Biblioteczka
2024-04-20
2024-04-09
W czwartym, ostatnim tomie “Blood Dagger Legacy” poznajemy bliżej Boone’a, szóstego członka zespołu wojowników następnego pokolenia wampirów, zwerbowanego i przeszkolonego do walki przez Bractwo Czarnego Sztyletu. Młody arystokrata z ambiwalentnym stosunkiem do swego pochodzenia i skomplikowanej relacji z ojcem staje w obliczu zbrodni - ktoś zabija kobiety z rasy w jednym z nocnych klubów w Caldwell. Zmuszony do udziału w śledztwie u boku członków Bractwa poznaje Helanię, introwertyczkę prowadzącą własne dochodzenie po śmierci ukochanej siostry...
Fabuła tego tomu bezpośrednio nawiązuje do wydarzeń z “The Savior” i konsekwencji pewnej decyzji Boone’a. Jak zwykle w tym cyklu, książka oferuje emocjonalny rollercoaster - bohaterowie odczuwają stratę, niepewność i strach, ale także nadzieję i miłość, a ja, jako czytelniczka, przeżywam wszystkie emocje razem z nimi. To wszystko dzięki unikalnemu, żywemu językowi i stylowi autorki, który mnie osobiście nigdy nie pozostawia obojętnym na to, jakie uczucia targają bohaterami jej powieści. Głębia desperacji, dno depresji, rozchwianie emocjonalne czy miłosne uniesienia - to wszystko jest oddane bardzo plastycznie i z odpowiednim do sytuacji wyczuciem.
Ucieszyło mnie mocno, że przedstawiono bardziej szczegółowo Bandę Bękartów, która do tej pory stanowiła, poza Xcorem i Throe, dość jednolitą masę i już teraz jestem ciekawa, jakie przygody autorka zaplanowała dla jej członków w następnych tomach cyklu. Pozostało kilka drobnych, niezakończonych problemów, które prawdopodobnie będą eksplorowane w przyszłości. Autorce również po raz kolejny udało się mnie zaskoczyć - do samego końca nie wiedziałam, jak rozwiną i zakończą się najważniejsze wątki.
To było bardzo dobre zakończenie tego podcyklu. Polecam, choć ze względu na treści nieodpowiednie dla osób poniżej 18 roku życia, tylko pełnoletnim czytelni(cz)kom, no i zalecam oczywiście rozpocząć czytanie od początku całego cyklu o Bractwie Czarnego Sztyletu :)
W czwartym, ostatnim tomie “Blood Dagger Legacy” poznajemy bliżej Boone’a, szóstego członka zespołu wojowników następnego pokolenia wampirów, zwerbowanego i przeszkolonego do walki przez Bractwo Czarnego Sztyletu. Młody arystokrata z ambiwalentnym stosunkiem do swego pochodzenia i skomplikowanej relacji z ojcem staje w obliczu zbrodni - ktoś zabija kobiety z rasy w jednym z...
więcej mniej Pokaż mimo to2024-04-05
W siedemnastym tomie z cyklu “Bractwo Czarnego Sztyletu” autorka skupia się głównie na potrzebie przynależności. Zarówno Murhder, wykluczony z Bractwa dwadzieścia lat wcześniej za czyny popełnione pod wpływem szaleństwa, jak i John Matthew, jeden z najmłodszych członków społeczności skupionej wokół króla rasy, mają problem z zakotwiczeniem się z rzeczywistości, choć radzą sobie z tym w zupełnie innych sposób. Xhex, ukochana Johna, wraca do trudnej i pełnej cierpienia przeszłości, którą dzieli z Murhderem. Równocześnie młoda naukowczyni zatrudniona w firmie biomedycznej natrafia na ślad tajnych medycznych eksperymentów przeprowadzanych na ludziach z anomaliami genetycznymi...
Jest to jeden z moich ulubionych tomów tego cyklu. Mamy tu przepiękny romans wampira i zwykłej kobiety, wyjaśnienie i rozwinięcie wątków, które pojawiają się w poprzednich powieściach (zwłaszcza dotyczący tajemniczej postaci Eliahu Rathboone’a), a także konkluzja dotycząca kolejnego niebezpieczeństwa, jakie zagraża wszystkim bohaterom. Dużą rolę w tej powieści odgrywa postrzeganie wszystkich bohaterów, członków Bractwa, ich rodzin i przyjaciół, jako wspólnoty połączonej głęboki więziami. Cały cykl jest logiczny, przemyślany, ze skrupulatnie rozpisanymi szczegółami, które okazują się mieć znaczenie i są eksplorowane długo po tym, jak pojawiły się po raz pierwszy wiele książek wcześniej. Dużo przestrzeni zajmują przemyślenia bohaterów, rozterki, wątpliwości co do siebie i najbliższych oraz podejmowanie niełatwych decyzji.
Polecam zdecydowanie, choć tylko pełnoletnim czytelni(cz)kom oraz, ze względu na kolejność książek w cyklu i masę zazębiających się wątków, mocno zalecam rozpocząć czytanie od pierwszego tomu.
W siedemnastym tomie z cyklu “Bractwo Czarnego Sztyletu” autorka skupia się głównie na potrzebie przynależności. Zarówno Murhder, wykluczony z Bractwa dwadzieścia lat wcześniej za czyny popełnione pod wpływem szaleństwa, jak i John Matthew, jeden z najmłodszych członków społeczności skupionej wokół króla rasy, mają problem z zakotwiczeniem się z rzeczywistości, choć radzą...
więcej mniej Pokaż mimo to2024-04-02
Duran, wieloletni więzień osadzony w podziemiach przez lorda przestępczego świata oraz Ahmare, instruktorka samoobrony, zmuszeni są do współpracy. On napędzany chęcią zemsty, ona koniecznością pomocy bratu - razem ruszają w podróż w celu przeniknięcia do tajnej siedziby kultu. Po drodze nabierają do siebie zaufania, a ich relacja szybko ewoluuje w coś więcej...
W tej dość krótkiej (w porównaniu do innych z cyklu) powieści poruszony został problem sekt, wpływów i nieograniczonej władzy ich dowódców, oraz psychologicznej trudności wyzwolenia się z ich okowów. Poza tym analizuje, do czego można się posunąć w obronie najbliższych i jakie to ma skutki dla psychiki ludzkiej. Na tym tle rozgrywa się oczywiście romans - dość błyskawiczny i pozbawiony niuansów, ale dopasowany do specyfiki gatunku wampirów i tego, w jaki sposób łączą się oni w pary.
W tej książce mamy autorka po raz pierwszy właściwie zaprezentowała bohaterów w kompletnie innym otoczeniu, niż to, w jakim był osadzony cały cykl. Ani razu nie pojawiają się znane z poprzednich tomów postaci - dwa razy tylko wspomniane są Bractwo i Wrath. Jest to zupełnie nowa odsłona wampirzego świata, osadzona w pewnym oddaleniu od Caldwell, w ukrytych przed okiem króla i jego towarzyszy lokalizacjach. Jest to też jedna z najbrutalniejszych powieści cyklu - jeżeli ktoś jest wrażliwy na sceny tortur, zalecam ostrożność przy wyborze tej lektury. Trochę była za krótka, żebym mogła się bardziej przywiązać do bohaterów, ale to był dobry powrót do cyklu po dłuższej przerwie.
Duran, wieloletni więzień osadzony w podziemiach przez lorda przestępczego świata oraz Ahmare, instruktorka samoobrony, zmuszeni są do współpracy. On napędzany chęcią zemsty, ona koniecznością pomocy bratu - razem ruszają w podróż w celu przeniknięcia do tajnej siedziby kultu. Po drodze nabierają do siebie zaufania, a ich relacja szybko ewoluuje w coś więcej...
W tej dość...
2023-08-02
To była jedna z najlepszych książek w cyklu Black Dagger Brotherhood :)
Szesnasty tom skupił się wreszcie na mojej ulubionej parze i zarazem na ulubionym motywie w powieściach tego typu, czyli na romansie między zwykłą ludzką dziewczyną a długowiecznym wampirem. Assail i Sola, których pełna wybojów historia rozpoczęła się już jakiś czas temu, w końcu musieli zmierzyć się z trudną rzeczywistością. Muszę też przyznać, że wszystkie sceny, dylematy i przemyślenia bohaterów zostały opisane po mistrzowsku – dostałam dokładnie to, czego się spodziewałam i oczekiwałam :)
Autorka jednak, jak zwykle, nie ograniczyła się do jednego wątku. Mamy więc również kłopoty małżeńskie pary innych, znanych z wcześniejszych tomów, bohaterów, których szczególnie polubiłam, rozwinięcie nowego zagrożenia, jakie pojawiło się w Caldwell i powrót do elementów, których początki sięgają niemal początków cyklu, z perspektywą ich rozbudowy w kolejnych tomach. Jak zwykle też, pomimo pewnej przewidywalności, kilkukrotnie autorce udało się mnie zaskoczyć. Spodziewałam się emocji i to również otrzymałam z nawiązką.
Zawsze, kiedy zaczynam czytać kolejną książkę z tego cyklu, czuję się, jakbym wracała do domu. Lektura jest zawsze przyjemnością, mimo tego, że autorka potrafi zupełnie wyprać mnie emocjonalnie. Książki, tę oraz wcześniejsze, stale polecam, choć oczywiście pełnoletnim czytelni(cz)kom i, ze względu na mocne powiązania fabularne, od początku cyklu.
To była jedna z najlepszych książek w cyklu Black Dagger Brotherhood :)
Szesnasty tom skupił się wreszcie na mojej ulubionej parze i zarazem na ulubionym motywie w powieściach tego typu, czyli na romansie między zwykłą ludzką dziewczyną a długowiecznym wampirem. Assail i Sola, których pełna wybojów historia rozpoczęła się już jakiś czas temu, w końcu musieli zmierzyć się...
2023-07-20
W trzecim tomie cyklu „Black Dagger Legacy” tematem przewodnim jest rozliczanie się z trudną przeszłością. Każde z czwórki bohaterów staje przed takim zadaniem, wchodząc równocześnie w związki ze sobą nawzajem. Co ciekawe, postaci, którym autorka oddaje głos w tym tomie, mają dość podobne problemy, które obejmują szeroki zakres – od niespełnionej miłości po poważne traumy fizyczne i psychiczne. Autorka wgłębia się w podstawy psychologiczne przepracowywania odrzucenia przez najbliższych, straty, tortur i, z uwagi na pojawiającą się reprezentację LGBT, odkrywania własnej tożsamości.
Bohaterami tej części są młodzi uczestniczy szkolenia – pochodzący z arystokracji Peyton i zwykła dziewczyna Novo – a także Saxton, znany z głównego cyklu prawnik wampirzej społeczności i nowa postać w całej serii, Ruhn. Fascynujące było czytać o tajemnicach, jakie skrywali poszczególni bohaterowie, ponieważ o wielu z nich, mimo że to już kolejna część tego podcyklu, nigdy wcześniej nie było wzmianki. Styl jak zwykle soczysty, charakterystyczny dla autorki, a opisywane wydarzenia czy przemyślenia bohaterów gwarantowały emocjonalny rollercoaster – od pierwszych do ostatnich stron. Niezmiennie jestem zakochana w BDB, a pełnoletnim czytelni(cz)kom lubiącym pikantne romanse paranormalne zalecam lekturę od początku głównego cyklu, najlepiej w języku oryginalnym.
W trzecim tomie cyklu „Black Dagger Legacy” tematem przewodnim jest rozliczanie się z trudną przeszłością. Każde z czwórki bohaterów staje przed takim zadaniem, wchodząc równocześnie w związki ze sobą nawzajem. Co ciekawe, postaci, którym autorka oddaje głos w tym tomie, mają dość podobne problemy, które obejmują szeroki zakres – od niespełnionej miłości po poważne traumy...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-06-28
Fabuła tej nowelki opowiada o miłości Silasa, zagadkowego członka wampirzej arystokracji z Caldwell oraz Ivie, młodej, pewnej siebie pielęgniarki pracującej w klinice rasy wampirów. Wydawałoby się, że będzie to sztampowa historia z mezaliansem w roli głównej, jednak okazuje się, że ciężar jest umiejscowiony zupełnie gdzie indziej i trudności w ich związku są daleko bardziej poważne. W sumie nie powinno to być dla mnie zaskoczeniem, autorka bowiem po mistrzowsku potrafi grać na emocjach, łamiąc przy okazji serca, i ta książka nie jest wyjątkiem.
Książka ta bardzo mi się podobała – zawsze bardzo sobie cenię wszelkie wycieczki autorki poza krąg Bractwa, ponieważ wzbogacają one zbudowany przez nią świat. Całość jest przedstawiona wyłącznie z perspektywy kobiecej, co dodaje tajemniczości głównemu bohaterowi. Książka jest króciutka, jak na standardy tej serii, jest całkowicie też oddzielona od głównych wątków całego cyklu. Niemniej jednak raczej nie zalecałabym czytania jej w dowolnym momencie, bo jednak zawiera spoilery – pojawiają się postaci i miejsca znane czytelnikom twórczości J.R. Ward, zdradzające już pewne wydarzenia, które nastąpiły na wcześniejszych etapach cyklu. Oczywiście polecam, z wszystkimi zastrzeżeniami, o których pisałam przy wcześniejszych tomach :)
Fabuła tej nowelki opowiada o miłości Silasa, zagadkowego członka wampirzej arystokracji z Caldwell oraz Ivie, młodej, pewnej siebie pielęgniarki pracującej w klinice rasy wampirów. Wydawałoby się, że będzie to sztampowa historia z mezaliansem w roli głównej, jednak okazuje się, że ciężar jest umiejscowiony zupełnie gdzie indziej i trudności w ich związku są daleko bardziej...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-06-15
To moje 18-te spotkanie z wampirami z Caldwell, a ta książka jest 15-tym tomem w cyklu głównym „Black Dagger Brotherhood”. Wreszcie doczekałam się zakończenia jednego potężnego wątku, rozpoczętego wiele tomów wcześniej. Wątku, co do którego trudno było sobie wyobrazić jakiekolwiek zadowalające zakończenie, tak bardzo był skomplikowany. Historia Xcora i Layli, powiązana oczywiście z losami Qhuinna i Blaya, była wypełniona trudnymi, rozdzierającymi serce scenami i emocjami. Śledziłam ją z dużym zainteresowaniem, bo mocno kibicowałam bohaterom i przeżywałam razem z nimi to, co ich spotykało.
Ten tom mogę też nazwać „tomem odkryć”. Tyle zaskoczeń, zwrotów akcji, zawiązania nowych historii przy równoczesnym powrocie do znanych wcześniej i wydawałoby się, że zamkniętych tematów, chyba jeszcze w żadnej książce z tego cyklu nie spotkałam. Trzeba oddać honory autorce, skoro przy …nastej książce z tymi samymi bohaterami jest w stanie jeszcze czymś zaszokować, bo tu zdarzyło się to wiele razy. Nie będę pisać nic więcej, aby nie zaspoilerować zbyt dużo przyszłym czytelnikom, ale ja co jakiś czas, mówiąc kolokwialnie, zbierałam szczękę z podłogi. Styl, jak zwykle, bardzo charakterystyczny dla J.R. Ward – soczysty, z rozbudowanymi opisami myśli i emocji, z przejmującymi dialogami i pięknie napisanymi scenami erotycznymi. Ze względu na to, że mamy tu znowu zawiązane nowe intrygi i kwestie, które dopiero będą rozwiązywane w kolejnych książkach z tego cyklu, już nie mogę się doczekać, kiedy sięgnę po kolejną. Polecam, ale (i tu się już bardzo powtarzam) trzeba rozpocząć lekturę od pierwszego tomu, najlepiej czytać w oryginale, a sam cykl jest przeznaczony dla osób pełnoletnich.
To moje 18-te spotkanie z wampirami z Caldwell, a ta książka jest 15-tym tomem w cyklu głównym „Black Dagger Brotherhood”. Wreszcie doczekałam się zakończenia jednego potężnego wątku, rozpoczętego wiele tomów wcześniej. Wątku, co do którego trudno było sobie wyobrazić jakiekolwiek zadowalające zakończenie, tak bardzo był skomplikowany. Historia Xcora i Layli, powiązana...
więcej mniej Pokaż mimo to
Trudno jest opisać fabułę tej książki i uniknąć spojlerów, skoro jest to 17,5 tom cyklu “Bractwo Czarnego Sztyletu” oraz bezpośrednia kontynuacja losów braci Cieni. Zwłaszcza w przypadku Treza jest to swoisty koniec odysei, który leczy złamane serca. Miałam zawsze ciepłe uczucia do tego bohatera, ze względu na ogrom cierpienia i udrękę, jakie musiał znosić przez większość swojego życia. Dlatego też to, co się dzieje w tym relatywnie krótkim tomie, jest tak zadowalające.
Akcja powieści rozgrywa się w okolicach Świąt Bożego Narodzenia i to, co się tu dzieje, można rozpatrywać w kategoriach “świątecznego cudu”. Prawdę mówiąc, gdyby nie ta podszyta baśniowością atmosfera, to uczucie łączące parę głównych bohaterów nie tylko byłoby dalekie od idealnego, ale także oparte na z gruntu niewłaściwych podstawach. Czytelnik zdaje sobie z tego sprawę - razem z większością pozostałych bohaterów powieści. A pojawia się ich mnóstwo, w mniej lub bardziej epizodycznych rolach - Xhex objawia się w bardzo delikatnym jak na siebie wcieleniu, Rehv, dawno nie widziana postać, powraca, a szczególnie podoba mi się pojawienie się Rhage’a z Mary. Lassiter, jedna z najbardziej zagadkowych ostatnio postaci w cyklu, przechodzi sam siebie i sprawia, że jeszcze bardziej chcę go poznać w powieści jemu poświęconej. Miałam trochę problemów z polubieniem Therese, jednak po pewnym czasie uznałam jej postępowanie, które mi się nie podobało, za bardzo ludzkie. Popełnianie błędów i ich naprawianie to - poza głównym wątkiem romantycznym - ważny element fabuły.
Lektura jak zawsze wzbudziła we mnie mnóstwo emocji. Już jakiś czas temu doszłam do wniosku, że autorka jest mistrzynią w budowaniu złożonych, skomplikowanych psychologicznie postaci, a ich przeżycia wewnętrzne, myśli i rozterki potrafi opisać w wyjątkowy sposób. Dodatkowo fabuła, która obfituje w dramatyczne wydarzenia, wciąga i przytrzymuje czytelnika. Polecam, choć oczywiście od pierwszego tomu, a biorąc pod uwagę spodziewane wznowienie cyklu w nowym tłumaczeniu, w końcu po polsku, a nie tylko w oryginale :)
Trudno jest opisać fabułę tej książki i uniknąć spojlerów, skoro jest to 17,5 tom cyklu “Bractwo Czarnego Sztyletu” oraz bezpośrednia kontynuacja losów braci Cieni. Zwłaszcza w przypadku Treza jest to swoisty koniec odysei, który leczy złamane serca. Miałam zawsze ciepłe uczucia do tego bohatera, ze względu na ogrom cierpienia i udrękę, jakie musiał znosić przez większość...
więcej Pokaż mimo to