecie Bractwa Czarnego Sztyletu i, tak jak w przypadku “Black Dagger Legacy”, wprowadza pewną świeżość do zastanego już uniwersum. Świetnie łączy przeszłość z teraźniejszością, eksploruje już znane wątki i losy postaci już nam znanych, a równocześnie czytelnik dostaje zupełnie nowe miejsce i nowych bohaterów. Mylnie...
więcej Pokaż mimo to