Opinie użytkownika
Przekombinowana. Ale jakoś polubiłam bohaterów. Niewykluczone że spróbuję kolejnych części.
Pokaż mimo to
Liczyłam na lekki zabawny romans, a dostałam ogromny zawód.
Pierwsze ~20% książki męczyłam (nie mogę tego nazwać inaczej) jakieś 3 tygodnie. Główny bohater ma tak niskie poczucie własnej wartości na początku, że nie jest to śmieszne a wyłącznie przykre. Okoliczności które zmuszają go do szukania chłopaka-na-niby też miały być zabawne, ale dla mnie tak nierealne że tylko...
Dziwne to było. W miarę ciekawe, ale wyjaśnienie bez zaskoczenia. Horror tylko z nazwy jak dla mnie - nie bałam się ani przez chwilę.
Pokaż mimo toNie jest najlepiej napisana (nawet jak na moje bardzo niewprawne oko), wskazówki rozwiązania to bardziej neony (zgadłam chyba wszystko co się dało, a nie zdarza mi się to często 😅) ale muszę przyznać że mnie wciągnęła. Czasem przewracałam oczami na zachowanie bohaterów ale bawiłam się dobrze. Jak gdzieś mi wpadnie w ręce to chętnie przeczytam kolejną część 😀
Pokaż mimo to
Bardzo ładnie napisana, ale...
Ale jest takie że nie wiem o czym to miało być. Jest trochę o poszukiwaniach zaginionej przyjaciółki, trochę o załamaniu nerwowym narratorki, trochę o sytuacji na granicy, trochę niewiadomooczym. A każdego z tych elementów za mało żeby coś z niego wynikało.
Ja nie polecam.
Sama Remina nie porwała mnie. Dużo ciekawsze było opowiadanie na końcu tomu "Miliardy szwów"
Pokaż mimo toNo nie podobała mi się po prostu, nie czytało mi się przyjemnie, uwierała mnie przez większość treści. I jak rozumiem skąd takie zachowanie w młodości, to nie potrafiłam się z nią utożsamić. Nie wiem czy to bardziej brak podobnych doświadczeń czy może jakiś niedobór mojej emapatii. To jest chyba mój ogólny problem z nonfiction - ja wolę czytać treści gdzie lubię bohaterów,...
więcej Pokaż mimo toPerypetie 60-latka i jego kolegi. Zaczyna się od scenek rodzajowych, najczęściej przy piwie, potem jest trochę fabuły. Jak dla mnie średnia, ale można poświęcić jej popołudnie. Humor nie w moim stylu.
Pokaż mimo to
Bardzo dobrze się czytało, jak dobre opowiadania - wyraziści bohaterowie, ciekawe historie. Z domu na mokradłach dałoby się nakręcić porządny horror. Ale nadal przerażałby mniej niż świadomość że to wszystko prawda - narkotyki, kartele i setki "zwykłych" ludzkich tragedii 🙁
Na pewno sięgnę po coś jeszcze, bo autorka pisze wspaniale
Zupełnie nie w moim styly, nie rezonowała ze mną. Nie byłam w stanie wczuć się w emocje bohatera, nie rozumiałam jego zachowania, nie czułam chemii w wątku miłosnym.
Doceniam za wgląd w codzienny rasizm jakiego doświadczają osoby Czarne.
Bardzo dobra, polecam.
Co mnie najbardziej uderzyło to wszechobecny głód i jego realia. Nie zdawałam sobie sprawy nawet, że byłam przekonana że co jak co, ale na wsi może nie jakiś wykwintne, ale zawsze jakieś jedzenie się znajdzie - przecież trzymano kury, krowy, na pewno jakieś ogródki z warzywami... A to jak się okazuje dużo nowszy "wynalazek" niż, jak sądziłam,...
Zwykle nie czytam poezji, ale skoro książka była dostępna za darmo to przeczytałam. Niektóre wiersze mi sie podobały, ale nie mam za specjalnie przemyśleń.
Pominęłam posłowie/analizę Wojciecha Ligęzy na końcu - raczej niewiele z niej rozumiałam, ale pewnie przydałaby się przy omawianiu wierszy w szkole 😅
Bardzo ciężko mi się czytało, musiałam robić sobie przerwy. Ten typ był tak koszmarnie obrzydliwy! Święcie przekonany o własnej wyższości a tak naprawdę poważnie zakompleksiony. Każde niedociągnięcie w jego oczach stawało się świadomym i perfidnym zamachem na jego męskość. Co za potwór jeszcze na łożu śmierci myśli tylko o tym jak pognębić drugą osobę, skłócić matkę z córką...
więcej Pokaż mimo toOsobliwa. Kilka opowiadań, kilka planów czasowych, zazębiają się choć pozornie nie mają nic wspólnego.
Pokaż mimo to
Zdecydowanie nie dla mnie. Niby język płynął, ale czytało mi się bardzo mozolnie.
Za długa książka, za długie opisy i wywody. I co z tego że ładnie napisane kiedy zaczynały się ciekawie ale ciągnęły się daleko poza moment gdy pojawiał się przesyt i znużenie.
Nie mam pojęcia co autor chciał przekazać, nie zrozumiałam 🙁